-
31. Data: 2005-06-01 21:31:12
Temat: Re: Licencja OEM
Od: Arek <a...@e...net>
Dnia 2005-06-01 23:21, regent... rzecze:
> ciekaw jestem więc, czy korzystanie z książki, nabytej niezgodnie z
> intencją autora (jaką??) jest w świetle prawa nielegalne???
> i czy takie ograniczenie (możesz _korzystać_ gdy płacisz za książkę i do
> tego kupisz słownik wyrazów suahili) jest prawnie skuteczne???
> o promocji ,kupujesz "książka + słownik" masz 5 złotych taniej, nie
> piszę...
Właściwszym przykładem jest taki, że kupujesz książkę i możesz ją czytać
tylko na blacie stołu, który z nią kupiłeś.
Albo o płycie DVD, którą możesz oglądać tylko na odtwarzaczu, z którym
ją kupiłeś.
Szaleńcy mówią "nabyłeś licencję" a pozwalają swojej
żonie/dziecku/koledze siadać do kompa z licencjonowanym tylko dla siebie
programem? O zgrozo! Toż to kryminaliście potworni!
Łapać i wieszać ich!
ubawiony
Arek
--
www.losowania.net
-
32. Data: 2005-06-01 22:07:42
Temat: Re: Licencja OEM
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Arek <a...@e...net> writes:
[snap]
> Nic nie mówiłem o kupowaniu praw autorskich do programu. Mówię cały
> czas, że mowa jest o EGZEMPLARZu utworu. Czy to jest program
> komputerowy, czy książka czy film nic to nie zmienia - przepisy
> w tej sprawie są te same i jednoznaczne. Polecam lekturę prawa
> autorskiego.
>
> A to, że M$ sobie roi, że "udziela licencji" to cóż... w końcu
> przekona się boleśnie, że takie rojenia można podciągnąć pod
> gigantyczne oszustwo.
Na całym świecie udziela się właśnie _licencji_ na używanie
oprogramowania. Jeśli polskie prawo na to nie pozwala, to jest to
prawo przestarzałe i nieprzystające do realiów współczesnej
gospodarki opartej na wiedzy i informacji.
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl
-
33. Data: 2005-06-02 00:35:08
Temat: Re: Licencja OEM
Od: Arek <a...@e...net>
Dnia 2005-06-02 00:07, Piotr Dembiński rzecze:
> Na całym świecie udziela się właśnie _licencji_ na używanie
Nie istnieje coś takiego jak licencja na używanie.
Nigdzie na świecie.
> oprogramowania. Jeśli polskie prawo na to nie pozwala, to jest to
Gdzie niby na całym świecie?
Bo w całej UE jest tak jak w Polsce.
Do tego w Niemczech M$ się wygłupił i próbował ścigać Siemensa-coś_tam
za - wg swojego mniemania - nielegalną sprzedaż OEMów bez sprzętu
i przepięknie dostał po dupie. W Polsce też masz wyrok sądowy wyraźnie
i jasno mówiący kiedy jest udzielenie licencji a kiedy sprzedaż
egzemplarzy programu.
> prawo przestarzałe i nieprzystające do realiów współczesnej
> gospodarki opartej na wiedzy i informacji.
Nie ma żadnego uzasadnienia, żeby programy komputerowe były w tym akurat
aspekcie traktowane niż inne utwory. To ich producenci próbują wciskać
kit, że to udzielenie licencji, a nie sprzedaż egzemplarza.
Tylko.. zapominają się zająknąć jakim prawem w takim razie program używa
osoba, która licencji nie nabyła.
No bo licencja dawana (sic!) sprzętowi to już niewyobrażalny absurd.
pozdrawiam
Arek
--
www.eteria.net - rozmawiaj za darmo
-
34. Data: 2005-06-02 00:44:03
Temat: Re: Licencja OEM
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Arek wrote:
> Dnia 2005-06-02 00:07, Piotr Dembiński rzecze:
> W Polsce też masz wyrok sądowy wyraźnie
> i jasno mówiący kiedy jest udzielenie licencji a kiedy sprzedaż
> egzemplarzy programu.
tyle razy tyle ludzi już ci tłumaczyło, że wyrok ten dotyczy całkowicie
czegoś innego, a ty jak się tego uczepiłeś, tak się trzymasz.
-
35. Data: 2005-06-02 04:06:12
Temat: Re: Licencja OEM
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
regent... napisał(a):
> co nie zmienia faktu, że działania (i "licencję") te mogą naruszać prawo,
> to nie musi być argument za..
W jaki np sposób mogą naruszać prawo? Masz na myśli taki np zapis: "Instalująć
oprogramowanie XYZ zobowiązujesz się ukraść sąsiadowi jego nowego Mercedesa
i przekazać go..."?
j.
--
WEGE-Koszulka dla każdego normalnego: http://tinyurl.com/5ojz6
-
36. Data: 2005-06-02 09:00:39
Temat: Re: Licencja OEM
Od: Arek <a...@e...net>
Dnia 2005-06-02 02:44, witek rzecze:
> tyle razy tyle ludzi już ci tłumaczyło, że wyrok ten dotyczy całkowicie
> czegoś innego, a ty jak się tego uczepiłeś, tak się trzymasz.
Tyleż też razy mówiłem, że do jego wydania konieczne było ustalenie
kiedy następuje sprzedaż egzemplarza programu, a kiedy udzielenie
licencji i sąd w uzasadnieniu wyroku klarownie i jednoznacznie to określił.
I wszystko na temat.
pozdrawiam
Arek
--
www.hipnoza.info - nauka hipnotyzowania
-
37. Data: 2005-06-02 09:14:44
Temat: Re: Licencja OEM
Od: "regent..." <r...@o...TOTEZ.pl>
januszek wrote:
> regent... napisał(a):
>
>
>>co nie zmienia faktu, że działania (i "licencję") te mogą naruszać prawo,
>>to nie musi być argument za..
>
>
> W jaki np sposób mogą naruszać prawo?
nie, mam na myśli zapis
"kupiłeś kopię programu (fakt) i nie możesz go używać (zdanie M$)"
Masz na myśli taki np zapis: "Instalująć
> oprogramowanie XYZ zobowiązujesz się ukraść sąsiadowi jego nowego Mercedesa
> i przekazać go..."?
oraz (jak niżej w wątku)
"czy przywiązanie programu/utworu literackiego/utworu muzycznego do
sprzętu jest legalne???"
> j.
>
>
--
regent...
(...)
-
38. Data: 2005-06-02 11:48:31
Temat: Re: Licencja OEM
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Arek <a...@e...net> writes:
[snap]
> Nie ma żadnego uzasadnienia, żeby programy komputerowe były w tym
> akurat aspekcie traktowane niż inne utwory. To ich producenci
> próbują wciskać kit, że to udzielenie licencji, a nie sprzedaż
> egzemplarza. Tylko.. zapominają się zająknąć jakim prawem w takim
> razie program używa osoba, która licencji nie nabyła. No bo
> licencja dawana (sic!) sprzętowi to już niewyobrażalny absurd.
OK, powiedz mi w takim razie jedną rzecz. Pobrałem ze strony firmy
Sun Microsystems darmową wersję systemu operacyjnego Solaris 10.
Darmowa wersja różni się od komercyjnej właśnie licencją, na której
system jest udostępniany. Generalnie i w uproszczeniu chodzi o to,
że mogę sobie ten system zainstalować na swoim komputerze, ale
nie mogę przy jego pomocy zarabiać żadnych pieniędzy.
Gdyby rzeczywiście było z tym prawem autorskim tak, jak piszesz,
to by znaczyło, że jako właściciel egzemplarza systemu operacyjnego
mógłbym sobie z nim robić, co mi się podoba, łącznie z zainstalowaniem
tego systemu na komputerze podpiętym do Internetu i założeniem na tym
komputerze sklepu internetowego.
Tym, co mnie ogranicza, jest właśnie _licencja_, na której program
został mi udostępniony. Licencja określa sposób, w jaki mogę z tego
produktu korzystać. I tak jest na całym świecie: nie kupuje się
produktów, tylko zawiera umowy z twórcami, w których na przykład
określa się, na ilu komputerach może być zainstalowany program lub ile
osób może z programu korzystać.
-
39. Data: 2005-06-02 11:57:07
Temat: Re: Licencja OEM
Od: Olgierd <n...@n...problem>
W odpowiedzi na wypowiedź <news:87acm9569c.fsf@hector.domek> autorstwa
niejakiego Piotr Dembiński wyjaśniam co następuje:
> Gdyby rzeczywiście było z tym prawem autorskim tak, jak piszesz,
Stary, nie męcz się, szaleńca nie przekonasz.
BTW ciekawe, że Areczek ma tu tyle do powiedzenia, ale nie potrafi nawet
przyjść do sądu jako świadek obrony swojego kolesia, którego wpuścił w
maliny! :/
--
Olgierd
gsm: 502DEFUNK ||| JID: o...@j...org ||| gg: 3657597
-
40. Data: 2005-06-02 13:38:52
Temat: Re: Licencja OEM
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Olgierd <n...@n...problem> writes:
[snap]
> BTW ciekawe, że Areczek ma tu tyle do powiedzenia, ale nie potrafi
> nawet przyjść do sądu jako świadek obrony swojego kolesia, którego
> wpuścił w maliny! :/
Dlatego właśnie porad prawnych mogą udzielać jedynie licencjonowani
radcy. My tu sobie tylko dyskutujemy :)
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl