-
41. Data: 2017-01-22 03:00:13
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)
In pl.misc.samochody Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
>> A przy podejściu "godzina, dwie mnie nie zbawi"
>> to jeździ już zupełnie bezstresowo. Polecam wszystkim.
>
> Ja zawsze mowie, ze jak minuta ma dla ciebie znaczenie to znaczy ze cos zle
> robisz :)
I zazwyczaj mam te kilkanaście minut rezerwy :)
--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[ http://www.chmurka.net/ ]
-
42. Data: 2017-01-22 03:14:52
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)
In pl.misc.samochody Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> wrote:
>> Przeciwko komu kieruje sprawę do sądu? Przeciwko mnie czy przeciwko mojemu
>> ubezpieczycielowi, który w sądzie pokaże przesłany przeze mnie film?
>
> Jesteście w tej sprawie jakby jednym bytem.
> Kierując sprawę przeciwko Tobie, ubezpieczyciel zostanie automagicznie
> przypozwany i to on się będzie tak naprawdę bronił i miał prawdziwe zdanie
> w temacie.
> Ty nie możesz się ani przyznać wbrew zdaniu ubezpieczyciela, ani jak
> ubezpieczyciel weźmie winę na siebie (+Ciebie), to Ty nie masz drogi którą
> mógłbyś się skutecznie przed tym bronić żeby nie stracić zniżek.
A będąc pozwanym w takiej sytuacji mam jakieś obowiązki? Muszę się stawić
na przesłuchanie jako kto - świadek, pozwany? Można złożyć wyjaśnienie na
piśmie? No i który sąd jest właściwy? Facet mieszka pod Radomiem, wolałbym
jednak sąd w Warszawie :)
>> I znów - jak facet się nie przyzna (ubezpieczycielowi), to kogo ja o to
>> pozywam? Faceta, czy jego ubezpieczyciela?
>
> Obojętnie - ale lepiej ubezpieczyciela, bo odpada jeden krok formalny który
> tylko wydłuży sprawę.
I wtedy też on z ubezpieczycielem jest jednym bytem i jest przypozwany?
--
[ GSX 1300 R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS+ PJ+ S+ p+ M- W P+:++ X+ L++ B+ M++ Z+++ T w- CB++ ]
[ http://www.chmurka.net/ ]
-
43. Data: 2017-01-22 07:33:40
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 22-01-2017 o 02:39, Adam Wysocki pisze:
>> Prędzje Twój dziwny manewr (z wpychaniem się na kolejny pas) spowodował
>> że gość nie zauważył że hamujesz, albo wręcz celowo w Ciebie wjechał.
>
> Tzn. z wpychaniem się na skrajny lewy? Gdzie to widać na filmie?
Dziwnie skręciłeś po strzale.
> Nie widzę
> na nim, żebym miał kierunkowskaz w lewo albo kierował się w lewo - tzn.
> tak, taka była moja intencja, ale nie zdążyłem tego zrobić.
Ale pewnie nie ruszyłeś z kopyta jak inni po zmianie na zielone, bo
czaiłeś się na wcisk na lewy - to wystarczyło i to mogło klienta zaskoczyć.
Miałem tak samo, gość mi wjechał w zderzak gdy zapaliło się zielone,
nawet nie zauważył, że i ja i auto przede mną jeszcze nie ruszyło.
-
44. Data: 2017-01-22 07:37:44
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 22-01-2017 o 02:56, Adam Wysocki pisze:
> In pl.misc.samochody spider <"spajder78[wytnij]"@wp.pl> wrote:
>
>> Mimo wszystko sporo tam miejsca od Konstruktorskiej by się przebić do
>> skrętu. Wiadomo różnie bywa, ale z moich obserwacji jest chyba coraz
>> lepiej z kultura wpuszczania na pas w Warszawie (no może poza kobietami ;)
>
> Też zwykle staram się wpuszczać (chyba że ktoś cwaniakuje), ale jak widać
> ci tutaj nie chcieli... może stwierdzili, że cwaniakuję :)
Ja też bym tak stwierdził.
A takich nie wpuszczam z zasady.
Sam robię nieco inaczej - lekko wysuwam się na pas sąsiedni, tak coraz
bardziej i coraz bardziej, ale grzecznie czekam aż ktoś zechce wpuścić.
I to działa, przynajmniej w Poznaniu - nigdy nie czekałem dłużej niż
kilkanaście sekund.
Zresztą suv nie jest raczej wdzięcznym obiektem w który ktoś chce
walić... ;-)
I NIKT mi nie może zarzucić, że się wpycham na siłę.
-
45. Data: 2017-01-22 07:40:12
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 22-01-2017 o 02:14, Adam Wysocki pisze:
> In pl.soc.prawo Cavallino <c...@k...pl> wrote:
>
>>> W mojej ocenie z filmiku nie wynika, byś popełnił jakiekolwiek
>>> wykroczenie. W miejscu, gdzie dokonujesz zmiany pasa nie jest to
>>> zabronione.
>>
>> Ale wjeżdżanie na siłę, na zajęty przez inne samochody pas już tak.
>
> Też nie do końca, bo facet za mną celowo przyspieszył, żeby mnie nie
> wpuścić.
Jeśli musiał Cię wpuszczać, to jednak pas nie był wolny.
A on nie ma żadnego obowiązku, żeby Cię wpuszczać przed siebie.
Tylko kultura o tym decyduje, ale Ten wariant sam wykluczyłeś swoim
własnym zachowaniem.
>Gdy wjeżdżałem na ten pas, był w mojej ocenie wolny.
Wiesz, wystarczy jak musiał zdjąć nogę z gazu podczas przyspieszania,
żebyś jednoznacznie naruszył przepis.
>
> Ale przypuśćmy, że masz rację. Nie wiesz, który to artykuł i jak wygląda
> to w taryfikatorze?
Nie znam na pamięć taryfikatora.
Artykuł o zmianie pasa.
-
46. Data: 2017-01-22 07:41:16
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 22-01-2017 o 02:32, Tomasz Pyra pisze:
> Dnia Sat, 21 Jan 2017 23:30:17 +0100, Cavallino napisał(a):
>
>> W dniu 21-01-2017 o 23:24, Robert Tomasik pisze:
>>> W dniu 21-01-17 o 23:18, Adam Wysocki pisze:
>>>
>>>> Jakie on może wykonać manewry, żeby się od tego wymigać? Policja, sąd?
>>>>
>>> W mojej ocenie z filmiku nie wynika, byś popełnił jakiekolwiek
>>> wykroczenie. W miejscu, gdzie dokonujesz zmiany pasa nie jest to
>>> zabronione.
>>
>> Ale wjeżdżanie na siłę, na zajęty przez inne samochody pas już tak.
>
> Prepisy jedynie mówią że trzeba ustąpić pierwszeństwa przy zmianie pasa.
> Jeśli gość z tyłu jechał z prędkością z której nie dało się wyhamować przez
> 7s to ok, ale pewnie aż tak szybko nie jechał.
Nigdzie nie twierdziłem, że Adam jest winny kolizji, wręcz przeciwnie.
A mandat nie za tą sytuację, tylko za wcześniejsze sposoby zmiany pasa.
-
47. Data: 2017-01-22 07:47:49
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 22-01-2017 o 02:28, Adam Wysocki pisze:
> In pl.soc.prawo Cavallino <c...@k...pl> wrote:
>
>> Jak ma Twoje oświadczenie, a ubezpieczyciel mu odmówi na podstawie
>> Twojego filmu, to pójdzie pewnie i tu i tu.
>> Nie będzie miał innego wyjścia licząc na odszkodowanie.
>
> A jakie ja mam możliwości, jak on odmówi mi wzięcia winy na siebie?
Takie same jak on.
Zgłosić się do Warty z żądaniem wypłaty odszkodowania z jego polisy OC,
gdyż uważasz, że wina była po jego stronie.
Czy
> ubezpieczyciel może go do tego zmusić i wypłacić mi z jego polisy mimo,
> że on się na to nie zgodzi?
Może, ale zapewne tego nie zrobi i każe Ci iść do sądu.
Bo jest szansa, że żaden z Was do sądu nie pójdzie i nic nie będą
musieli wypłacać.
> Kogo on wtedy pozywa - ubezpieczyciela czy
> mnie?
Bez różnicy.
Jak pozwie Ciebie, to informujesz ubezpieczyciela i to on poprowadzi
sprawę w sądzie i wypłaci odszkodowanie ew.
>
> Zastanawiam się też, czy zadzwonić do niego i powiedzieć mu, jaka jest
> sytuacja (że z filmu wynika, że nie było żadnej ciągłej i że od zmiany
> pasa do uderzenia minęło 8 sekund), czy nie.
Możesz, to w niczym już nie zaszkodzi.
> Nie wiesz, czy gdyby doszło do procesu, to jest możliwe w takiej sprawie
> zastępstwo procesowe?
Zawsze jest.
>Wolałbym wysłać na ewentualną rozprawę adwokata.
> Czytałem kiedyś trochę o prawie karnym, ale ta sprawa jest chyba cywilna?
Ale która?
Bo jak on wniesie sprawę na Policję, która uzna Twoją winę, to sprawę
będziesz miał karną.
> Pytanie ile punktów, bo tak naprawdę to to jest najważniejsze. Jak mam
> dostać pięć punktów albo więcej, to już wolę zwyżki za kolizję, której
> nie spowodowałem.
Pięć punktów to może nie, za złą zmianę pasa jest pewnie mniej, ale
mandat zapłacisz.
I już wtedy jesteś w plecy, bo utrata zniżek za 1 zdarzenie może być tańsza.
Ale jak uznają że jesteś winny kolizji, to dostaniesz i mandat i punkty
za obie przewiny.
>
> Jest jeszcze taka kwestia, że ten prawy pas na tym odcinku jest buspasem.
> Na filmiku to widać w pierwszej sekundzie. Czy korzystając z braku
> obowiązku dostarczania dowodów świadczących na moją niekorzyść mogę ten
> film przyciąć o tę sekundę, zanim go wyślę do ubezpieczyciela, czy i tak
> będą chcieli (oni lub ew. policja lub sąd) oryginał z rejestratora (tam
> jest całość od wyjechania z garażu, ale oprócz tego, co jest na tym filmie
> na youtube, nie ma wykroczeń)?
Wiesz, preparując dowody narażasz się na ich odrzucenie w ogóle.
Ja bym nie ciął.
-
48. Data: 2017-01-22 09:58:19
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 22.01.2017 o 07:47, Cavallino pisze:
>> Wolałbym wysłać na ewentualną rozprawę adwokata.
>> Czytałem kiedyś trochę o prawie karnym, ale ta sprawa jest chyba cywilna?
>
> Ale która?
> Bo jak on wniesie sprawę na Policję, która uzna Twoją winę, to sprawę
> będziesz miał karną.
Heee? Czemu karna?
Shrek
-
50. Data: 2017-01-22 10:00:50
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Adam Wysocki g...@s...invalid ...
>>> W mojej ocenie z filmiku nie wynika, byś popełnił jakiekolwiek
>>> wykroczenie. W miejscu, gdzie dokonujesz zmiany pasa nie jest to
>>> zabronione.
>>
>> Ale wjeżdżanie na siłę, na zajęty przez inne samochody pas już tak.
>
> Też nie do końca, bo facet za mną celowo przyspieszył, żeby mnie nie
> wpuścić. Gdy wjeżdżałem na ten pas, był w mojej ocenie wolny.
>
> Ale przypuśćmy, że masz rację. Nie wiesz, który to artykuł i jak wygląda
> to w taryfikatorze?
>
Ale TU nie wystawi ci mandatu...
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wolność to tylko jeszcze jedno słowo dla tych,
którzy nie mają już nic do stracenia. " Janis Joplin
-
51. Data: 2017-01-22 10:00:50
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Adam Wysocki g...@s...invalid ...
>>> A przy podejściu "godzina, dwie mnie nie zbawi"
>>> to jeździ już zupełnie bezstresowo. Polecam wszystkim.
>>
>> Ja zawsze mowie, ze jak minuta ma dla ciebie znaczenie to znaczy ze
>> cos zle robisz :)
>
> I zazwyczaj mam te kilkanaście minut rezerwy :)
>
Mowie tez, ze jak nie masz czasu i postanowisz pospieszyc sie na drodze to
popełniłes własnie pierwszy bład :)
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Najpewniejszą metodą zachowania tajemnicy jest
sprawienie, by ludzie wierzyli, że już ją znają." Frank Herbert