-
11. Data: 2006-08-17 18:36:28
Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
Od: Szerr <s...@g...peel>
Dnia Thu, 17 Aug 2006 20:05:32 +0200, stern w wiadomości
<news:ec2ba5$rm0$1@nemesis.news.tpi.pl> napisał(a):
> znasz termin "pieniactwo"?
> Złóż wniosek na piśmie i czekaj na odpowiedź.
> W przypadku odmownej możesz skarżyć.
Czekaj, czekaj, nie bierz mnie za pieniacza, bo nim nie jestem. Chodzi o
to, że urzędnicy kuratorium nagminnie łamią zasady postępowania
administracyjnego, i robią to ze złej woli, przekonani o bezkarności. Mają
obowiązek załatwiać sprawy bez zbędnej zwłoki, a tygodniami pozostają w
bezczynności. Szczególnie dostęp do informacji publicznej jest sprawą
czasem tak newralgiczną, że szybkie i wnikliwe załatwienie sprawy przez
urzędnika jest naprawdę ważne.
Tu nie chodzi o pieniactwo, ale kurator i jego urzędnicy przeginają zbyt
ostentacyjnie. Łamią zasady kpa w poczuciu zupełnej butnej arogancji.
Naprawdę wiem, że mogę wniosek na piśmie, potem skarga itp. Wiem też
jednak, ile to trwa. Jeżeli urzędnicy stale wykazują złą wolę, a ty musisz
załatwiać z nimi różne sprawy, normalne życie przestaje być możliwe.
--
Sz.
-
12. Data: 2006-08-17 18:37:45
Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
Od: stern <s...@0...pl>
Szerr napisał(a):
> Naprawdę wiem, że mogę wniosek na piśmie, potem skarga itp. Wiem też
> jednak, ile to trwa. Jeżeli urzędnicy stale wykazują złą wolę, a ty musisz
> załatwiać z nimi różne sprawy, normalne życie przestaje być możliwe.
napisz skargę na jakąś osobę, jeśli możesz się podeprzeć dowodami.
Takoż skarga na bezczynność w przypadku przewlekania.
Masz środki prawne, więc z nich skorzystaj.
Sam widzisz z jaką reakcją spotykają się "siłowe" rozwiązania (mam na
myśli reakcję na grupie).
--
http://bdp.e-wro.com GG: 4494911
-
13. Data: 2006-08-17 18:38:25
Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
Od: domek <r...@a...pl>
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "Szerr" <s...@g...peel> napisał w wiadomości
> news:s3z3aboehrds$.1kf6hubj41jce.dlg@40tude.net...
>
> Uważam, że szef ochrony albo pozornie przyznał Ci rację nie chcąc z Tobą
> polemizować, albo - co gorsze - sam nie zna ustawy.
>
> Podstawą działania pracownika ochrony w tym wypadku będzie przede
> wszystkim art. 36.1 pkt. 4 Ustawy o ochronie osób i mienia. A zagrożonym
> dobrem był spokój i porządek publiczny w ochranianym obiekcie.
ROTLF
Szkola szczycienska?
Z tego co wiemy, winika ze urzednik nie wykonal podstawowej czynosci
pracowniczej wobec swojego pracodawcy, czyli obywatels.
Jezeli ma slabe nerwy w udostepnianiu obywatelom dokumentow, to powinien
znalezc inna prace.
> Ty
> odmawiając opuszczenia gabinetu popełniałeś przestępstwo opisane w art.
> 193 kk. Ochroniarz nie tylko miał prawo Cię po prostu wyrzucić, ale
> również miał prawo zatrzymać (a fachowo pisząc ująć na gorącym uczynku)
> i oddać w ręce Policji.
mega ROTFL
Wolnosc jest chroniona Konstytucyja i Konwencja.
Pozbawienie moze nastapic tylko w wypadkach niezbednych dla
funkcjonowania demokratycznego spoleczenstwa.
Sugerujesz ze odmowa wykonania obowiazku pracowniczgo przez urzednika
jest podstawa do pozbawienia wolnosci obywatela?
Czy argumentowales juz te linie przed ktoryms sadem? :-P
>
> Podejrzewam, że jeśli będziesz strasznie się pieniaczył z powyższego
> powodu, to ochrona - w sumie dla ochrony samych siebie przed Twoimi
> pomysłami - po prostu złoży zawiadomienie o przestępstwie. W
> konsekwencji zostaniesz skazany i problem się rozwieje.
Raczej sie zacznie. Sokolowski, Urban, Lepper i dziesiatki innych
swiadkami.
> Naruszenie miru
> domowego niby jest ścigane z urzędu,
Chyba pracujesz w drogowce?
Myslisz mir domowy z funkcjonowaniem urzedu. Nie mozna stosowac miru
domowego chroniacego prywatne mieszkanie do PUBLICZNEGO urzedu. Z zasady
urzednik ma obowiazek przyjac obywatela i okazac mu dokumenty.
Na tej zasadzie, to moglbys wywalic kazdego "natreta" ktory zada
okazania publicznych dokumentow.
> a więc Policja powinna już na
> podstawie notatki sporządzonej przez Policjantów wszcząć w tej sprawie
> postępowanie. Ale częstą praktyką jest czekanie na ruch pokrzywdzonego.
> Bo to on ostatecznie musi zeznać, ze Cię wzywał do opuszczenia lokalu, a
> Ty odmówiłeś.
>
> Reasumując, to na Twoim miejscu wziął bym jakiś "kwiatek" i poszedł
> przeprosić. istnieje szansa, że się sprawa rozmyje. Na przyszłość, to
> zamiast terroryzować urzędników strajkiem okupacyjnym po prostu pisz na
> nich skargi. Nawet jak nie masz racji, to w każdym razie o wiele mniej
> jest to dolegliwe dla wszystkich uczestników zamieszania.
Powinien byl sam zadzwonic po policje i zazadac sporzadzenia protokolu
ze urzednik odmawia wykonania podstawowych obowiazkow pracowniczych.
I z tym zrobic urzednikowi i jego zwierzchnikom kolo posladkow.
-
14. Data: 2006-08-17 18:46:03
Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
Od: domek <r...@a...pl>
Johnson wrote:
> stern napisał(a):
>
>> znasz termin "pieniactwo"?
>
> Ja znam :) To termin medyczny. Objaw jakiejś choroby psychicznej.
a jakia jest definicja PRAWNA skoro jestesmy na psp
-
15. Data: 2006-08-17 18:46:36
Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
Od: stern <s...@0...pl>
domek napisał(a):
>> Ty odmawiając opuszczenia gabinetu popełniałeś przestępstwo opisane
>> w art. 193 kk. Ochroniarz nie tylko miał prawo Cię po prostu wyrzucić,
>> ale również miał prawo zatrzymać (a fachowo pisząc ująć na gorącym
>> uczynku) i oddać w ręce Policji.
>
>
> mega ROTFL
>
> Wolnosc jest chroniona Konstytucyja i Konwencja.
kolejny geniusz:
napisz proszę, że kara pozbawienia wolności jest sprzeczna z
konstytucją, też się pośmiejemy.
> Pozbawienie moze nastapic tylko w wypadkach niezbednych dla
> funkcjonowania demokratycznego spoleczenstwa.
>
> Sugerujesz ze odmowa wykonania obowiazku pracowniczgo przez urzednika
> jest podstawa do pozbawienia wolnosci obywatela?
pracowniczego?
Pisz może traktakty filozoficzne, a te rady sobie daruj
> Czy argumentowales juz te linie przed ktoryms sadem? :-P
hmmm,
1990.03.13 uchwała SN V KZP 33/89 OSNKW 1990/7-12/23
7 sędziów
Pokrzywdzonym przestępstwem, o którym stanowi art. 171 § 1 k.k. (obecnie
193kk), może być także osoba prawna, instytucja państwowa lub społeczna,
choćby nie miała osobowości prawnej.
z uzasadnienia:
"Rozstrzygając zagadnienie prawne, w którym w istocie chodzi o to, czy
naruszenie tzw. miru domowego może dotyczyć również lokalu publicznego
oraz pomieszczeń instytucji państwowych lub społecznych, należy zważyć,
co następuje:
Brzmienie i wykładnia gramatyczna art. 171 § 1 k.k. nie dają podstawy do
twierdzenia, że wymienione w nim obiekty są przedmiotem ochrony prawnej
wyłącznie wtedy, gdy należą do osób fizycznych. W przepisie tym bowiem
użyto m.in. takich wyrazów, jak "dom", "lokal", "pomieszczenie" i
"ogrodzona działka gruntu", które oznaczają nazwy przedmiotów, będących
często w praktyce własnością, w użytkowaniu lub w posiadaniu również
osób prawnych, instytucji państwowych lub społecznych. Podkreślić przy
tym trzeba, że w art. 171 § 1 k.k. wyrazy te zostały wymienione obok
słowa "mieszkanie", które z istoty swej służy zawsze osobom fizycznym,
chociaż jego właścicielem czy dysponentem może być jednocześnie podmiot
nie będący osobą fizyczną."
możesz napisać o komunistycznych sędziach, będzie zabawnie.
--
http://bdp.e-wro.com GG: 4494911
-
16. Data: 2006-08-17 18:50:08
Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
Od: stern <s...@0...pl>
Szerr napisał(a):
> Pomijam tymczasem fakt mojego błędu. Nie sądziłem, że w takim przypadku,
> gdy przebywam nie w lokalu prywatnym, lecz w urzędzie, a urzędnik ma wobec
> mnie określone obowiązki, możemy mieć do czynienia z przestępstwem
> naruszenia miru domowego.
> Czy ktoś może wrzucić tu tę uchwałę 7 SN?
Mekduję wykonanie tego zadania panie prezesie
> Robert pisze aż o skazaniu. Czy da się udowodnić mi zamiar?
pewnie, przecież polecono Ci opuścić pomieszczenie i nie wyszedłeś.
IMHO obrona pt "nie słyszałem co kurator powiedział" raczej skutku nie
przyniesie ;).
BTW: znajac urzędy od drugiej strony, nie sądze, aby chciało im się
pisać zawiadomienie.
--
http://bdp.e-wro.com GG: 4494911
-
17. Data: 2006-08-17 18:51:16
Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
Od: Szerr <s...@g...peel>
Dnia Thu, 17 Aug 2006 19:03:21 +0200, Robert Tomasik w wiadomości
<news:ec27ho$s8$1@atlantis.news.tpi.pl> napisał(a):
> Podejrzewam, że jeśli będziesz strasznie się pieniaczył z powyższego powodu, to
> ochrona - w sumie dla ochrony samych siebie przed Twoimi pomysłami - po prostu
> złoży zawiadomienie o przestępstwie. W konsekwencji zostaniesz skazany i problem
> się rozwieje.
Czy poniższa argumentacja jest czy nie jest pozbawiona sensu w tych
okolicznościach sprawy?
"Zacytowanie ustawy tak wzburzyło Kuratora, iż polecił mi natychmiast
opuścić jego gabinet (Tak nie będziemy rozmawiać, proszę wyjść!). Nie
zastosowałem się do tego żądania. Uznałem, iż jako obywatel korzystam ze
swoich konstytucyjnych praw i wolności w sposób jak najbardziej zgodny z
prawem i zasadami współżycia społecznego, moje zachowanie cały czas było
stonowane i prawidłowe, choć oczywiście byłem lekko podenerwowany
niecodzienną reakcją urzędnika, i to urzędnika tak wysokiego rangą. Moja
sprawa z winy Kuratora nie tylko że nie została załatwiona w jakikolwiek
sposób, to urzędnik nawet nie próbował wniknąć w jej istotę, by podjąć
decyzję opartą na racjonalnych przesłankach oraz przepisach prawa.
Urząd jest miejscem publicznym, w którym ma prawo przebywać każdy, o ile
jego zachowanie świadczy o poszanowaniu porządku prawnego, a moje
świadczyło. Szczególne upoważnienie do przebywania w gabinecie urzędnika ma
strona, występująca z żądaniem wobec organu administracji publicznej, a
więc organu pełniącego funkcje usługowe wobec obywateli. Strona ma prawo
domagać się załatwienia swojej sprawy bez zbędnej zwłoki, wnikliwie,
rzetelnie, z najwyższą starannością, domagać się dokładności w rozpoznaniu
stanu faktycznego. Zła wola urzędnika, jego niekompetencja, opieszałość,
arogancja i buta to czynniki, których natychmiastowego wyeliminowania
obywatel ma prawo domagać się i żądać. Urzędnik nie ma prawa nie mieć
ochoty na kontakt z obywatelem i arogancko, w sposób niczym nieuzasadniony
wypraszać go ze swojego gabinetu.
Kurator Oświaty swoim zachowaniem złamał wszystkie kardynalne zasady
postępowania administracyjnego określone w art. 6-12 ustawy Kodeks
postępowania administracyjnego, na czele z zasadą praworządności, złamał
też wszystkie podstawowe zasady etyczne obowiązujące urzędnika Korpusu
Służby Cywilnej stanowiące załącznik do zarządzenia nr 114 Prezesa Rady
Ministrów z dnia 11 października 2002 r. pn. Kodeks Etyki Służby Cywilnej."
Pomijam tymczasem fakt mojego błędu. Nie sądziłem, że w takim przypadku,
gdy przebywam nie w lokalu prywatnym, lecz w urzędzie, a urzędnik ma wobec
mnie określone obowiązki, możemy mieć do czynienia z przestępstwem
naruszenia miru domowego.
Czy ktoś może wrzucić tu tę uchwałę 7 SN?
Robert pisze aż o skazaniu. Czy da się udowodnić mi zamiar?
--
Sz.
-
18. Data: 2006-08-17 18:54:33
Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
Od: domek <r...@a...pl>
stern wrote:
> domek napisał(a):
>
>>> Ty odmawiając opuszczenia gabinetu popełniałeś przestępstwo opisane
>>> w art. 193 kk. Ochroniarz nie tylko miał prawo Cię po prostu wyrzucić,
>>> ale również miał prawo zatrzymać (a fachowo pisząc ująć na gorącym
>>> uczynku) i oddać w ręce Policji.
>>
>> mega ROTFL
>>
>> Wolnosc jest chroniona Konstytucyja i Konwencja.
>
> kolejny geniusz:
> napisz proszę, że kara pozbawienia wolności jest sprzeczna z
> konstytucją, też się pośmiejemy.
Jestesmy na psp, wiec argumentuj jakimis ustawami.
Podaj jak pozbawienie obywatela wolnosci jest podzedne wobec
urzedniczego widzimisie.
>> Pozbawienie moze nastapic tylko w wypadkach niezbednych dla
>> funkcjonowania demokratycznego spoleczenstwa.
>>
>> Sugerujesz ze odmowa wykonania obowiazku pracowniczgo przez urzednika
>> jest podstawa do pozbawienia wolnosci obywatela?
>
> pracowniczego?
> Pisz może traktakty filozoficzne, a te rady sobie daruj
Czyc udostepnienie informacji nie jest podstawowym obowiazkiem
pracownika urzedu?
Mnie sie zdaje, ze do tego nie potrzeba nawet zadnej ustawu.
>> Czy argumentowales juz te linie przed ktoryms sadem? :-P
>
> hmmm,
> 1990.03.13 uchwała SN V KZP 33/89 OSNKW 1990/7-12/23
> 7 sędziów
> Pokrzywdzonym przestępstwem, o którym stanowi art. 171 § 1 k.k. (obecnie
> 193kk), może być także osoba prawna, instytucja państwowa lub społeczna,
> choćby nie miała osobowości prawnej.
>
> z uzasadnienia:
> "Rozstrzygając zagadnienie prawne, w którym w istocie chodzi o to, czy
> naruszenie tzw. miru domowego może dotyczyć również lokalu publicznego
> oraz pomieszczeń instytucji państwowych lub społecznych, należy zważyć,
> co następuje:
> Brzmienie i wykładnia gramatyczna art. 171 § 1 k.k. nie dają podstawy do
> twierdzenia, że wymienione w nim obiekty są przedmiotem ochrony prawnej
> wyłącznie wtedy, gdy należą do osób fizycznych. W przepisie tym bowiem
> użyto m.in. takich wyrazów, jak "dom", "lokal", "pomieszczenie" i
> "ogrodzona działka gruntu", które oznaczają nazwy przedmiotów, będących
> często w praktyce własnością, w użytkowaniu lub w posiadaniu również
> osób prawnych, instytucji państwowych lub społecznych. Podkreślić przy
> tym trzeba, że w art. 171 § 1 k.k. wyrazy te zostały wymienione obok
> słowa "mieszkanie", które z istoty swej służy zawsze osobom fizycznym,
> chociaż jego właścicielem czy dysponentem może być jednocześnie podmiot
> nie będący osobą fizyczną."
>
> możesz napisać o komunistycznych sędziach, będzie zabawnie.
Tego przeciez nikt nie kwestionuje debilku.
Tylko ze standard miru domowego nie moze byc ten sam so mieszkania.
Chocby dlatego ze urzad PUBLICZNY jest z zasady przeznaczony do
kontaktow z... no kim?
W tym wypadku nalezy przetestowac jakie podstawowoe obowiazki ciaza na
pracowniku, oraz czy obiekcje wobec ich naruszenia moga z zasady
stanowic naruszenie miru.
Twoim tokiem rozumowania nalezy przyjac ze obywatel nie zadnego ma prawa
kontrolowania pracy urzedu. A w tym miesci sie wglad w dokumenty.
-
19. Data: 2006-08-17 18:57:14
Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
Od: domek <r...@a...pl>
stern wrote:
> Szerr napisał(a):
>
>> Pomijam tymczasem fakt mojego błędu. Nie sądziłem, że w takim przypadku,
>> gdy przebywam nie w lokalu prywatnym, lecz w urzędzie, a urzędnik ma wobec
>> mnie określone obowiązki, możemy mieć do czynienia z przestępstwem
>> naruszenia miru domowego.
>> Czy ktoś może wrzucić tu tę uchwałę 7 SN?
>
> Mekduję wykonanie tego zadania panie prezesie
>
>> Robert pisze aż o skazaniu. Czy da się udowodnić mi zamiar?
>
> pewnie, przecież polecono Ci opuścić pomieszczenie i nie wyszedłeś.
Teraz tylko szybko podeprzyj ten argument obowiazkiem pracownika wobec
obywatela, i przyznam Ci racje.
Znaczy, jezeli urzednik kaze skakac pod sufit, to obywatel tez musi?
>
> IMHO obrona pt "nie słyszałem co kurator powiedział" raczej skutku nie
> przyniesie ;).
> BTW: znajac urzędy od drugiej strony, nie sądze, aby chciało im się
> pisać zawiadomienie.
>
>
>
-
20. Data: 2006-08-17 19:01:34
Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
Od: domek <r...@a...pl>
Szerr wrote:
> Dnia Thu, 17 Aug 2006 20:50:08 +0200, stern w wiadomości
> <news:ec2dpm$njg$2@atlantis.news.tpi.pl> napisał(a):
>
>>> Czy ktoś może wrzucić tu tę uchwałę 7 SN?
>> Mekduję wykonanie tego zadania panie prezesie
>
> Dzięki, już się zapoznałem.
>
>>> Robert pisze aż o skazaniu. Czy da się udowodnić mi zamiar?
>> pewnie, przecież polecono Ci opuścić pomieszczenie i nie wyszedłeś.
>
> Ale byłem zupełnie nieświadomy faktu, że w miejscu publicznym w tych
> okolicznościach faktycznych można mnie tak po prostu wyprosić i skutecznie
> tracę prawo do przebywania.
Ciezar dowodowy spoczywa na oskarzeniu, a do tej pory nie widzimy zadnej
argumentgacji na rzecz wyrzucenia procz "dobrych checi".
>
>> IMHO obrona pt "nie słyszałem co kurator powiedział" raczej skutku nie
>> przyniesie ;).
>
> Nie zamierzam kręcić.
>
>> BTW: znajac urzędy od drugiej strony, nie sądze, aby chciało im się
>> pisać zawiadomienie.
>
> Wiesz, specjalnie to się nawet nie boję. Naprawdę nie wierzę, że w tych
> okolicznościach zostałbym za coś takiego skazany i że to by się utrzymało w
> apelacji.
Beda Cie gnoic jak dlugo im sie dasz.