-
21. Data: 2003-08-01 10:25:11
Temat: Re: Kontrola biletów a zatrzymanie siłą
Od: "Szymon Bzoma" <s...@N...gazeta.pl>
Jakub Jackiewicz <m...@w...katowice.pl> napisał(a):
> Twoim prawem jest wsiąść lub nie wsiąść do autobusu. Jak wsiadasz (co jest
> twoim wolnym wyborem) to akceptujesz to, że masz posiadać bilet i go
> okazywać, a jak nie masz, nie chcesz lub nie możesz go okazać to ponosisz
> tego konsekwencje.
Ale konsekwencje dopuszczalne prawem anie widzimisiem kanara (lub firmy
transportowej). A może się mylę? Jak zechcą mnie zatrzymać na 24h i napiszą
to w autobusie - to też mam nie wsiadac do autobusu, bo wsiadając się zgadzam?
> Proste jak meter sznurka w kabzie. Zaiste skłonność do
> kombinowania jest w tym kraju porażająca.
Bo też kraj jest taki. Ostatnio ktoś na psp pisał, że kseruje banknoty zanim
je odda do banku...
Szymon
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
22. Data: 2003-08-01 10:56:56
Temat: Re: Kontrola biletów a zatrzymanie siłą
Od: Jakub Jackiewicz <m...@w...katowice.pl>
Szymon Bzoma wrote:
| > Twoim prawem jest wsiąść lub nie wsiąść do autobusu. Jak wsiadasz (co jest
| > twoim wolnym wyborem) to akceptujesz to, że masz posiadać bilet i go
| > okazywać, a jak nie masz, nie chcesz lub nie możesz go okazać to ponosisz
| > tego konsekwencje.
|
| Ale konsekwencje dopuszczalne prawem anie widzimisiem kanara (lub firmy
| transportowej). A może się mylę? Jak zechcą mnie zatrzymać na 24h i napiszą
| to w autobusie - to też mam nie wsiadac do autobusu, bo wsiadając się zgadzam?
Nie filozofuj, bo nigdzie takich zapisów nie ma. A jak będziesz miał ważny
bilet to nikt cię nigdzie zatrzymywać nie będzie nawet na chwilę.
--
Jakub Jackiewicz, Josephsdorf-O/S **** m...@w...katowice.pl
Górnośląskie Tramwaje: http://www.wpk.katowice.pl/memphis/
-
23. Data: 2003-08-01 11:03:57
Temat: Re: Kontrola biletów a zatrzymanie siłą
Od: Piotr 'Gerard' Machej <g...@a...eu.org>
Użytkownik Szymon Bzoma <s...@N...gazeta.pl> napisał:
> Ale konsekwencje dopuszczalne prawem anie widzimisiem kanara (lub firmy
> transportowej). A może się mylę? Jak zechcą mnie zatrzymać na 24h i napiszą
> to w autobusie - to też mam nie wsiadac do autobusu, bo wsiadając się zgadzam?
Ale tak nie piszą. Piszą, że jeśli będziesz jechał bez biletu i będziesz
się stawiał, to chcą Cię przekazać Policji. Jak w regulaminie przewozu
jest napisane, że psa możesz przewieźć tylko w smyczy i kagańcu,
a Rada Miasta ustaliła, że psy w mieście można wyprowadzać w samej smyczy,
to też będziesz się powoływał na uchwałę RM? Albo na swoje wolności
obywatelskie? Jak się nie podoba, to chodź piechotą.
> Bo też kraj jest taki. Ostatnio ktoś na psp pisał, że kseruje banknoty zanim
> je odda do banku...
Czytaj ze zrozumieniem. Pisał, że kseruje banknoty, kiedy podejmuje z banku
większą kwotę - po prostu dlatego, żeby później w razie jakichkolwiek podejrzeń
co do autentyczności banknotów móc udowodnić, że pochodzą one z banku.
Pozdrawiam,
Gerard
-
24. Data: 2003-08-01 11:22:26
Temat: Re: Kontrola biletów a zatrzymanie siłą
Od: Czarek Gorzeński <c...@s...art.pl>
Jakub Jackiewicz wrote:
> A jak będziesz miał ważny
> bilet to nikt cię nigdzie zatrzymywać nie będzie nawet na chwilę.
Bredzisz. Kanar Renomy przyczepił się do mnie w pociągu próbując mi
wmówić, że mam nieprawidłowy bilet i usiłował wlepić mi karę. Dobrze że
znałem przepisy PKP lepiej od niego. Biedaczek nie doczytał, że jeżeli
przejazd odbywa się poza stację przeznaczenia, ale w tej samej strefie
taryfowej, to mogę odbyć przejazd bez zadnych dopłat i bez dokonywania
zmian w bilecie. Więc nie chrzań waść, że jak ma się ważny bilet to
_nikt_ i _nigdzie_ nie zechce Cię zatrzymać nawet na chwilę, bo to po
prostu nieprawda.
Pozdrawiam
Czarek Gorzeński
-
25. Data: 2003-08-01 11:34:20
Temat: Re: Kontrola biletów a zatrzymanie siłą
Od: Marcin Debowski <a...@n...net>
In article <9...@w...katowice.pl>
, Jakub Jackiewicz wrote:
>| Ale konsekwencje dopuszczalne prawem anie widzimisiem kanara (lub firmy
>| transportowej). A może się mylę? Jak zechcą mnie zatrzymać na 24h i napiszą
>| to w autobusie - to też mam nie wsiadac do autobusu, bo wsiadając się zgadzam?
>
> Nie filozofuj, bo nigdzie takich zapisów nie ma. A jak będziesz miał ważny
> bilet to nikt cię nigdzie zatrzymywać nie będzie nawet na chwilę.
Ja się w sumie dziwie że jeszcze nikt nie zaprotestował, że mu nie wolno
wysiąść w czasie jazdy. To ci dopiero zamach na wolność.
--
Marcin
-
26. Data: 2003-08-01 11:36:25
Temat: Re: Kontrola biletów a zatrzymanie siłą
Od: "Olo Kwasniak" <o...@p...wp.pl>
> Nie. Moje prawa to np. wolność osobista. Mam ją jako osoba, która w
świetle
> obecnie obowiązującego prawa nie popeniła przestępstwa ani wykroczenia.
Nie
> mogąc znaleźć biletu nie jestem nawet podejrzanym o wykroczenie.
Wiesz co? Skoncz fandzolic, bo w takie bajeczki ("nie moge znalezc, a gdzies
tu mialem") dawno przestalem wierzyc...
> Wszystkie
> ograniczenia moich praw są zapisane w ustawach. Twoje zachowanie jest
tylko
> Twoim widzimisię. Życzę szczęścia.
Hehe to ja Tobie zycze szczescia w dalszym wyludzaniu. Ja prezentowane tu
metody stosuje na codzien i jakos dziwnie ciesze sie wolnoscia i dobrym
zdrowiem, choc nieraz wiedziala o tym policja i straz miejska...ciekawe, co
nie? A moze to jakis spisek?
pdr
Olo
-
27. Data: 2003-08-01 11:42:02
Temat: Re: Kontrola biletów a zatrzymanie siłą
Od: "Olo Kwasniak" <o...@p...wp.pl>
> Ale konsekwencje dopuszczalne prawem anie widzimisiem kanara (lub firmy
> transportowej). A może się mylę? Jak zechcą mnie zatrzymać na 24h i
napiszą
> to w autobusie - to też mam nie wsiadac do autobusu, bo wsiadając się
zgadzam?
Jedną z tych konsekwencji jest uiszczenie oplaty dodatkowej badz odpisanie
Twoich danych przez kontrolera w celu dalszego dochodzenia roszczen. Zadna
konsekwencja nie jest natomiast bezkarne opuszczenie pojazdu...
> Bo też kraj jest taki. Ostatnio ktoś na psp pisał, że kseruje banknoty
zanim
> je odda do banku...
Niech kseruje dalej. Art. 310 par 1 KK się klania.
pdr
Olo
-
28. Data: 2003-08-01 11:45:27
Temat: Re: Kontrola biletów a zatrzymanie siłą
Od: "Olo Kwasniak" <o...@p...wp.pl>
> Bredzisz. Kanar Renomy przyczepił się do mnie w pociągu próbując mi
> wmówić, że mam nieprawidłowy bilet i usiłował wlepić mi karę. Dobrze że
> znałem przepisy PKP lepiej od niego. Biedaczek nie doczytał, że jeżeli
> przejazd odbywa się poza stację przeznaczenia, ale w tej samej strefie
> taryfowej, to mogę odbyć przejazd bez zadnych dopłat i bez dokonywania
> zmian w bilecie. Więc nie chrzań waść, że jak ma się ważny bilet to
> _nikt_ i _nigdzie_ nie zechce Cię zatrzymać nawet na chwilę, bo to po
> prostu nieprawda.
To jest prawda. A jesli piszesz prawdę, to pracownika Renomy nalezaloby
zwolnic. Nie zawsze kanar nadaje sie do swojej pracy, nie zawsze tez zna
przepisy jak nalezy. Tym niemniej my tu piszemy o normalnych kontrolerach i
normalnych sytuacjach - nikt sie przy Tobie nawet nie zatrzyma jesli
bedziesz mial wazny bilet, wiec te wszystkie dywagacje o "ograniczaniu
wolnosci" sa zwyklymi kombinacjami jak by tu ominac prawo i cos wyludzic.
Kombinacjami tym dziwniejszymi, ze dotyczą bzdurnych 2-3 zl.
pdr
Olo
-
29. Data: 2003-08-01 12:23:09
Temat: Re: Kontrola biletów a zatrzymanie siłą
Od: "Olo Kwasniak" <o...@p...wp.pl>
> > Nie filozofuj, bo nigdzie takich zapisów nie ma. A jak będziesz miał
ważny
> > bilet to nikt cię nigdzie zatrzymywać nie będzie nawet na chwilę.
>
> Ja się w sumie dziwie że jeszcze nikt nie zaprotestował, że mu nie wolno
> wysiąść w czasie jazdy. To ci dopiero zamach na wolność.
Spieszę Cię wyprowadzic z blędu. Sporo osob protestowalo - co więcej,
bezposrednio po przyjezdzie policji skladali "doniesienie o
przestępstwie".... Na szczęście policjantow mamy normalniejszych niz
niektorzy subskrybenci tej zacnej grupy - tego typu doniesienia byly zbywane
smiechem, a delikwenci wysylani na drzewo. Oczywiscie z mandatem za 290 zl w
kieszeni.
pdr
Olo
-
30. Data: 2003-08-01 12:35:15
Temat: Re: Kontrola biletów a zatrzymanie siłą
Od: "Szymon Bzoma" <s...@N...gazeta.pl>
Olo Kwasniak <o...@p...wp.pl> napisał(a):
> > Wszystkie
> > ograniczenia moich praw są zapisane w ustawach. Twoje zachowanie jest
> tylko
> > Twoim widzimisię. Życzę szczęścia.
>
> Hehe to ja Tobie zycze szczescia w dalszym wyludzaniu. Ja prezentowane tu
> metody stosuje na codzien i jakos dziwnie ciesze sie wolnoscia i dobrym
> zdrowiem, choc nieraz wiedziala o tym policja i straz miejska...ciekawe, co
> nie? A moze to jakis spisek?
Nie, to po prostu jakość naszego prawa. Ani ja ani nikt z tu dyskutujących
nie jest temu winien.
Ty masz za to fajne, ludowe do prawa podejście. W Jedwabnem jak palili ludzi
to też stali tacy różni, patrzyli i nic nie mówili, więc było OK. Ale to duży
OT.
Wcale nie podjąłem tego wątku, żeby dyskutować o tym "jak to jest kiedy jest
normalnie" tylko właśnie po to, żeby znaleźć granicę prawo/nadużycie. Bo to,
że nadużycia się zdarzają, traktujemy dziś jako rzecz normalną (temu służył
przykład z banknotami, pomimo tego, że źle go przytoczyłem). Efektem
pospolitości nadużyć jest to, że ciągle zmuszani jesteśmy do działań, które w
normalnym kraju nikomu nie przychodzą do głowy. Jaką bzdurą jest kserowanie
banknotów? Bzdurą jest też, że kanar, nie ma prawa, żeby Cię zatrzymać, ale
co ma zrobić innego, żeby sprawiedliwości stało się zadość...?.
Co do sensowności tej dyskusji:
przecież nie zacznę jeździć na gapę po to, żeby udowodnić kanarom w sądzie,
że nie mogą mnie zatrzymać. Wolę sobie podyskutować.
Założenie, że ludzie nie gubią biletów w autobusie tylko zawsze jak już, to
jeżdżą na gapę - jest w większości przypadków słuszne. Ale jak zwykle optyka
tego kogoś, kto ma jednak takiego pecha - jest inna niż ogółu dyskutantów.
Ale czy przez to, że gość miał pecha być w nietypowej sytuacji mamy uznać, że
nietypowość jest usprawiedliwieniem dla każdego kto zechce zrobić cokolwiek?
Co do finansowych konsekwencji bezprawnego działania kanarów posłużę się
trochę naciąganą analogią:
Dlaczego sądy wypłacają odszkodowanie za bezpodstawny areszt? Areszt, który
zaistniał jako zgodny z prawem, ale skazanie nie nastąpiło.
Jak by Was przymknęli i potem na tekst o zrekompensowaniu szkód padło by: tak
jest lepiej dla ogółu - to byście mieli w dupie taki ogół. I z takiego
założenia (że macie w dupie ogół skoro to Was skrzywdzono) powinno wychodzić
dobre prawo.
Co z tego, że kanar działa w interesie publicznym skoro dopuszcza się
bezprawnego działania przeciwko jakiejś jednostce? Co o tym myśli gliniarz,
strażnik miejski, ja i inni tu zgromadzeni ma mało do rzeczy. Albo pozwalamy
na to by ktokolwiek mógł sobie podcierać dupę prawem, albo nie. Skoro może
ktokolwiek (no bo kto to jest kanar?) - to po co ono w ogóle jest?
Za głęboka analogia?
Pozdrawiam
Szymon
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/