-
61. Data: 2002-11-07 19:17:14
Temat: Re: Licencja na windowsa kupiona na Allegro
Od: ASTEC SA <b...@a...pl>
Tristan Alder wrote:
> Translacja z irokeza na nasze staje się więc jasna...
> my Irokez
> --------- -------------
> nadużycie ???
> złodziejstwo nadużycie
> terroryzm złodziejstwo
Ale po co to pajacowanie? Nie potrafisz być merytoryczny?
Wynosząc towar ze sklepu - nie zapłaciwszy za niego - kradniemy.
I nie ma tu żadnej analogii do twórcy i utworu bo by go okraść
musielibyśmy pozbawić go albo autorstwa utworu albo *prawa* do
zarabiania na nim. Takim złodziejem może być jedynie pirat lub
ktoś kto nieuczciwie przejął - dystrybutor - lub też przywłaszczył
sobie - pirat - autorskie prawa majątkowe do utworu.
Używanie przez klientów pirackich *kopii* utworów nie pozbawia
twórcy ani autorstwa utworu, ani też prawa do zarabiania na
tym utworze.
Jeśli już tak bardzo chcesz analogii do wynoszenia czegoś ze sklepu
to jest ona taka:
przychodzisz do sklepu z magicznym urządzeniem. Podchodzisz do
jakiegoś towaru, urządzonko magicznie skanuje towar, wykonuje jego
kopię i Ty tą kopię wynosisz. Nie pozbawiasz właściciela żadnego towaru,
ani prawa do zarobienia na nim, nie doszło więc do kradzieży.
Jednak doszło do nadużycia: samemu coś zyskałeś, natomiast za tą
korzyść nie wynagrodziłeś sprzedającego.
Czy w końcu rozumiesz *ISTOTĘ* praw autorskich i nieprzystawalność
Twoich wypowiedzi do rzeczywistości?
Wybacz Adler, ale nazywanie *UŻYTKOWNIKÓW* pirackich kopii,
złodziejami jest totalnym buractwem i prostactwem.
Wrzuciłbyś więc lepiej na luz i uświadamiał ludzi co do tego co robią
w sposób właściwy i odpowiadający rzeczywistości. I przyniesie to
lepsze efekty, niż oszołomstwo w postaci debilnego wyzywania innych
od złodziei. Bo nikt nie przejmuje się okrzykami człowieka używającego
nieadekwatnych i absurdalnych stwierdzeń.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm
-
62. Data: 2002-11-07 19:28:41
Temat: Licencja na windowsa kupiona na Allegro
Od: Artur <a...@j...net>
> -----Original Message-----
> From: Elita.pl [mailto:b...@e...pl]
> Posted At: Sunday, November 03, 2002 8:26 PM
> Posted To: prawo
> Conversation: Licencja na windowsa kupiona na Allegro
> Subject: Re: Licencja na windowsa kupiona na Allegro
>
> Przykre jest to, że bajki opowiadasz. Licencja OEM dotyczy
[...]
Arnold - w dobrej wierze przywrocilem ci prawo pojawiania się na
niektórych grupach na moim serwerze. Niestety, jak widze stalo się to
jeszcze za wczesnie. A zatem informuje cie, ze wracasz cancelbot'a za
notoryczne uprawianie flame wars i trolling.
O ile byłem w stanie przejsc do porzadku dziennego nad donosicielstwem i
falszywymi oskarzeniami o tyle smiecenia po usenecie (a wlasnie to moim
zdaniem uprawiasz) tolerowac nie będę.
A zatem zegnam po raz kolejny.
A.
-
63. Data: 2002-11-07 20:25:07
Temat: Re: Licencja na windowsa kupiona na Allegro
Od: "kachna.pl" <k...@p...onet.pl>
Elita.pl/Astec SA/ASTEC SA/Arnold B. wrote:
>Takim złodziejem może być jedynie pirat lub
>ktoś kto nieuczciwie przejął - dystrybutor - lub też przywłaszczył
>sobie - pirat - autorskie prawa majątkowe do utworu.
Oprócz zrozumienia istoty kradzieży (nie jest to niezapłacenie komuś
pieniędzy lecz zabranie prawa do ich zarabiania) dowiedziałam się właśnie,
co w istocie robi pirat - otóż wchodzi on w posiadanie autorskich
prawa majątkowych !
>Nie pozbawiasz właściciela żadnego towaru,
>ani prawa do zarobienia na nim, nie doszło więc do kradzieży.
>Jednak doszło do nadużycia: samemu coś zyskałeś, natomiast za tą
>korzyść nie wynagrodziłeś sprzedającego.
Zapomniałam, że Arnold uważa za tzw. egzemplarz programu komputerowego
płyty i pudełko w którym on jest. Więc ma rację - używając pirata
rzeczywiście nie kradniemy w/w dóbr :)
'Wczoraj do sklepu z oprogramowaniem graficznym i literaturą fachową
włamali się nieznani sprawcy. Zabrano w sumie 3 kg papieru, 0,1 kg g farby
drukarskiej i kilkanaście nośników CD.
Ze względu na niewielką wartość zabranego towaru (85 zł) i na fakt,
że nie pozbawiło to sklepu prawa do sprzedaży nie zakwalifikowano
tego jako kradzieży i nie podjęto śledztwa.'
>Wrzuciłbyś więc lepiej na luz i uświadamiał ludzi co do tego co robią
>w sposób właściwy i odpowiadający rzeczywistości. I przyniesie to
>lepsze efekty, niż oszołomstwo w postaci debilnego wyzywania innych
>od złodziei. Bo nikt nie przejmuje się okrzykami człowieka używającego
>nieadekwatnych i absurdalnych stwierdzeń.
Proponuję zatem Arnoldzie, abyś założył Stowarzyszenie Debilnie Wyzwanych.
Mam także propozycję Twojej nowej 'stopki':
'Użytkowników pirackich kopii programów komputerowych,
zainteresowanych otzymaniem należnego im odszkodowania
za obrazę przez autorów Kodeksu Karnego zapraszam na stronę
Stowarzyszenia Debilnie Wyzwanych: http://www.sdw.pl'
A na tej stronie, standardowo: prezes, v-ce i skarbnik z fotkami,
cytat z KK z tymi wyzwiskami i Twoim komentarzem, zapowiedzi licznych
procesów, statut i wysokość składki członkowskiej.
Kasia :)
<mailto: kathreen3@poczta.onet.pl>
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
-
64. Data: 2002-11-07 21:57:03
Temat: Re: Licencja na windowsa kupiona na Allegro
Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>
On Thu, 7 Nov 2002, Astec SA wrote:
>+ Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne wrote:
>+ [..
>+ > Ale to w kontekście dyskusji z A.B jest sprawą trudniejszą:
>+ > on nie ma zamiaru uznać że *poza* prawami autorskimi
>+ > strony umowy zobowiązane są również *innymi* prawami...
>+
>+ Jeżeli sprawa dotyczy umowy związanej z eksploatacją utworu
>+ to nadrzędna nad wszelkimi umowami jest Ustawa o prawach autorskich
>+ i pokrewnych, prawda?
Nieprawda, przykro mi :(
Jedyna znana mi nadrzędność to hierarhia:
Konstytucja-ustawy-rozporządzenia
...od której nieco wyłamują się zapisane równorzędnie
do ustaw umowy międzynarodowe (a faktycznie - ze względu na
niekonstytucyjny ;) prymat prawa międzynarodowego
nad lokalnym - nadrzędne nad ustawami, a kto wie czy
przypadkiem również nie nad Konstytucją)
[...]
>+ Microsoft ma prawo w umowie ze sprzedawcami, czyli OEM,
>+ do ustalenia warunków wprowadzenia utworu do obrotu.
>+ Potem jednak NIE MA żadnego prawa do kontrolowania nabywców
>+ ani tym bardziej obrotu tymi programami.
No to okopujemy się każdy na swojej pozycji.
[...]
>+ > artykułu X.Y ustawy o ochronie własności intelektualnej
>+ > to nie złamię *żadnego* prawa !
>+
>+ A jakie jeszcze możesz złamać???
KC - zasadę swobody umów, IMHO.
Nikt nikomu nie broni przyjąć na tym samym papierku
co licencja (i pod jednym tytułem - przypomnę że w .pl
nie tytuł umowy jest ważny) dowolnych innych zobowiązań.
Kiedyś usiłowałem dociec czy jeśli w umowie będzie zapis
łamiący prawo (pojedynczy) to czy *cała* umowa jest
nieważna; wyszło na to że niestety reszta umowy jest ważna.
Ja się już z wątku wyłączam, szkoda bitów :)
Pozdrowienia, Gotfryd
-
65. Data: 2002-11-07 23:30:20
Temat: Re: Licencja na windowsa kupiona na Allegro
Od: poreba <d...@p...com>
Astec SA <b...@a...pl> niebacznie popelnil
news:3DCA4184.6BB1BD4A@astec.pl:
> poreba wrote:
>> Ależ dlaczego! Jak mogłeś sobiew pomyśleć że o Tobie mowa????
> A co - masz ludzi na grupie za debili?
Czy pytasz o *wszystkich* ?
>
>> Ależ jest Ci potrzebny do udowodnienia Twojej racji!!!
>> Cena mogłaby być BARDZO atrakcyjna np. 1zł?
> Nie, nie jest mi potrzebny do udowodnienia mojej racji.
> Można zaciągnąć opinii u specjalisty z prawa autorskiego,
Mógłbyś podać namiary na specjalistę, którego poglądy w sprawie
liocencji są zgodne z Twoimi? Znaczenie klasy tegoż znacząco
podniosłyby wygrane sprawy karne ew. cywilne wytoczone przez prod.
oprogramowania.
[..]
> Obawiam się, że wtedy potraktowaliby mnie jako świra i nic by z
> tego nie wyszło.
Oni też? Dlaczego!
pozdrawiam
--
pozdro
poreba
-
66. Data: 2002-11-07 23:40:24
Temat: Re: Licencja na windowsa kupiona na Allegro
Od: poreba <d...@p...com>
Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>
niebacznie popelnil
news:Pine.LNX.4.21.0211071054260.12356-100000@irys.s
tanpol.com.pl:
...
>>+ Jeżeli zostaniesz
>>+ oskarżony zapłacisz mi dodatkowo te oferowane 1kPLN
>
> A jeśli zostanie "tylko" *skutecznie* *pozwany* (ale nie
> *oskarżony*), to wyjdzie na to że według twoich warunków wygrał
> zakład i przegrał pieniądze ;)
> W kontekście twojej wypowiedzi (zakładając że trafisz na
> "tamtego" policjanta) nie byłoby ani tak,
> że "nie byłoby zastrzeżeń"
> ani tak że postawiłby ci zarzut o przestępstwo naruszenia
> własności intelektualnej - pewnie "tylko" naruszenie
> warunków umowy.
> *ZASTRZEGAM* że to była pojedyncza wypowiedź (policjanta) i nie
> nosiła znamion "oficjalnej wykładni prawa" !
> [...]
> Przyznam że w stawianiu warunków jesteś równie dobry jak on ;)
Dziękuję za uznanie! Staram się ;)
trenowałem ze znawcą telefonii komórkowo-balonowej by self-ego!
Czuję się zaszczycony wymieniając -naste posty ze sławami
tej miary w polskim usenecie.
Uczono mnie że są 2 metody:
1)KF i zero odpowiedzi
2)tłumaczenie do upadłego żeby inni głupot za dobrą monetę nie wzięli
a jest przecież trzecia droga ;)
Na krótką metę, bo ile można!, ale b.pouczająca, empatia!
A że zbójeckie te zasady licencjonowania, to fakt - GPLa, OSa!
--
pozdro
poreba
-
67. Data: 2002-11-08 00:46:43
Temat: Re: Licencja na windowsa kupiona na Allegro
Od: ASTEC SA <b...@a...pl>
Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne wrote:
> Nieprawda, przykro mi :(
Co jest nieprawdą!? Od kiedy to umowa może być sprzeczna z ustawą?
[..]
> nad lokalnym - nadrzędne nad ustawami, a kto wie czy
> przypadkiem również nie nad Konstytucją)
Przecież nie o takich umowach mówimy.
> KC - zasadę swobody umów, IMHO.
> Nikt nikomu nie broni przyjąć na tym samym papierku
> co licencja (i pod jednym tytułem - przypomnę że w .pl
> nie tytuł umowy jest ważny) dowolnych innych zobowiązań.
Wydawało mi się, że jestes prawnikiem.
Skąd więc ta bzdura o KC i zasadzie swobody umów !?!?
Jutro spiszę umowę z moimi dłużnikami, że jak mi nie oddadzą
kasy to zostaną moimi niewolnikami. Umowa dobrowolna itp.
Wiesz gdzie mogę sobie takie umowy wsadzić???
Po co więc gadasz bzdety o KC i swobodzie umów !?
> Kiedyś usiłowałem dociec czy jeśli w umowie będzie zapis
> łamiący prawo (pojedynczy) to czy *cała* umowa jest
> nieważna; wyszło na to że niestety reszta umowy jest ważna.
Tu się zgodzę. Dlatego cały czas piszę - mogą sobie tam nawet
napisać, że program musi być odsprzedawany z obsmarkaną chusteczką.
A klienta to wielkie G... obchodzi.
> Ja się już z wątku wyłączam, szkoda bitów :)
Jak chcesz. Choć miałem nadzieję, że dorzucisz się do zakładu.
Arek
--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm
-
68. Data: 2002-11-08 00:50:58
Temat: Re: Licencja na windowsa kupiona na Allegro
Od: ASTEC SA <b...@a...pl>
poreba wrote:
> Czy pytasz o *wszystkich* ?
Tak - pytam czy masz ludzi na tej grupie za debili, że tak
pajacujesz?
[..]
> Oni też? Dlaczego!
Pajacuj dalej, a spokojnie zapytam - co z zakładem?
Postawisz na swoje zdanie jakiekolwiek pieniądze, czy też
wiesz, że jest ono nic nie warte i poza pajacowaniem na
nic więcej Cię nie stać?
Arek
--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm
-
69. Data: 2002-11-08 13:22:53
Temat: Re: Licencja na windowsa kupiona na Allegro
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
Dnia pewnego pięknego (Thu, 07 Nov 2002 20:17:14 +0100), ASTEC SA
<b...@a...pl> był(a) napisał(a):
>Tristan Alder wrote:
>> Translacja z irokeza na nasze staje się więc jasna...
>> my Irokez
>> --------- -------------
>> nadużycie ???
>> złodziejstwo nadużycie
>> terroryzm złodziejstwo
>Ale po co to pajacowanie? Nie potrafisz być merytoryczny?
Nie. Dostosowuję się do Twojego poziomu :-)
Merytorycznie wypowiadałem się już nie raz...
>Wynosząc towar ze sklepu - nie zapłaciwszy za niego - kradniemy.
Dokładnie jak kopiując program z nośnika. ,,Wynosisz'' program.
>I nie ma tu żadnej analogii do twórcy i utworu bo by go okraść
>musielibyśmy pozbawić go albo autorstwa utworu albo *prawa* do
>zarabiania na nim.
Dokladnie. I Autor nie zarobił na wyniesionym przez Ciebie
egzemplarzu. Ukradłeś mu egzemplarz utworu i możliwość zarobienia na
nim. A że produkcja utwórów jest nieco inna niż bułek, to nie ma szans
na doszukanie sie analogii... Okradłeś autora i już.
>Takim złodziejem może być jedynie pirat lub
>ktoś kto nieuczciwie przejął - dystrybutor - lub też przywłaszczył
>sobie - pirat - autorskie prawa majątkowe do utworu.
Dokładnie. I to jest złodziej. A jeśli kupiłeś od takiego złodzieja,
jesteś paserem. Jeśli przegrałeś sam i zam ukradłeś, to jesteś takim
złodziejem.
>Jeśli już tak bardzo chcesz analogii do wynoszenia czegoś ze sklepu
>to jest ona taka:
>przychodzisz do sklepu z magicznym urządzeniem. Podchodzisz do
>jakiegoś towaru, urządzonko magicznie skanuje towar, wykonuje jego
>kopię i Ty tą kopię wynosisz. Nie pozbawiasz właściciela żadnego towaru,
>ani prawa do zarobienia na nim, nie doszło więc do kradzieży.
Nie, bo sprzedajesz to dalej i sklep traci, bo jego egzemplarz leży na
półce, a Twój sprzedałeś za 15zł, bo masz go bez nakładu pracy.
>Jednak doszło do nadużycia: samemu coś zyskałeś, natomiast za tą
>korzyść nie wynagrodziłeś sprzedającego.
Dokładnie. Czyli UKRADŁEŚ.
>Wybacz Adler,
Alder
>ale nazywanie *UŻYTKOWNIKÓW* pirackich kopii,
>złodziejami jest totalnym buractwem i prostactwem.
Przykro mi. Dla mnie to zawsze będą złodzieje.
Żebyś nie myślał, że chcę oceniać innych nie widząc belki w soim oku,
to sam kiedyś kradłem i bardzo nad tym boleję. Do dzisiaj zdarza mi
się czasami mała kradzież, ale generalnie jest to wywołane presją
społeczną i niskim statusem majątkowym. Natomiast staram się
wyeliminować do maksimum mój problem i od pewnego czasu nie mam już
żadnego kradzinego oprogramowania, a pracuję nad wyeliminowaniem
kradzionych nagrań muzycznych.
Podsumowując -- w momencie, gdy zrozumiałem, że jestem złodziejem,
podjąłem działania mające na celu wyeliminowanie tego problemu i
chciałbym bardzo, żeby również inni, otaczający mnie złodzieje to
zrozumieli!
--
Jego Szara Eminencja Czcigodny Tristan ZU(tm) hrabia Alder
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)
,,Zerwanie plomb grozi utratą gwarancji'' (c) gwarancja
,,A juz forma grozby w warunkach gwarancji, to ewenement'' (c) Expert
-
70. Data: 2002-11-08 16:12:40
Temat: Re: Licencja na windowsa kupiona na Allegro
Od: ASTEC SA <b...@a...pl>
Tristan Alder wrote:
> Nie. Dostosowuję się do Twojego poziomu :-)
Przestań już pajacować Adler bo nie jest to już zabawne.
Nie pomnę bym komukolwiek wkładał w usta słów, których
nie wypowiadział, a Ty to robisz :(
> Dokładnie jak kopiując program z nośnika. ,,Wynosisz'' program.
Nie. Zabierając rzecz pozbawiasz kogoś tej rzeczy.
> Dokladnie. I Autor nie zarobił na wyniesionym przez Ciebie egzemplarzu.
Nie stracił jednak prawa ani możliwości zarobienia na swoim utworze.
> Ukradłeś mu egzemplarz utworu i możliwość zarobienia na nim.
Nie. Nie ukradłem mu egzemplarza utworu ani nie ukradłem mu możliwości
zarabiania na jego.
> A że produkcja utwórów jest nieco inna niż bułek, to nie ma szans
> na doszukanie sie analogii...
Bingo !!!!!!!! Wreszcie powiedziałeś coś mądrego.
> Okradłeś autora i już.
Klasyczny przejaw oszołomskiego zwrotu.
> Dokładnie. I to jest złodziej. A jeśli kupiłeś od takiego złodzieja,
> jesteś paserem. Jeśli przegrałeś sam i zam ukradłeś, to jesteś takim
Nie, nie jestem paserem. I nawet w prawie nie jestem paserem.
> Nie, bo sprzedajesz to dalej i sklep traci, bo jego egzemplarz leży
> na półce, a Twój sprzedałeś za 15zł, bo masz go bez nakładu pracy.
Moja konkurencja też traci gdy ja sprzedaję swoje usługi a jakoś nie
uważają bym ich okradł.
> >Jednak doszło do nadużycia: samemu coś zyskałeś, natomiast za tą
> >korzyść nie wynagrodziłeś sprzedającego.
> Dokładnie. Czyli UKRADŁEŚ.
Po pierwsze zdecyduj się. Nadużycie to nie kradzież, więc albo
zgadzasz się, że jest nadużycie, albo nie.
Po drugie w j. polskim mówi się - zgadza się, a nie "dokładnie".
Twoja maniera pisania "dokładnie" zamiast "zgadzam się" jest męcząca.
Zrób z tym coś.
> Przykro mi. Dla mnie to zawsze będą złodzieje.
[..]
> chciałbym bardzo, żeby również inni, otaczający mnie złodzieje to
> zrozumieli!
To nie są złodzieje, nawet przedszkolaki czują już różnicę.
Złodziejami są tutaj Ci co mają zbójeckie ceny na utwory.
I po raz kolejny mówię Ci, że tak gadając tylko się ośmieszasz
i pozbawiasz możliwości uświadomienia ludziom, że popełniają nadużycie.
Ponownie dam przykład z narkotykami bo mam kolegę, który robi pogadanki
o nich dla dzieci. I powiedział mi coś ciekawego - jak przychodzi do klasy
to pyta jakie znają narkotyki. Dzieciarnia coś tam wymienia, pada zawsze
marycha. A on na "marycha to nie narkotyk. Jest na liście zakazanych
substancji, ale nie jest narkotykiem". I w tym jednym momencie staje
się dla dzieciarni WIARYGODNY, staje się dla nich AUTORYTETEM.
Dzięki temu rozmawiają z nim normalnie i dociera do nich to co on mówi
o innych narkotykach. Nie traktują tego jako kolejnego zgredowskiego
kazania ble ble ble ble i pouczania.
Pomyśl nad tym. Bo Twoja "misja" jest taka sama jak jego - uświadomić
ludziom zagrożenia i co robią. Ale gadając bzdury się tego nie osiągnie,
bo jesteś NIEWIARYGODNY.
Arek
--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm