-
21. Data: 2011-06-15 14:34:40
Temat: Re: Kupilem zepsuty telefon w PLAY
Od: mvoicem <m...@g...com>
(15.06.2011 16:23), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
> W dniu 15.06.2011 15:52, mvoicem pisze:
>> Pomnóż to sobie przez kilkanaście/dziesiąt takich telefonów - sprzedawca
>> ma rzucić sprzedaż i zajmować się serwisowaniem?
>
> No cóż, jeśli chce sprzedawać.... Zwłaszcza, że jeśli klient ściemnia,
> to sprzedawca dostanie po prostu sprzęt za sprzęt. I go sprzeda za
> chwilę dalej.
Uszkodzony z winy klienta sprzeda dalej? Być może ze śladami użytkowania?
p. m.
-
22. Data: 2011-06-15 15:24:55
Temat: Re: Kupilem zepsuty telefon w PLAY
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 15.06.2011 16:34, mvoicem pisze:
> Uszkodzony z winy klienta sprzeda dalej? Być może ze śladami użytkowania?
No jak uszkodzony, jak mówisz, że mu uszkodzenie nie wyszło?
No ze śladami, to różnie bywa... Wiem, że mi w Realu przyjęli przed
świętami dwa odtwarzacze DVD, bo nie czytały płyt niektórych. Bym nieźle
wyglądał, kasa zainwestowana w prezenty, a tu płyt nie czyta niektórych.
A real oddał kasę i kupiłem w MM inne modele, działające.
Co mi z tego, że bym się 3 miesiące bujał z reklamacją, jak prezent
szlag trafił. Skoro od zakupu do zwrotu minęło kilka godzin, to
zakładamy, że (skoro brak jest śladów) to nie działało od początku.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
23. Data: 2011-06-15 15:36:16
Temat: Re: Kupilem zepsuty telefon w PLAY
Od: "Iksinski" <nie_pisz@tu_nic_nie_ma.pl>
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:ita8t7$7s4$1@news.onet.pl...
>W dniu 15.06.2011 14:24, Bydlę pisze:
>> No i to, że ludzie mylą gwarancję bezpłatnej naprawy z deklaracją
>> niepopsucia się przedmiotu.
>
> Niepsucie to jedno, a bycie zepsutym od ,,nowości'' drugie.
No to zdefiniuj "nowość" telefonu.
Telefon jest nowy, jeżeli:
a. od zakupu minęła maksymalnie godzina
b. -//- doba
c. -//- 3 doby
d. -//- tydzień
e. -//- miesiąc
Jeżeli wybrałeś a, to czy telefon nadal jest nowy, jeżeli:
- kupujący go porysował
- kupujący go ubrudził
- kupujący zniszczył pudełko lub akcesoria
Jeżeli wybrałeś b,... itd.
Autor wątku kupił telefon w sobotę, chce informować sprzedawcę o problemie w
środę. To jest 5 dni. Przez te 5 dni, z tym telefonem mogło stać się
wszystko. Dlaczego sprzedawca ma na siebie brać ryzyko? Co w przypadku,
jeżeli uszkodzenie wyniknęło z winy użytkownika (zalanie, użycie
niedopowiednich akcesoriów, itp.)? Jak ma wyegzekwować zwrot kosztów
serwisowania, jeżeli wina była kupującego?
Założę się, że gdybyś Ty trafił na już używany telefon (niekoniecznie
naprawiany, po prostu oddany do sprawdzenia) przy zakupie, to tak chętnie
byś go nie przyjął. Zakładam oczywiście, że ten telefon byłby całkowicie
sprawny, miał wszystkie akcesoria, itp. Miałby po prostu jakieś ślady
używania, np. rozerwaną kopertę, czy plombę na pudełku, itp.
Pozdrawiam
X
-
24. Data: 2011-06-15 19:39:11
Temat: Re: Kupilem zepsuty telefon w PLAY
Od: Bydlę <p...@g...com>
On 2011-06-15 17:36:16 +0200, "Iksinski" <nie_pisz@tu_nic_nie_ma.pl> said:
> Autor wątku kupił telefon w sobotę, chce informować sprzedawcę o
> problemie w środę. To jest 5 dni. Przez te 5 dni, z tym telefonem mogło
> stać się wszystko.
A ja koncentruję się na tym, że autor pytania _nie_chce_ mieć sprawnego
telefonu ("...Nie widzi mi sie oddawanie telefonu na gwarancji, w koncu
jest nowy...") tylko nowy telefon.
--
Bydlę
-
25. Data: 2011-06-16 05:28:28
Temat: Re: Kupilem zepsuty telefon w PLAY
Od: mvoicem <m...@g...com>
(15.06.2011 17:24), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
> W dniu 15.06.2011 16:34, mvoicem pisze:
>> Uszkodzony z winy klienta sprzeda dalej? Być może ze śladami użytkowania?
>
> No jak uszkodzony, jak mówisz, że mu uszkodzenie nie wyszło?
Nie rozumiem, rozwiń - gdzie tak mówię?
>
> No ze śladami, to różnie bywa... Wiem, że mi w Realu przyjęli przed
> świętami dwa odtwarzacze DVD, bo nie czytały płyt niektórych. Bym nieźle
> wyglądał, kasa zainwestowana w prezenty, a tu płyt nie czyta niektórych.
> A real oddał kasę i kupiłem w MM inne modele, działające.
>
> Co mi z tego, że bym się 3 miesiące bujał z reklamacją, jak prezent
> szlag trafił. Skoro od zakupu do zwrotu minęło kilka godzin, to
> zakładamy, że (skoro brak jest śladów) to nie działało od początku.
To że Real wyszedł frontem do Ciebie (być może z uprzejmości wobec
Ciebie, być może z kalkulacji biznesowej), to nie znaczy że każdy tak
powinien robić.
Z analogii - jeżeli kogoś zaleję (temat powinien być Ci bliski :D), to
przyzwoitość nakazuje jak najszybciej naprawić szkodę. Problem w tym, że
jeżeli chcę żeby mi ubezpieczenie zwróciło potem kasę - muszę najpierw
zgłosić to do ubezpieczyciela, który musi obejrzeć, wycenić itd....
Więc mimo że sprawa jest bezsporna, młyny ubezpieczeniowe mielą wolno i
sąsiad dostaje kasę na naprawę po np. 2 tygodniach.
Gdybym z drugiej stromy był superkamienicznikiem i miał 1000 mieszkań,
to nie bawiłbym się w ubezpieczanie tego (bo nie ma sensu skoro jest
niemalże 100% pewność że coś się wydarzy) i po prostu bym sąsiadowy
zapłacił za szkody.
Podobnie jest ze sklepami ze sprzętem - to na co stać dużego, małego
może rozłożyć na łopatki.
p. m.
-
26. Data: 2011-06-17 05:42:28
Temat: Re: Kupilem zepsuty telefon w PLAY
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 16.06.2011 07:28, mvoicem pisze:
> (15.06.2011 17:24), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
>> W dniu 15.06.2011 16:34, mvoicem pisze:
>>> Uszkodzony z winy klienta sprzeda dalej? Być może ze śladami
>>> użytkowania?
>> No jak uszkodzony, jak mówisz, że mu uszkodzenie nie wyszło?
> Nie rozumiem, rozwiń - gdzie tak mówię?
sorry, źle zrozumiałem jedno zdanie.
> Podobnie jest ze sklepami ze sprzętem - to na co stać dużego, małego
> może rozłożyć na łopatki.
No akurat Play słabo mały jest.
Tylko problem jest taki: Prawo nie zabezpiecza przed wciskaniem
zepsutego towaru.
Powiedzmy, że mam sklepik i mam wadliwy sprzęt. Jak będę go reklamował u
producenta, to raz, że mam gotówkę zamrożoną na czas reklamacji, a dwa,
producent może odmówić naprawy, bo np. sprzęt mi się zawilgocił na
magazynie.
No więc sprzedaję ten szajs naiwnym klientom. Klient wraca za godzinę, a
ja mu ,,spadówa, do producenta''. Ja mam problem z głowy. A nawet jak
klient bardziej upierdliwy i poleci po linii ,,Niezgodności z umową'' to
mam 14 dni na rozpatrzenie reklamacji +
w-zasadzie-dowolne-ileśtam-byleby-rozsądne na naprawę. Więc np. miesiąc
pieniądze klienta u mnie pracują, nawet jak ostatecznie mu uznam
reklamację i wymienię towar na nowy.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
27. Data: 2011-06-17 06:49:38
Temat: Re: Kupilem zepsuty telefon w PLAY
Od: mvoicem <m...@g...com>
(17.06.2011 07:42), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
> W dniu 16.06.2011 07:28, mvoicem pisze:
>> (15.06.2011 17:24), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
>>> W dniu 15.06.2011 16:34, mvoicem pisze:
>>>> Uszkodzony z winy klienta sprzeda dalej? Być może ze śladami
>>>> użytkowania?
>>> No jak uszkodzony, jak mówisz, że mu uszkodzenie nie wyszło?
>> Nie rozumiem, rozwiń - gdzie tak mówię?
>
> sorry, źle zrozumiałem jedno zdanie.
>
>> Podobnie jest ze sklepami ze sprzętem - to na co stać dużego, małego
>> może rozłożyć na łopatki.
>
> No akurat Play słabo mały jest.
Myślałem że przeszliśmy do abstrakcyjnego "każdego sprzedawcy".
Poza tym, chyba część punktów Playa to są jakieś franczyzy, a to często
małe podmioty.
>
> Tylko problem jest taki: Prawo nie zabezpiecza przed wciskaniem
> zepsutego towaru.
Prawo w ogóle nie zabezpiecza przed różnymi rzeczami, ale patrząc od
strony uczciwości, nie uważam żeby było czymś nieuczciwym oddanie
reklamacji do rozpatrzenia producentowi, żeby nie ponosić ryzyka że
ocena producenta będzie inna niż wstępna ocena sprzedawcy.
Co także, oznacza: cieszę się że prawo nie nakazuje automatycznie
uwzględniać reklamacji w ciągu X dni od zakupu, bo wszystko by zdrożało,
żeby sklepikarze mogli sobie odbić straty z tego tytułu.
p. m.