eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKto może nam wejść do domu [Polityka}
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 230

  • 121. Data: 2005-03-14 19:16:03
    Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka}
    Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>

    Tomek napisał(a):
    >>Prawa i wolnosci obywatelskie określone w konstytucji podlegają
    >>ograniczeniom określonym w ustawach
    >>
    >
    > Konstytucja jest nieinterpretowalna.

    Ciekawa koncepcja. Czyja?

    > Jest aktem prawnym nadrzędnym nad
    > wszystkimi innymi uregulowaniami. Jeśli jest w niej odwołanie do przepisów
    > szczegółowych to one również muszą być z nią zgodne. Zezwolenie w ustawie osobom
    > przypakowym i nieuprawnionym (policjant) na łamanie konstytucji powoduje że
    > przepis taki jest sprzeczny z konstytucją i nieważny.

    Ziew...
    A konstytucję to ty czytałeś?
    Polecam art 31 ustęp 3 - Sama konstytucja zezwala na uchwalanie ustaw
    ograniczających mozliwość korzystanie z praw i wolności obywatelskich.

    > Według mnie jedyna
    > instytucją która może ograniczyć prawa obywatelskie jest sąd. Sąd działa w
    > imieniu państwa, czyli wszystkich obywateli.

    A ustawę zezwalającą policjantom na dokonywanie przeszukań "na
    legitymację" uchwalił sejm składający się z wybranych przedstawicieli
    wszystkich obywateli i działający w ich imieniu i na ich rzecz.

    > W przypadku pomyłki wiadomo kto za nia odpowiada.

    Kto za nią odpowiada?

    > Policja to słuzba. Policjanci nie są od myślenia tylko slepego
    > wykonywania tego co im każe ktoś wazniejszy. Jeśli sąd każe wejść do czyjegoś
    > mieszkania to mają wejść bez względu na konsekwencje. Ale jeśli maja
    > przeczucie, a nawet pewność że powinni wejść, a nie maja odpowiedniego dokumentu
    > wydanego przed zdarzeniem to robią to na własną odpowiedzialność.

    Mają odpowiedni dokument. Legitymację słuzbową.
    A robią na własną odpowiedzialność. Jeżeli bowiem okarze się, że
    przeszukanie było nieuzasadnione - czytaj prokurator go nie zatwierdzi -
    to policjant poniesie konsekwencje słuzbowe a Skarb państwa zapłaci
    odszkodowanie.

    > Bardzo często
    > na anglojęzycznych filmach można spotkać z sytuacja że policja czeka na
    > odpowiedni dokument od sędziego. Bez tego dokumentu nawet jak znajdą 100 ton
    > narkotyków i trzy wagony plutonu to w ichnich sądach okaże się że takie dowody
    > nie mają żadnego znaczenia bo zostały zdobyte z naruszeniem prawa.

    I uważasz, że to dobrze jak wypuszcza się człowieka złapanego ze 100 kg
    narkotyków tylko dlatego, że policja nie miała papierka? A wyobraź
    sobie, że jakiś bandyta zastrzelił ci kogoś bliskiego. Policja znalazła
    u niego broń, ślady, całą fure dowodów, tak, że winny jak nic, ale
    niestety nie można go skazać, bo dowody pozyskano bez uprzedniego
    zdobycia "papierka". Nadal uważasz, ze to dobra koncepcja?

    Weź też pod uwagę, że system kontynentalny nieco się różni od
    amerykańskiego. Np sędziowie pochodza tam z wyborów powszechnych i
    wybierani są na kadencję, dlatego nie są całkowicie niezawiśli, bo ich
    swobodę w orzekaniu ograniczają oczekiwania wyborców.

    Aha, i nie wypowiadaj się o prawie amerykańskim w oparciu jedynie o
    obejrzane amerykańskie filmy, bo z procedurą amerykańską mają one mniej
    więcej tyle samo wspólnego co serial "W11 Wydział Sledczy" z procedurą
    polską.

    Sytuacja że
    > odpowiedni dokument można dostarczyć po zdarzeniu możliwa jest jedynie w
    > państwach totalitarnych. Działa wtedy zasada " dajcie mi człowieka a ja znajdę
    > na niego paragraf". Tomek

    Ziew...
    W takim razie w Europie mamy sporo państw totalitarnych.

    A wiesz, że w USA możesz trafić na 48 godzin do aresztu bez
    przedstawienia ci jakichkolwiek zarzutów wyłącznie na podstawie tego, że
    imigracyjnemu nie spodoba się twoja gęba? Jak rozumiem to typowa
    procedura w państwach demokratycznych.


    --
    Falkenstein
    Ordo Luminis


  • 122. Data: 2005-03-14 19:24:27
    Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka]
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>


    >
    > Policjant musi sprecyzować, czy robi przeszukanie (wówczas może wejść),
    > czy
    > przyszedł pogadać (wówczas możesz go przyjąć na wycieraczce). Logować się
    > nie musisz. Nawet włączać komputera nie musisz i na dobrą sprawę on
    > również
    > nie powinien bez Twojej zgody. jeśli ma podejrzenie, ze jest tam
    > nielegalne
    > oprogramowanie, to zabiera komputer i przekazuje biegłemu.

    1. jezeli ma uzasadnione podejrzenie
    2. zabrac moze jezeli po spelnieniu 1. wlasciciel nie zezwoli na sprawdzenie
    na miejscu
    3. jezeli to jest tylk oposiadanie nielegalnego softu to zabranie calego
    komputera jest nieuzasadnione

    P.



  • 123. Data: 2005-03-14 19:50:44
    Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka}
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>

    > Ziew...
    > A konstytucję to ty czytałeś?
    > Polecam art 31 ustęp 3 - Sama konstytucja zezwala na uchwalanie ustaw
    > ograniczających mozliwość korzystanie z praw i wolności obywatelskich.

    OGRNICZENIA TE NIE MOGA NARUSZAC ISTOTY WOLNOSCI I PRAW,
    osttanie zdanei w cytowanym przez ciebie art.


    > A ustawę zezwalającą policjantom na dokonywanie przeszukań "na
    > legitymację" uchwalił sejm składający się z wybranych przedstawicieli
    > wszystkich obywateli i działający w ich imieniu i na ich rzecz.

    glowe dam ze wiekszosc z nich nie wiedziala na co glosuje. Ustawa jest tak
    napisana ze mozna ja na
    na kilka sposobow zrozumiec.


    > A robią na własną odpowiedzialność. Jeżeli bowiem okarze się, że
    > przeszukanie było nieuzasadnione - czytaj prokurator go nie zatwierdzi -
    > to policjant poniesie konsekwencje słuzbowe a Skarb państwa zapłaci
    > odszkodowanie.

    ponoc w polsce nie ma odszkodowan za straty moralne, sam to kiedys pisales.



    > I uważasz, że to dobrze jak wypuszcza się człowieka złapanego ze 100 kg
    > narkotyków tylko dlatego, że policja nie miała papierka? A wyobraź sobie,
    > że jakiś bandyta zastrzelił ci kogoś bliskiego. Policja znalazła u niego
    > broń, ślady, całą fure dowodów, tak, że winny jak nic, ale niestety nie
    > można go skazać, bo dowody pozyskano bez uprzedniego zdobycia "papierka".
    > Nadal uważasz, ze to dobra koncepcja?

    mozna uzradzic zasadzke przed mieszkaniem, przed wejsciem (wszystkimi),
    nienarazajac
    innych ktorzy moga w pomieszcezniu przebywac.

    > A wiesz, że w USA możesz trafić na 48 godzin do aresztu bez przedstawienia
    > ci jakichkolwiek zarzutów wyłącznie na podstawie tego, że imigracyjnemu
    > nie spodoba się twoja gęba? Jak rozumiem to typowa procedura w państwach
    > demokratycznych.

    1. pisales juz to kiedys, o swoim bracie/kuzynie jezeli dobrze pamietam, nie
    dziwie sie ze po tych ataakach
    tak robia
    2. w stanach otrzymasz odpowiednie odszkodowanie.

    P.



  • 124. Data: 2005-03-14 19:56:23
    Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka]
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Przemek R..."
    <p...@t...gazeta
    .pl> napisał w
    wiadomości news:d14odc$l8t$1@inews.gazeta.pl...

    > 1. jezeli ma uzasadnione podejrzenie

    Zgodzę się.

    > 2. zabrac moze jezeli po spelnieniu 1. wlasciciel nie zezwoli na
    sprawdzenie
    > na miejscu

    Albo nie ma takiej możliwości technicznej. Czasem nie ma, bo szuka sie
    załóżmy czegoś, co zostało odinstalowane. W dyskach są informacje, ale mogą
    być odczytane tylko przez biegłego.

    > 3. jezeli to jest tylk oposiadanie nielegalnego softu to zabranie calego
    > komputera jest nieuzasadnione

    Wałkowaliśmy kilka razy. Często, gęsto nie ma technicznej możliwości
    zabezpieczyć tego inaczej. Choć podstaw zabierania jako dowodu (!) monitora,
    drukarki, czy klawiatury nie ma. Z kolei nie uważam, by wymontowywanie dysku
    było dobrym pomysłem. Akurat mam złe doświadczenia z tym związane.


  • 125. Data: 2005-03-14 20:09:34
    Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka]
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>

    >> 2. zabrac moze jezeli po spelnieniu 1. wlasciciel nie zezwoli na
    > sprawdzenie
    >> na miejscu
    >
    > Albo nie ma takiej możliwości technicznej. Czasem nie ma, bo szuka sie
    > załóżmy czegoś, co zostało odinstalowane. W dyskach są informacje, ale
    > mogą
    > być odczytane tylko przez biegłego.

    i krazweznik ma skaner w oczach ktory wyczyta co na tym dysku kiedys bylo
    tak?

    Idac Twoim tokiem rozumowania zawse moglby zabrac, nie znam czlowieka ktory
    chocby na chwile
    nie mialby zainstalowanego czegos co byloby nieleglane.
    Zauwaz ze czesto sciaga sie rone rzeczy z netu a jak sie okazuje ze jest
    nieleglane, czy w przypoadku zdjec, filmow
    chocby porno gdzie nigdy nie masz pewnosci co sciagasz (czasem mozna sie
    przerazic) to sie kasuje.



    >> 3. jezeli to jest tylk oposiadanie nielegalnego softu to zabranie calego
    >> komputera jest nieuzasadnione
    >
    > Wałkowaliśmy kilka razy. Często, gęsto nie ma technicznej możliwości
    > zabezpieczyć tego inaczej.

    zawsze kiedy o tym pisze nie biore tego pod uwage, biore pod uwage sutuacje
    w ktorej wykrecenie
    dysku nie stanowi zadnego problemu.

    Choć podstaw zabierania jako dowodu (!) monitora,
    > drukarki, czy klawiatury nie ma.

    reszty tez, same dyski, chyba ze komputer byl uzywany do np nagrywania plyt
    w celu sprzedazy

    Z kolei nie uważam, by wymontowywanie dysku
    > było dobrym pomysłem. Akurat mam złe doświadczenia z tym związane.

    mozesz opisac?



  • 126. Data: 2005-03-14 20:17:11
    Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka]
    Od: "zeus" <z...@h...pl>

    Użytkownik "Przemek R..."
    <p...@t...gazeta
    .pl> napisał w
    wiadomości news:d14r1t$524$1@inews.gazeta.pl...
    > i krazweznik ma skaner w oczach ktory wyczyta co na tym dysku kiedys bylo
    > tak?

    Ty chyba nie słyszałeś tej opowieści:
    "W stanie wojennym przyjeżdża SBek na komisariat w małej miejscowości.
    Zastaje tam policjanta walącego pałą w taśmę magnetofonową, która leży na
    podłodze już prawie w kawałkach.
    Pyta się policjanta: Co wy tu towarzyszu robicie?
    A on na to: Komendant kazał mi przesłuchać taśmę"

    Marnujesz swój czas Przemku na rozmowę z tymi panami, którzy mają podobne
    pojęcie o tym świecie.




  • 127. Data: 2005-03-14 20:55:56
    Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka}
    Od: "zeus" <z...@h...pl>

    Użytkownik "Przemek R..."
    <p...@t...gazeta
    .pl> napisał w
    wiadomości news:d0s0ap$mc7$1@inews.gazeta.pl...
    >>> Konstytucja Rzeczpolspolitej Polskiej
    >>> art 8 punkt 1
    >>> art 31 punkt 2
    >>> art 37 punkt 1
    >>> art 50

    Do mojego domu nie wejdzie nikt nie zaproszony.
    Biada temu kto nie uwierzy.
    Wypełzną węże i owiną się wokół jego szyi podczas snu.

    I klątwa spadnie na naród jego.

    Thunderbird 12, ver. 256
    (wzorem zastraszania w Biblii z Izraela)




  • 128. Data: 2005-03-14 21:30:48
    Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka}
    Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>

    Przemek R... napisał(a):
    >>Ziew...
    >>A konstytucję to ty czytałeś?
    >>Polecam art 31 ustęp 3 - Sama konstytucja zezwala na uchwalanie ustaw
    >>ograniczających mozliwość korzystanie z praw i wolności obywatelskich.
    >
    > OGRNICZENIA TE NIE MOGA NARUSZAC ISTOTY WOLNOSCI I PRAW,
    > osttanie zdanei w cytowanym przez ciebie art.

    Ograniczeniem jest mozliwośc przeszukania rzeczy wbrew woli i pomimo
    sprzeciwu, w przypadkach określnych w ustawie.

    >>A ustawę zezwalającą policjantom na dokonywanie przeszukań "na
    >>legitymację" uchwalił sejm składający się z wybranych przedstawicieli
    >>wszystkich obywateli i działający w ich imieniu i na ich rzecz.
    >
    > glowe dam ze wiekszosc z nich nie wiedziala na co glosuje. Ustawa jest tak
    > napisana ze mozna ja na na kilka sposobow zrozumiec.

    Ty niestety, jak widzę, nie rozumiesz jej na żaden sposób.
    Co nie zmienia faktu, że tworzenie teorii, ze przeszukanie na podtsawie
    nakazu sadowego jest dobre, bo sąd dziła w imieniu wszystkich obywateli
    jest całkowicie nonsensowne.

    >>A robią na własną odpowiedzialność. Jeżeli bowiem okarze się, że
    >>przeszukanie było nieuzasadnione - czytaj prokurator go nie zatwierdzi -
    >>to policjant poniesie konsekwencje słuzbowe a Skarb państwa zapłaci
    >>odszkodowanie.
    >
    > ponoc w polsce nie ma odszkodowan za straty moralne, sam to kiedys pisales.

    Za straty moralne jest zadośćuczynienie, odszkodowanie jest za szkody
    materialne. A zadoścuczynienie by się nalezało, jeżeli w związku z
    przeszukaniem właściciel poniósłby jaks istotną krzywdę.

    >>I uważasz, że to dobrze jak wypuszcza się człowieka złapanego ze 100 kg
    >>narkotyków tylko dlatego, że policja nie miała papierka? A wyobraź sobie,
    >>że jakiś bandyta zastrzelił ci kogoś bliskiego. Policja znalazła u niego
    >>broń, ślady, całą fure dowodów, tak, że winny jak nic, ale niestety nie
    >>można go skazać, bo dowody pozyskano bez uprzedniego zdobycia "papierka".
    >>Nadal uważasz, ze to dobra koncepcja?
    >
    > mozna uzradzic zasadzke przed mieszkaniem, przed wejsciem (wszystkimi),
    > nienarazajac innych ktorzy moga w pomieszcezniu przebywac.

    Nie o tym pisałem. Pisałem o przypadku, w którym policja takie dowody
    uzyskała bez nakazu. O przypadku, w którym jedynym powodem uniewinnienia
    zabójcy bliskiej ci osoby jest to, ze policja dokonała przeszukania bez
    "papierka". I co wtedy? nadal twierdziłbyś, że tak być powinno bo
    Policja naruszyła prawa i wolności obywatelskie tego bandyty?

    >>A wiesz, że w USA możesz trafić na 48 godzin do aresztu bez przedstawienia
    >>ci jakichkolwiek zarzutów wyłącznie na podstawie tego, że imigracyjnemu
    >>nie spodoba się twoja gęba? Jak rozumiem to typowa procedura w państwach
    >>demokratycznych.
    >
    > 1. pisales juz to kiedys, o swoim bracie/kuzynie jezeli dobrze pamietam, nie
    > dziwie sie ze po tych ataakach tak robia
    > 2. w stanach otrzymasz odpowiednie odszkodowanie.

    ad 1.
    Czyli twoim zdaniem, z uwagi na to, że jest duza przestępczośc policja
    powinna mieć prawo złapać i zrewidować każdego, kto choc odrobinie
    podejrzanie wygląda, tak? Relatywizm moralny?

    ad 2.
    W jakim ty świecie zyjesz.
    Jak się imigracyjnemu twoja gęba nie spodoba to primo nie wjedziesz do
    USów, secundo posiedzisz w deportacyjnym zakuty w kajdanki, tertio
    wsadzą cię do samolotu i odeślą do Polski bez pytania czy chcesz czy
    nie. I o żadnym odszkodowaniu nie ma mowy, bo taki urzędas na lotnisku
    ma prawo tak cię potraktować, gdy nabierze co do ciebie podejrzeń,

    Oglądanie Ally MacBeal to trochę za mało by wypowiadać się o
    amerykańskim systemie prawnym.

    --
    Falkenstein
    Ordo Luminis


  • 129. Data: 2005-03-14 21:37:31
    Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka]
    Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>

    zeus napisał(a):
    > Użytkownik "Przemek R..."
    > <p...@t...gazeta
    .pl> napisał w
    > wiadomości news:d14r1t$524$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >>i krazweznik ma skaner w oczach ktory wyczyta co na tym dysku kiedys bylo
    >>tak?
    >
    >
    > Ty chyba nie słyszałeś tej opowieści:
    > "W stanie wojennym przyjeżdża SBek na komisariat w małej miejscowości.
    > Zastaje tam policjanta walącego pałą w taśmę magnetofonową, która leży na
    > podłodze już prawie w kawałkach.
    > Pyta się policjanta: Co wy tu towarzyszu robicie?
    > A on na to: Komendant kazał mi przesłuchać taśmę"
    >

    Tak myslałem. Dzieciak z podstawówki.
    Moze nie cały, ale głowa na pewno.

    Lekcje odrobiłeś?
    Worek na ciapy spakowałeś?
    To wyłącz komputerek i idź spać.

    --
    Falkenstein
    Ordo Luminis


  • 130. Data: 2005-03-14 22:05:16
    Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka}
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>

    >> glowe dam ze wiekszosc z nich nie wiedziala na co glosuje. Ustawa jest
    >> tak napisana ze mozna ja na na kilka sposobow zrozumiec.
    >
    > Ty niestety, jak widzę, nie rozumiesz jej na żaden sposób.

    bo sie z toba nie zgadzam? Syndrom leszka?



    >
    >>>A robią na własną odpowiedzialność. Jeżeli bowiem okarze się, że
    >>>przeszukanie było nieuzasadnione - czytaj prokurator go nie zatwierdzi -
    >>>to policjant poniesie konsekwencje słuzbowe a Skarb państwa zapłaci
    >>>odszkodowanie.
    >>
    >> ponoc w polsce nie ma odszkodowan za straty moralne, sam to kiedys
    >> pisales.
    >
    > Za straty moralne jest zadośćuczynienie, odszkodowanie jest za szkody
    > materialne. A zadoścuczynienie by się nalezało, jeżeli w związku z
    > przeszukaniem właściciel poniósłby jaks istotną krzywdę.
    >

    czyli nigdy?

    >> mozna uzradzic zasadzke przed mieszkaniem, przed wejsciem (wszystkimi),
    >> nienarazajac innych ktorzy moga w pomieszcezniu przebywac.
    >
    > Nie o tym pisałem. Pisałem o przypadku, w którym policja takie dowody
    > uzyskała bez nakazu. O przypadku, w którym jedynym powodem uniewinnienia
    > zabójcy bliskiej ci osoby jest to, ze policja dokonała przeszukania bez
    > "papierka". I co wtedy? nadal twierdziłbyś, że tak być powinno bo Policja
    > naruszyła prawa i wolności obywatelskie tego bandyty?

    robia tak:
    ">> mozna uzradzic zasadzke przed mieszkaniem, przed wejsciem (wszystkimi),
    >> nienarazajac innych ktorzy moga w pomieszcezniu przebywac"

    i maja legalnie zdobyte dowody. Za glupote sie placi.


    P.


strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 20 ... 23


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1