-
151. Data: 2011-06-26 09:20:39
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: Icek <i...@d...pl>
> Mów za siebie.
> Bo na razie wyciagasz argumenty w stylu "a u was murzynów biją".
Wrocławia w to nie mieszaj ;P
Icek
-
152. Data: 2011-06-26 09:22:16
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: Icek <i...@d...pl>
> Sprawa jest prosta - jeśli się chce, aby rowerzyści jeździli po
> ścieżkach, trzeba budować ścieżki. A nie śmieszki - układamy krzywą
> kostkę i żądamy jezdni wolnej od rowerzystów BO TAK STANOWI PRZEPIS. Ale
układamy prostą tylko ignoranci ze straży miejskiej nie ścigają tych
parkujących kilkutonowymi autami na tej kostce
pomijam tych parkujących bo do takiego tępego łba nic nie dotrze
Icek
-
153. Data: 2011-06-26 09:25:09
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: Icek <i...@d...pl>
W dniu 2011-06-20 09:37, Andrzej Ława pisze:
> W dniu 20.06.2011 03:49, to pisze:
>> begin Andrzej Ława
>>
>>> Bo jazda z prędkością "aż" 50km/h jest zawsze niebezpieczna.
>>
>> ROWEREM.
>>
> Wypowiedź uzasadnij.
>
to standardowe myślenie. Skoro przepis zezwala poruszać się z
ograniczeniem do 50km/h to znaczy, że wyższe prędkości są niebezpieczne
Icek
-
154. Data: 2011-06-26 09:28:04
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: Icek <i...@d...pl>
>
> W jednym z miejsc Warszawy widziałem lepszy kwiatek
> (nie wiem czy jeszcze jest): dość spore opóźnienie dla
> pieszych. Szczyt głupoty.
> Działa to tak:
> - pieszy wciska przycisk. Nic.
> Nic.
> Nic.
> Pieszy patrzy: droga pusta.
> Nic.
> Pieszy patrzy: nie ma policji ;)
> Pieszy przechodzi.
> Nic.
> Czerwone dla samochodów.
> Dojeżdża kolumna.
> I stoi. Przed pustym przejściem.
>
> Normalnie - piękne.
>
> Mam kolejny raz dodać, że SĄ KRAJE w których NIE MA
> kary za przechodzenie na czerwonym? (za to jest kara
> za "utrudnienie ruchu" podczas takiego przechdzenia,
> niezależnie od kary za spowodowanie zagrożenia).
we Wrocławiu przy wierzy ciśnień tak jest. Mam 100 metrów do przejście.
Widze pieszy naciska klawisz. Widzi, że kolumna jest na tyle daleko, że
przejdzie. Przechodzi. A mi się zapala czerwone i stoje jak kołek 30 sekund
Icek
-
155. Data: 2011-06-26 09:48:31
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: Icek <i...@d...pl>
W dniu 2011-06-26 10:55, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 26.06.2011 01:35, to pisze:
>> begin Olgierd
>>
>>> W tym ujęciu nikt nie jest "pełnoprawny". Ale moim zdaniem "pełnoprawny"
>>> nie oznacza "wszechmocny" -- oznacza "taki, czyje prawa wyczerpująco
>>> reguluje PoRD".
>>
>> Pełnoprawny to taki, który ma pełnię praw. A jakie ma prawa w danym
>> miejscu ktoś, kto nie ma w ogóle prawa tam przebywać?
>>
> Czyli kierowcy samochodów nie są pełnoprawnymi użytkownikami dróg, bo
> nie mają prawa przebywać na _drogach_ rowerowych, chodnikach i poboczach
> (też części drogi).
ani zapierdalac 200km/h w centrum miasta
Icek
-
156. Data: 2011-06-26 10:16:54
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 26.06.2011 11:48, Icek pisze:
>>> Pełnoprawny to taki, który ma pełnię praw. A jakie ma prawa w danym
>>> miejscu ktoś, kto nie ma w ogóle prawa tam przebywać?
>>>
>> Czyli kierowcy samochodów nie są pełnoprawnymi użytkownikami dróg, bo
>> nie mają prawa przebywać na _drogach_ rowerowych, chodnikach i poboczach
>> (też części drogi).
>
> ani zapierdalac 200km/h w centrum miasta
Też ;)
-
157. Data: 2011-06-26 12:01:38
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 26.06.2011 01:35, to pisze:
> begin Olgierd
>
>> W tym ujęciu nikt nie jest "pełnoprawny". Ale moim zdaniem "pełnoprawny"
>> nie oznacza "wszechmocny" -- oznacza "taki, czyje prawa wyczerpująco
>> reguluje PoRD".
>
> Pełnoprawny to taki, który ma pełnię praw. A jakie ma prawa w danym
> miejscu ktoś, kto nie ma w ogóle prawa tam przebywać?
Czyli na drodze nikt nie jest pełnoprawny, bo każdy ma ograniczenia.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
158. Data: 2011-06-26 13:18:58
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 26.06.2011 14:01, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> W dniu 26.06.2011 01:35, to pisze:
>> begin Olgierd
>>
>>> W tym ujęciu nikt nie jest "pełnoprawny". Ale moim zdaniem "pełnoprawny"
>>> nie oznacza "wszechmocny" -- oznacza "taki, czyje prawa wyczerpująco
>>> reguluje PoRD".
>>
>> Pełnoprawny to taki, który ma pełnię praw. A jakie ma prawa w danym
>> miejscu ktoś, kto nie ma w ogóle prawa tam przebywać?
>
> Czyli na drodze nikt nie jest pełnoprawny, bo każdy ma ograniczenia.
>
CBDO ;->
-
159. Data: 2011-06-26 13:35:51
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: Olgierd <n...@n...problem>
On Sun, 26 Jun 2011 15:18:58 +0200, Andrzej Lawa wrote:
>>> Pełnoprawny to taki, który ma pełnię praw. A jakie ma prawa w danym
>>> miejscu ktoś, kto nie ma w ogóle prawa tam przebywać?
>>
>> Czyli na drodze nikt nie jest pełnoprawny, bo każdy ma ograniczenia.
>>
> CBDO ;->
Q.E.D. ;-)
--
pozdrawiam, Olgierd
|| Lege Artis == http://olgierd.bblog.pl ||
-
160. Data: 2011-06-27 06:23:36
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: "Misiek" <p...@o...pl>
Użytkownik "Icek" <i...@d...pl> napisał w wiadomości
news:iu6u52$f0k$4@node2.news.atman.pl...
> >
>> W jednym z miejsc Warszawy widziałem lepszy kwiatek
>> (nie wiem czy jeszcze jest): dość spore opóźnienie dla
>> pieszych. Szczyt głupoty.
>> Działa to tak:
>> - pieszy wciska przycisk. Nic.
>> Nic.
>> Nic.
>> Pieszy patrzy: droga pusta.
>> Nic.
>> Pieszy patrzy: nie ma policji ;)
>> Pieszy przechodzi.
>> Nic.
>> Czerwone dla samochodów.
>> Dojeżdża kolumna.
>> I stoi. Przed pustym przejściem.
>>
>> Normalnie - piękne.
>>
>> Mam kolejny raz dodać, że SĄ KRAJE w których NIE MA
>> kary za przechodzenie na czerwonym? (za to jest kara
>> za "utrudnienie ruchu" podczas takiego przechdzenia,
>> niezależnie od kary za spowodowanie zagrożenia).
>
> we Wrocławiu przy wierzy ciśnień tak jest. Mam 100 metrów do przejście.
> Widze pieszy naciska klawisz. Widzi, że kolumna jest na tyle daleko, że
> przejdzie. Przechodzi. A mi się zapala czerwone i stoje jak kołek 30
> sekund
>
>
30 sekund zbawi cię?
"są kraje w których nie ma kary za przechodzenie na czerwonym" - to
wytłumacz mi po co właściwie światła?
Następnym krokiem będzie "nie karanie za przejechanie na czerwonym - bo
przecież i tak nikt nie szedł"
Nastepnym zaś zlikwidowanie świateł, kolejnym zlikwidowanie znaków z
pierszeństwem przejazdu itd, itp, aż dojdziemy do... Właśnie, gdzie?
Teraz masz zdrowe nogi, nie jesteś (chyba) zgrzybiałym staruszkiem stojącym
10 minut na przejściu (dodam - bez świateł) i czekajacym aż sie ktoś zlituje
i go przepuści na przejściu. Dodam że i tak nie ma pedwności że ktoś tego
zatrzymującego sie kierowcę i przepuszczajacego go nie będzie chciał
"wyminąć" zgrabnie z lewej strony i nie potrąci go.
Osobiście miałem przypadek, kiedy zatrzymałem się przed przejściem dla
pieszych żeby przepuścić obietę z wózkiem i omal nie przypłaciłem tego
złamaniem karku - wjechał mi w "tyłek" taki właśnie debil nie patrzący że
przepuszczam pieszego.
Tyle.