-
61. Data: 2008-05-12 10:20:37
Temat: Re: Kominek
Od: Mikaichi <m...@v...pl>
Użytkownik Arek napisał:
> Użytkownik Mikaichi napisał:
>> No a jakby kupujacy chcial samochod. Ale nie zaznaczykl, ze chce miec
>> kola i siedzenia... Aha i chce, zeby ten samochod jezdzil na
>> rope/benzyne.
>
> Złe analogie dajesz.
> Jeśli już szukać takiej motoryzacyjnej analogii to tak jakby ktoś zlecił
> naprawę silnika a potem miał pretensję, że fachowiec nie naprawił mu - w
> tej samej cenie - od razu chłodnicy, filtrów powietrza, wydechu i wraz
> z katalizatorem.
To zalezy na co si eumowilismy. Jesli umowuilismy sie, ze naprawi mi
samochod tak, zeby jezdzil A on naprawia silnik i slowem nie wspomina o
czymstam jeszcze - to moge miec pretensje. Bo samochod, mimo remontu
silnika, dalej nie nadaje sie do jezdzenia.
>> Coz, zamowil dzialajcy kominek.
>
> Zamówił wykonanie kominka i kominek został wykonany.
A jezeli zamowie wybudowanie domu, a ten dom zostanie wybudowany, ale
sciany beda krzywo, drzwi beda poziomo to co to jest za "wykonanie"?
>> Wykonawca nei poinformowal go, ze postawienei samego kominka bez
>> nawiewu sprawi, ze kominek nie vbedzi euprzyjemnial a obrzydzal zycie.
>> Jako specjalista to wykonawca, nei
>
> Widocznie wykonawca założył, że ma do czynienia z dorosłym człowiekiem,
> a nie dzieckiem lub półdebilem.
No i tu wlasnie popelnil blad. Dlaczego policjant zaklada, ze przy
kontroli kazdy wie, ze jest policjantem i wie jaki ma stopien, a
jednoczesnie zawsze sie przedstawia, zawsze informuje o mozliwosci
odmowy przyjecia mandatu. Itp? Bo to jest normalne, bo nie mozna
zakladac, ze kierowca to i tamto.
>> klient, wie, ze nawiew jest konieczny do wlasciwego funkcjonowania
>> kominka. Wiec teraz klient czuje sie wyruchany. Bo nikt mu nie
>
> Sęk w tym, że ten klient szuka sposobu jak wyruchać wykonawcę.
Moze, ale na razie przyszedl tu klient i przedfstawil czesc swojego
punktu widzenia. Zgodnie z tym punktem nie bylo wczesniej informacji ze
potrzebny jest jakis nawiew i z czym sie bedzie wiazal montaz bez nawiewu.
> Widać to jak na dłoni już w pierwszym poście.
> Zamówił kominek, a chce żeby przy okazji mu cały dom postawić.
Nie ma tam nic o stawianiu calego domu. Wybacz, ale pieprzysz.
>> powiedzial, ze przed postawieneim kominka musi zamowic inna ekipe od
>
> Cóż - może mieć pretensje tylko do siebie.
Nie. Ma - i slusznie - pretensje do specjalisty. To specjalista _musi_
wiedziec, a klient nie.
> I jakoś mi się nie chce wierzyć, że ktoś sobie wpada na pomysł "chcę
> kominek" i nie poczyta ani nie wypyta się z czym to się je, jakie to ma
> wady oprócz zalet itd. itp.
No to masz zle mniemanie. Bo ja np. w wielu sprawach place ludziom zeby
np. dowiedzieli sie za mnie jakie jest najlepsze rozwiazanie w moim
przypadku i wykonali to najlepiej dopasowane. I nawet w czesci potem nei
wiem jak to dziala.
> A jeżeli ktoś taki jest to trudno - może mieć pretensje tylko do siebie.
Nie, ja mialbym prtetensje do tego komu place za to, zeby zrobil to
dobrze za mnie.
I w ten sposob nie znam sie na remontach silniokow, na montazu
hydrauliki, na budowaniu domów, na geologii, awionice, zasadach
dzialania przenosnych urzadzen pomiarowych itp.
>> Uwazam, ze od tego jest specjalista ktoremu _PLACE_ za jego prace i
>> know-how, zeby to on sie zajmowal takimi rzeczami i upewnial sie, czy
>> klient jest pewny, ze chce wybudowac cos co nie zadziala.
>
> Widzisz - jedni uważają klientów za debili inni nie.
> Widać ten nie uważał klienta za debila, któremu trzeba wszystko tłumaczyć.
To zle uwazal. To nie wina klienta, ze sprzedawca uwazal go za kogos
innego niz jest w rzeczywistosci.
> A może próbował zagaić a grim go zabił warczeniem?
Moze, ale tego nei ma w poscie. Wiec nei bedziemy zakladac wszystkich
mozliwych sutuacji co by bylo gdyby. Trzymajmy sie tego co jest.
> Tego nie wiemy i nie ma co gdybać - swoją robotę zrobił.
Dlatego nie gdybamy.
>> Coz, lepiej chyba tak, niz zeby sie ktos poparzyl, nie?
>
> Nie. Nie jest tak lepiej.
> Nawet gdyby ktoś - jakiś debil? - się poparzył.
> Doświadczenie, że gorąca herbata rozlana na spodnie robi bardzo bolesne
> "bubu" zdobywa się we wczesnym dzieciństwie i dobrze to się sobie
> zapamiętuje.
Nio chyba, ze ktos sobie bubu nie zrobil, albo z natury jest osoba
roztargniona, albo setka innych rzeczy.
W koncu nie kazdy wlozyl reke do miksera w dziecinstwie. Albo polal sie
wrzatkiem.
> Natomiast przyjmowanie, że społeczeństwo jest zaludnione przez debili
> jest nie do przyjęcia i powoli staje się nie do zniesienia.
Ale to prawda. Spoleczenstwo jest pelne debili. Wyjdz na ulice i sie
zaraz o tym przekonasz.
A po drugie - spoleczenstwo jest pelne ludzi, ktorzy specjalizuja sie w
jednym, a w czyms innym nie.
> Już tylko czekam kiedy przy zakupie chleba usłyszę - "przed spożyciem
> zapoznaj się z ulotką lub skonsultuj z farmaceu... ops...psychiatrą",
albo z dietetykiem. Licho wie co zaczna niebawem dodawac do zywnosci.
Juz obecnie dodaja rozne substancje slodzace lub zastepniki. Na
niektorych produktach pisze, ze nie moga byc spozywane przez osoby chore
na mukowiscydoze ("Produkt ten zawiera bla bla bla".
> albo na drzwiach aut będą obowiązkowe nalepki:
> "UWAGA! Jazda grozi śmiercią"
A zauwazyles tabliczki "Uwaga, wysokie napiecie, grozi porazeniem"?
A nie powinno ich byc, w koncu w dziecinstwie kazdego kopnal prad, nie?
-
62. Data: 2008-05-12 10:21:23
Temat: Re: Kominek
Od: Mikaichi <m...@v...pl>
Użytkownik Sebcio napisał:
> Robert Tomasik pisze:
>
>> Nie zgodzę się z Tobą. Majster ma dołożyć niezbędnej staranności, by
>> wybudować kominek działający w zastanym miejscu.
>
> No i zrobił to. Wystarczy otworzyć okno, by kominek zaczął działaś
> prawidłowo. Jeśli klient życzy sobie aby nie trzeba otwierać okna, za
> dodatkową opłatą majster powinien zrobić doprowadzenie powietrza z
> zewnątrz. Koniec, kropka.
>
> Nawet profesjonalista od wentylacji nie jest w stanie ocenić
> dokładnie ilości powietrza dostępnej do spalania przed zamontowaniem
> kominka a co dopiero facet od kominków ? Dopiero po uruchomieniu kominka
> można pomierzyć przepływy na przewodach wentylacyjnych, zmierzyć
> podciśnienie w pomieszczeniu i *oszacować* braki powietrza. Dlatego też
> doprowadzenia powietrza do spalania robione są "na oko", z dużym zapasem.
ROTFL, uchorn nas bioze prtzed takimi specjalistami "na oko".
-
63. Data: 2008-05-12 11:39:55
Temat: Re: Kominek
Od: Sebcio <s...@n...com>
Mikaichi pisze:
> ROTFL, uchorn nas bioze prtzed takimi specjalistami "na oko".
Nawet nie wiesz ile rzeczy w Twoim domu jest przewymiarowanych tylko
dlatego, że w praktyce niemożliwe jest ich obliczenie. Może więc zagłęb
się w temat, to spojrzysz nań z innej perspektywy ?
--
Pozdrawiam,
Sebcio
-
64. Data: 2008-05-12 12:23:08
Temat: Re: Kominek
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik Mikaichi napisał:
> To zalezy na co si eumowilismy. Jesli umowuilismy sie, ze naprawi mi
> samochod tak, zeby jezdzil A on naprawia silnik i slowem nie wspomina o
W tym przypadku umówiliście się, że wstawi sprawny silnik i faktycznie
silnik jest sprawny - pracuje.
To, że ma kłopoty z dostawą powietrza bo filtr powietrza bo.... itd. to
już jak powiedział instalator - dodatkowa robota i opłata.
> czymstam jeszcze - to moge miec pretensje. Bo samochod, mimo remontu
> silnika, dalej nie nadaje sie do jezdzenia.
Nadaje, tylko okno trzeba otworzyć :)
> A jezeli zamowie wybudowanie domu, a ten dom zostanie wybudowany, ale
> sciany beda krzywo, drzwi beda poziomo to co to jest za "wykonanie"?
To jest wtedy fuszerka.
Ale tutaj nie ma mowy o nienależytym wykonaniu roboty.
> Nie. Ma - i slusznie - pretensje do specjalisty. To specjalista _musi_
> wiedziec, a klient nie.
Ale specjalista mu powiedział, że mu to zrobi, ale to jest płatne
dodatkowo.
I o to się burzy grim, że musi za to zapłacić.
pozdrawiam
Arek
--
www.arnoldbuzdygan.com
-
65. Data: 2008-05-12 12:35:55
Temat: Re: Kominek
Od: mvoicem <m...@g...com>
Robert Tomasik wrote:
>> Właściciel mieszkania, jako inwestor działający w systemie
>> gospodarczym, zlecił fachowcowi wykonanie jakiegoś fragmentu
>> swojej inwestycji - jako podwykonawcy. Wcześniej inny fachowiec
>> wykonał komin a teraz jeszcze inny może wykonać nawiew.
>
> O ile wykonawca zdoła dowieść, że uprzedził o tym inwestora, to wszystko
> będzie OK! Inaczej Twój tok rozumowania można porównać do sprzedaży przez
> salon samochodu bez silnika i późniejszego wyjaśnienia, że to byłą część
> inwestycji, a silnik nabywca może sobie dokupić w dowolnej innej firmie.
Mi to bardziej przypomina sprzedaż silnika, gdzie sprzedawca nie informuje
że oprócz silnika przyda się także alternator, chłodnica, a i bak też nie
byłby od rzeczy.
p. m.
-
66. Data: 2008-05-12 13:03:57
Temat: Re: Kominek
Od: Sebcio <s...@n...com>
mvoicem pisze:
> Mi to bardziej przypomina sprzedaż silnika, gdzie sprzedawca nie informuje
> że oprócz silnika przyda się także alternator, chłodnica, a i bak też nie
> byłby od rzeczy.
Hmm, analogia słuszna. W końcu co to interesuje sprzedawcę ? Jeśli
klient chce silnik, to sprzedam silnik. A może blok mu pękł ? Chłodnicę
i resztę osprzętu ma. A może chce wstawić do motorówki, więc chłodzenie
będzie nietypowe a alternator na 24V ? A może motolotnię chłopina buduje
? Ten to w ogóle silnik przerobi, bo iskrownik wsadzi, wydech i dolot
zmodyfikuje etc.
--
Pozdrawiam,
Sebcio
-
67. Data: 2008-05-12 13:41:32
Temat: Re: Kominek
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w
> wiadomości news:g07e70$j5l$1@news.onet.pl...
>
>>> skoro podjął się jako profesjonalista zbudowania działającego
>>> kominka, to powinien on działać.
>> I działa. Zwłaszcza przy uchylonym oknie lub drzwiach :]
>> Właściciel mieszkania, jako inwestor działający w systemie
>> gospodarczym, zlecił fachowcowi wykonanie jakiegoś fragmentu
>> swojej inwestycji - jako podwykonawcy. Wcześniej inny fachowiec
>> wykonał komin a teraz jeszcze inny może wykonać nawiew.
>
> O ile wykonawca zdoła dowieść, że uprzedził o tym inwestora, to
> wszystko będzie OK! Inaczej Twój tok rozumowania można porównać do
> sprzedaży przez salon samochodu bez silnika i późniejszego
> wyjaśnienia, że to byłą część inwestycji, a silnik nabywca może sobie
> dokupić w dowolnej innej firmie.
nie to jest raczej zbliżone do zakupu samochodu i pretensji do dilera ze do
domu klienta nie prowadzi żadna przejezdna droga.
tak do dobrego zwyczaju należy poinformowanie inwestora o wadach
zastosowanego rozwiązania, ale nie jest to obowiązek wykonawcy.
Doprowadzenie powietrza z zewnątrz nei ejst jakimś standardem w kominkach.
wielu ludzi ma kominki bez doprowadzenia powietrza z zewnątrz, kominek
korzysta wtedy z powietrza docierającego innymi otworami.
-
68. Data: 2008-05-12 13:45:13
Temat: Re: Kominek
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Robert Tomasik wrote:
> I by już sprawę zamknąć, to jeśli umowa nie zawiera jakiś dziwnych
> unormowań, to koszt doprowadzenia powietrza poniesie wykonawca. Bo to
> on powinien był przewidzieć konieczność jego wykonania.
przeginasz...
wykonawca zawinił tylko tym, że nie poinformował inwestora o problemach.
trzeba poprostu zelcic wykonawcy dorobienie nawiewu powietrza i kropka.
-
69. Data: 2008-05-12 13:46:29
Temat: Re: Kominek
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "grim" <z...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:g07rn3$skl$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
>> Intuicyjnie czuję , że powinno być jak uważają pan Robert Tomasik i
>> Mikaichi ,lecz sprawa była by prostsza gdyby były jakieś przepisy
>> określające czy doprowadzenie powietrza z zewnątrz jest obligatoryjne
>> przy
>> budowie kominka.
>
> Przepisu nie znajdziesz. Ale zobacz do dokumentacji kominka, albo
> skontaktuj się z producentem.
no i co tam piszą?
-
70. Data: 2008-05-12 13:54:05
Temat: Re: Kominek
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
leon wrote:
> swoja droga dziwi fakt iz zostal wykonany komin w domu [nie
> mieszkaniu] bez nawiewu. do licha mi w altance na dzialce wykonali
> nawiew bez pytanie czy chce
> to po prostu standart.
no i już masz winnego:)
a co jest napiesane w projekcie budowlanym?