-
51. Data: 2022-09-16 02:16:19
Temat: Re: Kradzież odpadów ze śmietnika
Od: Kris <k...@g...com>
czwartek, 15 września 2022 o 21:19:30 UTC+2 Robert Tomasik napisał(a):
> W dniu 15.09.2022 o 17:00, Kris pisze:
> Masz jakieś źródło tej informacji? Bo byłoby to dość przełomowe.
-Ukradziona przez menela flaszka to strata dla sklepu kilkadziesiat zl
-Gdyby zdarzyło się tak że pracownik sklepu zacznie się z menelem szarpać i np
popchnięty upadnie, umrze/ zostanie kaleką to oprócz wizerunkowych strat taki market
zapłaci odszkodowanie liczone w milionach nawet.
Kwestia skuteczności kancelari prawnej specjalizującej się w takich sprawach.
> Pracownicy odpowiadają materialnie za mienie w sklepie i jakby tak
> pracodawca zabronił im przeciwdziałać kradzieżom,
Nie zabrania im przeciwdziałać kradzieży.
Jest monitoring, przekazują zapis na policję i kumaty dzielnicowy w 90% przypadkow po
przejrzeniu pierwszych 5 minut rozpozna sprawcę .
Ew jest ochroniarz(ale to nie pracownik sklepu najczęściej) i to on ew jest od
nterwencji bezpośrednio.
>o chyba nie miałby
> prawa później żądać wyrównania manka.
Zakładasz że pracownicy marketów są obciążani za towary ukradzione przez klientów?
A pracownicy banku muszą zwrócić gotówkę która bandyta ukradł?
> Ale w takim razie inaczej zapytam. Czy nie będący kwalifikowanym
> pracownikiem ochrony klient może użyć RMG do obezwładnienia napastnika?
W obronie własnej niby tak.
Tylko że musi się liczyć z tym że jak napastnikowi coś się stanie to będzie miał
póžniej kłopoty a nawet odszkodowanie zapłaci.
Takie przypadki bywały niestety
-
52. Data: 2022-09-16 12:36:53
Temat: Re: Kradzież odpadów ze śmietnika
Od: Olin <k...@a...w.stopce>
Dnia Fri, 16 Sep 2022 00:01:41 GMT, Marcin Debowski napisał(a):
> Jakoś w tej całej dyskusji, wszyscy ignorują jeden prosty fakt, że normą
> społeczną/zwyczajową, przynajmniej w Polsce, jest, że rzeczy wyrzucone
> na smietnik, to rzeczy niechciane, które można sobie wziąć. Jeśli wolą
> wyrzucającego jest inna ich dyspozycja, to MZ taki pojemnik/śmietnik
> powinien zawierać odpowiednie informacje. No chyba, że sam charakter
> pojemnika wskazuje, że nie jest to normalny smietni.
No i właśnie nie wiemy, czy to był zwykły śmietnik i jak był oznaczony.
Z tego, co mówiły przedstawicielki Biedronki, wynika, że oni to przekazują
dalej do zjedzenia - na przykład w stołówkach - tudzież innego
zagospodarowania. Dlatego mogą sobie nie życzyć, żeby ktoś im wybierał
towar przeznaczony dla organizacji charytatywnych i jadłodajni.
--
uzdrawiam
Grzesiek
adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl
"Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek,
żeby rozpalić grilla."
autor nieznany
http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/
-
53. Data: 2022-09-16 19:17:20
Temat: Re: Kradzież odpadów ze śmietnika
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 15.09.2022 o 21:33, Michał Jankowski pisze:
>> Są. I jeśli to był śmietnik, to pracownik ochrony i konsekwentnie
>> policjanci nie mieli racji, albowiem "właściciel może wyzbyć się
>> własności rzeczy ruchomej przez to, że w tym zamiarze rzecz porzuci.
>> Własność ruchomej rzeczy niczyjej nabywa się przez jej objęcie w
>> posiadanie samoistne." (art. 180~181 kc). Chyba, ze to nie był śmietnik.
>
> Czy wrzucenie do śmietnika wypełnia definicję "porzucenia" w rozumieniu
> tego artykułu?
Tak - w mojej ocenie.
>
> Na pewno pasuje tu rzucenie butelki na trawnik czy wywiezienie pralki do
> lasu, ale czy na pewno umieszczenie rzeczy w pojemniku, z którego potem
> zabiorą go śmieciarze, za co im płacę, to jest "porzucenie"? Znaczy
> absolutnie nie domagam się karania kloszardów, którzy sobie wygrzebują
> potrzebne rzeczy ze śmieci, tylko się zastanawiam, czy to faktycznie
> pasuje...
--
Robert Tomasik
-
54. Data: 2022-09-16 19:33:46
Temat: Re: Kradzież odpadów ze śmietnika
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 16.09.2022 o 02:16, Kris pisze:
>> Masz jakieś źródło tej informacji? Bo byłoby to dość przełomowe.
> -Ukradziona przez menela flaszka to strata dla sklepu kilkadziesiat
> zl> -Gdyby zdarzyło się tak że pracownik sklepu zacznie się z
> menelem
szarpać i np popchnięty upadnie, umrze/ zostanie kaleką to oprócz
wizerunkowych strat taki market zapłaci odszkodowanie liczone w
milionach nawet.
> Kwestia skuteczności kancelari prawnej specjalizującej się w takich
> sprawach.
Pytałem o źródło, a nie przemyślenia. To nie do końca to samo. Ogólnie
przyznaje Ci rację. Rzecz w tym, że idąc tym tokiem rozumowania mało kto
by płacił w sklepie za towar. Wszedł by, zabrał i wyszedł.
>
>> Pracownicy odpowiadają materialnie za mienie w sklepie i jakby tak
>> pracodawca zabronił im przeciwdziałać kradzieżom,
> Nie zabrania im przeciwdziałać kradzieży. Jest monitoring, przekazują
> zapis na policję i kumaty dzielnicowy w 90% przypadkow po przejrzeniu
> pierwszych 5 minut rozpozna sprawcę . Ew jest ochroniarz(ale to nie
> pracownik sklepu najczęściej) i to on ew jest od nterwencji
> bezpośrednio.
Najprawdopodobniej nigdy nie pracowałeś przy takiej sprawie i dlatego
tak piszesz. Pracownik ochrony przeważnie ma takie same uprawnienia jak
ekspedientka, bo mało który ma licencję. Monitoring o tyle niewiele
daje, ze nikt u siebie nie kradnie.
>> o chyba nie miałby prawa później żądać wyrównania manka.
> Zakładasz że pracownicy marketów są obciążani za towary ukradzione
> przez klientów?
Przecież nikt nie sprawdza, czy mienie zostało ukradzione. robią
remanent i dzielą braki na personel. Oczywiście, gdy udowodnione jest,
ze coś skradziono, to wlicza się to w straty, ale to akurat prowadzi do
różnych patologii. Przykładowo jak obsługa Stacji Paliw zapomni sobie
pobrać pieniądze za paliwo, to zgłaszają kradzież. Bywa, ze potem na
monitoringu widać, ze klient był i płacił, a że ktoś zapomniał do
zakupów paliwa dodać, to zgłaszając kradzież.
> A pracownicy banku muszą zwrócić gotówkę która bandyta ukradł?
Tę, którą ukradł, to raczej nie. Ale oszustwo kredytowe często uderza po
kieszeni poprzez wstrzymanie premii.
>
>> Ale w takim razie inaczej zapytam. Czy nie będący kwalifikowanym
>> pracownikiem ochrony klient może użyć RMG do obezwładnienia
>> napastnika?
> W obronie własnej niby tak. Tylko że musi się liczyć z tym że jak
> napastnikowi coś się stanie to będzie miał póžniej kłopoty a nawet
> odszkodowanie zapłaci. Takie przypadki bywały niestety
>
Nie ma w naszym prawie "obrony własnej". Jest "obrona konieczna"
zdefiniowana jako odparcie bezpośredniego, bezprawnego zamachu na
jakiekolwiek dobro chronione prawem.
--
Robert Tomasik
-
55. Data: 2022-09-16 20:45:58
Temat: Re: Kradzież odpadów ze śmietnika
Od: Kris <k...@g...com>
piątek, 16 września 2022 o 19:33:50 UTC+2 Robert Tomasik napisał(a):
> W.
> Pytałem o źródło, a nie przemyślenia. To nie do końca to samo.
Procedury danego sklepu. Teraz ok?
>Ogólnie
> przyznaje Ci rację. Rzecz w tym, że idąc tym tokiem rozumowania mało kto
> by płacił w sklepie za towar. Wszedł by, zabrał i wyszedł.
Dużo jeszcze takich przemyśleń masz?
Pracownicy stacji paliw też nie szarpią się, nie biegają za tankującymi a jakoś
zdecydowana większość pi zatankowaniu płaci.
> >
>
> Najprawdopodobniej nigdy nie pracowałeś przy takiej sprawie i dlatego
> tak piszesz.Pracownik ochrony przeważnie ma takie same uprawnienia jak
> ekspedientka, bo mało który ma licencję. Monitoring o tyle niewiele
> daje, ze nikt u siebie nie kradnie.
Czasami mam wrażenie że żyjesz w innym swiecie.
Ci co flaszki z biedry kradna to lokalni menele znani byle krawężników o dzielnicowym
nie wspomnę
> Przecież nikt nie sprawdza, czy mienie zostało ukradzione.
Np w biedrze sprawdza.
Pracownik ochrony co godzinę z kartą kontrolna do alkoholi podchodzi i spisuje stan
faktyczny Lisowo wybranych(albo tych droższych) ze stanem z "papierów"
<robią
> remanent i dzielą braki na personel.
W małych osiedlowych sklepach może tak. W marketach nie.
Odpowiedzialność zbiorowa tu nie działa.
>Oczywiście, gdy udowodnione jest,
> ze coś skradziono, to wlicza się to w straty,
Jak podczas remanentu udowodnią co ukradziono a czego brakuje z innego powodu?
> Tę, którą ukradł, to raczej nie. Ale oszustwo kredytowe często uderza po
> kieszeni poprzez wstrzymanie premii.
Znowu nie wiesz o czym piszesz.
-
56. Data: 2022-09-18 09:18:39
Temat: Re: Kradzież odpadów ze śmietnika
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 16.09.2022 o 20:45, Kris pisze:
>> Pytałem o źródło, a nie przemyślenia. To nie do końca to samo.
> Procedury danego sklepu. Teraz ok?
Nie do końca. Wewnętrzna procedura nie może zmienić aktów wyższego
rzędu. Przy czym do oceny zachowania pracownika ochrony, to brak w
materiałach wielu istotnych elementów. Czy ten kontener był na jakimś
ogrodzonym i wydzielonym terenie - przykładowo? Bo wówczas nie tyle
sama kradzież byłaby problemem, co wdarcie się na teren. Znane są
sposoby okradania przez personel sklepu poprzez wyrzucanie do pojemników
na śmieci rzeczy, które później się zabiera - bo śmieci ne kontrolują -
też przykładowo.
>> Ogólnie przyznaje Ci rację. Rzecz w tym, że idąc tym tokiem
>> rozumowania mało kto by płacił w sklepie za towar. Wszedł by,
>> zabrał i wyszedł.
> Dużo jeszcze takich przemyśleń masz? Pracownicy stacji paliw też nie
> szarpią się, nie biegają za tankującymi a jakoś zdecydowana większość
> pi zatankowaniu płaci.
Oj sporo. :-)
--
Robert Tomasik
-
57. Data: 2022-09-19 09:39:14
Temat: Re: Kradzież odpadów ze śmietnika
Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>
To zależy od braków uzębienia u ochroniarza.
-----
> Czy gdy do Ciebie podejdzie gościu z naszywką "ochrona "i powie że masz iść z nim
gdzieś tam bo jak nie to on użyje wobec Ciebie
> gazu to grzecznie za nim pójdziesz?
-
58. Data: 2022-11-29 14:27:34
Temat: Re: Kradzież odpadów ze śmietnika
Od: alojzy nieborak <a...@g...com>
alojzy nieborak napisał(a):
> A tu?
> Na dwoje banka wróżyła.
>
>
> cyt.
> Prawnicy natomiast wskazują, że polskie prawo nie reguluje freeganizmu
> i skipowania, a status prawny śmieci również nie jest jednoznaczny.
> Od 2019 r. obowiązuje ustawa o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności,
> która nakłada na sklepy obowiązek przekazywania niesprzedanego jedzenia
> organizacjom pozarządowym. Przepisy nie przyznają sklepom prawa,
> żeby udostępniać produkty osobom indywidualnym.
> https://www.prawo.pl/prawo/freeganizm-to-kradziez,51
7198.html
Czemu nie medujeta? Jest początek jest i koniec.
cyt.
W poniedziałek Sąd Rejonowy w Białymstoku 200-złotowy mandat uchylił.
Sędzia Tomasz Pannert argumentował, że pani Ewelina w ogóle nie popełniła
wykroczenia, o które została obwiniona, czyli nie dokonała kradzieży mienia.
Wyjaśniał, że do dokonania takiego czynu potrzebny jest zamiar bezpośredni
przywłaszczenia czyjejś rzeczy. Do tego rzeczy porzucone nie mogą być
przedmiotem kradzieży, a przedmiot kradzieży musi mieć określoną wartość.
A obwiniona założyła, iż produkty spożywcze w kontenerze są niezdatne do
dalszej sprzedaży i - jak mówił sędzia Pannert - nie można uznać, że udała się
na sklepowy parking ze świadomością i zamiarem dokonania zaboru rzeczy
należących do sieci sklepu. Dodał, że był to zwykły pojemnik na śmieci. Nie
był oznaczony w żaden szczególny sposób, "pozwalający osobie postronnej
na inną ocenę jego charakteru, aniżeli zwyczajowo i społecznie przyjęta".
- Tym samym w ocenie takiej statystycznej osoby postronnej w koszu na śmieci,
co wydaje się oczywiste, znajdują się na przykład dla jednych odpady, a dla innych
śmieci, co nie zmienia wszak faktu, iż są to rzeczy, co do których pierwotny
właściciel,
umieszczając je w takim pojemniku, dał jednoznaczny wyraz, że chce się
ich pozbyć. Że one są mu zbędne i niepotrzebne - uzasadniał sędzia.