W dniu 09.05.2022 o 01:45, Marcin Debowski pisze:

> O tu takie numery by nie przeszły, ale też tu nikt się dla sztuki nie
> czepia, w sensie, że policja (a od kowidu to były powołane odpowiednie
> służby), nie siedzi z lornetka i nie wypatruje

No widzisz, a u nas tak. Samo ministerstwo wydało interpelację, że można
opony zmieniać na letnie, bo kulsony napadły na wulkanizatora:P

> https://www.channelnewsasia.com/singapore/man-fined-
cursing-police-dispose-alcohol-beer-2460961
> Tu się jeszcze podłozył bo napyskował na policjanta.

U nas na odwrót. To obywatele wrzucali kulsonów do sieci i portali a
kulsony się potem sądziły o "uszkodzenie wizerunku":P

> Wiesz, że w sumie nie wiem jak to szczególnie w tym 2020 funkcjonowało?
> Gdzie się dało to z domu. Gdzie nie to owszem, siedzieli na dupach. Przy
> czym jak słusznie zauwazyłeś przemysł wytwórczy jako taki to tu ~20%
> PKB. Bankowość, usługi, handel, ubezpieczenia.... gro z tego da się
> robić online. Poupadają małe firmy, które się nie przestawią.

Ostatnie zdanie daje pewną wskazówkę czymu stało się jak się stało. Tak
czy inaczej nie był to totalny lokdałn. Proty działały, dyski dalej
robiliście. NIe da się zrobić pełnego lokdałnu gospodarki dłużej niż
powiedzmy miesiąć.

>> Zacznijmy od wytłumaczenia dlaczego nie lokdałnowano grup ryzyka tylko
>> skupiono się na statystycznie najmniej zagrożonych grupach jak
>> uczniowie, studenci, "kulturyści". I przypomnę - zgodnie z wiedzą z 2020
>> lokdałn nie służy ograniczeniu zakażen, a ciężkich przypadków które
>> rozłożyłby służbę zdrowia - redukcja kontaktów jest tylko środkiem do
>> tego celu.
>
> No już to przerobilismy :)

No własnie nie:P Skoro lokdałn był potrzebny żebyś nie zabbił babci, to
czemu potem można już było zabijać? Czemu skoro problem dotyczył głównie
emertyów, to nie zmknęto kościołów tylko siłownie?


--
Shrek

Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 09.05.2022 o 02:04, Marcin Debowski pisze:

>> Czyli większość robiła. Ale jak to 75%? 75 procent zatrudnionych? W
>
> 75% obsady danego pracodawcy. Jakoś to tak ustalano.

Czyli niewiele mniej niż normalnie - co to miało dać?

>> sumie nic nadzwyczajnego. Ludzie mają urlopy, L4, urlopy macierzńskie
>> itd. Normalnie standardem jest 85% obecnych. 75% to akurat tyle żeby nic
>> nie pomogło, ale trochę utrudnić wszystkim życie:P Tak czy inaczej -
>> żaden prawdziwy lokdałn, tylko takie coś robimy i w sumie nie wiadomo co
>> to ma dać.
>
> 75% to było już jak się rozluźniło :)

Ale tylko trochę - o ile to mogło zmniejszyć liczbę przypadków (nie
mówiąc już o zgonach) - kilka procent - zupełnie bez znaczenia
statystycznego.

> Nie potrafię posiwiedzieć w jakim stopniu, ale sektor turystyczny i
> jedzeniowy na pewno oberwał solidnie, z tym, że one raczej mało wnoszą
> do PKB.

No właśnie - poza tym ludzie chodzili do pracy więc co to za lokdałn?

> Zasadniczo, w dużych liczbach to jedynie końcówka delty i początek
> omikronu nas nie ominął a wcześniej to te zachorowania były sladowe lub
> ograniczone do pewnych zamkniętych środowisk (robotników najemnych). No
> ale to właśnie zasługa lokdałnów.

To dlaczego już ich nie macie, skoro takie dobre?

>> Bo się to przedstawia jako "naukowy konsensus", więc mówię sprawdzam i
>> pytam którzy to konkretnie naukowcy są zgodni, że to "normalna
>> procedura", żeby szczepić ludzi na warianty dwa lata wstecz przy wirusie
>> i szczepionce praktycznie analogicznej do tej na grypę. Zapytałby, ich
>> co by powiedzieli gdybym pojawił się z dwuletnią szczepionką w maju w
>> przychodzni i zażądał wykonania szczepiepienia - jaki byłby ich
>> konsensus co do skuteczności takiej szczepionki i mojego stanu zdrowia
>> psychicznego - no ale "mondrzejsze o tym nie mówić, to wcale niepodobna
>> jest":P
>
> No poprosili by o dodatkowe dane i jesli okazałoby się, że nawet obecnie
> ta szczepionka chroni, to pewnie powiedzili by ok, w zalezności od
> przypadku, nadal warto.

Chyba już tego konsensusu nie ma bo czwartej dawki się w większości
świata nie rekomenduje. To co się obecnie robi jest ropaczliwą próbą
"zrobienia czegoś: i wytłumaczenia przez zmianę definicji skuteczności,
że szczepionka jest skuteczna. Nie - w przyjętym formacie szczepień i
obowiązjujących (jeszcze) definicji obecnie jest nieskuteczna.
Zdecydowana większość zaszczepionkuch nie wykazuje żadnej odporności
przeciw zachorowaniu. Co ciekawe certy dalej obowiązują, choć nie
wiadomo czemu w zasadzie miałyby służyć.

I nie - nie sądzę, żeby mnie zaszczepili w maju dwuletnią szczepionką na
grypę:P


--
Shrek

Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 09.05.2022 o 01:51, Marcin Debowski pisze:

>> Może tak, może nie. Nie wiemy? Przecież opieramy się na danych i nauce.
>> I co po dwóch latach działań okazuje się że działamy na ślepi i nie
>> wiemy jakie są efekty naszych działań? Jakoś obowiazujący obraz to
>> eksperci wiedzący co robią na podstawie nauki i naukowego konsensusu:P
>
> Nie wiem czy się tym wszystkim aż tak prasa interesuje - czytaj, jakiś
> konsensus pewnie jest, ale niekoniecznie coś ntt do nas dochodzi.

Eee. Bez jaj. Nagle "naukofcy ze swoim konsensusem" zapadli się pod
ziemię? Bardzo wygodnie:P

>> No dobra - ale my nie o ewidentnych absurdach a o tym jak wpłynął
>> lokdałn ludzi w sile wieku i spoza grup ryzyka na zajętość respiratorów
>> oraz czy to normalne, żeby szczepić się szczepionką sprzed dwóch lat na
>> chorobę sezonową po sezonie:P Nie zmieniajmy tematu:P
>
> Nie wiemy jak wpłynął, ale wiele wskazuje na to, że dramatyczne tezy
> antylokdałnowców niekienicznie znajdują oparcie w rzeczywistości. Tak,
> nadal warto, skoro działa ale tam gdzie działa.

Jak nie wiemy? Wiemy że mamy globalny kryzys, upadek edukacji i
zdemolowane branże. To wiemy na pewno. Nie wiemy za to jak naprawdę
wpłynął na zachorowalność i nadmiarową śmiertelność - tu sobie gdybamy.
Czyli straty są jak najbardziej rzeczywiste, zyski... domniemane.
Przecież po tym powinno powstać lessons learnt - szacuje się, że:

- ocaliliśmy X żyć
- prawdopodobnie "zabiliśmy" Y ludzi,
- zysk jest Z człowieków.
- kosztowało nas to pierdyliad złotych/dolarów,
- na uratowanego wychodzi R milionów złotych/dolarów,
- dadajmy inflację kowidową - R razy współczynnik (niestety nawet nie
stała) glapy,
- Inne działaniu S mililiarów dolarów,

- na uratowanie jednego życia przeznaczyliśmy szacukowo
kilka/kilkanaście/dzisiąt milionów złotych/dolarów i "zabiliśmy" Y
innych osób.

Jest oczywiste, że takie analizy powinny powstać, choćby po to, żeby
wiedziec co robić następnym razem. Jeśli nie powstają, to mam
podejrzenia, że wychodzą tak, że paru polityków zostałoby za to
zawieszonych:P A naukowcy i eksperci wymienieni z imienia i nazwiska
mieliby kłopoty z dalszą karierą i podejrzewam, że skończyłoby się
kilkoma samobójstwami.


--
Shrek

Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

On 2022-05-09, Shrek <...@w...pl> wrote:
> W dniu 09.05.2022 o 02:04, Marcin Debowski pisze:
>
>>> Czyli większość robiła. Ale jak to 75%? 75 procent zatrudnionych? W
>>
>> 75% obsady danego pracodawcy. Jakoś to tak ustalano.
>
> Czyli niewiele mniej niż normalnie - co to miało dać?

Nie nie wiele mniej, bo przeciez nadal ludzie biorą urlopy i chorują a
watpię aby ktokolwiek to synchroinizował. Więc jak już to 75% z 80%.

Poza tym dochodził jeszcze podział na grupy, zwykle dwie, tak, że jesli
ktoś zakowidział w tej jego grupie, to w drugiej nie mieli z taką osoba
kontaktu. Dalej, limity osób na pomieszczenie i parę innych. To się
mądrze nazywa business contingency :) W każdym razie to działało,
przynajmniej w mojej firmie, bo w momencie najwiekszej liczby dziennych
zakażeń (>20k/dzień), na korpo z 5cio cyfrową liczbą pracowników,
zakowidzonych było jednoczesnie coś chyba i poniżej setki.

>> Nie potrafię posiwiedzieć w jakim stopniu, ale sektor turystyczny i
>> jedzeniowy na pewno oberwał solidnie, z tym, że one raczej mało wnoszą
>> do PKB.
>
> No właśnie - poza tym ludzie chodzili do pracy więc co to za lokdałn?

A czego Ty się spodziewałeś, że nikt do pracy nie będzie chodził? I
jeszcze smiesz nazywac to nielokdałnem jednocześnie krytykując duzo
łagosniejsze lokdałny w Polsce? :)

>> Zasadniczo, w dużych liczbach to jedynie końcówka delty i początek
>> omikronu nas nie ominął a wcześniej to te zachorowania były sladowe lub
>> ograniczone do pewnych zamkniętych środowisk (robotników najemnych). No
>> ale to właśnie zasługa lokdałnów.
>
> To dlaczego już ich nie macie, skoro takie dobre?

Bo mamy 92% zaszczepionych i nie wygląda aby lokdałny we wczesniejszej
formie były nadal potrzebne.

> Chyba już tego konsensusu nie ma bo czwartej dawki się w większości
> świata nie rekomenduje. To co się obecnie robi jest ropaczliwą próbą
> "zrobienia czegoś: i wytłumaczenia przez zmianę definicji skuteczności,
> że szczepionka jest skuteczna. Nie - w przyjętym formacie szczepień i
> obowiązjujących (jeszcze) definicji obecnie jest nieskuteczna.
> Zdecydowana większość zaszczepionkuch nie wykazuje żadnej odporności
> przeciw zachorowaniu. Co ciekawe certy dalej obowiązują, choć nie
> wiadomo czemu w zasadzie miałyby służyć.

U nas statystyki cały czas pokazują, że na oiomie i w workach dużo
częściej kończą ci niezaszczepieni.

--
Marcin

do góry

On 2022-05-09, Shrek <...@w...pl> wrote:
> W dniu 09.05.2022 o 01:51, Marcin Debowski pisze:
>
>>> Może tak, może nie. Nie wiemy? Przecież opieramy się na danych i nauce.
>>> I co po dwóch latach działań okazuje się że działamy na ślepi i nie
>>> wiemy jakie są efekty naszych działań? Jakoś obowiazujący obraz to
>>> eksperci wiedzący co robią na podstawie nauki i naukowego konsensusu:P
>>
>> Nie wiem czy się tym wszystkim aż tak prasa interesuje - czytaj, jakiś
>> konsensus pewnie jest, ale niekoniecznie coś ntt do nas dochodzi.
>
> Eee. Bez jaj. Nagle "naukofcy ze swoim konsensusem" zapadli się pod
> ziemię? Bardzo wygodnie:P

Bardzo naturalne. Temat zrobił się mało medialny.

> Jest oczywiste, że takie analizy powinny powstać, choćby po to, żeby
> wiedziec co robić następnym razem. Jeśli nie powstają, to mam
> podejrzenia, że wychodzą tak, że paru polityków zostałoby za to
> zawieszonych:P A naukowcy i eksperci wymienieni z imienia i nazwiska
> mieliby kłopoty z dalszą karierą i podejrzewam, że skończyłoby się
> kilkoma samobójstwami.

Take analizy nie wiem na czym miałyby sie opierać skoro wszędzie w tym w
diagnostyce twierdzisz, że panował totalny burdel.

Wczoraj wyczytałem, że jednak są tu u mnie nadmiarowe zgodny i jest ich
z grubsza 50% tych kowidowych (ca 500 do kupy). Mądry minister, który
się wypowiadał, podał jako przyczyny zgodny, (1) gdzie kowid pomógł
głównemu schorzeniu (w PL to byłby to nadal kowid); (2) w wyniku
zaniechania leczenia przez pacjentów, którzy np. przekładali wizyty.
Całkiem rozsądne wytłumacznie MZ. Nie wiem jak byś teraz z tego chciał
wyciagnąć jakies dodatkowe wnioski.

--
Marcin

do góry

On 2022-05-09, Shrek <...@w...pl> wrote:
> W dniu 09.05.2022 o 01:45, Marcin Debowski pisze:
>
>> O tu takie numery by nie przeszły, ale też tu nikt się dla sztuki nie
>> czepia, w sensie, że policja (a od kowidu to były powołane odpowiednie
>> służby), nie siedzi z lornetka i nie wypatruje
>
> No widzisz, a u nas tak. Samo ministerstwo wydało interpelację, że można
> opony zmieniać na letnie, bo kulsony napadły na wulkanizatora:P

No niestety. Akurat lokalna policja (lub ogólniej, kultura karania) jest
tu taka, że życzyłbym sobie, aby tak było wszędzie. Trzeba się postarać
(zwykle w jakiś sposób przegiąć) żeby dostać mandat. Ale może polska
policja to cena z pełną demokrację :)

>> PKB. Bankowość, usługi, handel, ubezpieczenia.... gro z tego da się
>> robić online. Poupadają małe firmy, które się nie przestawią.
>
> Ostatnie zdanie daje pewną wskazówkę czymu stało się jak się stało. Tak
> czy inaczej nie był to totalny lokdałn. Proty działały, dyski dalej
> robiliście. NIe da się zrobić pełnego lokdałnu gospodarki dłużej niż
> powiedzmy miesiąć.

Nie robimy już zdaje się dysków od co najmniej dekady.

>> No już to przerobilismy :)
>
> No własnie nie:P Skoro lokdałn był potrzebny żebyś nie zabbił babci, to
> czemu potem można już było zabijać? Czemu skoro problem dotyczył głównie
> emertyów, to nie zmknęto kościołów tylko siłownie?

Bo potem były już szczepionki. Dopóki ich nie było, to rząd się bardzo
starał i walczył praktycznie o każdy przypadek starając się uratować.
Wszystko na koszt państwa. A jak się szczepionki pojawiły, to rząd
poczekał cierpliwie pół roku namawiając aby szczególnie z grup ryzyka je
wzieli, ale w pewnym momencie orzekł, co można podsumować tak: nie
chcecie się szczepić, to pied..lcie się, ale za leczenie będziecie
płacić sami. No i udało się zaszczepić prawie wszystkich.

--
Marcin

do góry

W dniu 10.05.2022 o 02:13, Marcin Debowski pisze:

>> No widzisz, a u nas tak. Samo ministerstwo wydało interpelację, że można
>> opony zmieniać na letnie, bo kulsony napadły na wulkanizatora:P
>
> No niestety. Akurat lokalna policja (lub ogólniej, kultura karania) jest
> tu taka, że życzyłbym sobie, aby tak było wszędzie. Trzeba się postarać
> (zwykle w jakiś sposób przegiąć) żeby dostać mandat. Ale może polska
> policja to cena z pełną demokrację :)

Tak czy inaczej tak działy wszelkie obozstrzenia u nas (i pewnie nie
tylko) - "ważne są zasady, czym głupsze tym lepsze".

>> Ostatnie zdanie daje pewną wskazówkę czymu stało się jak się stało. Tak
>> czy inaczej nie był to totalny lokdałn. Proty działały, dyski dalej
>> robiliście. NIe da się zrobić pełnego lokdałnu gospodarki dłużej niż
>> powiedzmy miesiąć.
>
> Nie robimy już zdaje się dysków od co najmniej dekady.

O - niespodzianka:P

>> No własnie nie:P Skoro lokdałn był potrzebny żebyś nie zabbił babci, to
>> czemu potem można już było zabijać? Czemu skoro problem dotyczył głównie
>> emertyów, to nie zmknęto kościołów tylko siłownie?
>
> ale w pewnym momencie orzekł, co można podsumować tak: nie
> chcecie się szczepić, to pied..lcie się, ale za leczenie będziecie
> płacić sami. No i udało się zaszczepić prawie wszystkich.

Mniej więcej dobra zasada (z tym że u nas i tak "rząd płaci"). Kto się
zaszczepioł niech normalnie żyje, kto nie u umrze, to umrze. Z tym że...
sam wiesz jak z tymi szczepionkami wyszło:P


--
Shrek

Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 10.05.2022 o 01:52, Marcin Debowski pisze:

>> Czyli niewiele mniej niż normalnie - co to miało dać?
>
> Nie nie wiele mniej, bo przeciez nadal ludzie biorą urlopy i chorują a
> watpię aby ktokolwiek to synchroinizował.

No biorą i nie trzeba synchronizować. Jest normalnie 75%, to nic nie
trzeba robić, żeby było 75%. Lokdałn na papierze.

> Poza tym dochodził jeszcze podział na grupy, zwykle dwie, tak, że jesli
> ktoś zakowidział w tej jego grupie, to w drugiej nie mieli z taką osoba
> kontaktu. Dalej, limity osób na pomieszczenie i parę innych. To się
> mądrze nazywa business contingency :) W każdym razie to działało,
> przynajmniej w mojej firmie, bo w momencie najwiekszej liczby dziennych
> zakażeń (>20k/dzień), na korpo z 5cio cyfrową liczbą pracowników,
> zakowidzonych było jednoczesnie coś chyba i poniżej setki.

Czyli co setny? No to tak statystycznie rzecz biorąc w normie. Choć wy
pewnie skuteczniej ich wyłapywaliście.

>> No właśnie - poza tym ludzie chodzili do pracy więc co to za lokdałn?
>
> A czego Ty się spodziewałeś, że nikt do pracy nie będzie chodził?

No tak pisałeś, że jak ktoś nie miał strategicznej pracy to siedział na
dupie. Przynajmniej tak zrozumiałem. Uprzedzając pytanie nie znajdę -
wątkowanie nie mieści mi się w monitorze:P

> jeszcze smiesz nazywac to nielokdałnem jednocześnie krytykując duzo
> łagosniejsze lokdałny w Polsce? :)

I jedne i drugie były niedokładne. Te nasze to już parodia:P

>> To dlaczego już ich nie macie, skoro takie dobre?
>
> Bo mamy 92% zaszczepionych i nie wygląda aby lokdałny we wczesniejszej
> formie były nadal potrzebne.

No ale szczepionka nie zapobiega zachorowaniu i transmisji, więc
argument o tym, że będą się zakażali dalej aktualny. A babcie dalej
jednak umierają.

>> Chyba już tego konsensusu nie ma bo czwartej dawki się w większości
>> świata nie rekomenduje. To co się obecnie robi jest ropaczliwą próbą
>> "zrobienia czegoś: i wytłumaczenia przez zmianę definicji skuteczności,
>> że szczepionka jest skuteczna. Nie - w przyjętym formacie szczepień i
>> obowiązjujących (jeszcze) definicji obecnie jest nieskuteczna.
>> Zdecydowana większość zaszczepionkuch nie wykazuje żadnej odporności
>> przeciw zachorowaniu. Co ciekawe certy dalej obowiązują, choć nie
>> wiadomo czemu w zasadzie miałyby służyć.
>
> U nas statystyki cały czas pokazują, że na oiomie i w workach dużo
> częściej kończą ci niezaszczepieni.

No pokazują. Natomiast nie przeciwdziają zakażeniom. Jeśli iść dalej
metodą, że lokdałn był potrzebny, żeby ograniczyć zakażenia a nie
smierci, to nic się nie zmieniło. Z tym że celem lokdałnów było
zapobieganie hospitalizacją a nie zakażeniom, więc należało lokdałnować
tych co ciężko przechodzą a nie okazy zdrowia z fitnesów:P I o tym piszę:P


--
Shrek

Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 10.05.2022 o 02:03, Marcin Debowski pisze:

>>> Nie wiem czy się tym wszystkim aż tak prasa interesuje - czytaj, jakiś
>>> konsensus pewnie jest, ale niekoniecznie coś ntt do nas dochodzi.
>>
>> Eee. Bez jaj. Nagle "naukofcy ze swoim konsensusem" zapadli się pod
>> ziemię? Bardzo wygodnie:P
>
> Bardzo naturalne. Temat zrobił się mało medialny.

Jak mało - dalej jest spora grupa, która chce to rozliczyć:P

>> Jest oczywiste, że takie analizy powinny powstać, choćby po to, żeby
>> wiedziec co robić następnym razem. Jeśli nie powstają, to mam
>> podejrzenia, że wychodzą tak, że paru polityków zostałoby za to
>> zawieszonych:P A naukowcy i eksperci wymienieni z imienia i nazwiska
>> mieliby kłopoty z dalszą karierą i podejrzewam, że skończyłoby się
>> kilkoma samobójstwami.
>
> Take analizy nie wiem na czym miałyby sie opierać skoro wszędzie w tym w
> diagnostyce twierdzisz, że panował totalny burdel.

Czyli skąd wiadomo że działa?

> Wczoraj wyczytałem, że jednak są tu u mnie nadmiarowe zgodny i jest ich
> z grubsza 50% tych kowidowych (ca 500 do kupy). Mądry minister, który
> się wypowiadał, podał jako przyczyny zgodny, (1) gdzie kowid pomógł
> głównemu schorzeniu (w PL to byłby to nadal kowid);

Prawie - głównym schorzeniem była data w peselu. NIe leczy się tego
zamykając siłownie, gastronomię i edukację:P

> (2) w wyniku
> zaniechania leczenia przez pacjentów, którzy np. przekładali wizyty.
> Całkiem rozsądne wytłumacznie MZ.

Zupełenie rozsądne - zgadam się. Tylko znaczy że lokdałn był źle
"celowany". W niewłaściwą grupę osób, bo tą bez tych schorzeń.


--
Shrek

Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

On 2022-05-10, Shrek <...@w...pl> wrote:
> W dniu 10.05.2022 o 02:03, Marcin Debowski pisze:
>
>>>> Nie wiem czy się tym wszystkim aż tak prasa interesuje - czytaj, jakiś
>>>> konsensus pewnie jest, ale niekoniecznie coś ntt do nas dochodzi.
>>>
>>> Eee. Bez jaj. Nagle "naukofcy ze swoim konsensusem" zapadli się pod
>>> ziemię? Bardzo wygodnie:P
>>
>> Bardzo naturalne. Temat zrobił się mało medialny.
>
> Jak mało - dalej jest spora grupa, która chce to rozliczyć:P

Musi być jakaś cicha.

>>> Jest oczywiste, że takie analizy powinny powstać, choćby po to, żeby
>>> wiedziec co robić następnym razem. Jeśli nie powstają, to mam
>>> podejrzenia, że wychodzą tak, że paru polityków zostałoby za to
>>> zawieszonych:P A naukowcy i eksperci wymienieni z imienia i nazwiska
>>> mieliby kłopoty z dalszą karierą i podejrzewam, że skończyłoby się
>>> kilkoma samobójstwami.
>>
>> Take analizy nie wiem na czym miałyby sie opierać skoro wszędzie w tym w
>> diagnostyce twierdzisz, że panował totalny burdel.
>
> Czyli skąd wiadomo że działa?

No choćby po ilości trupów i zarespiratorowanych.


>> (2) w wyniku
>> zaniechania leczenia przez pacjentów, którzy np. przekładali wizyty.
>> Całkiem rozsądne wytłumacznie MZ.
>
> Zupełenie rozsądne - zgadam się. Tylko znaczy że lokdałn był źle
> "celowany". W niewłaściwą grupę osób, bo tą bez tych schorzeń.

Pewnie też się tu inaczej nie dało. Zresztą tu i kulturowo znacznie
gorzej bo jest dużo silniejszy szacunek dla starszych, tzn. tych w w
twojej rodzinie :) Tak się zstanawiam czy jakiś dziadek jakiegoś
ministra nie zebał go za pomysł zamknięcia fryzjerów i dlatego pozostali
otwarci :)

--
Marcin

do góry