-
1. Data: 2011-04-15 17:37:02
Temat: Kontrola biletów - jak to w końcu jest?
Od: "Piotrek" <p...@p...onet.pl>
Wątków o przygodach z kanarami było pewnie w całej historii grupy wiele, ale
chciałem wyjaśnić pewną podstawową kwestię.
Z jednej strony kontroler ma obowiązek ustalić dane osobowe gapowicza (żeby
wręczyć mu mandat lub powiadomić stosowne organa o odmowie jego przyjęcia).
Jeśli gapowicz nie posiada przy sobie żadnego dokumentu tożsamości lub nie
chce go okazać, jasne jest, że w ustaleniu danych osobowych delikwenta musi
pomóc policja. Do czasu jej przyjazdu należy mu uniemożliwić ucieczkę z
autobusu/tramwaju.
Równocześnie jednak kontroler PODOBNO nie ma prawa przetrzymywać pasażera w
środku lokomocji. Sam byłem świadkiem sytuacji, w której ktoś został
przyłapany na braku ważnego biletu, po czym zaczął się awanturować z
kontrolerem i poszedł na skargę do kierowcy. Stronę gapowicza wzięli też
pasażerowie i w rezultacie kierowca kazał kanarowi wypuścić kolesia. Może
pominąłem jakiś kluczowy szczegół, ale z mojej perspektywy tak to właśnie
wyglądało.
Może moje wątpliwości wynikają z tego, że nigdy nie zostałem przyłapany na
jeździe na gapę i jestem słabo obeznany w temacie, ale chyba czegoś tu nie
rozumiem. Gdyby rzeczywiście istniał zakaz przetrzymywania gapowiczów bez
dokumentów w pojeździe do czasu wyjaśnienia sprawy, to przecież praca
kontrolera nie miałaby sensu, bo każdy by sobie wysiadał po przyłapaniu bez
biletu i dokumentów na najbliższym przystanku albo wręcz perfidnie dojeżdżał
bez żadnych konsekwencji tam, gdzie chciał.
Jak w takim razie wygląda zgodna z prawem procedura postępowania w opisanej
sytuacji?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2011-04-15 17:51:55
Temat: Re: Kontrola biletów - jak to w koncu jest?
Od: ąćęłńóśźż <a...@i...pl>
Kiedyś dawali za kanara czapę, teraz tylko dożywocie.
-----
| Wątków o przygodach z kanarami było pewnie w całej historii grupy wiele, ale
chciałem wyjaśnić pewną podstawową kwestię.
-
3. Data: 2011-04-16 08:13:18
Temat: Re: Kontrola biletów - jak to w koncu jest?
Od: " " <j...@g...pl>
ąćęłńóśźż <a...@i...pl> napisał(a):
> Kiedyś dawali za kanara czapę, teraz tylko dożywocie.
Co za idiota. Rodzice w drugim pokoju, a dziecko dorwało się do komputera.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2011-04-16 10:40:38
Temat: Re: Kontrola biletów - jak to w końcu jest?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 15 Apr 2011, Piotrek wrote:
> Równocześnie jednak kontroler PODOBNO nie ma prawa przetrzymywać pasażera
> w środku lokomocji.
Tak było.
Nie było podstawy prawnej do ograniczania wolności.
Przepis został zmieniony - w razie braku biletu, odmowa poddania
się czynnościom związanym z opłatą dodatkową (zapłaty lub okazania
dokumentów) stanowi wykroczenie (poprzednio dopiero trzykrotna
jazda na gapę była wykroczeniem).
A jak popełnia wykroczenie, to już istnieje takie cóś, co nazywa
się "zatrzymaniem obywatelskim", a działa tak, że o ile nie można
"w łatwy sposób" zidentyfikować sprawcy wykroczenia, to można
go przetrzymać do przyjazdu policji.
A "łatwe zidentyfikowanie" obcej osoby sprowadza się do tego
samego warunku jak wyżej: okazania dokumentów.
Namiary na przepis z 1. linku z gugla:
http://krakow.net.pl/forum/watek-krakow-Zmiana-przep
is%C3%B3w-%E2%80%93-kontrola-bilet%C3%B3w-Komunikacj
i-miejskiej-w-Krakowie
> Sam byłem świadkiem sytuacji, w której ktoś został
> przyłapany na braku ważnego biletu
...ale przed 1.III.2011 :)
> Gdyby rzeczywiście istniał zakaz przetrzymywania gapowiczów bez
> dokumentów w pojeździe do czasu wyjaśnienia sprawy, to przecież praca
> kontrolera nie miałaby sensu
Tak było.
Jak świadomość tego faktu zaczęła się rozszerzać, to w końcu ktoś
się obudził i wpisał do ustawy.
A to ważne, bo ograniczać wolności można tylko ustawą (z Konstytucji)
pzdr, Gotfryd
-
5. Data: 2011-04-16 11:57:32
Temat: Re: Kontrola biletów - jak to w końcu jest?
Od: p...@p...onet.pl
> > Równocześnie jednak kontroler PODOBNO nie ma prawa przetrzymywać pasażera
> > w środku lokomocji.
>
> Tak było.
> Nie było podstawy prawnej do ograniczania wolności.
W takim razie co było istotą pracy kontrolera biletów? Prowadzenie badań
statystycznych dotyczących częstości występowania gapowiczów?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
6. Data: 2011-04-16 12:21:29
Temat: Re: Kontrola biletów - jak to w koncu jest?
Od: ąćęłńóśźż <a...@i...pl>
Jesteście kanarami w trzecim pokoleniu??
-----
<j...@g...pl> j...@g...pl wrote in message
news:iobj2u$agm$1@inews.gazeta.pl
| Rodzice w drugim pokoju, a dziecko dorwało się do komputera.
-
7. Data: 2011-04-16 14:04:55
Temat: Re: Kontrola biletów - jak to w końcu jest?
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 4/16/2011 6:57 AM, p...@p...onet.pl wrote:
>
> W takim razie co było istotą pracy kontrolera biletów? Prowadzenie badań
> statystycznych dotyczących częstości występowania gapowiczów?
>
Nie wszyscy od razu uciekają.
-
8. Data: 2011-04-16 14:36:04
Temat: Re: Kontrola biletów - jak to w końcu jest?
Od: mokpl <m...@g...pl>
W dniu 2011-04-16 13:57, p...@p...onet.pl pisze:
> W takim razie co było istotą pracy kontrolera biletów? Prowadzenie badań
> statystycznych dotyczących częstości występowania gapowiczów?
Jechali na braku świadomości wśród pasażerów/gapowiczów.
Przez lata bez większych problemów.
-
9. Data: 2011-04-16 15:45:49
Temat: Re: Kontrola biletów - jak to w końcu jest?
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 4/16/2011 9:36 AM, mokpl wrote:
> Jechali na braku świadomości wśród pasażerów/gapowiczów.
> Przez lata bez większych problemów.
czy jazda bez biletu i nieuciekanie przez kontrolerami to wg. ciebie
brak świadomości?
rozumiem, ze preferujesz okradanie innych?
-
10. Data: 2011-04-16 18:48:34
Temat: Re: Kontrola biletów - jak to w końcu jest?
Od: "Piotrek" <p...@p...onet.pl>
> On 4/16/2011 6:57 AM, p...@p...onet.pl wrote:
>
> >
> > W takim razie co było istotą pracy kontrolera biletów? Prowadzenie badań
> > statystycznych dotyczących częstości występowania gapowiczów?
> >
>
> Nie wszyscy od razu uciekają.
Chwilka. Chcesz powiedzieć, że przez lata proces kontroli biletów odbywał się
bezprawnie, a osoby zajmujące się tym oszukiwały ludzi bazując na
nieznajomości przepisów przez szarego obywatela? Jest więcej takich
bublowatych procedur w Polsce?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl