eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKolizja
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 61

  • 31. Data: 2009-10-29 14:23:33
    Temat: Re: Kolizja
    Od: Matt <m...@g...com>

    On 29 Paź, 11:33, Rafal <r...@o...pl> wrote:
    > Samochód A wyjeżdża z podporządkowanej wymuszając pierwszeństwo na
    > samochodzie B, jadącego z nadmierną prędkością. Jakby A zaczekał to by B
    > przejechał, jakby B jechał zgodnie z przepisami to by A zdążył włączyć
    > się do ruchu i rozpędzić - który jest winny?
    >
    > Właściwie to chodzi mi o to czy jest jakieś stopniowanie przepisów, że
    > ten popełnił "większe" wykroczenie od tamtego?

    Nie "większe" tylko to, które bezpośrednio spowodowało wypadek - czyli
    wymuszenie pierwszeństwa przez A (są wyjątki - np. gdyby B jechał z
    prędkością uniemożliwiającą jego zauważenie, np. wypadł 100km/h na
    godzinę zza zakrętu 50 m dalej). Argumentowanie "gdyby B jechał
    wolniej" jest bez sensu, bo "gdyby B jechał szybciej" to by przejechał
    przez skrzyżowanie zanim samochód A do niego dojechał i też wypadku by
    nie było.
    --
    Regards
    Matt


  • 32. Data: 2009-10-29 17:41:32
    Temat: Re: Kolizja
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    RadoslawF pisze:
    > Dnia 2009-10-29 13:27, Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
    >
    >> Oczywiście jeśli ktoś zaparkował nieprawidłowo i z tego powodu doszło do
    >> jakiegoś "bum" (bo np. zaparkowany pojazd był niewidoczny dla kogoś
    >> innego, jadącego prawidłowo) to jest inna sprawa. A tutaj jakaś gapa
    >> wyjeżdżała z posesji, źle oceniła odległość i władowała się w spokojnie
    >> stojący, doskonale widoczny - choć "nielegalnie" zaparkowany pojazd.
    >
    > Powstrzymaj się z określeniami gapa.
    > Jeśli ktoś stanie na przeciw wjazdu do wyjeżdżając z garażu
    > mam od metra do półtora metra luzu (zależy jak blisko krawężnika
    > taki uprzejmy stanie). Na tym metrze do półtora trzeba obrócić
    > samochód o 90 stopni. Manewruje się na centymetry.

    Nie ma tak - albo jesteś w stanie wykonać manewr bezpiecznie i w nic nie
    puknąć, albo rezygnujesz z jego wykonania. I ta decyzja należy do Ciebie
    jako do kierowcy.

    > To nie była kwestia zagapienia się podczas manewrów, pojechania
    > kilka metrów dalej i wpadnięcia w zaparkowany pojazd.

    No jak nie była, to co było powodem? Specjalnie w niego wjechałeś?


  • 33. Data: 2009-10-29 17:53:55
    Temat: Re: Kolizja
    Od: RadoslawF <r...@w...pl>

    Dnia 2009-10-29 18:41, Użytkownik Tomasz Pyra napisał:

    >> Powstrzymaj się z określeniami gapa.
    >> Jeśli ktoś stanie na przeciw wjazdu do wyjeżdżając z garażu
    >> mam od metra do półtora metra luzu (zależy jak blisko krawężnika
    >> taki uprzejmy stanie). Na tym metrze do półtora trzeba obrócić
    >> samochód o 90 stopni. Manewruje się na centymetry.
    >
    > Nie ma tak - albo jesteś w stanie wykonać manewr bezpiecznie i w nic nie
    > puknąć, albo rezygnujesz z jego wykonania. I ta decyzja należy do Ciebie
    > jako do kierowcy.

    Ileś razy się udało, ten jeden raz nie bardzo.

    >> To nie była kwestia zagapienia się podczas manewrów, pojechania
    >> kilka metrów dalej i wpadnięcia w zaparkowany pojazd.
    >
    > No jak nie była, to co było powodem? Specjalnie w niego wjechałeś?

    Specjalnie ?
    Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się celowo w coś wjechać.


    Pozdrawiam


  • 34. Data: 2009-10-29 20:23:01
    Temat: Re: Kolizja
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    RadoslawF pisze:

    >> W takiej sytuacji IMHO nie miałeś miejsca na manewr - skutek był taki,
    >> jakby Ci zastawił całkowicie wyjazd (a chyba w takiej sytuacji nie
    >> pukałbyś jego samochodu celowo, żeby go przesunąć dalej, prawda? ;) ).
    >
    > Miałem miejsce na manewr. Nie miałem miejsca na manewr bezpieczny
    > czyli taki który nie zagraża bezmyślnie zaparkowanemu pojazdowi.

    Nie miałeś miejsca na bezpieczny manewr, ale go wykonałeś - Twoja wina.

    >> W takiej sytuacji wzywasz straszaków i zasadniczo powinno zostać
    >> zorganizowane holowanie.
    >
    > Problem polegał na braku czasu. Śpieszyłem się i musiałem
    > jechać już.

    A jakby tam leżał pijany człowiek? Z braku czasu byś go przejechał?

    Już większe szanse miałbyś obciążyć tego delikwenta kosztami Twojego
    spóźnienia/pojechania taksówką.

    > Teraz zastanawiam się czy przypadkiem samochód ten
    > nie stał tam celowo abym w niego wjechał i potem zapłacił
    > właścicielowi te kilkaset złotych. W rozmowie twierdził

    Możesz próbować takie bajki opowiadać w sądzie i jak znajdziesz adwokata
    z dojściami, który będzie w stanie "zmotywować" sąd do uwierzenia w
    takie teorie spiskowe, to pewne szanse masz :-P

    > że prostowanie blachy będzie kosztować czterysta złotych.
    > Ale nie złapałem sugestii i nie złapałem za portfel.
    > Zgodnie z prawdą potwierdziłem zdarzenie i moje w nim
    > uczestnictwo ale nie poczuwam się do obowiązku płacenia.

    Obawiam się, że Twoje szanse na uniknięcie płacenia są nikłe.


  • 35. Data: 2009-10-29 20:35:13
    Temat: Re: Kolizja
    Od: RadoslawF <r...@w...pl>

    Dnia 2009-10-29 21:23, Użytkownik Andrzej Lawa napisał:

    >>> W takiej sytuacji wzywasz straszaków i zasadniczo powinno zostać
    >>> zorganizowane holowanie.
    >> Problem polegał na braku czasu. Śpieszyłem się i musiałem
    >> jechać już.
    >
    > A jakby tam leżał pijany człowiek? Z braku czasu byś go przejechał?

    Człowieka można przesunąć, samochód ważący tonę nie bardzo.

    Pozdrawiam


  • 36. Data: 2009-10-29 20:38:01
    Temat: Re: Kolizja
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    RadoslawF pisze:
    > Dnia 2009-10-29 21:23, Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
    >
    >>>> W takiej sytuacji wzywasz straszaków i zasadniczo powinno zostać
    >>>> zorganizowane holowanie.
    >>> Problem polegał na braku czasu. Śpieszyłem się i musiałem
    >>> jechać już.
    >>
    >> A jakby tam leżał pijany człowiek? Z braku czasu byś go przejechał?
    >
    > Człowieka można przesunąć, samochód ważący tonę nie bardzo.

    No to leżał pijany 400-kilogramowy grubas ;->


  • 37. Data: 2009-10-29 21:01:53
    Temat: Re: Kolizja
    Od: "BETON" <b...@m...pl>


    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:hcc4kt$k3b$1@inews.gazeta.pl...
    > RadoslawF wrote:
    >> Miałem wątpliwa przyjemność uczestniczenia w kolizji.
    >> Naprzeciw wjazdu do mojego garażu w miejscu gdzie obowiązuje
    >> zakaz parkowania ktoś postanowił swoje auto.
    >> Wyjeżdżając z garażu zawadziłem zderzakiem o jego drzwi
    >> i wgniotłem blachę, było to na wysokości listy plastikowej
    >> więc wgniecenie zostało.
    >
    >
    > Czyli pieprznąłeś w czyjeś stojące auto i musisz za to zapłacić. Koniec
    > sprawy.



    Dokładnie.
    Wg jego teorii wszystkie na miescie auta stojące na zakaziemozna by stukac w
    drzwi, i wzywac policje zeby jeszcze dojebała 100zł za złe parkowania.
    Temat sie rozwinął ale w pierwszej odpowiedzi dostałeś wszystko na temat.
    Masz małe umiejętnosci kierowania pojazdem, następnym razem wezwij lawete.



  • 38. Data: 2009-10-29 23:00:52
    Temat: Re: Kolizja
    Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>

    > Źle zaparkował - fakt. Ale jego pojazd nie stał się przez to
    > niewidzialny - więc uszkodzenie wynikło ze złej oceny odległości, czyli
    > Twojego błędu.

    Zgadza się. Chyba trzeba będzie bulić...

    Wieki temu miałem coś podobnego. Przyjechał jakiś oracz, zaparkował sobie w
    centrum DC, na środku ulicy (!) i poszedł coś załatwiać. Godziny szczytu,
    przejazd był na styk, ci z naprzeciwka mieli łatwiej, no i mieli
    pierwszeństwo. Momentalnie korek zrobił się za mną na kilometr, nastąpiła też
    blokada przecznic a wszyscy trąbili :). Spróbowałem przeskoczyć ale
    zachaczyłem gościa, u mnie bez śladów, u niego wyrwany zderzak i lampa.
    Wyskoczył ze sklepu i zaczął drzeć mordę, chciał kasę do ręki. Spokojnie
    zaparkowałem (było pełno miejsca na chodnikach, do dzisiaj nie wiem czemu on
    zaparkował na środku jezdni, chyba z lenistwa). Gościu zadzwonił po
    policmajstrów, przyjechali o dziwo dosyć szybko, zadecydowali momentalnie: po
    stówie na głowę, jemu za złe parkowanie, mnie za spowodowanie kolizji. On
    zapłacił, ja nie :), punktów karnych jeszcze nie było. Wtedy były jeszcze
    Kolegia ds. Wykroczeń i tam sprawa trafiła. Uratowało mnie lenistwo
    policjantów (nie stawili się na żadną z rozpraw) i odległe miejsce
    zamieszkania tego furmana (nie chciało mu się przyjeżdżać na te posiedzenia a
    mandat zapłacił od ręki - wtedy jeszcze tak było można). Po roku sprawa
    została więc umorzona :). Ale z dzisiejszej persperktywy to naprawdę nie wiem
    co lepsze było, bo z 5 razy musiałem jeździć na te posiedzenia a do tego
    odbieranie każdego wezwania to była jakaś godzina stracona na poczcie no i
    nerwy. Na dzisiejsze pieniądze to jakieś 200 zł (uwzględniając inflację) a
    jedyny pożytek ze sprawy był taki, że się gościu nauczył parkować, no i że on
    też musiał swoje odstać na poczcie :).

    Pozdrawiam

    Czapla

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 39. Data: 2009-10-30 00:09:39
    Temat: Re: Kolizja
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    "Rafal" <r...@o...pl> wrote in message
    news:hcbqql$dc$1@node2.news.atman.pl...
    >A tak czysto hipotetycznie...
    > Dwa pojazdy popełniają różne wykroczenia, w wyniku czego dochodzi do
    > kolizji. Jak by któryś z nich(dowolny) nie popełnił wykroczenia do kolizji
    > by nie doszło, przykład jaki mi się nasuwa:
    >
    > Samochód A wyjeżdża z podporządkowanej wymuszając pierwszeństwo na
    > samochodzie B, jadącego z nadmierną prędkością. Jakby A zaczekał to by B
    > przejechał, jakby B jechał zgodnie z przepisami to by A zdążył włączyć się
    > do ruchu i rozpędzić - który jest winny?
    >
    > Właściwie to chodzi mi o to czy jest jakieś stopniowanie przepisów, że ten
    > popełnił "większe" wykroczenie od tamtego?

    Aby wjechac z podporzadkowanej, nalezy sie upewnic, ze manewr ten bedzie
    wykoonany bezpiecznie. Jak wjedziesz pod maske samochodu jadacego za szybko
    to manewr wykonales bez upewnienia sie czy bedzie bezpieczny i ty jestes
    winien.
    Wielu kierowcow w Polsce nie zna przepisow ruchu drogowego i bierze zawsze
    na zasadzie, ze " to na pewno ja mam racje bo on jechal za szybko,
    zaparkowal na zakazie itp" a juz absurdalnym jest twierdzenie, jakoby mam
    przypuszczac, ze inni uzytkownicy drogi stosuja sie do przepisow:)


  • 40. Data: 2009-10-30 07:55:18
    Temat: Re: Kolizja
    Od: "Gruby Jendrek" <s...@p...onet.pl>


    "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote in message
    news:4ae9fd29$1@news.home.net.pl...
    > RadoslawF pisze:
    >> Dnia 2009-10-29 21:23, Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
    >>
    >>>>> W takiej sytuacji wzywasz straszaków i zasadniczo powinno zostać
    >>>>> zorganizowane holowanie.
    >>>> Problem polegał na braku czasu. Śpieszyłem się i musiałem
    >>>> jechać już.
    >>>
    >>> A jakby tam leżał pijany człowiek? Z braku czasu byś go przejechał?

    A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego garażu wczoraj
    by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście staruszkę
    przejechali, tak? A to być może wasza matka! :D

    A.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1