-
1. Data: 2009-02-23 23:22:06
Temat: Kupno spółki z długiem
Od: "Podatnik" <a...@g...pl>
Kupiłem udziały w spółce z o.o. Po pewnym czasie okazało się, że były
pracownik wygrał sprawę w sądzie i spółka musi zapłacić pewną kwotę pieniędzy
- należność jeszcze sprzed sprzedaży.
Czy mogę dochodzić tej kwoty od osoby, od której odkupiłem udziały, skoro
twierdziła, że spółka nie ma żadnych zaległych zobowiązań?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2009-02-24 08:36:39
Temat: Re: Kupno spółki z długiem
Od: ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl>
Podatnik wyskrobał(a):
> Kupiłem udziały w spółce z o.o. Po pewnym czasie okazało się, że były
> pracownik wygrał sprawę w sądzie i spółka musi zapłacić pewną kwotę
> pieniędzy - należność jeszcze sprzed sprzedaży.
>
> Czy mogę dochodzić tej kwoty od osoby, od której odkupiłem udziały,
> skoro twierdziła, że spółka nie ma żadnych zaległych zobowiązań?
Jeśli a) masz na piśmie taką deklarację sprzedającego udziały (np. w umowie
zbycia udziałów), b) pracownik wygrał sprawę w sądzie i wyrok się
uprawomocnił PRZED zawarciem umowy zbycia udziałów, to możesz próbować
walczyć. Ale całej kwoty, którą wygrał były pracownik, nie dostaniesz. W
przybliżeniu (i na szybko liczone): kwota x Twój procentowy udział w
kapitale zakładowym.
--
.B:artek.
-
3. Data: 2009-02-24 12:41:54
Temat: Re: Kupno spółki z długiem
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
.B:artek. pisze:
> Podatnik wyskrobał(a):
>> Kupiłem udziały w spółce z o.o. Po pewnym czasie okazało się, że były
>> pracownik wygrał sprawę w sądzie i spółka musi zapłacić pewną kwotę
>> pieniędzy - należność jeszcze sprzed sprzedaży.
>>
>> Czy mogę dochodzić tej kwoty od osoby, od której odkupiłem udziały,
>> skoro twierdziła, że spółka nie ma żadnych zaległych zobowiązań?
>
> Jeśli a) masz na piśmie taką deklarację sprzedającego udziały (np. w
> umowie zbycia udziałów), b) pracownik wygrał sprawę w sądzie i wyrok się
> uprawomocnił PRZED zawarciem umowy zbycia udziałów, to możesz próbować
> walczyć. Ale całej kwoty, którą wygrał były pracownik, nie dostaniesz. W
> przybliżeniu (i na szybko liczone): kwota x Twój procentowy udział w
> kapitale zakładowym.
A dlaczego wg Ciebie nie dotyczy to spraw uprawomocnionych po
sprzedaży? Znaczyłoby to, że mógłbym spółkę wartą zero zł (X kapitału i
X długów) sprzedać za X, a nabywca byłby stratny tylko dlatego, że
należność została stwierdzona wyrokiem dopiero po sprzedaży? Przecież
dług już istniał wcześniej.
--
Liwiusz
-
4. Data: 2009-02-24 12:56:26
Temat: Re: Kupno spółki z długiem
Od: ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl>
Liwiusz wyskrobał(a):
> A dlaczego wg Ciebie nie dotyczy to spraw uprawomocnionych po
> sprzedaży? Znaczyłoby to, że mógłbym spółkę wartą zero zł (X kapitału
> i X długów) sprzedać za X, a nabywca byłby stratny tylko dlatego, że
> należność została stwierdzona wyrokiem dopiero po sprzedaży? Przecież
> dług już istniał wcześniej.
Po pierwsze, to zależy od tego w jakiej sprawie wygrał ten pracownik ze
spółką. Jeżeli zobowiązanie z umowy i spółka nie chciała zapłacić, to
faktycznie dług istniał wcześniej. A jeżeli sprawa np. odszkodowawcza, to
niekoniecznie. Po drugie, każdy może czegoś zażądać od spółki i każdy może
ją o coś pozwać. Czy to znaczy, że każde żądanie to automatycznie dług
spółki? Pewne jest, że wyroki prawomocne podlegają egzekucji i spółka będzie
musiała zapłacić.
--
.B:artek.
-
5. Data: 2009-02-24 13:15:14
Temat: Re: Kupno spółki z długiem
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
.B:artek. pisze:
> Liwiusz wyskrobał(a):
>> A dlaczego wg Ciebie nie dotyczy to spraw uprawomocnionych po
>> sprzedaży? Znaczyłoby to, że mógłbym spółkę wartą zero zł (X kapitału
>> i X długów) sprzedać za X, a nabywca byłby stratny tylko dlatego, że
>> należność została stwierdzona wyrokiem dopiero po sprzedaży? Przecież
>> dług już istniał wcześniej.
>
> Po pierwsze, to zależy od tego w jakiej sprawie wygrał ten pracownik ze
> spółką. Jeżeli zobowiązanie z umowy i spółka nie chciała zapłacić, to
> faktycznie dług istniał wcześniej. A jeżeli sprawa np. odszkodowawcza,
> to niekoniecznie. Po drugie, każdy może czegoś zażądać od spółki i każdy
> może ją o coś pozwać. Czy to znaczy, że każde żądanie to automatycznie
> dług spółki? Pewne jest, że wyroki prawomocne podlegają egzekucji i
> spółka będzie musiała zapłacić.
Nie każde żądanie jest automatycznie długiem spółki, ale przecież
dług nie powstaje w momencie wydania wyroku, tylko istnieje wcześniej.
IMHO nawet jeśli pracownik pozwał już po sprzedaży spółki, to jeśli
wygrał, nowy nabywca spółki powinien mieć możliwość zażądania obniżenia
ceny, za którą kupił spółkę, o ten dług, który ujawnił się później.
Cena sprzedaży spółki zależy bowiem zwłaszcza od jej długów, nie
tylko tych stwierdzonych wyrokiem, ale również zobowiązań, co do których
toczy się postępowanie sądowe, albo może się toczyć w przyszłości.
Sprzedawca spółki powinien uwzględnić w jej cenie sprzedaży wszystkie
długi, a jeśli któreś zatai, nawet z takiego powodu, że twierdzi, że
dług nie istnieje, to powinien robić to tylko na własne ryzyko.
--
Liwiusz
-
6. Data: 2009-02-25 06:58:28
Temat: Re: Kupno spółki z długiem
Od: "Icek" <i...@d...pl>
> Nie każde żądanie jest automatycznie długiem spółki, ale przecież
zmienil sie udzialowiec glowny, zmienil sie zarzad. Pracownik pozwal spolke.
Nowy zarzad nie dotrzymal terminu zapadl wyrok.
Opcja bedzie nie do obronienia gdyz glownym winowajca jest nowy zarzad.
Icek
--
www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier