-
141. Data: 2005-03-15 04:21:07
Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [ Polityka}
Od: mixer <c...@w...pl>
poreba wrote:
> Otto Falkenstein <f...@g...pl> popełnił 14 mar 2005 na
> pl.soc.prawo utwór news:d13hd0$a4n$1@inews.gazeta.pl:
>
>> A teraz załózmy że to tobie ukradli radio. Ty wiesz, że radio ukradł
>> syn sąsiadów.
>> Mówisz o tym Policji, a policja mówi, że to za mało żeby wejść na
>> legitymację, i że trzeba czekać na nakaz prokuratorski. I przyjdą
>> jutro rano
>
> Nie żebym się czepiał. ale dlaczego jutro?
> Dlaczego prokurator nie może wystawić nakazu TERAZ?
>
Niby radio jest warte pogwalcenia miru domowego gwarantowanego
konstytucyjnie? A o sasiadach zmyslajacych bzdury na sasiada nie slyszales?
-
142. Data: 2005-03-15 04:21:51
Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [ Polityka}
Od: mixer <c...@w...pl>
Leszek wrote:
>
> Użytkownik "poreba" <d...@p...com> napisał w wiadomości
> news:Xns9619ABEA7DB26dmicfgpolboxcom@10.7.19.101...
>
>> Nie żebym się czepiał. ale dlaczego jutro?
>> Dlaczego prokurator nie może wystawić nakazu TERAZ?
>
>
> Bo go nie ma a telefonu nie odbiera. Dyżurnego prokuratora nikt nie chce
> zastąpić.
>
> Pzdr
> Leszek
Wiec na drzewo. I czekac tam do rana.
-
143. Data: 2005-03-15 04:27:48
Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka]
Od: mixer <c...@w...pl>
witek wrote:
> mixer wrote:
>
>> witek wrote:
>>
>>>
>>>
>>> krawężnik nie jest od rozmontowywanie komputera.
>>> Zabierze w całości.
>>
>>
>>
>>
>> Zrobi to nielegalnie. MIro domoway jest wazniejszy nic "wartosc"
>> "nielegalnego" softu. Nie wiadomo zreszta czy tam jest?
>>
>
> To co piszesz, to są twoje wyobrażenia jakbys chciał, żeby było.
> Rzeczywistość jest trochę inna.
> Obyś się o tym przekonał jak najpóźniej.
Powszechnosc gwalcenia praw obywatelskich legalnymi ich nie czyni i
nigdy nie czynilo.
-
144. Data: 2005-03-15 05:40:30
Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka]
Od: "Przemek R. (Sopot)" <p...@g...pl>
zeus napisał(a):
> Użytkownik "Przemek R..."
> <p...@t...gazeta
.pl> napisał w
> wiadomości news:d14r1t$524$1@inews.gazeta.pl...
>
>>i krazweznik ma skaner w oczach ktory wyczyta co na tym dysku kiedys bylo
>>tak?
>
>
> Ty chyba nie słyszałeś tej opowieści:
> "W stanie wojennym przyjeżdża SBek na komisariat w małej miejscowości.
> Zastaje tam policjanta walącego pałą w taśmę magnetofonową, która leży na
> podłodze już prawie w kawałkach.
> Pyta się policjanta: Co wy tu towarzyszu robicie?
> A on na to: Komendant kazał mi przesłuchać taśmę"
>
dobre :-)
P.
-
145. Data: 2005-03-15 08:14:20
Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka}
Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>
mixer napisał(a):
> Konstytucje polska i amerykanska sa idenytyczne w tej materii. W USA
> zaden policjant nie zrobi przeszukania "na legitymacje". Nawet jezeli
> zobaczy trupa przez okno to musi uzyskac nakaz, pod rygorem
> niedopuszczenia dowodow w sadzie.
Ale polski Kodeks Postepowania Karnego całe szczęscie na to zezwala.
Koncepcja "Owoców zatrutego drzewa" której tu tak bronisz wcale nie jest
powszechnie uznawana za wyłącznie i jedynie prawidłową.
I zejdź z konstytucji. Konstrukcja prawna przepisów konstytucyjnych jest
taka, że zawierają one pewne ogólne reguły, doprecyzowane nastepnie w
przepisach rangi ustawowej. W zakesie dopuszczalnym przez konstytucję.
A konstytuchja dopuszcza ustanawianie pewnych ograniczeń trych praw. A
ograniczeniem prawa do nnienaruszalności mieszkania jest prawo do
dokonania przeszukania. Jasne?
--
Falkenstein
Ordo Luminis
-
146. Data: 2005-03-15 08:17:16
Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka}
Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>
mixer napisał(a):
> Robert Tomasik wrote:
>
>> Użytkownik "felicja" <c...@r...ca> napisał w wiadomości
>> news:Dz5Zd.1915$qN3.1417@trndny01...
>>
>>
>>> Prosze prosze. Terroryzm. To moze by tak hackowac wszystkim komputery
>>> pod plaszczykiem szukania pedofilow? Taka byla propozycja rzadu UK.
>>> Podejrzenia mozesz miec jakie chces. Nie sa one uzasadnione ogolnie
>>> przyjetymi normami.
>>>
>>
>> A jaką masz pewność, zę tego nie robią, tylko że nielegalnie?
>>
>>> Strasbourg, tak na poczatek.
>>
>> No to życzę powodzenia. EOT
>
> Zebys sie nie zdziwil. Jak te sedzia z Lodzi wysylajacy niewygodna srone
> na badania psychiatryczne.
Żebyś wiedział że wielu by się przydało. Tym co pozywają sąd bo orzełek
na sądzie jest brazowy a nie biały, tych co pozywali Górniakową, tych co
poczuli się urażerni tym, że Krisznaici stali koło koscioła...
A co do Strasbourga - znasz jakieś orzeczenia które dotyczyłyby kwestii
sposobu dokonywania przeszukania? Podrzuć sygnaurę.
--
Falkenstein
Ordo Luminis
-
147. Data: 2005-03-15 08:19:07
Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [ Polityka}
Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>
mixer napisał(a):
> poreba wrote:
>
>> Otto Falkenstein <f...@g...pl> popełnił 14 mar 2005 na
>> pl.soc.prawo utwór news:d13hd0$a4n$1@inews.gazeta.pl:
>>
>>> A teraz załózmy że to tobie ukradli radio. Ty wiesz, że radio ukradł
>>> syn sąsiadów.
>>> Mówisz o tym Policji, a policja mówi, że to za mało żeby wejść na
>>> legitymację, i że trzeba czekać na nakaz prokuratorski. I przyjdą
>>> jutro rano
>>
>>
>> Nie żebym się czepiał. ale dlaczego jutro?
>> Dlaczego prokurator nie może wystawić nakazu TERAZ?
>>
> Niby radio jest warte pogwalcenia miru domowego gwarantowanego
> konstytucyjnie? A o sasiadach zmyslajacych bzdury na sasiada nie slyszales?
>
Chrzanisz, wiesz.
Konstytucja zezwala na narusznie miru domowego poprzez przeprowadzenie
przeszukania. I ciekawe czy byś tak samo gadał jakby to było twoje radio.
--
Falkenstein
Ordo Luminis
-
148. Data: 2005-03-15 08:20:26
Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka]
Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>
mixer napisał(a):
> witek wrote:
>
>>> Zrobi to nielegalnie. MIro domoway jest wazniejszy nic "wartosc"
>>> "nielegalnego" softu. Nie wiadomo zreszta czy tam jest?
>>>
>>
>> To co piszesz, to są twoje wyobrażenia jakbys chciał, żeby było.
>> Rzeczywistość jest trochę inna.
>> Obyś się o tym przekonał jak najpóźniej.
>
> Powszechnosc gwalcenia praw obywatelskich legalnymi ich nie czyni i
> nigdy nie czynilo.
Przeprowadzanie przeszukania jest legalne, gdyz odbywa się na podstawie
KPK uchwalonego w oparciu o konstytucyjne przyzwolenie na ustanowienie
ograniczeń wolności obywatelskich.
--
Falkenstein
Ordo Luminis
-
149. Data: 2005-03-15 08:40:44
Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [ Polityka}
Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>
mixer napisał(a):
> Leszek wrote:
>
>>
>> Użytkownik "poreba" <d...@p...com> napisał w wiadomości
>> news:Xns9619ABEA7DB26dmicfgpolboxcom@10.7.19.101...
>>
>>> Nie żebym się czepiał. ale dlaczego jutro?
>>> Dlaczego prokurator nie może wystawić nakazu TERAZ?
>>
>> Bo go nie ma a telefonu nie odbiera. Dyżurnego prokuratora nikt nie
>> chce zastąpić.
>
> Wiec na drzewo. I czekac tam do rana.
>
Na co czekać?
Przecież jak zechce wyjść i wynieść to radio to bez nakazu nie będą
mogli go przeszukać. Widzę tu lukę w twojej koncepcji, dzieciaku.
--
Falkenstein
Ordo Luminis
-
150. Data: 2005-03-15 09:00:50
Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka}
Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>
mixer napisał(a):
> Otto Falkenstein wrote:
>> Ograniczeniem jest mozliwośc przeszukania rzeczy wbrew woli i pomimo
>> sprzeciwu, w przypadkach określnych w ustawie.
>
> nonsens.
>
> Ograniczenie moze byc stosowane WYLACZNIE w WYJATKOWYCH przypadkach.
> Zadne podejrzenie skradzionej rzeczy nie jest uzasadnieniem pogwalcenia
> fundamentalnych praw obywatelskich.
Ograniczenie juz zostało zastosowane poprzez uchwalenie ustawy
zezwalającej policji na dokonywanie przeszukań. A z tak trudno to
zrozumieć?
>>> glowe dam ze wiekszosc z nich nie wiedziala na co glosuje. Ustawa
>>> jest tak napisana ze mozna ja na na kilka sposobow zrozumiec.
>
> Jest tak celowo, zeby zostawic furtke na "interpretacje". Tymczasem
> zadna skradziona rzecz nie jest warta gwalcenia praw obywatelskich.
> Policjant ma sluzyc obywatelom, a nie gwalicic ich mir domowy.
Z całym szacunkiem, gdy działanie policjanta opiera sie na przepisach
ustawy to naruszanie miru domowego jest dozwolone. Nazywa się to
kontratypem działania w granicy uprawnień.
A policjant służy tutaj pomocą obywatelowi, któremu ukradziono radio.
Sjkąd u ciebie taka zawziętośc w obronie praw przestępców?
>> Za straty moralne jest zadośćuczynienie, odszkodowanie jest za szkody
>> materialne. A zadoścuczynienie by się nalezało, jeżeli w związku z
>> przeszukaniem właściciel poniósłby jaks istotną krzywdę.
>
> Pogwalcenie praw konstytucyjnych nie jest istotna krzywda?
Nie jest.
Chyba ze twierdzisz że naruszenie prawa konstytucyjnego wywołuje jakies
istotne cierpienia moralne. Ale jestem ciekawy. Możesz podać jaką
argumentację zawarłbyś w pozwie o zadośćuczynienie?
> Oczywiscie. Bo na jednego bandyte bedzie 100 tysiecy bezprawnych
> przeszukan. Wlasnie dlatego sa te ograniczenia. Zeby zminimalizowac
> naduzycia.
>
> Co stoi na przeszkodzie uzyskania nakazu? Lenistwo? "Rutyna"?
Najcześciej brak czasu. W wielu przypadkach informację o tym, że coś
jest gdzieś uzyskuje się ze źródeł operacyjnych i jest to informacja o
krótkim terminie ważności. Dlatego nalezy jak najszybciej ją sprawdzić,
bo zwłoka może się równac temu, że bandyta będzie chodził wolny.
A poza tym jaka różnica czy prokurator najpierw nakaże przeszukanie czy
potem je zatwierdzi. Widziałem setki zatwierdzonych przeszukań i tylko
jedno niezatwierdzone, i to wyłącznie dlatego, że policjanci pochrzanili
numery i przeszukali nie ten garaż co chcieli.
>>>> A wiesz, że w USA możesz trafić na 48 godzin do aresztu bez
>>>> przedstawienia ci jakichkolwiek zarzutów wyłącznie na podstawie
>>>> tego, że imigracyjnemu nie spodoba się twoja gęba? Jak rozumiem to
>>>> typowa procedura w państwach demokratycznych.
>
> bajka.
Ciekawe. Bo ja tę bajkę słyszałem z pierwszej ręki. Podobne przypadki
opisywała też polska prasa, i to nie jeden.
> Zaraz, zaraz. Na lotnisku nie znaczy na terenie USA! Po przejsciu przez
> bramke, to pasazer z zagranicy prawa nabywa takie same jak kto inny.
> Automatycznie.
Czyli dopóki nie przejdzie przez bramkę można go traktować jak śmiecia,
bo nie ma żadnych praw. Mniej więcej takie samo gadanie jak to, że w
Guanatanamo wolno torturować jeńców, bo to nie jest terytorium USA i
konwencje podpisane przez USA nie mają tam zastosowania.
A co do traktowania za bramką, to mojemu kumplowi anulowano wizę tylko
dlatego, ze małomiasteczkowy szeryf podejrzewał, że w jego furgonetce
jest bomba. Bomby oczywiście nie było, nie miał zasdnych związków z
organizacjami terrorystycznymi, wywrotowymi, nie naruszył amerykańskiego
prawa immigracyjnego ani żadnego innego, więc deportowano go "just in
case". Mam nadzieję, że ciebie tez tak deportują i poznasz "Patriot Act"
w działaniu.
--
Falkenstein
Ordo Luminis