eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 130

  • 101. Data: 2006-08-18 16:57:20
    Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Szerr" <s...@g...peel> napisał w wiadomości
    news:1gu1waje2tjwp.f51b7wff0ql6.dlg@40tude.net...

    > W ten sposób dojdziemy do absurdalnego wymogu całkowitej rezygnacji z
    > ustnego załatwiania spraw, żeby urzędnik nie miał kłopotu ze zrozumieniem
    > istoty żądań obywatela.

    Skoro nie da się ustnie, to na papierze. To nie absurd, tylko konieczność.
    >
    >> Ty wiesz, ile on ma sparw na głowie?
    > W owej chwili miał na głowie tylko moją. I odmówił jej rozpoznania.

    Jak to odmówił rozpoznania. Pisałeś, że rozpoznał i odmówił okazania Ci tego
    dokumentu.

    > To na nim ciąży ciężar dowodu, że niezwłoczne spełnienie prośby petenta
    > było niemożliwe. Jak miał to zrobić, nie wysłuchawszy nawet dokładnie, co
    > to za prośba?

    Czyli miał Ci pootwierać szafki, byś sobie sam sprawdził, czy nie leży gdzieś?
    Czy masz jakiś inny pomysł realizacji w praktyce Twojego pomysłu.


  • 102. Data: 2006-08-18 16:58:26
    Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Szerr" <s...@g...peel> napisał w wiadomości
    news:d73w6m4xgqme$.13bqg1nhjon3x.dlg@40tude.net...

    > Czy urzędnik ma prawo użytkować służbowy gabinet niezgodnie z celami
    > wytyczonymi przez państwo i zasadami współżycia społecznego?

    Zadajesz bardzo trudne pytanie. Jest cały szereg zakazów w tej materii. Ale jak
    zje kanapkę po godzinach, to raczej nikt go sądach nie będzie włóczył.


  • 103. Data: 2006-08-18 16:59:16
    Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Szerr" <s...@g...peel> napisał w wiadomości
    news:l8wbcx3nnfn8.187mrtjrfc927.dlg@40tude.net...
    >
    > Ale takie wezwanie musi mieć chyba na celu ochronę dóbr chronionych prawem
    > i mieścić się w granicach wykonywania prawa. Takie wezwanie nie może być
    > chyba działaniem w swej istocie łamiącym prawo, hm?

    Ależ to wezwanie mieści się w granicach prawa do użytkowania lokalu.


  • 104. Data: 2006-08-18 17:08:19
    Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
    Od: Szerr <s...@g...peel>

    Dnia Fri, 18 Aug 2006 18:58:26 +0200, Robert Tomasik w wiadomości
    <news:ec4rkc$c8m$1@atlantis.news.tpi.pl> napisał(a):

    >> Czy urzędnik ma prawo użytkować służbowy gabinet niezgodnie z celami
    >> wytyczonymi przez państwo i zasadami współżycia społecznego?
    > Zadajesz bardzo trudne pytanie. Jest cały szereg zakazów w tej materii. Ale jak
    > zje kanapkę po godzinach, to raczej nikt go sądach nie będzie włóczył.

    Wiesz, że nie o kanapkę pytam.

    --
    Sz.


  • 105. Data: 2006-08-18 17:16:12
    Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
    Od: Szerr <s...@g...peel>

    Dnia Fri, 18 Aug 2006 18:57:20 +0200, Robert Tomasik w wiadomości
    <news:ec4rib$c2e$1@atlantis.news.tpi.pl> napisał(a):

    >> W ten sposób dojdziemy do absurdalnego wymogu całkowitej rezygnacji z
    >> ustnego załatwiania spraw, żeby urzędnik nie miał kłopotu ze zrozumieniem
    >> istoty żądań obywatela.
    > Skoro nie da się ustnie, to na papierze.

    Da się ustnie, ale trzeba petenta wysłuchać i spróbować pojąć, o co mu
    chodzi.

    >>> Ty wiesz, ile on ma sparw na głowie?
    >> W owej chwili miał na głowie tylko moją. I odmówił jej rozpoznania.
    > Jak to odmówił rozpoznania. Pisałeś, że rozpoznał i odmówił okazania Ci tego
    > dokumentu.

    Okazało się, że on do dzisiaj nie wiedział, o co ja prosiłem.

    >> To na nim ciąży ciężar dowodu, że niezwłoczne spełnienie prośby petenta
    >> było niemożliwe. Jak miał to zrobić, nie wysłuchawszy nawet dokładnie, co
    >> to za prośba?
    > Czyli miał Ci pootwierać szafki, byś sobie sam sprawdził, czy nie leży gdzieś?
    > Czy masz jakiś inny pomysł realizacji w praktyce Twojego pomysłu.

    Owszem.
    1. Trzeba za pomocą pytań ustalić, o co petentowi dokładnie chodzi.
    2. Potem trzeba zastanowić się, czy jest to osiągalne natychmiast, czy nie.
    3. Jeżeli nie, trzeba to petentowi _wiarygodnie_ wyjaśnić, pouczając go
    uprzejmie, że w takiej sytuacji można usiąść przy stoliku i napisać
    wniosek.

    Kurator nie wykonał nawet punktu pierwszego.

    --
    Sz.


  • 106. Data: 2006-08-18 17:18:08
    Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
    Od: Szerr <s...@g...peel>

    Dnia Fri, 18 Aug 2006 18:53:12 +0200, Robert Tomasik w wiadomości
    <news:ec4ren$nea$1@nemesis.news.tpi.pl> napisał(a):

    >> A jak powie, że nie sprzeda, bo nie jesteś w jej typie, to ruszasz w podróż
    >> piechotą?
    > Nie, ale idę szukać zwierzchnika, a nie siedzę na parapecie kasy, bo to nie ma
    > sensu.

    I nie próbujesz najpierw argumentować i dopiąć swego perswazją?

    --
    Sz.


  • 107. Data: 2006-08-18 17:21:24
    Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
    Od: Szerr <s...@g...peel>

    Dnia Fri, 18 Aug 2006 18:59:16 +0200, Robert Tomasik w wiadomości
    <news:ec4rq3$o0v$1@nemesis.news.tpi.pl> napisał(a):

    > Ależ to wezwanie mieści się w granicach prawa do użytkowania lokalu.

    Proponujesz rozpatrywać wezwanie w całkowitym oderwaniu od okoliczności, w
    jakim zostało dokonane, w oderwaniu od przeznaczenia lokalu?

    --
    Sz.


  • 108. Data: 2006-08-18 18:42:29
    Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
    Od: akala <a...@o...eu>

    Dnia Fri, 18 Aug 2006 15:02:16 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

    > Użytkownik "akala" <a...@o...eu> napisał w wiadomości
    > news:cc7ptdfer6j3$.2gjhcdem2qze.dlg@40tude.net...
    >
    >> "won i już" to nie tak, nakaz opuszczenia pomieszczenia urzędu nie może
    >> wynikać z chamskiego zachowania się kuratora i jego niekompetencji.
    >> Kuratorium jest urzędem dostępnym każdemu obywatelowi.
    >
    > No to wracamy do punktu wyjścia. Dalszą konsekwencją Twoje poglądu jest to, że
    > skoro to miejsce publiczne, to mogę się tam ze znajomą umówić na kawę. Mogę?

    a gdzie napisałem ,że to miejsce publiczne ?, napisałem ,że to jest urząd
    i jest tam urzędnik, który zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem ma
    określone obowiązki. W konkretnym przypadku urzędnik tych obowiązków nie
    wypełnił albo je wypełniał źle. Ja wcale nie kwestionuję prawa kuratora do
    żądania opuszczenia kierowanego przez niego urzędu ,ale w tym przypadku
    kurator przekroczył swoje uprawnienie. Gdyby pytający tam umówił się z
    dziewczyną na kawę - jak proponujesz to wtedy kurator tak może się
    zachować ,ale pytający działał zgodnie z przysługującym mu prawem i nie
    umawiał się na kawę tylko przyszedł tam załatwić konkretna sprawę. Sprawę
    której załatwienie nakazuje urzędnikowi stosowna ustawa.
    Ci którzy pochwalają zachowanie się kuratora po prostu popełniają
    podstawowy błąd ponieważ nie biorą pod uwagę ,że powoływany przepis karny
    art 193 nie ma na celu ochronę spokoju urzędnika przed interesantami.
    Działanie pytającego nie miało na celu zakłócenie normalnej pracy urzędu,
    lub wynikało z innych pobudek ,a była to próba wyegzekwowania jego
    słusznego prawa, które jest zagwarantowane stosowną ustawą i pobyt w tym
    urzędzie był ściśle związany z tym prawem.

    akala


  • 109. Data: 2006-08-18 19:14:03
    Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Szerr" <s...@g...peel> napisał w wiadomości
    news:scazovc9pato.1i0q90fxybu87$.dlg@40tude.net...

    > I nie próbujesz najpierw argumentować i dopiąć swego perswazją?

    Jak gość mi każe wyjść? Nie. Przecież to nie ma sensu.


  • 110. Data: 2006-08-18 19:21:03
    Temat: Re: Kurator oświaty wezwał ochronę i wyrzucił mnie siłą
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Szerr" <s...@g...peel> napisał w wiadomości
    news:1hgf0x1lhes39.16e4u4gvxpa3l.dlg@40tude.net...

    > 1. Trzeba za pomocą pytań ustalić, o co petentowi dokładnie chodzi.
    > 2. Potem trzeba zastanowić się, czy jest to osiągalne natychmiast, czy nie.
    > 3. Jeżeli nie, trzeba to petentowi _wiarygodnie_ wyjaśnić, pouczając go
    > uprzejmie, że w takiej sytuacji można usiąść przy stoliku i napisać
    > wniosek.
    > Kurator nie wykonał nawet punktu pierwszego.

    Pewnie się zdziwisz, ale przyznam Ci rację. To znaczy przyznam Ci, że jeśli było
    tak, jak piszesz, to masz oczywiście rację.

    Jest w tym Twoim rozumowaniu tylko jeden jedyny problemik, który choć niby mało
    związany ze sprawą, to może urosnąć do rangi problemu nie do przeskoczenia.
    Gdybyś złożył na gościa skargę, że Cię nie wysłuchał i odmówił okazania Ci
    dokumentu, do zobaczenia którego miałeś prawo, to istnieje szansa, że został by
    pouczony albo ukarany. A teraz, to nad Tobą zbierają się czarne chmury. On
    powie, że nie dość, ze wszcząłeś awanturę (byliście sami, więc świadków nie ma),
    nie dość, ze musiał wzywać ochronę, byś się uspokoił (bo spokojny byłeś przy
    ochroniarzu), to jeszcze teraz go publicznie oczerniasz. I nawet jak tak nie
    jest, to na to wyjdzie.

    Przecież, skoro urzędnik nie chciał Ci dać tego dokumentu "od ręki", to
    wystarczyło szybko napisać wniosek i wręczyć mu z prośbą o potwierdzenie na
    kserokopii, ze dostał. Bez pyskówki miałbyś dowód, że nie chciał Ci dać "od
    ręki".

    Generalnie, to poza znajomością teorii prawa potrzeba troszeczkę praktyki. Prawo
    opiera się cały czas na dowodach. Jak ich nie masz, to możesz mieć 100% racji, a
    w sądzie przegrasz.

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 . 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1