eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Kradzieże w pracy i prawie przyłapany
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 81

  • 31. Data: 2007-08-21 23:27:12
    Temat: Re: Kradzieże w pracy i prawie przyłapany
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    S. wrote:

    > jaka zła umowa?

    Nieprawidłowa.

    > korzystamy z biura rachunkowego, oni wystawiają za nas te umowy
    > i jedyny warunek zatrudnienia tej osoby na umowę zlecenie to to, że musi to
    > być student poniżej 29 roku życia.

    Albo zatrudnienie, albo zlecenie.

    Wiek nie ma nic do tego.


  • 32. Data: 2007-08-21 23:40:48
    Temat: Re: Kradzieże w pracy i prawie przyłapany
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    S. wrote:

    > Zatrudniam w swojej spółce cywilnej kilka osób.

    Na wstępie: zatrudnienie to umowa o pracę.

    > Z pół roku temu doszło do sytuacji że w kasie zginęło 1000 zł.
    > Zawołałem więc dwie osoby, Pana X i Panią Y, które miały dostęp do tych
    > pieniędzy od ostatniego przeliczenia.
    > Niestety sprawa się nie wyjaśniła.
    > Pan X po jakimś czasie złożył wymówienie, napewno przez tę niewyjaśnioną
    > sprawę.

    Jak był niewinny, a ty go "maltretowałeś" podejrzeniami, to mógł dojść
    do wniosku "z takim gburem to ja pracować nie będę" ;->

    > Po jakimś czasie znowu doszło do kradzieży, jednemu z pracowników zginęło
    > 100 zł.
    > Nie wiadomo kto, tylko domysły.

    Czyli nic.

    > Pare dni temu wyszłem ze swojego pokoju na chwilę.

    Co takiego zrobiłeś???

    > Gdy wróciłem, zastałem Panią Y za moim biurkiem schyloną przy moim plecaku.
    > Nie grzebała w nim, miała za mało czasu.

    Nie grzebała w nim. Koniec.

    > Tłumaczyła się że poprawiała tylko spodnie.
    > Sprawa dla mnie wygładała na tyle jasno, że podziękowałem tej Pani za
    > współpracę.

    Zrobiłbyś karierę jako czekista ;->

    > Sprawy nie nagłaśniałem.
    > Ta Pani jest studentką i była zatrudniona u nas na umowę zlecenie.

    Albo zatrudnienie, albo zlecenie.

    > Dzisiejszego dnia otrzymałem telefon z jakiejś kancelarii prawnej że mam
    > zadzwonić
    > do Pani Y i coś zaproponować bo inaczej sprawa trafi do sądu o pomówienie

    212KK?

    > i że możemy się spodziewać kontroli z różnych urzędów.

    Ooo, jak "zatrudniasz" na zlecenie, to masz przerąbane - najpierw będzie
    ustalenie stosunku pracy, potem pytanie o składki na ZUS i parę innych
    rzeczy... Przerąbane.

    > Pani Y oczekuje pozytywnej opini na zakończenie współpracy i prawdopodobnie
    > jakieś odszkodowanie za pomówienie.
    > Przypomnę że ta osoba nie miała żadnej umowy o pracę tylko co miesiąc
    > wystawialiśmy nową umowę zlecenie od około roku.

    Nieistotne. Liczy się, jaki to wyglądało w rzeczywistości.

    Jeśli przychodziła do firmy na określone godziny i wykonywała różne
    prace należące do jej obowiązków, to jest to umowa o pracę, tylko źle
    sformułowana - najwyraźniej celowo źle w celu okantowania na
    składkach/podatkach.

    Do tego dojdzie jeszcze okres wypowiedzenia/odprawa itepe

    > Powiedzcie mi, co wg Was powiniennem zrobić.
    > Iść na ugodę i dać to co ona chce.
    > Czy mam więcej do stracenia gdy postawię na swoim.

    Masz szansę nawet trafić za kratki. Zatrudnij prawnika, ale obawiam się,
    że może on tylko pomóc w wynegocjowaniu ugody.

    Na przyszłość:

    1) Jak podejrzewasz kradzieże, to nie zwalniaj losowych pracowników,
    tylko zainstaluj kamery. Opłaci się.

    2) Nie kantuj na umowach - jak zatrudnienie, to umowa o pracę. Jak
    zlecenie, to zlecenie. Jak dzieło, to dzieło. Inaczej każdy
    niezadowolony pracownik będzie mógł zrobić z zemsty donos i będziesz
    miał przerąbane.


  • 33. Data: 2007-08-22 07:46:39
    Temat: Re: Kradzieże w pracy i prawie przyłapany
    Od: Marcin Gabryszewski <f...@g...pl>

    krys pisze:
    > Marcin Gabryszewski napisał(a):
    >
    >> Pewnego razu zdarzyła się podobna sytuacji. Jedna z osób wychodząc na
    >> papierosa zapomniała "ognia". Więc wróciła się do pokoju. A tam
    >> zastała "lepkie paluszki" przy swojej torbie. Cóż kobita miał dość,
    >> zgłosiła to kierownikowi, tamten policji. "LP" tłumaczyła się że
    >> chciała tylko rozmienić pieniądze.
    >> Dla policji za mało dowodów(przedstawiany grafik kradzieży i pracy
    >> "LP", tylko jej grafik się pokrywał w całości + zaznania świadków
    >> którzy widzieli "LP" w pobliżu)
    >
    > Ciekawe, że nikt nie wpadł na pomysł zainstalowania ukrytej kamerki.
    > Ciężko byłoby dyskutować z nagraniem.
    >
    Nie znam się na prawie ale coś mi świta że NIE WOLNO instalować ukrytych
    kamer. Pracownik musi być poinformowany o zainstalowanym monitoringu.

    Z tego co pamiętam monitoring(legalny) padł ze względu na koszta.

    --
    Regards,
    Marcin Gabryszewski
    G DATA Software Sp. z o.o.
    www.gdata.pl


  • 34. Data: 2007-08-22 10:20:11
    Temat: Re: Kradzieże w pracy i prawie przyłapany
    Od: "S." <...@n...org>

    > No może jakiegoś kruczka nie znam, ale NIE WOLNO ZATRUDNIAĆ NA U-Z... Taka
    > UZ jest uznawana jako UoP i koniec. Ja wiem, że całkiem sporo osób tak
    > robi, zwłaszcza w stosunku do studentów do któregośtam roku życia :D żeby
    > oszukać na ZUSie, ale to działa o ile się obie strony lubią... A wy się
    > nie
    > lubicie... Więc ona zaskarży umowę i popłyniesz....
    > To znaczy napisz na czym jej praca polegała, bo może jednak tylko ty źle
    > nazywasz i było to faktycznie zlecenie.

    Jak zwał tak zwał, niech będzie.
    Dałem jej zlecenie w którym jest adnotacja że ma wykonywać prace magazynowe.
    Zleciłem tej Pani czekanie w magazynie na kurierów, odbieraniem
    od nich paczek i zeskanowaniem pod czytnikiem kodów kreskowych każdego
    produktu z tej paczki.

    A jest to studentka dla której najważniejsze w tym momencie jest ukończenie
    szkoły, przyjechała z poza warszawy.
    Jaki jest więc sens zatrudniania jej na umowę o pracę jeśli co jakiś czas ma
    egzaminy, jakieś
    zaliczenia i inne sprawy związane ze szkołą.
    Nie mógłbym polegać na jej punktualności, co chwila by były jakieś urlopy
    bezpłatne.
    W końcu musiałbym jej podziękować i nigdy nie zatrudnił bym już studenta.

    Gdyby więc nie było możliwości zatrudnienia na takich warunkach studentów,
    to jaką mieli by oni możliwość
    zapłacenia czesnego. Czy nie doprowadziło by do tego że na studia chodzili
    by tylko Ci co mają na czesne od rodziców?
    Liczba studentów by spadła jeszcze bardziej ze względu na konflikt pracy ze
    szkołą.
    Oczywiście są studia wieczorowe.

    Pozdr
    S.



  • 35. Data: 2007-08-22 10:58:23
    Temat: Re: Kradzieże w pracy i prawie przyłapany
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z środa, 22 sierpnia 2007 12:20
    (autor S.
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fah2kq$cd0$1@news.onet.pl>):

    >> To znaczy napisz na czym jej praca polegała, bo może jednak tylko ty źle
    >> nazywasz i było to faktycznie zlecenie.
    > Jak zwał tak zwał, niech będzie.
    > Dałem jej zlecenie w którym jest adnotacja że ma wykonywać prace
    > magazynowe. Zleciłem tej Pani czekanie w magazynie na kurierów,
    > odbieraniem od nich paczek i zeskanowaniem pod czytnikiem kodów kreskowych
    > każdego produktu z tej paczki.

    No to masz przesrane... Umowa o pracę jak w mordę strzelił. Więc lepiej się
    z nią ugadaj, bo popłyniesz.

    > A jest to studentka dla której najważniejsze w tym momencie jest
    > ukończenie szkoły, przyjechała z poza warszawy.
    > Jaki jest więc sens zatrudniania jej na umowę o pracę jeśli co jakiś czas
    > ma egzaminy, jakieś
    > zaliczenia i inne sprawy związane ze szkołą.
    > Nie mógłbym polegać na jej punktualności, co chwila by były jakieś urlopy
    > bezpłatne.
    > W końcu musiałbym jej podziękować i nigdy nie zatrudnił bym już studenta.

    Ale Ty się nie tłumacz moralnie... Moralnie cię rozumiem. Jeśli jednak ona
    pozwie cię do sądu a nie do księdza, to moralność nie będzie miała nic do
    rzeczy.

    > Gdyby więc nie było możliwości zatrudnienia na takich warunkach studentów,
    > to jaką mieli by oni możliwość
    > zapłacenia czesnego. Czy nie doprowadziło by do tego że na studia chodzili
    > by tylko Ci co mają na czesne od rodziców?
    > Liczba studentów by spadła jeszcze bardziej ze względu na konflikt pracy
    > ze szkołą.

    No piękny wywód, prawie jak apokalipsa...
    Tylko nie jestem pewien czy sąd to łyknie.

    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 36. Data: 2007-08-22 12:23:03
    Temat: Re: Kradzieże w pracy i prawie przyłapany
    Od: j...@b...pl

    A panienka tak regularnie chodziła do pracy? Czy trochę była, trochę nie,
    raz była 8 godzin, kiedy indziej jej "nie pasowało" więc wychodziła kiedy
    chciała? Jeśli tak wyglądał jej tryb pracy, to raczej ta umowa zlecenia była
    uzasadniona.
    Nie daj się przestraszyć, ale to moje prywatne zdanie.
    Swoją drogą ciekawa kancelaria prawnicza. Zapłać okup, albo naślemy kontrolę.
    Może warto nagrać rozmowę i zgłosić próbę wymuszenia? Albo nie nagrywać, tylko
    rozmawiac na głośnomówiącym przy całym stadzie świadków?

    Jagoda72

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 37. Data: 2007-08-22 12:31:17
    Temat: Re: Kradzieże w pracy i prawie przyłapany
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z środa, 22 sierpnia 2007 14:23
    (autor j...@b...pl
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <7...@n...onet.pl>):

    > A panienka tak regularnie chodziła do pracy? Czy trochę była, trochę nie,
    > raz była 8 godzin, kiedy indziej jej "nie pasowało" więc wychodziła kiedy
    > chciała? Jeśli tak wyglądał jej tryb pracy, to raczej ta umowa zlecenia
    > była uzasadniona.
    > Nie daj się przestraszyć, ale to moje prywatne zdanie.
    > Swoją drogą ciekawa kancelaria prawnicza. Zapłać okup, albo naślemy
    > kontrolę.

    Przecież to normalna praktyka prawnicza... Albo ugoda pozasądowa albo pozew.


    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 38. Data: 2007-08-22 12:37:14
    Temat: Re: Kradzieże w pracy i prawie przyłapany
    Od: j...@b...pl

    > W odpowiedzi na pismo z środa, 22 sierpnia 2007 14:23
    > (autor j...@b...pl
    > publikowane na pl.soc.prawo,
    > wasz znak: <7...@n...onet.pl>):
    >
    > > A panienka tak regularnie chodziła do pracy? Czy trochę była, trochę nie,
    > > raz była 8 godzin, kiedy indziej jej "nie pasowało" więc wychodziła kiedy
    > > chciała? Jeśli tak wyglądał jej tryb pracy,  to raczej ta umowa zlecenia
    > > była uzasadniona.
    > > Nie daj się przestraszyć, ale to moje prywatne zdanie.
    > > Swoją drogą ciekawa kancelaria prawnicza. Zapłać okup, albo naślemy
    > > kontrolę.
    >
    > Przecież to normalna praktyka prawnicza... Albo ugoda pozasądowa albo pozew.
    >
    >


    A tu była mowa również o kontrolach. Co więcej - przyznali, że klient wiedział
    o przestępstwie, albo podejrzewał, że wie, o przestępstwie, ale za pieniądze
    nikomu nie powie.

    Jagoda72

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 39. Data: 2007-08-22 12:51:00
    Temat: Re: Kradzieże w pracy i prawie przyłapany
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z środa, 22 sierpnia 2007 14:37
    (autor j...@b...pl
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <7...@n...onet.pl>):

    >> Przecież to normalna praktyka prawnicza... Albo ugoda pozasądowa albo
    >> pozew.
    > A tu była mowa również o kontrolach.

    No to chyba jasne ,,pozwiemy cię, więc cię kontrole odwiedzą''

    > Co o więcej - przyznali, że klient
    > wiedział o przestępstwie, albo podejrzewał, że wie, o przestępstwie, ale
    > za pieniądze nikomu nie powie.

    ,,coś zaproponować bo inaczej sprawa trafi do sądu o pomówienie''
    Pomówienie jest osobiście przez panią odbierane... Wiec jak weźmie kasę,
    może uznać się za niepomówioną.. To nie przestępstwo.


    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 40. Data: 2007-08-22 13:58:19
    Temat: Re: Kradzieże w pracy i prawie przyłapany
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Marcin Gabryszewski wrote:

    > Nie znam się na prawie ale coś mi świta że NIE WOLNO instalować ukrytych
    > kamer.

    Jak się nie znasz, to po cholerę się wypowiadasz?

    > Pracownik musi być poinformowany o zainstalowanym monitoringu.

    Podstawę prawną poproszę.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1