-
1. Data: 2014-01-26 23:39:55
Temat: Kradzież testu w trakcie egzaminu
Od: "Student" <w...@s...invalid>
Witajcie
Spotkała mnie taka ... nietypowa sytuacja. :-)
Zdawałem sobie na uczelni egzamin zerowy. Wykładowca rozdał arkusze testów,
które wypełniliśmy. Kiedy minął czas, zdecydowałem o wykonaniu zdjęć
metodami elektronicznymi swojego arkusza na potrzeby sprawdzenia w domu.
Wykładowca zauważył to i powiedział byśmy nie kopiowali testów bo to
kradzież jest. To odstąpiłem od dalszego robienia zdjęć. Kiedy oddawałem
wykładowca skreślił mój arkusz uzasadniając to tym, że to kradzież jest. Że
nie widzę w tym żadnej kradzieży to zwróciłem na to wykładowcy, który
obstawał przy swoim. Stwierdził np, że ten test chroni prawo autorskie. Ja
tam nie widzę by w zakresie w jakim go używałem mogło go chronić prawo
autorskie bo dostałem test do wypełnienia czyli otrzymałem jakąś licencję na
skorzystanie z niego. To wymyślił, że to dokument i mogę tylko uzyskać do
niego wgląd. Może i dokument, ale co z tego. To by tylko osłabiało możliwość
faktycznej ochrony prawem autorskim. To zaczął porównywać do programu
komputerowego. Program komputerowy jaki jest każdy widzi, nie można go
kopiować, ale inne utwory ... dozwolony użytek. To, że wykładu nie mogę
nagrywać jak wykładowca nie zgodzi się. Po mojemu, nie ma żadnych przeszkód,
również dozwolony użytek. Pogroził rektorem i taki tam pierdoły poopowiadał
ambicjonalne. Generalnie uwzględniłem jego prośbę o skasowanie tego
"dokumentu" co teraz uważam, za takie sobie. Poprosiłem by jednak ocenił tę
pracę. Na co stwierdził, że zrobi to skrupulatnie. Nie wiem co tu można
robić skrupulatnie lub nieskrupulatnie jak to zwykły test jednokrotnego
wyboru jest. W końcu dałem se spokój, bo dalsza dyskusja niczego nie
wnosiła.
Pracę napisałem prawdopodobnie na ocenę pozytywną, niewykluczone, że z tych
najlepszych, ale nie bardzo mogę to teraz ocenić bo nie kojarzę już
wszystkich pytań z ich subtelnościami. Otwarty szantaż nie rokuje jednak
dobrze. I tak się zastanawiam czy to czasem nie jest wyłącznie kwestia
prawna...
-
2. Data: 2014-01-27 13:45:05
Temat: Re: Kradzież testu w trakcie egzaminu
Od: ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl>
W dniu 26 sty 2014 23:39, Student pisze:
> Witajcie
>
> Spotkała mnie taka ... nietypowa sytuacja. :-)
>
> Zdawałem sobie na uczelni egzamin zerowy. Wykładowca rozdał arkusze
> testów, które wypełniliśmy. Kiedy minął czas, zdecydowałem o wykonaniu
> zdjęć metodami elektronicznymi swojego arkusza na potrzeby sprawdzenia w
> domu. Wykładowca zauważył to i powiedział byśmy nie kopiowali testów bo
> to kradzież jest.
Wykładowca się obawia, że zrobisz zdjęcia i za rok wszyscy studenci będą
test znali. I dlatego nie spodobało mu się robienie zdjęć. Samo robienie
zdjęć kradzieżą może jeszcze nie jest, ale wyraża to obawy wykładowcy o
to, do czego te zdjęcia mogą zostać użyte.
Nawiasem mówiąc trochę nie rozumiem Twoich intencji. Po co Ci te
zdjęcia? Obawiasz się fałszerstwa? Jak będziesz miał wątpliwości co do
oceny, na pewno wykładowca pokaże Ci pracę.
To odstąpiłem od dalszego robienia zdjęć. Kiedy
> oddawałem wykładowca skreślił mój arkusz uzasadniając to tym, że to
> kradzież jest. Że nie widzę w tym żadnej kradzieży to zwróciłem na to
> wykładowcy, który obstawał przy swoim. Stwierdził np, że ten test chroni
> prawo autorskie. Ja tam nie widzę by w zakresie w jakim go używałem
> mogło go chronić prawo autorskie bo dostałem test do wypełnienia czyli
> otrzymałem jakąś licencję na skorzystanie z niego.
Dostałeś "jakąś" licencję. Ale ta Twoja licencja zapewne nie obejmowała
możliwości kopiowania testu. Jeżeliby obejmowała, wykładowca nie
widziałby problemu. Mogłeś test obejrzeć, przeczytać, ale nie kopiować.
Tak jak w kinie - możesz obejrzeć sobie film, ale już nagrać go nie możesz.
To wymyślił, że to
> dokument i mogę tylko uzyskać do niego wgląd. Może i dokument, ale co z
> tego. To by tylko osłabiało możliwość faktycznej ochrony prawem
> autorskim. To zaczął porównywać do programu komputerowego. Program
> komputerowy jaki jest każdy widzi, nie można go kopiować, ale inne
> utwory ... dozwolony użytek. To, że wykładu nie mogę nagrywać jak
> wykładowca nie zgodzi się. Po mojemu, nie ma żadnych przeszkód, również
> dozwolony użytek.
A znasz granice "dozwolonego użytku"? Co nim jest, a co już nie jest?
Pogroził rektorem i taki tam pierdoły poopowiadał
> ambicjonalne. Generalnie uwzględniłem jego prośbę o skasowanie tego
> "dokumentu" co teraz uważam, za takie sobie. Poprosiłem by jednak ocenił
> tę pracę. Na co stwierdził, że zrobi to skrupulatnie. Nie wiem co tu
> można robić skrupulatnie lub nieskrupulatnie jak to zwykły test
> jednokrotnego wyboru jest. W końcu dałem se spokój, bo dalsza dyskusja
> niczego nie wnosiła.
Sam się prosiłeś. Idź do zoo i wskocz na wybieg dla lwów z kawałkiem
mięsa. A potem mów, że chciałeś się tylko zaprzyjaźnić z lwami.
> Pracę napisałem prawdopodobnie na ocenę pozytywną, niewykluczone, że z
> tych najlepszych, ale nie bardzo mogę to teraz ocenić bo nie kojarzę już
> wszystkich pytań z ich subtelnościami. Otwarty szantaż nie rokuje jednak
> dobrze. I tak się zastanawiam czy to czasem nie jest wyłącznie kwestia
> prawna...
No i jest kwestia prawna. Wytłumacz na jakiej podstawie mógłbyś robić
zdjęcia tego testu, skoro miałeś go tylko wypełnić i nie jesteś jego
autorem? Myślisz, że wszystko co widać i słychać można sobie zawsze
nagrywać na własny użytek?
--
.B:artek.
-
3. Data: 2014-01-27 15:09:53
Temat: Re: Kradzież testu w trakcie egzaminu
Od: hikikomorisan <h...@a...pl>
Onwac 27.01.2014 13:45, .B:artek. wrote:
> Myślisz, że wszystko co widać i słychać można sobie zawsze
> nagrywać na własny użytek?
>
Wlasciwie to tak........... wszystko co widać i słychać można sobie
nagrywać................
Ale sa jakies wyjatki..... tylko musza miec poparcie wieksze, niz
"niechciejstwo kogos".
Nie wiem na jakiej podstawie nie mozna nagrywac w kinie /podasz podstawe
lub cokolwiek poza "niechceniem kina"/
Wiem, ze nie mozna udostepniac takiego nagrania - prawa autorskie co do
tresci.
Wiem na jakiej podstawie nie mozna nagrywac na niektorych koncertach
/imprezach zamknietych, na ktorych obowiazuje regulamin organizatora/
czyli wtedy gdy wejscie oznacza akceptacje regulaminu.
Inaczej mozna nagrywac.
Rozpowszechnianie zas zawsze nalezy traktowac osobno od nagrywania.
--
Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie
nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej
reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli
TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z
utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma
-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l
-
4. Data: 2014-01-27 15:44:36
Temat: Re: Kradzież testu w trakcie egzaminu
Od: ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl>
W dniu 27 sty 2014 15:09, hikikomorisan pisze:
> Onwac 27.01.2014 13:45, .B:artek. wrote:
>> Myślisz, że wszystko co widać i słychać można sobie zawsze
>> nagrywać na własny użytek?
>>
>
> Wlasciwie to tak........... wszystko co widać i słychać można sobie
> nagrywać................
Właściwie to nie... Generalnie zależy to od zgody osoby, której utwór
chcesz nagrać.
Jak dzwonisz na infolinię, to jesteś pięknie informowany, że "w celu
polepszenia jakości usług rozmowa może być nagrywana". Jeżeli się z tym
nie zgadzasz, możesz się rozłączyć.
Na podsłuchiwanie osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa musi
zgodzić się sąd, a wcześniej prokurator.
Więc nie zgadza się ta teza, że wszystko co widać i słychać można sobie
nagrywać. Fizycznie i technicznie - tak. Ale w świetle prawa - nie.
> Ale sa jakies wyjatki..... tylko musza miec poparcie wieksze, niz
> "niechciejstwo kogos".
Autor utworu decyduje o sposobie i zakresie jego rozpowszechnienia. I
jak sobie nie życzy np. nagrywania
wykładu/występu/projekcji/czegokolwiek, to ma do tego prawo. A osoby
rejestrujące wówczas nie mogą tego robić.
> Nie wiem na jakiej podstawie nie mozna nagrywac w kinie /podasz podstawe
> lub cokolwiek poza "niechceniem kina"/
Na takiej samej, na jakiej nie można nagrywać na koncertach, o czym
wiesz (jak sam przyznajesz niżej). Autor albo podmiot, któremu
przysługują autorskie prawa majątkowe do utworu decyduje o zakresie i
sposobie udostępnienia go. I może nie akceptować nagrywania.
> Wiem, ze nie mozna udostepniac takiego nagrania - prawa autorskie co do
> tresci.
>
>
> Wiem na jakiej podstawie nie mozna nagrywac na niektorych koncertach
> /imprezach zamknietych, na ktorych obowiazuje regulamin organizatora/
> czyli wtedy gdy wejscie oznacza akceptacje regulaminu.
>
> Inaczej mozna nagrywac.
>
>
> Rozpowszechnianie zas zawsze nalezy traktowac osobno od nagrywania.
Zgoda, ale nie oznacza to wcale, że wszystko można rejestrować/nagrywać.
--
.B:artek.
-
5. Data: 2014-01-27 15:51:49
Temat: Re: Kradzież testu w trakcie egzaminu
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 27.01.2014 15:44, .B:artek. pisze:
>> Wlasciwie to tak........... wszystko co widać i słychać można sobie
>> nagrywać................
>
> Właściwie to nie... Generalnie zależy to od zgody osoby, której utwór
> chcesz nagrać.
Ummm... Nie. Idziesz ulicą. Robisz zdjęcia budynkom. Budynki są utworami
sztuki architektonicznej. Zgoda niepotrzebna.
Albo może inaczej: pokaż przepis zakazujący nagrywanie tego, co widzisz
swoimi oczami i co słyszysz własnymi uszami?
> Jak dzwonisz na infolinię, to jesteś pięknie informowany, że "w celu
> polepszenia jakości usług rozmowa może być nagrywana".
To tylko taka tradycja, a nie wymóg prawny. Przynajmniej nie w Polsce.
[ciach]
>> Ale sa jakies wyjatki..... tylko musza miec poparcie wieksze, niz
>> "niechciejstwo kogos".
>
> Autor utworu decyduje o sposobie i zakresie jego rozpowszechnienia. I
> jak sobie nie życzy np. nagrywania
> wykładu/występu/projekcji/czegokolwiek, to ma do tego prawo. A osoby
> rejestrujące wówczas nie mogą tego robić.
Podstawa prawna?
>> Nie wiem na jakiej podstawie nie mozna nagrywac w kinie /podasz podstawe
>> lub cokolwiek poza "niechceniem kina"/
>
> Na takiej samej, na jakiej nie można nagrywać na koncertach, o czym
Czyli jakiej?
> wiesz (jak sam przyznajesz niżej). Autor albo podmiot, któremu
Koncerty to sprawa "regulaminu" czyli de facto umowy cywilnej. Jeśli nie
ma w umowie określonej kary umownej za złamanie jej postanowień - co
niby zrobisz?
A nawet jeśli jest kara umowna to jej egzekwowanie wymaga stosownej
ścieżki cywilnoprawnej. W żadnym razie nie podpada to pod prawo karne.
[ciach]
>> Rozpowszechnianie zas zawsze nalezy traktowac osobno od nagrywania.
>
> Zgoda, ale nie oznacza to wcale, że wszystko można rejestrować/nagrywać.
Wypowiedź uzasadnij.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
6. Data: 2014-01-27 16:13:32
Temat: Re: Kradzież testu w trakcie egzaminu
Od: "Student" <w...@s...invalid>
Użytkownik ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl>
>> Witajcie
>>
>> Spotkała mnie taka ... nietypowa sytuacja. :-)
>>
>> Zdawałem sobie na uczelni egzamin zerowy. Wykładowca rozdał arkusze
>> testów, które wypełniliśmy. Kiedy minął czas, zdecydowałem o wykonaniu
>> zdjęć metodami elektronicznymi swojego arkusza na potrzeby sprawdzenia w
>> domu. Wykładowca zauważył to i powiedział byśmy nie kopiowali testów bo
>> to kradzież jest.
>
> Wykładowca się obawia, że zrobisz zdjęcia i za rok wszyscy studenci będą
> test znali.
A ja się obawiam, że już zrobili i już znają.
> I dlatego nie spodobało mu się robienie zdjęć.
To inteligentny gościu, nie może nie wiedzieć, że technicznie skopiowanie
jego testu jest zbyt proste by mogło jeszcze nie nastąpić. Wydaje mi się, że
to ambicjonalne jest.
> Samo robienie zdjęć kradzieżą może jeszcze nie jest, ale wyraża to obawy
> wykładowcy o to, do czego te zdjęcia mogą zostać użyte.
No i co ? Też się różnych autorskich rzeczy obawiam, ale nie nazywam innych
złodziejami z tego powodu.
>
> Nawiasem mówiąc trochę nie rozumiem Twoich intencji. Po co Ci te zdjęcia?
Nie pisałem ? By skonfrontować wyniki testu z materiałami wykładowymi.
> Obawiasz się fałszerstwa?
Zaczynam.
> Jak będziesz miał wątpliwości co do oceny, na pewno wykładowca pokaże Ci
> pracę.
Skąd ta pewność ?
>
> To odstąpiłem od dalszego robienia zdjęć. Kiedy
>> oddawałem wykładowca skreślił mój arkusz uzasadniając to tym, że to
>> kradzież jest. Że nie widzę w tym żadnej kradzieży to zwróciłem na to
>> wykładowcy, który obstawał przy swoim. Stwierdził np, że ten test chroni
>> prawo autorskie. Ja tam nie widzę by w zakresie w jakim go używałem
>> mogło go chronić prawo autorskie bo dostałem test do wypełnienia czyli
>> otrzymałem jakąś licencję na skorzystanie z niego.
>
> Dostałeś "jakąś" licencję. Ale ta Twoja licencja zapewne nie obejmowała
> możliwości kopiowania testu.
Dlatego właśnie mówię o dozwolonym użytku.
> Jeżeliby obejmowała, wykładowca nie widziałby problemu.
Tego nie wiesz. Może ma problemy z każdą licencją jakiej udziela.
> Mogłeś test obejrzeć, przeczytać, ale nie kopiować. Tak jak w kinie -
> możesz obejrzeć sobie film, ale już nagrać go nie możesz.
Czemu ? Moim zdaniem nie ma żadnych przeszkód by dla własnych potrzeb nagrać
sobie film w kinie. Tak samo nie widzę powodu by testu dla własnych potrzeb
nie skopiować.
>
> To wymyślił, że to
>> dokument i mogę tylko uzyskać do niego wgląd. Może i dokument, ale co z
>> tego. To by tylko osłabiało możliwość faktycznej ochrony prawem
>> autorskim. To zaczął porównywać do programu komputerowego. Program
>> komputerowy jaki jest każdy widzi, nie można go kopiować, ale inne
>> utwory ... dozwolony użytek. To, że wykładu nie mogę nagrywać jak
>> wykładowca nie zgodzi się. Po mojemu, nie ma żadnych przeszkód, również
>> dozwolony użytek.
>
> A znasz granice "dozwolonego użytku"? Co nim jest, a co już nie jest?
Tak
>
> Pogroził rektorem i taki tam pierdoły poopowiadał
>> ambicjonalne. Generalnie uwzględniłem jego prośbę o skasowanie tego
>> "dokumentu" co teraz uważam, za takie sobie. Poprosiłem by jednak ocenił
>> tę pracę. Na co stwierdził, że zrobi to skrupulatnie. Nie wiem co tu
>> można robić skrupulatnie lub nieskrupulatnie jak to zwykły test
>> jednokrotnego wyboru jest. W końcu dałem se spokój, bo dalsza dyskusja
>> niczego nie wnosiła.
>
> Sam się prosiłeś. Idź do zoo i wskocz na wybieg dla lwów z kawałkiem
> mięsa. A potem mów, że chciałeś się tylko zaprzyjaźnić z lwami.
Co Ty bredzisz ?
>
>> Pracę napisałem prawdopodobnie na ocenę pozytywną, niewykluczone, że z
>> tych najlepszych, ale nie bardzo mogę to teraz ocenić bo nie kojarzę już
>> wszystkich pytań z ich subtelnościami. Otwarty szantaż nie rokuje jednak
>> dobrze. I tak się zastanawiam czy to czasem nie jest wyłącznie kwestia
>> prawna...
>
> No i jest kwestia prawna. Wytłumacz na jakiej podstawie mógłbyś robić
> zdjęcia tego testu, skoro miałeś go tylko wypełnić i nie jesteś jego
> autorem?
Na takiej, że nie widzę przeciwskazań a potrzebuję tego bo to wynik mojego
egzaminu.
> Myślisz, że wszystko co widać i słychać można sobie zawsze nagrywać na
> własny użytek?
Tak mniej więcej uważam.
-
7. Data: 2014-01-27 16:29:03
Temat: Re: Kradzież testu w trakcie egzaminu
Od: ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl>
W dniu 27 sty 2014 15:51, Andrzej Lawa pisze:
> Ummm... Nie. Idziesz ulicą. Robisz zdjęcia budynkom. Budynki są utworami
> sztuki architektonicznej. Zgoda niepotrzebna.
Ummm... Idę sobie na koncert Madonny na Stadionie Narodowym. Robię
zdjęcia/nagrywam film. Koncert jest utworem sztuki audiowizualnej. Zgoda
niepotrzebna. Tłumaczę to tym ochroniarzom i organizatorom. Ale oni
swoje. Tłumaczę to potem w sądzie. Bo Andrzej Lawa napisał na
pl.soc.prawo, że na "utwór sztuki [jakiejśtam]" zgoda niepotrzebna.
A sąd mnie na to, że właśnie UTWORY podlegają ochronie prawa autorskiego.
> Albo może inaczej: pokaż przepis zakazujący nagrywanie tego, co widzisz
> swoimi oczami i co słyszysz własnymi uszami?
Prawo do nagrywania osoby A kończy się tam, gdzie narusza to prawo osoby
B do decydowania o zakresie udostępnienia swojego utworu. Inaczej: można
nagrywać to, na co pozwala (czemu nie sprzeciwia się) autor. Podstawa
prawna: ochrona wizerunku i twórczości na podstawie ochrony dóbr
osobistych (art. 23 Kodeksu cywilnego) oraz art. 17 ustawy Prawo autorskie.
>> Jak dzwonisz na infolinię, to jesteś pięknie informowany, że "w celu
>> polepszenia jakości usług rozmowa może być nagrywana".
>
> To tylko taka tradycja, a nie wymóg prawny. Przynajmniej nie w Polsce.
Uśmiałem się... Korporacje liczące $$$ i nie robiące absolutnie NIC, co
nie jest konieczne z punktu widzenia ratowania swojej dupy, szanują
piękną staropolską tradycję informowania klienta na infolinii :D
Człowieku, informacja taka jest podawana jako DUPOCHRON - właśnie
dlatego, że nie można nagrywać bez zgody osoby nagrywanej - za wyjątkiem
podsłuchu operacyjnego, z którego korzysta np. Policja.
>>> Ale sa jakies wyjatki..... tylko musza miec poparcie wieksze, niz
>>> "niechciejstwo kogos".
>>
>> Autor utworu decyduje o sposobie i zakresie jego rozpowszechnienia. I
>> jak sobie nie życzy np. nagrywania
>> wykładu/występu/projekcji/czegokolwiek, to ma do tego prawo. A osoby
>> rejestrujące wówczas nie mogą tego robić.
>
> Podstawa prawna?
Wyżej.
--
.B:artek.
-
8. Data: 2014-01-27 16:41:47
Temat: Re: Kradzież testu w trakcie egzaminu
Od: hikikomorisan <h...@a...pl>
On 27.01.2014 15:44, .B:artek. wrote:
> W dniu 27 sty 2014 15:09, hikikomorisan pisze:
>> Onwac 27.01.2014 13:45, .B:artek. wrote:
>>> Myślisz, że wszystko co widać i słychać można sobie zawsze
>>> nagrywać na własny użytek?
>>>
>>
>> Wlasciwie to tak........... wszystko co widać i słychać można sobie
>> nagrywać................
>
> Właściwie to nie... Generalnie zależy to od zgody osoby, której utwór
> chcesz nagrać.
zawezasz do utworu
i znikasz dozwolony uzytek
>
> Jak dzwonisz na infolinię, to jesteś pięknie informowany, że "w celu
> polepszenia jakości usług rozmowa może być nagrywana". Jeżeli się z tym
> nie zgadzasz, możesz się rozłączyć.
ale dlaczego - napisalem w pacyfikowanym watku o podsluchach.
> Na podsłuchiwanie osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa musi
> zgodzić się sąd, a wcześniej prokurator.
w tamtym watku przekonywano mnie, ze wystarczy iz nazwiemy urzadzenie
"monitoringiem" wtedy sklepikarz nabiera praw sluzb specjalnych i moze
podsluchiwac kogo chce i kiedy chce.
>
> Więc nie zgadza się ta teza, że wszystko co widać i słychać
w tamtym watku zaznaczalem wyraznie iz prawo rozroznia video i audio.
> można sobie
> nagrywać. Fizycznie i technicznie - tak. Ale w świetle prawa - nie.
>
>> Ale sa jakies wyjatki..... tylko musza miec poparcie wieksze, niz
>> "niechciejstwo kogos".
>
> Autor utworu decyduje o sposobie i zakresie jego rozpowszechnienia.
Rozpowszechnil - udostepnil na egzaminie.
> I
> jak sobie nie życzy np. nagrywania
> wykładu/występu/projekcji/czegokolwiek, to ma do tego prawo.
IMHO dobrze byloby, aby zaznaczyl to PRZED nie PO.
> A osoby
> rejestrujące wówczas nie mogą tego robić.
Jak zostana poinformowane PRZED.
>> Nie wiem na jakiej podstawie nie mozna nagrywac w kinie /podasz podstawe
>> lub cokolwiek poza "niechceniem kina"/
>
> Na takiej samej, na jakiej nie można nagrywać na koncertach, o czym
> wiesz (jak sam przyznajesz niżej).
Ale powyzej nei bylo regulaminu w ktorym wlasciciel zabranialby. W
zwiazku z czym sytuacje sa odmienne.
> Autor albo podmiot, któremu
> przysługują autorskie prawa majątkowe do utworu decyduje o zakresie i
> sposobie udostępnienia go. I może nie akceptować nagrywania.
j.w.
>
>> Wiem, ze nie mozna udostepniac takiego nagrania - prawa autorskie co do
>> tresci.
>>
>>
>> Wiem na jakiej podstawie nie mozna nagrywac na niektorych koncertach
>> /imprezach zamknietych, na ktorych obowiazuje regulamin organizatora/
>> czyli wtedy gdy wejscie oznacza akceptacje regulaminu.
>>
>> Inaczej mozna nagrywac.
>>
>>
>> Rozpowszechnianie zas zawsze nalezy traktowac osobno od nagrywania.
>
> Zgoda, ale nie oznacza to wcale, że wszystko można rejestrować/nagrywać.
Kluczowe jest zdefiniowanie.
--
Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie
nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej
reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli
TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z
utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma
-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l
-
9. Data: 2014-01-27 16:45:14
Temat: Re: Kradzież testu w trakcie egzaminu
Od: hikikomorisan <h...@a...pl>
On 27.01.2014 15:51, Andrzej Lawa wrote:
> Albo może inaczej: pokaż przepis zakazujący nagrywanie tego, co widzisz
> swoimi oczami i co słyszysz własnymi uszami?
Offtopicznie.
Ciekawe, czy upowszechnienie Google Glass i innych tego typu wynalazkow
skutkowac bedzie jakas ustawa ;D
>> Jak dzwonisz na infolinię, to jesteś pięknie informowany, że "w celu
>> polepszenia jakości usług rozmowa może być nagrywana".
>
> To tylko taka tradycja, a nie wymóg prawny. Przynajmniej nie w Polsce.
AL, nie, to wymog prawny. Ale nie wynika z "prawo nakazuje informowac"
tylko z KK odnosnie nagrywania audio /sekcja odnosnie podsluchiwania,
utrwalania bez upowaznienia drugiej strony/
--
Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie
nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej
reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli
TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z
utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma
-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l
-
10. Data: 2014-01-27 16:48:35
Temat: Re: Kradzież testu w trakcie egzaminu
Od: hikikomorisan <h...@a...pl>
On 27.01.2014 16:29, .B:artek. wrote:
> W dniu 27 sty 2014 15:51, Andrzej Lawa pisze:
>> Ummm... Nie. Idziesz ulicą. Robisz zdjęcia budynkom. Budynki są utworami
>> sztuki architektonicznej. Zgoda niepotrzebna.
>
> Ummm... Idę sobie na koncert Madonny na Stadionie Narodowym. Robię
> zdjęcia/nagrywam film.
i lamiesz regulamin albo mozesz zlamac. w zaleznosci co jest napisane.
Ochorna - zgodnie z regulaminem - wyprasza cie z imprezy /i co tam
jeszcze maja zapisane w regulaminie/
/ciach reszta bzdur/
>> Albo może inaczej: pokaż przepis zakazujący nagrywanie tego, co widzisz
>> swoimi oczami i co słyszysz własnymi uszami?
>
> Prawo do nagrywania osoby A kończy się tam, gdzie narusza to prawo osoby
> B do decydowania o zakresie udostępnienia swojego utworu.
Nikt niczego po nagraniu nie bedzie udostepnial.
Uzytek wlasny dozwolony.
> Człowieku, informacja taka jest podawana jako DUPOCHRON - właśnie
> dlatego, że nie można nagrywać bez zgody osoby nagrywanej - za wyjątkiem
> podsłuchu operacyjnego, z którego korzysta np. Policja.
zgoda.
>>>> Ale sa jakies wyjatki..... tylko musza miec poparcie wieksze, niz
>>>> "niechciejstwo kogos".
>>>
>>> Autor utworu decyduje o sposobie i zakresie jego rozpowszechnienia. I
>>> jak sobie nie życzy np. nagrywania
>>> wykładu/występu/projekcji/czegokolwiek, to ma do tego prawo. A osoby
>>> rejestrujące wówczas nie mogą tego robić.
>>
>> Podstawa prawna?
>
> Wyżej.
Jak to w prawie - i tak i nie.
;D
--
Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie
nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej
reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli
TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z
utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma
-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l