-
11. Data: 2009-10-15 23:45:28
Temat: Re: Kwituje odbior pieczatek
Od: Stachna <s...@g...com>
On 16 Paź, 00:11, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
> Użytkownik "Stachna" <s...@g...com> napisał w
wiadomościnews:44d2a11e-1bcc-42fc-86db-0ec12d6567ee@
j19g2000yqk.googlegroups.com...
>
> > Po pierwsze
> > 1) do mieszkania powinien wejść z nakazem prokuratora o przeszukaniu i
> > zajęciu - na jakiej podstawie
>
> Mylisz się. Nie ma takiej potrzeby.
>
> > 3) nakaz o przeszukaniu i zajęciu rzeczy powienien zostwić dla Ciebie
>
> O ile był. Bo jeśli to był nakaz kierownika jednostki albo legitymacja, to
> ich nie pozostawia, a jedynie okazuje.
>
> > 4) powinien zostać sporządzony protokół zajętych rzeczy - i
> > pozostawiona kopia
>
> Nigdy się kopii nie pozostawia. Pozostawia sie kopię spisu zatrzymanych
> rzeczy jako pokwitowanie - ale to nie jest protokół, tylko jego 5 strona.
>
> > 5) jeżeli takie czynności nie zostały dopełnione czymprędzej zgłoś
> > popełnienie przestępstwa
>
> Jakiego - zapytam z ciekawości.
Jest jeszcze pkt. 6 - bo bardzo zastanawiające jest, że:
1) był tylko jeden policjant - w szczególnych wypadkach to uwierzę -
ale kombatant ok. 80 letni mieszkający - chyba ponad kilka lub
kilkanaście lat w jednym miejscu - bezpieczeństwo policjanta (a nóż
widelec ma starą broń)
2) czy była to aż tak pilna sprawa że nie zdążono sporządzić
dokumentów przez prokuratora - można to sporządzić na miejscu lub też
po wykonaniu przeszukania na tzw. życzenie.
3) zatrzymanie pieczątek - tak bardzo ważne zwłaszcza, że obecnie
każdy może sobie wyrobić dowolną pieczątkę - zapewne przestępczość
zorganizowana na skalę światową
4) protokół rzeczy zabranych - zatrzymanych - należy wypełnić
czytelnie
5) jeżeli przeszukiwano mieszkanie prywatne, a nie siedzibę związku -
to zapewne był czas na ustalenia i w tym przypadku był czas na
przygotowanie dokumentów o przeszukaniu - jest to 5 min dysponując
sygnaturą akt - raczej żadna przesłanka nie mówi o tym, iż on zbiegnie
poza granice kraju i jest on niebezpiecznym przestępcą lub też ukrywa
grupę terrorystów.
Tak jak myślałem i powtórze jeszcze raz prędzej jest to przysługa
zaprzyjaźnionego policjanta niż oficjalne dochodzenie - no i
wcześniejsze trafne sformułowanie sygnatura akt i zgłoszenie się do
organu który zlecił przeszukanie o wyjaśnienie. To wszystko wyjaśni.
Wbrew pozorom policjanci przychodzący do ludzi - normalnych
(niekaranych i niezwiązanych z światem przestępczym) są bardzo mili i
uprzejmi - poza wyjątkami.
Pozdrawiam
-
12. Data: 2009-10-16 18:18:56
Temat: Re: Kwituje odbior pieczatek
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Stachna" <s...@g...com> napisał w wiadomości
news:8c0945de-c438-464b-80c6-27ef7df3e8b4@o41g2000yq
b.googlegroups.com...
> Jest jeszcze pkt. 6 - bo bardzo zastanawiające jest, że:
> 1) był tylko jeden policjant - w szczególnych wypadkach to uwierzę -
> ale kombatant ok. 80 letni mieszkający - chyba ponad kilka lub
> kilkanaście lat w jednym miejscu - bezpieczeństwo policjanta (a nóż
> widelec ma starą broń)
Widelec, nóż stołowy. Zresztą nie chodzi tylko o zaatakowanie, ale
przykładowo o pomówienie.
? 2) czy była to aż tak pilna sprawa że nie zdążono sporządzić
> dokumentów przez prokuratora - można to sporządzić na miejscu lub też
> po wykonaniu przeszukania na tzw. życzenie.
A tego nie wiem, nie znając sprawy. Może była pilna.
> 3) zatrzymanie pieczątek - tak bardzo ważne zwłaszcza, że obecnie
> każdy może sobie wyrobić dowolną pieczątkę - zapewne przestępczość
> zorganizowana na skalę światową
Ale może chodziło o zatrzymanie tych konkretnych pieczątek, które posłużyły
do jakiegoś przestępstwa, a nie jakichkolwiek.
> 4) protokół rzeczy zabranych - zatrzymanych - należy wypełnić
> czytelnie
Bez wątpienia, ale nie wiemy, czy go wypełniono nieczytelnie, bo policjant
go zabrał ze sobą.
> 5) jeżeli przeszukiwano mieszkanie prywatne, a nie siedzibę związku -
> to zapewne był czas na ustalenia i w tym przypadku był czas na
> przygotowanie dokumentów o przeszukaniu - jest to 5 min dysponując
> sygnaturą akt - raczej żadna przesłanka nie mówi o tym, iż on zbiegnie
> poza granice kraju i jest on niebezpiecznym przestępcą lub też ukrywa
> grupę terrorystów.
A jakby to była siedziba związku, to byłoby mniej czasu? Bo nie za bardzo
rozumiem tę tezę.
> Tak jak myślałem i powtórzę jeszcze raz prędzej jest to przysługa
> zaprzyjaźnionego policjanta niż oficjalne dochodzenie - no i
> wcześniejsze trafne sformułowanie sygnatura akt i zgłoszenie się do
> organu który zlecił przeszukanie o wyjaśnienie. To wszystko wyjaśni.
> Wbrew pozorom policjanci przychodzący do ludzi - normalnych
> (niekaranych i niezwiązanych z światem przestępczym) są bardzo mili i
> uprzejmi - poza wyjątkami.
Mecz sie tak gra, jak pozwoli przeciwnik. Czasem trudno być miłym i
uprzejmym po prostu. Ale co do zasady wątpię, by to była przysługa jakiegoś
policjanta. Bo jeśli tak, to ostatnia.
-
13. Data: 2009-10-17 18:12:48
Temat: Re: Kwituje odbior pieczatek
Od: jedrus <a...@n...btx.pl>
Robert Tomasik pisze:
>> Jest jeszcze pkt. 6 - bo bardzo zastanawiające jest, że:
>> 1) był tylko jeden policjant - w szczególnych wypadkach to uwierzę -
>> ale kombatant ok. 80 letni mieszkający - chyba ponad kilka lub
>> kilkanaście lat w jednym miejscu - bezpieczeństwo policjanta (a nóż
>> widelec ma starą broń)
>
> Widelec, nóż stołowy. Zresztą nie chodzi tylko o zaatakowanie, ale
> przykładowo o pomówienie.
Gdy opowiedzialem topicowy sposob przejecia pieczeci przez policjanta
innemu policjantowi to od razu odpowiedzil, ze to nie mogl byc
policjant. Policjant bez kopii nakazu, sygnaturki sprawy, partnera,
protokolu przeszukania i zajecia pieczeci nie wyszedlby z komisariatu.
--
jedrus
Myślenie to ciężka i na koszt podatnika praca.
http://mokotow.btx.pl/content/view/137/1/1/1/
-
14. Data: 2009-10-19 12:32:54
Temat: Re: Kwituje odbior pieczatek
Od: jedrus <a...@n...btx.pl>
jedrus pisze:
> "w ilosci 6 sztuk ktore zostaly odbite na kartce.
> St.sierz. Jakub (nazwisko nieczytelne) KP5 (miasto)
> dnia 3.10.2009...tu podpis nieczyelny".
Odpowiadam pod swoim postem bo mam nowe fakty ad tych pieczatek.
"Przycisniety" do sciany kombatant, opieprzony przez kolegow ze
srodowiska mowi:
1. Policjant byl po cywilnemu
2. Nie pokazal ZADNEGO kwitu i legitymacji tez nie okazal
Zgodnie z Waszymi sugestiami, wyslalem kombatanta dzisiaj do komisariatu
po kopie nakazu. Nic nie zalatwil bo otrzymal odpowiedz, ze to TAJEMNICA
PANSTWOWA" i ten nakaz moze dostac tylko adwokat ( jak ten 88 letni
czlowiek ma to zalatwic skoro nie zna nr. sygnatury nakazu) albo
prokurator. Dodal,ze policjant mial sie zglosic wieczorem ale nie
przyszedl.
Mowil, ze pieczecie sa juz u samozwanczego prezesa zwiazku a to z kolei
mnie zamurowalo.
Co podpowiedzic temu czlowiekowi i jakie dzialania ma podjac?
--
jedrus
Myślenie to ciężka i na koszt podatnika praca.
http://mokotow.btx.pl/content/view/137/1/1/1/
-
15. Data: 2009-10-19 13:37:33
Temat: Re: Kwituje odbior pieczatek
Od: Andrzej Adam Filip <a...@x...wp.pl>
jedrus <a...@n...btx.pl> pisze:
> jedrus pisze:
>> "w ilosci 6 sztuk ktore zostaly odbite na kartce.
>> St.sierz. Jakub (nazwisko nieczytelne) KP5 (miasto)
>> dnia 3.10.2009...tu podpis nieczyelny".
>
> Odpowiadam pod swoim postem bo mam nowe fakty ad tych pieczatek.
> "Przycisniety" do sciany kombatant, opieprzony przez kolegow ze
> srodowiska mowi:
>
> 1. Policjant byl po cywilnemu
> 2. Nie pokazal ZADNEGO kwitu i legitymacji tez nie okazal
>
> Zgodnie z Waszymi sugestiami, wyslalem kombatanta dzisiaj do
> komisariatu po kopie nakazu. Nic nie zalatwil bo otrzymal odpowiedz,
> ze to TAJEMNICA PANSTWOWA" i ten nakaz moze dostac tylko adwokat ( jak
> ten 88 letni czlowiek ma to zalatwic skoro nie zna nr. sygnatury
> nakazu) albo prokurator. Dodal,ze policjant mial sie zglosic wieczorem
> ale nie przyszedl.
> Mowil, ze pieczecie sa juz u samozwanczego prezesa zwiazku a to z
> kolei mnie zamurowalo.
> Co podpowiedzic temu czlowiekowi i jakie dzialania ma podjac?
Twoja relacja jakoś potrafi jakoś dziwnie stworzyć wrażenie że ten
kombatant może sam "kręcić w zeznaniach" u osób nie związanych
emocjonalnie ze stronami sporu.
Dla mnie (jako nie prawnika) narzucającą się sugestią jest wrzucenie tej
całej sprawy w tok w pełni biurokratycznych procedur z pismami i
potwierdzeniami zęby był ślad *na piśmie* co twierdziła policja i
prokuratura, oraz co "do protokołu" zeznał sam kombatant.
Można zacząć od *napisania* do prokuratury doniesienia o podejrzeniu
popełnienia przestępstwa "udawania policjanta" przez kolegów
kombatanta. "Zarzuty dodatkowe" można dorzucić potem w zależności ci się
uzyska *na piśmie* odpowiedź czy to był policjant czy nie.
--
Andrzej Adam Filip : a...@o...eu : A...@g...com
Groźniejsze jest wojsko jeleni przy lwie hetmanie niż wojsko lwów
przy hetmanie jeleniu.
-- Przysłowie polskie (pl.wikiquote.org)
-
16. Data: 2009-10-19 13:58:57
Temat: Re: Kwituje odbior pieczatek
Od: jedrus <a...@n...btx.pl>
Andrzej Adam Filip pisze:
> Twoja relacja jakoś potrafi jakoś dziwnie stworzyć wrażenie że ten
> kombatant może sam "kręcić w zeznaniach" u osób nie związanych
> emocjonalnie ze stronami sporu.
Rozmowa telefoniczna z 88 czlowiekiem do latwych nie nalezy i dopiero
"docisniecie" podwyzszonym glosem daje efekt jak w poscie.
> Dla mnie (jako nie prawnika) narzucającą się sugestią jest wrzucenie tej
> całej sprawy w tok w pełni biurokratycznych procedur z pismami i
> potwierdzeniami zęby był ślad *na piśmie* co twierdziła policja i
> prokuratura, oraz co "do protokołu" zeznał sam kombatant.
> Można zacząć od *napisania* do prokuratury doniesienia o podejrzeniu
> popełnienia przestępstwa "udawania policjanta" przez kolegów
> kombatanta. "Zarzuty dodatkowe" można dorzucić potem w zależności ci się
> uzyska *na piśmie* odpowiedź czy to był policjant czy nie.
Pisma pismami ale chodzi generalnie o to, zeby kombatant mial sie do
czego odwolac. Policjant dokunujacy zajecia pieczeci nie jest dostepny
bo "w miescie". Komendant komisariatu ( tak przynajmniej utrzymuje
kombatant) twierdzi, ze wydanie kombatantowi podstawy prawnej "kipiszu"
w domu stanowi "tajemnice panstwowa". Na co wiec sie kombatant ma
odwolac..?
Jezeli chodzi o doniesienie o podejrzeniu przestepstwa to gdzie on taki
fakt moze zglosic..??
Czy od razu do prokuratury..., tez mu dzisiaj odpowiedziano, ze bez
sygnaturki nie wiedza jaki prokurator zlecil "kipisz" w mieszkaniu.
Jak by sie wiec nie krecic to i tak dupa z tylu ;(
Wyglada na to, ze pieczecie sie grzeja i to w nieuprawnionych rekach.
--
jedrus
Myślenie to ciężka i na koszt podatnika praca.
http://mokotow.btx.pl/content/view/137/1/1/1/
-
17. Data: 2009-10-19 21:45:46
Temat: Re: Kwituje odbior pieczatek
Od: mvoicem <m...@g...com>
(19.10.2009 15:58), jedrus wrote:
> Andrzej Adam Filip pisze:
>
>> Twoja relacja jakoś potrafi jakoś dziwnie stworzyć wrażenie że ten
>> kombatant może sam "kręcić w zeznaniach" u osób nie związanych
>> emocjonalnie ze stronami sporu.
>
> Rozmowa telefoniczna z 88 czlowiekiem do latwych nie nalezy i dopiero
> "docisniecie" podwyzszonym glosem daje efekt jak w poscie.
>
[...]
>
> Pisma pismami ale chodzi generalnie o to, zeby kombatant mial sie do
> czego odwolac. Policjant dokunujacy zajecia pieczeci nie jest dostepny
> bo "w miescie". Komendant komisariatu ( tak przynajmniej utrzymuje
> kombatant) twierdzi, ze wydanie kombatantowi podstawy prawnej "kipiszu"
> w domu stanowi "tajemnice panstwowa".
Wydaje mi się to trochę niewiarygodne. Być może rzeczywiście policja
udzieliła mu takiej informacji, bardziej jednak bym stawiał na to że w
ogólnym zdenerwowaniu rzeczony kombatant części nie usłyszał, część
przekręcił a dalszą część sobie sam dośpiewał.
Tym bardziej bym się więc trzymał drogi pisemnej. Ciutkę mniejsze wtedy
emocje wchodzą w grę.
> Na co wiec sie kombatant ma
> odwolac..?
> Jezeli chodzi o doniesienie o podejrzeniu przestepstwa to gdzie on taki
> fakt moze zglosic..??
> Czy od razu do prokuratury...,
Ja bym na jego miejscu wysłał podejrzenie do prokuratury poleconym.
Tylko najpierw bym się upewnił że nie kręcę w zeznaniach :).
p. m.
-
18. Data: 2009-10-20 07:24:12
Temat: Re: Kwituje odbior pieczatek
Od: jedrus <a...@n...btx.pl>
mvoicem pisze:
>> Pisma pismami ale chodzi generalnie o to, zeby kombatant mial sie do
>> czego odwolac. Policjant dokunujacy zajecia pieczeci nie jest dostepny
>> bo "w miescie". Komendant komisariatu ( tak przynajmniej utrzymuje
>> kombatant) twierdzi, ze wydanie kombatantowi podstawy prawnej "kipiszu"
>> w domu stanowi "tajemnice panstwowa".
>
> Wydaje mi się to trochę niewiarygodne. Być może rzeczywiście policja
> udzieliła mu takiej informacji, bardziej jednak bym stawiał na to że w
> ogólnym zdenerwowaniu rzeczony kombatant części nie usłyszał, część
> przekręcił a dalszą część sobie sam dośpiewał.
Wydaje mi sie ze nie wszystko ze strony kombatanta jest pokrecone.
Brak wiedzy nt. nr. sprawy a wiec podstawy prawnej do zajecie pieczeci
potwierdza sam komisariat zrzucaja na "tajemnice panstwowa".
Jezeli nawet jest jakas sprawa, to po zajeciu pieczeci powinno odbyc sie
jakies przesluchanie swiadka/ow i cala pozostala procedura.
Przekazanie pieczeci przez policjanta nieuprawnionej osobie (tak
powiedzial policjant kombatantowi) moze stanowic podstawe do postawienia
hipotezy o jakims przekrecie pieczatkowym.
> Tym bardziej bym się więc trzymał drogi pisemnej. Ciutkę mniejsze wtedy
> emocje wchodzą w grę.
Doradzilem mu (kombatantowi) zeby raz jeszcze rozmawial ale tym razem
nie z dyzurnym a komendantem komisariatu z ktorym odbylem rozmoe
telefoniczna.
> Ja bym na jego miejscu wysłał podejrzenie do prokuratury poleconym.
> Tylko najpierw bym się upewnił że nie kręcę w zeznaniach :).
Ale do ktorej..??
No tak, nie wspomnialem nic o tym, ze kombatant zawiadamial prokurature
o naduzyciach jakich dopuscił sie poprzedni presez srodowiska
kombatantow ale sprawa zostala oddalona. Prokuratura nadrzedna tez
sprawe oddalila a zazalenie do sadu tez nic poza lazmi w oczach 88
czlowieka nie dalo. W zalacznikach doniesienia do prokuratury znajdowal
sie prot. komisji rewizyjnej, ktory zakazal m.in. uzywania podrobionej
pieczeci przez tegoz prezesa.
Od lutego, prezes pelni te "fuche" na zasadzie samozwanstwa a od
pazdziernika juz z legalna pieczecia ktora w zabkach (podobno) przyniosl
mu zyczliwy policjant
Jezeli wiec kombatant napisze skarge do prokuratury, to jak znam zycie i
poprzednie decyzje, wszystko zostanie odrzucone chyba....., ze napisze
od razu do prokuratury nadrzednej ( w tym wypadku glownej) czyli z
pominieciem tych struktur ktore "sa slepe" na przekrety w srodowisku
kombatanckim.
Czy prok. glowna nie odesle sprawy ze wzgledu na pominiecie nizszych
struktur przez skladajacego zawiadomienie..???
--
jedrus
Myślenie to ciężka i na koszt podatnika praca.
http://mokotow.btx.pl/content/view/137/1/1/1/
-
19. Data: 2009-10-21 06:47:52
Temat: Re: Kwituje odbior pieczatek
Od: mvoicem <m...@g...com>
(20.10.2009 09:24), jedrus wrote:
> mvoicem pisze:
>
>
>>> Pisma pismami ale chodzi generalnie o to, zeby kombatant mial sie do
>>> czego odwolac. Policjant dokunujacy zajecia pieczeci nie jest dostepny
>>> bo "w miescie". Komendant komisariatu ( tak przynajmniej utrzymuje
>>> kombatant) twierdzi, ze wydanie kombatantowi podstawy prawnej "kipiszu"
>>> w domu stanowi "tajemnice panstwowa".
>>
>> Wydaje mi się to trochę niewiarygodne. Być może rzeczywiście policja
>> udzieliła mu takiej informacji, bardziej jednak bym stawiał na to że w
>> ogólnym zdenerwowaniu rzeczony kombatant części nie usłyszał, część
>> przekręcił a dalszą część sobie sam dośpiewał.
>
> Wydaje mi sie ze nie wszystko ze strony kombatanta jest pokrecone.
Nie twierdzę że wszystko. Ale mam wrażenie że większość - że kombatant
przekazał nie fakty, a w jego rozumieniu - sens zdarzenia.
> Brak wiedzy nt. nr. sprawy a wiec podstawy prawnej do zajecie pieczeci
> potwierdza sam komisariat zrzucaja na "tajemnice panstwowa".
No i tutaj właśnie mi coś nie pasuje. Bo o ile z policją nie mam
wielkiego doświadczenia, to jakoś nie wyobrażam sobie żeby policja
gadała coś o tajemnicy państwowej. Więc albo sobie policjanci robią jaja
ze starszego człowieka, albo starszy człowiek twórczo przetworzył to co
usłyszał w to co przekazał ...
[...]
>
>> Tym bardziej bym się więc trzymał drogi pisemnej. Ciutkę mniejsze wtedy
>> emocje wchodzą w grę.
>
> Doradzilem mu (kombatantowi) zeby raz jeszcze rozmawial ale tym razem
> nie z dyzurnym a komendantem komisariatu z ktorym odbylem rozmoe
> telefoniczna.
A ja bym odradzał. Albo znowu sobie zrobią z niego jaja, albo znowu
kombatant przekaże nie to co usłyszał ...
Pismo panie pismo. Na papierze jednak mniej wieloznaczności ....
>
>> Ja bym na jego miejscu wysłał podejrzenie do prokuratury poleconym.
>> Tylko najpierw bym się upewnił że nie kręcę w zeznaniach :).
>
> Ale do ktorej..??
> No tak, nie wspomnialem nic o tym, ze kombatant zawiadamial prokurature
> o naduzyciach jakich dopuscił sie poprzedni presez srodowiska
> kombatantow ale sprawa zostala oddalona. Prokuratura nadrzedna tez
> sprawe oddalila a zazalenie do sadu tez nic poza lazmi w oczach 88
> czlowieka nie dalo. W zalacznikach doniesienia do prokuratury znajdowal
> sie prot. komisji rewizyjnej, ktory zakazal m.in. uzywania podrobionej
> pieczeci przez tegoz prezesa.
> Od lutego, prezes pelni te "fuche" na zasadzie samozwanstwa a od
> pazdziernika juz z legalna pieczecia ktora w zabkach (podobno) przyniosl
> mu zyczliwy policjant
> Jezeli wiec kombatant napisze skarge do prokuratury, to jak znam zycie i
> poprzednie decyzje, wszystko zostanie odrzucone chyba....., ze napisze
> od razu do prokuratury nadrzednej ( w tym wypadku glownej) czyli z
> pominieciem tych struktur ktore "sa slepe" na przekrety w srodowisku
> kombatanckim.
No to sprawę utrudnia. Wygląda na to że kombatant ma już (słusznie lub
nie) utartą opinię pieniacza - takiemu trudniej. Z drugiej strony - ma
status bożego szaleńca i więcej mu uchodzi na sucho :).
Ja bym napisał do prokuratury rejonowej, ewentualnie do jednostki
policji nadrzędnej do tej w której był pismo w którym był podejrzewał
popełnienie przestępstwa podszywania się pod policjanta. Podejrzenie bym
uzasadniał tym że:
- policjant był sam, co jest wg. posiadanej wiedzy sprzeczne z
obowiązującymi procedurami w policji,
- podpisał się nieczytelnie,
- na policji do której poszedł w tej sprawie robili sobie z niego jaja,
co wskazywało na to że nic nie wiedzą o tej sprawie ...
Nic bym nie wspominał o pieczęciach ani o poprzednim/samozwańczym prezesie.
p. m.
-
20. Data: 2009-11-17 05:31:49
Temat: Re: Kwituje odbior pieczatek
Od: jedrus <a...@n...btx.pl>
mvoicem pisze:
> Ja bym napisał do prokuratury rejonowej, ewentualnie do jednostki
> policji nadrzędnej do tej w której był pismo w którym był podejrzewał
> popełnienie przestępstwa podszywania się pod policjanta. Podejrzenie bym
> uzasadniał tym że:
> - policjant był sam, co jest wg. posiadanej wiedzy sprzeczne z
> obowiązującymi procedurami w policji,
> - podpisał się nieczytelnie,
> - na policji do której poszedł w tej sprawie robili sobie z niego jaja,
> co wskazywało na to że nic nie wiedzą o tej sprawie ...
>
> Nic bym nie wspominał o pieczęciach ani o poprzednim/samozwańczym prezesie.
Napisalem dp KWP ale odeslali mnie do KMP. KMP poinformowala, ze maja
miesiac na udzielenie mi odpowiedzi a poza tym to trwa sledztwo i sprawa
moze sie jeszcze dlugo ciagnac. Cos mi tu nie gra, bo pomimo ze sledztwo
trwa nikt jeszcze nie przesluchiwal kombatanta ktoremu zabrano pieczeci.
Dziwna to sprawa, bo ciagnie sie juz prawie miesiac i nic z tego nie
wynika. Czy policja jest az tak zabiegana, ze nie ma czasu przesluchac
dwoch osob: Kombtanta i policjanta i ustalic kto dal polecenie zajecie
pieczeci. Musialo byc "cos" waznego ze nagle pieczeci zabrano a teraz
cisza i co, stracili zapal sledzczy?
W miedzyczasie dowiedzialem sie, ze policjant byl ponownie w mieszkaniu
z ktorego zabral pieczecie i mial podobno do kombatanta zal, ze ktos
"niucha" w sprawie tych pieczeci. Wczoraj z kolei dostalem "cynk"
telefoniczny, ze jakis "ktos" (jeszcze nie ustalilem kto) probuje
wymusic na kombatancie odwolanie calej pieczeciowej sprawy, ze niby
zadnego zajecia pieczeci nie bylo.
Takie sciemnianie przypomina mi swieza sprawe (eksperes reporterow) z
Nowego Miasta Lubawskiego.
--
jedrus
Myślenie to ciężka i na koszt podatnika praca.
http://mokotow.btx.pl/content/view/137/1/1/1/