-
81. Data: 2002-11-17 01:16:05
Temat: Re: Licencja na czytanie książki [Re: WindowsOEM]
Od: "Elita.pl" <b...@e...pl>
Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne wrote:
> Jak ty rozumiesz "wyczerpanie się prawa" ?
Ja rozumiem to tak, że uprawniony - np. autor- ma w ręku
egzemplarz utworu i dopóki nie dokona jego pierwszej sprzedaży
może decydować jak go rozpowszechnić i jak/ile na nim zarobić.
W momencie gdy dokona pierwszej sprzedaży wyczerpuje się w pełni
- ja bym użył: "spełnia się w całości" - jego prawo do zarabiania
na nim i prawo do decydowania o tym egzemplarzu.
Dobrze, że zwróciłeś uwagę na ten punkt - zupełnie go nie dostrzegałem.
> ...czyli najmu M$ mógłby zabronić, odsprzedaży nie,
Oczywiście! Najem i dzierżawa bez zgody autora jest wyraźnie
wymieniona jako naruszająca prawa autorskie. I ten zapis mnie
nie dziwi, w końcu stanowiłby pole do dużych nadużyć.
Za to obrót - sprzedaż, kupno - wyraźnie jako nie naruszający.
Jeśli ktoś chce najmować lub dzierżawić to musi mieć zgodę M$,
ale nie do kupna/sprzedaży oryginalego egzemplarza programu.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm
-
82. Data: 2002-11-17 14:16:07
Temat: Re: Windows OEM
Od: "Przemysław Kapłon" <k...@w...de>
Nie sądziłem, że moje pytanie wywoła tak burzliwą dyskusję.
Sprawa pozostanie pewnie nie rozstrzygnięta przynajmniej do chwili
zapadnięcia prawomocnego wyroku, a na to się nie zanosi. Myślę, że takim
firmom jak MS nie zależy na procesie w tej sprawie, gdyż liczą się z tym,
że mogą go przegrać. Wolą przekonywać, że mają rację i straszyć ewentualnym
procesem w nadziei że klienci dla świętego spokoju zrobią to, czego od nich
oczekują.
MS jest monopolistą na rynku systemów operacyjnych do komputerów domowych,
a ceny, jakich za nie żąda, są wzięte z sufitu.. Co z tego, że jest Linux,
skoro zdecydowana większość programów użytkowych jest pisana pod Windows.
Nie przyjmuję też argumentu, że w umowie można napisać, co się chce i jest
to ważne, bo taka jest umowa. Na wielu płytach z programami lub z muzyką
jest napisane, że wszelkie kopiowanie jest zabronione, a przecież wiadomo,
że tak nie jest, bo każdy ma prawo np. wykonać sobie kopię bezpieczeństwa.
Pozdrawiam
Przemek
-
83. Data: 2002-11-17 16:11:59
Temat: Odp: Odp: Odp: Licencja na czytanie książki [Re: Windows OEM]
Od: "pawel J" <p...@p...onet.pl>
Użytkownik Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl> w
wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:Pine.LNX.4.21.0211170036120.2939-100000@irys
.stanpol.com.pl...
: On Sat, 16 Nov 2002, pawel J wrote:
: Nie, Pawle. Jest, owszem, zasada swobody umów (KC), ale to nie
: znaczy że można zawrzeć KAŻDĄ umowę. Niektóre warunki umowy
: danego typu są zawarte z góry i NIE MOŻNA ich wyłączyć zapisem
: ustawowym: np. przy umowie zlecenia nie sposób zapobiec możliwości
: odstąpienia od realizacji umowy "z przyczyn uniemożliwiających".
:
: Pozdrowienia, Gotfryd
Poddaję sie. Nie żebym lubił MS i jego umowy. Będę sobie czytał spokojnie
Wasze wypowiedzi i poczekamy na rozstrzygnięcie.
Pozdrawiam wszystkich
PawełJ
-
84. Data: 2002-11-17 19:28:22
Temat: Re: Licencja na czytanie książki [Re: Windows OEM]
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
Dnia pewnego pięknego (Sat, 16 Nov 2002 01:48:09 +0100), "Elita.pl"
<b...@e...pl> był(a) napisał(a):
>Takoż z płytami CD, DVD, kasetami audio i VHS - przed jej odtworzeniem konieczne
>będzie nalepienie na odtwarzacz nalepki, a słuchanie w innym - nielegalne.
,,Wytwórnie fotograficzne i filmowe w walce o swoje prawa wymyślają
coraz to ciekawsze wynalazki. Tym razem Atlantic Records wpadł na
ciekawy pomysł. Nabywcy płyty CD Nappy Roots otrzymują w prezencie
reklamową płytę DVD. Nie jest to jednak zwykły krążek. Po otwarciu
pudełka, dysk da się odczytać jedynie przez osiem godzin''.
Źródło: http://twojepc.pl/
Jak widzisz, już wchodzi era licencjonowania takiego, jak mówiłem. Też
kupisz egzemplarz DVD i zniknie za kilka godzin...
--
Jego Szara Eminencja Czcigodny Tristan ZU(tm) hrabia Alder
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)
,,Zerwanie plomb grozi utratą gwarancji'' (c) gwarancja
,,A juz forma grozby w warunkach gwarancji, to ewenement'' (c) Expert
-
85. Data: 2002-11-17 21:43:22
Temat: Re: Licencja na czytanie książki [Re: Windows OEM]
Od: "Elita.pl" <b...@e...pl>
Tristan Alder wrote:
[..]
> Jak widzisz, już wchodzi era licencjonowania takiego, jak mówiłem.
[..]
To, że ludzie pracujący w koncernach mają nasrane w głowie nawet
nie podlega dyskusji. Gorzej gdy normalni ludzie sami siebie zaczynają
uważać za ich niewolników i nie przeciwstawiają się takim praktykom.
Nawet jak prawo stoi po ich stronie.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm
-
86. Data: 2002-11-18 08:09:48
Temat: Re: Licencja na czytanie książki [Re: WindowsOEM]
Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>
On Sun, 17 Nov 2002, Elita.pl wrote:
>+ Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne wrote:
>+ > Jak ty rozumiesz "wyczerpanie się prawa" ?
>+
>+ Ja rozumiem to tak, że uprawniony - np. autor- ma w ręku
>+ egzemplarz utworu i dopóki nie dokona jego pierwszej sprzedaży
>+ może decydować jak go rozpowszechnić i jak/ile na nim zarobić.
>+ W momencie gdy dokona pierwszej sprzedaży wyczerpuje się w pełni
OK. Choć literalnie to ustawodawca się nie popisał :(
(korci mnie żeby dopisać...wiecie co ;))
Przyznam - dla jasności - że dawniej byłem przekonany
"siłą głosu narodu" :) do skutecznego narzucenia warunków
OEM. Aż do którejś dyskusji w której z innego powodu
rzuciłem okiem "co tam ostatnio NAPRAWDĘ napisali" ;)[1]
Ostatecznie podważył "powszechne przekonanie" :] ów
(wspominany) policmajster z radia :), no i czytając
niektóre posty grupowiczów odniosłem wrażenie że tenże
policmajster, choć tłumaczył lekko mętnie - to chyba
bardziej czytał ustawę niż oni ;)
Natomiast wątpliwości co do "pozaautorskich" wartości
'OPROGRAMOWANIA' mi pozostały :)
Inna sprawa, że teraz zaczynam się zastanawiać czy
wartości "pozaautorskie" również nie są skutecznie
wyłączone z wyłączenia od obrotu (wybaczcie... ale
nie umiem krócej ująć :)) - tj. czy da się sprzedać
np. buty i jednocześnie zakazać ich odsprzedaży :]
Wyjdzie na to że mogę się mylić :>
Pozdrowienia, Gotfryd
[1] przypomnę wyroki SN: "najpierw obowiązuje litera prawa,
czyli to co ustawodawca zapisał - a nie jakie miał intencje.
Intencje rozpatruje się dopiero jeśli z litery nie
wynika rozstrzygnięcie" (jak to ktoś tu przypominał:
"porzesłanki")
-
87. Data: 2002-11-18 08:11:43
Temat: Re: Licencja na czytanie książki [Re: Windows OEM]
Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>
On Sun, 17 Nov 2002, Tristan Alder wrote:
[...do "Elita.pl" ...]
>+ ,,Wytwórnie fotograficzne i filmowe w walce o swoje prawa wymyślają
>+ coraz to ciekawsze wynalazki. Tym razem Atlantic Records wpadł na
[...]
>+ Jak widzisz, już wchodzi era licencjonowania takiego, jak mówiłem. Też
>+ kupisz egzemplarz DVD i zniknie za kilka godzin...
Ehm... Ale dopóki nasi ustawodawcy (pod presją amerykańskich
przyjaciół, jak mniemam) nie zmienią ustawy - to masz kilka
godzin na sporządzenie 1 szt. "ustawowej" kopii bezpieczeństwa ;)
Pozdrowienia, Gotfryd
-
88. Data: 2002-11-18 12:12:02
Temat: Re: WindowsOEM
Od: "kachna.pl" <k...@p...onet.pl>
Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne wrote:
>Przyznam - dla jasności - że dawniej byłem przekonany
>"siłą głosu narodu" :) do skutecznego narzucenia warunków
>OEM. Aż do którejś dyskusji w której z innego powodu
>rzuciłem okiem "co tam ostatnio NAPRAWDĘ napisali" ;)[1]
>
>Ostatecznie podważył "powszechne przekonanie" :] ów
>(wspominany) policmajster z radia /.../
W takim razie kupujmy OEM-y ma Allegro, czasem mozna tam trafić
Windowsa OEM za 50 zł.
W czasie kontroli oprogramowania możemy wspomnieć uprzejmie:
- o priorytecie litery nad intencją a także o nieskuteczności
zakazu odprzedaży butów ;)
jak to nie wystarczy to (bardziej zdecydowanie) o:
- policmajstrze z radia
gdyby dalej mieli wątpliwości to uświadomić im:
- że w przeciwieństwie do w/w policmajstra niezbyt dokładnie czytali
Ustawę, a my nie jesteśmy niewolnkiami Twórców jak cały Naród i nie
damy sobie narzucić warunków umowy OEM.
Do tego nie jesteśmy frajerami i nie będziemy przepłacać za wersję BOX
zawierającą przecież taki sam egzemplarz utworu jak OEM.
a gdyby nadal nie chcieli nas przeprosić i wyjść, to po prostu
przypomnieć im o tym,
- 'że ludzie pracujący w koncernach mają nasrane w głowie'(c)AB SA
i odesłać ich do autora powyższej sentencji.
No offence ale NMSP :)
Kasia :)
<mailto: kathreen3@poczta.onet.pl>
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
-
89. Data: 2002-11-18 15:17:10
Temat: Re: WindowsOEM
Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>
On Mon, 18 Nov 2002, kachna.pl wrote:
>+ Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne wrote:
[...]
>+ >Ostatecznie podważył "powszechne przekonanie" :] ów
>+ >(wspominany) policmajster z radia /.../
>+
>+ W takim razie kupujmy OEM-y ma Allegro, czasem mozna tam trafić
>+ Windowsa OEM za 50 zł.
>+
>+ W czasie kontroli oprogramowania możemy wspomnieć uprzejmie:
>+
>+ - o priorytecie litery nad intencją a także o nieskuteczności
>+ zakazu odprzedaży butów ;)
:)
Kasiu, znasz przypadek wyroku kiedy oskarżony *miał* licencję,
ale OEM - i *przegrał* ?
A jak nie oskarżony - to przynajmniej pozwany ;)
Bo wygląda na to że pewna rozbieżność między literą prawa
a obyczajami istnieje :)
Pozdrowienia, Gotfryd
PS: OEM to nie tylko zakaz odsprzedaży. W przypadku np. Office
wersja pełna umożliwia legalne korzystanie z *poprzednich*
wersji, a to IMHO ma znaczenie !
-
90. Data: 2002-11-18 19:51:43
Temat: Re: WindowsOEM
Od: "kachna.pl" <k...@p...onet.pl>
Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne wrote:
>:)
:P
>Kasiu, znasz przypadek wyroku kiedy oskarżony *miał* licencję,
>ale OEM - i *przegrał* ?
>A jak nie oskarżony - to przynajmniej pozwany ;)
Niestety nie znam, co nie znaczy oczywiście że ich nie było.
AFAIK większość kontroli softu kończy się w przypadku znalezienia czegoś
dobrowolnym wypłaceniem odszkodowania, a z drugiej strony kwestionowany
OEM nie jest najczęściej jedynym 'grzechem' stwierdzanym przy takiej
kontroli :)
Proponuję więc:
-
Zakupić na Allegro 'ezgemplarz utworu' OEM, zainstalować i donieść na siebie
- lub tylko zadzwonić do BSA i zapytać, co by było w takim przypadku.
Druga metoda wydaje mi się prostsza, pierwsza natomiast pewniejsza :)
>Bo wygląda na to że pewna rozbieżność między literą prawa
>a obyczajami istnieje :)
Ależ oczywiście Gotfrydzie, naiwnością byłoby twierdzenie,
że obyczaje ściśle odzwierciedlają ową literę ;)
>PS: OEM to nie tylko zakaz odsprzedaży. W przypadku np. Office
>wersja pełna umożliwia legalne korzystanie z *poprzednich*
>wersji, a to IMHO ma znaczenie !
Tak, nie jestem pewna także czy windows OEM podlega aktualizacji
do nowej wersji (upgrade). Różnica jest chyba także w supporcie,
OEM odsyła do producenta sprzętu.
Dalej jednak nie widzę podstawy do twierdzenia, że licencja
nie może zezwolić na _używanie_ programu tylko pod pewnymi warunkami
(np. na sprzęcie z którym został zakupiony - OEM czy do działalności
niekomercyjnej - licencja edukacyjna).
Drugą IMHO nierozwiązaną kwestią jest problem licencjonowania vs. sprzedaży
programu. Nieśmiertelny zapis w licencjach 'Program jest licencjonowany,
nie sprzedawany' świadczyłby przynajmniej o intencji skorzystania
z pierwszej z tych możliwości przez uprawnionego. Oczywiste jest, że
udzielanie licencji jest znacznie korzystniejsze dla producenta niż
zwykła sprzedaż produktu.
A w ogóle problem 'nieodstępowalnych' licencji dotyczy bardzo wielu
programów nie tylko Microsoftu, szczególnie tych najbardziej kosztownych.
Czy są jakieś szczegółowe przepisy dotyczące zasad licencjonowania,
czy może obowiązują tu tylko uregulowania dotyczące umów?
Kasia :)
<mailto: kathreen3@poczta.onet.pl>
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl