eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Kontrola UKS
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 112

  • 91. Data: 2010-09-20 18:05:53
    Temat: Re: Kontrola UKS
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    Dnia 2010-09-20 19:48, Użytkownik Krzysztof napisał:

    >> Tyle że klient sklepu czy hurtowni raczej w czasie kontroli
    >> nie przebywa w pomieszczeniu działu kadr. No ale może u ciebie
    >> w firmie jest inaczej i klienci chodzą po pomieszczeniach
    >> biurowych.
    >
    > Czyli po prostu wystarczy przebywać poza pomieszczeniem biurowym, by
    > uniknąć ryzyka wylegitymowania przez UKS?
    > No cóż ... ciekawa teza.

    Bo to jakaś twoja teza. Ja tylko zwróciłem uwagę gdzie był
    wątkotwórca kiedy poproszono go o dowód.


    Pozdrawiam


  • 92. Data: 2010-09-20 18:09:59
    Temat: Re: Kontrola UKS
    Od: "cef" <c...@i...pl>

    Krzysztof wrote:

    > No cóż - podczas żadnej z kontroli UKS, jakiej doświadczyłem mniej lub
    > bardziej osobiście, żaden z kontrolerów nie chodził po firmie, tylko
    > siedział na miejscu wertując papiery, zawracając gitarę komuś z
    > zarządu, księgowej ew. konkretnej osobie odpowiedzialnej za jakąś tam
    > konkretną działkę i popijając kawę.

    A to na pewno były kontrole z UKS? Czy zwykła kontrola ze skarbówki?


  • 93. Data: 2010-09-20 18:21:39
    Temat: Re: Kontrola UKS
    Od: "Krzysztof" <k...@a...pl>

    "spp" <s...@o...pl> napisał w wiadomości news:i7875r$b6r$1@news.onet.pl...

    > Owszem, ale kontrola z UKS najczęściej nie przychodzi na spotkanie z
    > konkretną osobą lecz na ... kontrolę.

    Ale na litość boską podczas tej kontroli nie chodzą sobie po firmie samopas
    i nie znajdują sami potrzebnych dokumentów.
    W trakcie kontroli firmę reprezentuje zazwyczaj ktoś z zarządu albo osoba
    przez niego upoważniona i to ona udostępnia wszelkie "papierzyska"
    potrzebne kontrolerom. Sami sobie ich raczej nie znajdą i nie będą się
    domyślać, który segregator czego się tyczy.
    To naprawdę nie jest tak, że UKS znienacka wkracza do firmy, macha
    upoważnieniem i rusza przed siebie taranem, zaglądając gdzie się da i
    legitymując kogo się da. Naprawdę nie wiem, skąd się co poniektórym takie
    scenariusze biorą.

    > A to była kontrola 'jak leci' czy też poproszono konkretną osobę o
    > wylegitymowanie się?

    Wróć do pierwszego posta i sprawdź :)

    > Zresztą - i tak bez znaczenia. Kontrolujący mieli prawo, kontrolowany
    > obowiązek.

    Łojeżu, to już przerabialiśmy.
    Ja się już jedynie zastanawiam nad logiką (a raczej jej brakiem) w tego
    typu postępowaniu.

    > Ale oni nie przyszli do Pani Władzi ani do właściciela - interesują ich
    > zupełnie inne rzeczy niż pogaduchy.

    Ale kto tu mówi o *pogaduchach*?
    Czy Ty kiedykolwiek miałeś jakąś kontrolę?

    >> Na przygotowanie czego?

    > Maszyn, urządzeń, magazynów, pewnych dokumentów i co tam sobie możesz
    > wyobrazić.

    W jakim sensie przygotowanie?

    K.


  • 94. Data: 2010-09-20 18:25:04
    Temat: Re: Kontrola UKS
    Od: "Krzysztof" <k...@a...pl>


    Użytkownik "cef" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:4c97a376$0$22813$65785112@news.neostrada.pl...

    > A to na pewno były kontrole z UKS? Czy zwykła kontrola ze skarbówki?

    UKS.
    Skarbówka (przynajmniej nasza) rzadko się fatyguje osobiście, najczęściej
    każe przyjeżdżać do siebie na miejsce ;-)
    Inna sprawa, że zazwyczaj są to wówczas jakieś wyjątkowe pierdoły, które
    można załatwić przez telefon.
    A UKS potrafi siedzieć i siedzieć. W zaprzyjaźnionej firmie siedział niemal
    PÓŁ roku (nie wiem, czy nawet nie przekroczyli w ten sposób swoich
    uprawnień) aż w końcu przestano im robić kawę, wyłączono ogrzewanie (akurat
    była zima) i o dziwo szybko się zwinęli ;-)

    K.


  • 95. Data: 2010-09-20 18:27:14
    Temat: Re: Kontrola UKS
    Od: "Krzysztof" <k...@a...pl>


    Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości
    news:i787q4$mbq$1@node1.news.atman.pl...
    > Dnia 2010-09-20 19:48, Użytkownik Krzysztof napisał:
    >
    >>> Tyle że klient sklepu czy hurtowni raczej w czasie kontroli
    >>> nie przebywa w pomieszczeniu działu kadr. No ale może u ciebie
    >>> w firmie jest inaczej i klienci chodzą po pomieszczeniach
    >>> biurowych.
    >>
    >> Czyli po prostu wystarczy przebywać poza pomieszczeniem biurowym, by
    >> uniknąć ryzyka wylegitymowania przez UKS?
    >> No cóż ... ciekawa teza.

    > Bo to jakaś twoja teza.

    Ale to Ty dałeś do zrozumienia, że w firmach klienci nie chodzą po
    pomieszczeniach biurowych. Czyli wynika z tego, że będąc pracownikiem
    wystarczy po prostu wyjść z pomieszczeń biurowych, podać się za klienta i w
    ten sposób spuścić UKSiarzy po brzytwie :)

    K.


  • 96. Data: 2010-09-20 18:30:22
    Temat: Re: Kontrola UKS
    Od: spp <s...@o...pl>

    W dniu 2010-09-20 20:21, Krzysztof pisze:

    >> Owszem, ale kontrola z UKS najczęściej nie przychodzi na spotkanie z
    >> konkretną osobą lecz na ... kontrolę.
    >
    > Ale na litość boską podczas tej kontroli nie chodzą sobie po firmie
    > samopas i nie znajdują sami potrzebnych dokumentów.

    Miałeś jakąś kontrolę, taką poważniejszą niż poszukiwanie cukru w
    kostkach do kawy?

    > W trakcie kontroli firmę reprezentuje zazwyczaj ktoś z zarządu albo
    > osoba przez niego upoważniona i to ona udostępnia wszelkie "papierzyska"
    > potrzebne kontrolerom. Sami sobie ich raczej nie znajdą i nie będą się
    > domyślać, który segregator czego się tyczy.
    > To naprawdę nie jest tak, że UKS znienacka wkracza do firmy, macha
    > upoważnieniem i rusza przed siebie taranem, zaglądając gdzie się da i
    > legitymując kogo się da. Naprawdę nie wiem, skąd się co poniektórym
    > takie scenariusze biorą.

    Z życia. Tak naprawdę może wyglądać kontrola. Więcej powiem - może
    wyglądać jeszcze gorzej. Nie przeżyłem ale przeżyła to moja macierzysta
    firma - w Niemczech. :(
    Nasze procedury przy nich to pieszczoty. :)

    >> A to była kontrola 'jak leci' czy też poproszono konkretną osobę o
    >> wylegitymowanie się?
    >
    > Wróć do pierwszego posta i sprawdź :)

    Pytanie było retoryczne. :)

    >>> Na przygotowanie czego?
    >
    >> Maszyn, urządzeń, magazynów, pewnych dokumentów i co tam sobie możesz
    >> wyobrazić.
    >
    > W jakim sensie przygotowanie?

    Usunięcie pewnych dokumentów, wstawienie innych np. ;)
    Usunięcie pracujących osób które powinny być w domu bo ... są na zwolnieniu?

    --
    spp


  • 97. Data: 2010-09-20 18:41:13
    Temat: Re: Kontrola UKS
    Od: "cef" <c...@i...pl>

    Krzysztof wrote:

    >> A to na pewno były kontrole z UKS? Czy zwykła kontrola ze skarbówki?
    >
    > UKS.
    > Skarbówka (przynajmniej nasza) rzadko się fatyguje osobiście,
    > najczęściej każe przyjeżdżać do siebie na miejsce ;-)

    Do mnie przyjeżdżają na zwykłe kontrole.

    > A UKS potrafi siedzieć i siedzieć.

    Bo oni z reguły nie zajmują się pierdołami, które da się
    ustalić przeglądając papiery, które podsunie kontrolowany.
    I dlatego być może wydaje mi się, że sami decydują co chcą zobaczyć,
    gdzie zajrzeć i kogo legitymować. Może z nudów zajmują się już
    też zwykłymi sprawami ;-)


  • 98. Data: 2010-09-20 19:47:25
    Temat: Re: Kontrola UKS
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (09/20/2010 06:01 PM), Gotfryd Smolik news wrote:
    > I coś jeszcze - tak, skarbowcy są od "pilnowania" przepisów skarbowych.
    > Ale te przepisy miewają *cele* zupełnie nieskarbowe - no, chyba że
    > wskażesz "prosty" cel skarbowy karalności trzymania w zakładzie
    > towarów bez dokumentacji pochodzenia :P - a karalność jest z przepisów
    > o dokumentacji skarbowej!
    > (ze skarbowego p. widzenia - nonsens, przecież jak kupił towar z "szarej
    > strefy" to nie wliczy go w koszty, więc podatek wyjdzie większy)

    Nie zgodzę się że to nonsens.

    Ktoś ma piekarnię (żeby było skojarzenie ze znaną postacią) i oficjalnie
    piecze 100 chlebów dziennie. Ale tak naprawdę - to piecze 300 chlebów
    dziennie, z czego mąkę na te pozostałe 200 zdobywa "na lewo". To w takim
    układzie kara za szarostrefową mąkę ma jak największy sens fiskalny.

    Przecież między innymi dlatego przyskrzynili tego słynnego piekarza. W
    papierach miał znacznie więcej kupionej mąki niż chlebów z niej
    upieczonych.

    p. m.


  • 99. Data: 2010-09-20 19:49:31
    Temat: Re: Kontrola UKS
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (09/20/2010 07:45 PM), Krzysztof wrote:
    > "cef" <c...@i...pl> napisał
    >
    >> Ja nie mówię, że zawsze i wszystkich, ale jeśli są jakieś tam
    >> podejrzenia, że połowa pracowników jest na czarno, to chyba jakoś
    >> muszą sprawdzić kto jest kim.
    >
    > Ale czy to UKS sprawdza takie rzeczy?
    > Bo obawiam się, że to już kompetencje PIPy.

    Brak odprowadzania podatków za pracowników chyba jest jak w kręgu
    zainteresowań UKSu. Mylę się?

    p. m.


  • 100. Data: 2010-09-20 19:57:47
    Temat: Re: Kontrola UKS
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    Dnia 2010-09-20 20:27, Użytkownik Krzysztof napisał:
    >
    >>>> Tyle że klient sklepu czy hurtowni raczej w czasie kontroli
    >>>> nie przebywa w pomieszczeniu działu kadr. No ale może u ciebie
    >>>> w firmie jest inaczej i klienci chodzą po pomieszczeniach
    >>>> biurowych.
    >>>
    >>> Czyli po prostu wystarczy przebywać poza pomieszczeniem biurowym, by
    >>> uniknąć ryzyka wylegitymowania przez UKS?
    >>> No cóż ... ciekawa teza.
    >
    >> Bo to jakaś twoja teza.
    >
    > Ale to Ty dałeś do zrozumienia, że w firmach klienci nie chodzą po
    > pomieszczeniach biurowych. Czyli wynika z tego, że będąc pracownikiem
    > wystarczy po prostu wyjść z pomieszczeń biurowych, podać się za klienta
    > i w ten sposób spuścić UKSiarzy po brzytwie :)

    Chyba nie zrozumiałeś. Ktoś kto w pomieszczeniach biurowych
    sklepu czy hurtowni twierdzi że jest klientem sam naprasza
    się o wylegitymowanie.


    Pozdrawiam

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 . 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1