-
1. Data: 2003-09-28 19:36:49
Temat: Kolizja z tramwajem
Od: "Bartek Stańczyk" <m...@N...gazeta.pl>
Miałem w piątek bardzo nieprzyjemną sytuację.
Skręcałem z Grójeckiej w lewo (Korotyńskiego)- warszawa.
Przez środek Grójeckiej jadą tramwaje.
Przed skrętem stałem na czerwonym jako pierwszy. Gdy zapaliło mi się zielone
przejechałem kawałeczek do przodu i przepuściłem dwa tramwaje (które też
wcześniej czekały na zielone). Jako że tramwajów już nie było wjechałem na
torowisko, ale niestety nie mogłem przejechać dalej, bo z naprzeciwka jechały
jeszcze bardzo szybko autka (była 16, więc szczyt). Czekałem sobie spokojnie,
aż będę mógł przejechać. W tym czasie na przystanej przyjechał tramwaj,
zabrał ludzi i... ruszył. Nie przeszkadzało mu to, że byłem na torach i we
mnie walnął. W sam tylni róg autka.
Oczywiście twierdzi, że to moja wina. Ja twierdze, że albo zrobił to
perfidnie albo myślał, że się zmieści...
W każdym razie policja też nie potrafiła rozstrzygnąć, kto ma racje i
wręczyła nam wezwanie na Waliców. Na jutro rano.
Czy mieliście podobne sytuacje? Czyja tak na prawdę była wina? Przecież nie
mogłem ani pojechać do przodu ani się cofnąć! Policjanci najpierw przyznali
mi rację, a potem (po rozmowie z inspektorem nadzoru ruchu tramwajowego)
znalezli na mnie paragraf, ze niby nie moglem stac na tych torach...
Czy widzicie jakies szanse w mojej sytuacji? Czuje sie poszkodowany, a z tego
co widze, nie bedzie latwo udowodnic, ze motorniczy jest albo glupi albo
slepy....
pozdrawiam,
Bartek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2003-09-28 19:57:37
Temat: Re: Kolizja z tramwajem
Od: "Yennifer" <y...@a...nospam.pl>
Użytkownik "Bartek Stańczyk" <m...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bl7d8h$rur$1@inews.gazeta.pl...
>Jako że tramwajów już nie było wjechałem na
> torowisko, ale niestety nie mogłem przejechać dalej, bo z naprzeciwka
jechały
> jeszcze bardzo szybko autka (była 16, więc szczyt). Czekałem sobie
spokojnie,
> aż będę mógł przejechać. W tym czasie na przystanej przyjechał tramwaj,
> zabrał ludzi i... ruszył. Nie przeszkadzało mu to, że byłem na torach i we
> mnie walnął.
Przemysl to na spokojnie.
Tramwaj to tez uczestnik ruchu. Wjechales na jego tor jazdy - on mial
zielone swiatlo.
Czy gdybys wjechal na skrzyzowanie i zablokowal pas ruchu - gdzie jada
wlasnie samochody na zielonym swietle - to tez uwazasz, ze masz do tego
prawo?
A fakt, ze nie mozesz zjechac, bo jest korek - nie jest usprawiedliwieniem.
Na skrzyzowanie, torowisko itp - mozesz wjechac, jak jest mozliwosc jego
opuszczenia. A nie ot, tak sobie.
Skoro nie mam mozliwosci opuszczenia, to poczekaj przed nim.
IMO - wina jest po Twojej stronie.
Yenn
-
3. Data: 2003-09-28 20:59:19
Temat: Re: Kolizja z tramwajem
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Moim zdaniem nie masz racji. Oczywiście Bartek nie powinien wjeżdżać na
skrzyżowanie nie mając możliwości jego opuszczenia, i czyniąc to popełnił
wykroczenie drogowe. Ale motorniczy tramwaju, jeśli widział stojący na
torach samochód nie miał w żadnym wypadku prawa wjechać w niego celowo.
To, że miał zielone światło w żadnym wypadku go do tego nie upoważniało.
W tym wypadku - moim zdaniem - kluczowym jest fragment postu Bratka: "W
tym czasie na przystanek przyjechał tramwaj, zabrał ludzi i... ruszył. Nie
przeszkadzało mu to, że byłem na torach i we mnie walnął."
Ja widzę więc dwie możliwości:
1. Motorniczy nie zachował ostrożności, źle ocenił sytuację, był
przekonany, że przejedzie obok samochodu Bartka i doprowadził do kolizji -
więc popełnił wykroczenie.
2. Motorniczy widział samochód, jednak mając zielone światło wjechał w
niego celowo - więc popełnił przestępstwo uszkodzenia mienia, a narzędziem
był tramwaj. Dodatkowo jeszcze można znaleźć w tym wypadku kilka innych
artykułów, jak choćby sprowadzenie groźby katastrofy (bo w tramwaju pewnie
kilka osób siedziało). Przy czym nie sądzę, by motorniczy był tak głupi,
by się do tego przyznać.
-
4. Data: 2003-09-28 21:41:52
Temat: Re: Kolizja z tramwajem
Od: "poilkj" <p...@g...pl>
"Yennifer" <y...@a...nospam.pl> wrote in message
news:bl7ees$smt$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Bartek Stańczyk" <m...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości
> news:bl7d8h$rur$1@inews.gazeta.pl...
> >Jako że tramwajów już nie było wjechałem na
> > torowisko, ale niestety nie mogłem przejechać dalej, bo z naprzeciwka
> jechały
> > jeszcze bardzo szybko autka (była 16, więc szczyt). Czekałem sobie
> spokojnie,
> > aż będę mógł przejechać. W tym czasie na przystanej przyjechał tramwaj,
> > zabrał ludzi i... ruszył. Nie przeszkadzało mu to, że byłem na torach i
we
> > mnie walnął.
>
> Przemysl to na spokojnie.
> Tramwaj to tez uczestnik ruchu. Wjechales na jego tor jazdy - on mial
> zielone swiatlo.
> Czy gdybys wjechal na skrzyzowanie i zablokowal pas ruchu - gdzie jada
> wlasnie samochody na zielonym swietle - to tez uwazasz, ze masz do tego
> prawo?
> A fakt, ze nie mozesz zjechac, bo jest korek - nie jest
usprawiedliwieniem.
> Na skrzyzowanie, torowisko itp - mozesz wjechac, jak jest mozliwosc jego
> opuszczenia. A nie ot, tak sobie.
> Skoro nie mam mozliwosci opuszczenia, to poczekaj przed nim.
>
> IMO - wina jest po Twojej stronie.
>
Masz pół racji.
Za wjazd na skrzyżowanie bez możliwości kontynuacji jazdy należy się mandat.
Winnym wypadku, czyli najechanie na stojący nieruchomo na torach samochód,
jest motorniczy tramwaju.
Innej interpretacji być nie może.
On mu przed ten tramwaj nie wjechał niespodziewanie.
-
5. Data: 2003-09-29 06:17:47
Temat: Re: Kolizja z tramwajem
Od: KrzysiekPP <j...@n...ceti.pl>
> Skoro nie mam mozliwosci opuszczenia, to poczekaj przed nim.
> IMO - wina jest po Twojej stronie.
Ale z ciebie niezly troll. Wszedzie cie pelno ...
Bez wzgledu na to, czy mial prawo stac na torach czy nie, to i tak to
wina tego, ktory w niego uderzyl.
--
Krzysiek, Krakow, http://www.ceti.pl/~jimi/
-
6. Data: 2003-09-29 06:23:52
Temat: Re: Kolizja z tramwajem
Od: "RS" <r...@i...net.pl>
nie masz racji..
z tego co pisze autor postu...nie mogl przewidzie tego czy uda mu sie
wyjechac ze skrzyzowania czy nie.. malo tego, jesli go dobrze rozumiem by
uniknac kolizji puscil samochody jadace z przeciwnego kierunku (pewnie
wjechalky na skrzyzowanie na pomaranczowym lub nawet czwerwony).. tak wiec
najprawdopodobniej autor opuscilby skrzyzowanie bez problemu... JA tam widze
wine jedynie gosca porowadzacego tramawaj.
-
7. Data: 2003-09-29 08:35:36
Temat: Re: Kolizja z tramwajem
Od: "Yennifer" <y...@a...nospam.pl>
Użytkownik "KrzysiekPP" <j...@n...ceti.pl> napisał w wiadomości
news:MPG.19e1ecf68cc3a020989694@news.tpi.pl...
> Ale z ciebie niezly troll. Wszedzie cie pelno ...
???
Nie wiem jak mam to potraktowac:-/
Jak masz cos do mnie to napisz wprost, bo chyba nie wiesz co to oznacza
trollowac:-(
Yenn
-
8. Data: 2003-09-29 09:53:39
Temat: Re: Kolizja z tramwajem
Od: KrzysiekPP <j...@n...ceti.pl>
> Nie wiem jak mam to potraktowac:-/
> Jak masz cos do mnie to napisz wprost, bo chyba nie wiesz co to oznacza
> trollowac:-(
Trollem nazywa sie osobe, ktora pisze tylko po to zeby wywolac burzliwa
dyskusje.
Nic do ciebie jeszcze nie mam ;) Ale tekst ze winnym jest sie kolizji,
jesli stalo sie w miejscu na ulicy, to byl conajmniej godzien tytulu
trolla.
Moze co innego, jakby to byla autostrada, ale to miasto i kazdy
uczestnik ruchu ma obowiazek zachowac ostroznosc. A przeciez moze sie
zdarzyc, ze ci samochod na srodku skrzyzowania zgasnie i co wtedy ? Od
razu winna jestes kolizji ??? Nieeee, jesli stoisz w miejscu i ktos w
ciebie uderza, to ten wlasnie jest winien.
--
Krzysiek, Krakow, http://www.ceti.pl/~jimi/
-
9. Data: 2003-09-29 10:24:15
Temat: Re: Kolizja z tramwajem
Od: "Yennifer" <y...@a...nospam.pl>
Użytkownik "KrzysiekPP" <j...@n...ceti.pl> napisał w wiadomości
news:MPG.19e21f8a8aad342298969a@news.tpi.pl...
> Trollem nazywa sie osobe, ktora pisze tylko po to zeby wywolac burzliwa
> dyskusje.
Skad wysnules wniosek, ze chce wywolac burzliwa dyskusje?I co to za
stwierdzenie: "wszedzie Cie pelno"? Troche przesadziles, ot i tyle:-(
> Nic do ciebie jeszcze nie mam ;) Ale tekst ze winnym jest sie kolizji,
> jesli stalo sie w miejscu na ulicy, to byl conajmniej godzien tytulu
> trolla.
Tu nie bylo mowy o staniu na ulicy, czytaj ze zrozumieniem, a nie uzywaj
epitetow.
> Moze co innego, jakby to byla autostrada, ale to miasto i kazdy
> uczestnik ruchu ma obowiazek zachowac ostroznosc.
No to mnie rozbawiles zupelnie:-)
Wjade sobie na skrzyzowanie, skrecajac w lewo - mam przeciez zielone
swiatlo...
..dwa pasy ruchu musze przejechac uff, jeden sie udalo, ale drugim cos
jedzie... stane wiec sobie i poczekam:-)
Ale zaraz, po tym pasie na ktorym stoje - tez cos jedzie!!! BUM!! Oczywiscie
to nie jest moja wina!!! Ja przeciez jestem w miescie i kazdy uczestnik
ruchu powinien zachowac ostroznosc!!!
Tylko pytanie brzmi: po co mamy kodeks drogowy???
A kodeks mowi jasno - na skrzyzowanie mozna wjechac, jak sie ma pewnosc, ze
sie z niego zjedzie.
> A przeciez moze sie zdarzyc, ze ci samochod na srodku skrzyzowania zgasnie
i co >wtedy ? Od razu winna jestes kolizji ??? Nieeee, jesli stoisz w
miejscu i ktos w
> ciebie uderza, to ten wlasnie jest winien.
Po pierwsze. Nie bylo tu mowy o zgasnieciu silnika.
Po drugie - nie zawsze ten kto "stuknie" zauwazy odpowiednio szybko
przeszkode na drodze.
Wiec nie generalizuj - tylko trzymaj sie faktow.
Yenn
-
10. Data: 2003-09-29 10:25:07
Temat: Re: Kolizja z tramwajem
Od: "Yennifer" <y...@a...nospam.pl>
Użytkownik "RS" <r...@i...net.pl> napisał w wiadomości
news:bl8j0a$enn$1@sunflower.man.poznan.pl...
> nie masz racji..
> z tego co pisze autor postu...nie mogl przewidzie tego czy uda mu sie
> wyjechac ze skrzyzowania czy nie.. malo tego, jesli go dobrze rozumiem by
> uniknac kolizji puscil samochody jadace z przeciwnego kierunku (pewnie
> wjechalky na skrzyzowanie na pomaranczowym lub nawet czwerwony)..
przeczytaj jeszcze raz co pisze autor a potem komentuj.
Yenn