-
91. Data: 2011-06-19 19:11:19
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2011-06-19 20:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> W dniu 19.06.2011 16:03, mvoicem pisze:
>> Na przykład skrzyżowanie Sowińskiego i Głęboka w Lublinie. Przed
>> założeniem świateł ruch był płynny, stali jedynie skręcający w lewo. Po
>> założeniu świateł - stoją wszyscy.
>
> I jaki to ma związek z tym, że Gotfryd proponuje likwidację znaków? Tego
> właśnie nie zrozumiałem.
http://moto.wm.pl/Miasto-bez-sygnalizacji,15919
Czytać, rozszerzać horyzonty!
Dla nieklikaczy:
W Europie przybywa miast, w których nie ma znaków drogowych i
sygnalizacji świetlnej, a na ulicach jest bezpiecznie.
Przy niemieckich drogach średnio co 28 metrów stoi znak. Łącznie jest
ich aż 29 mln, tymczasem - zdaniem inżynierów ruchu - co trzeci jest
zbędny, bo tylko rozprasza uwagę kierowców. Dlatego w wielu europejskich
miastach liczba znaków ograniczana jest do niezbędnego minimum. A
wypadków i stłuczek ubywa!
[...]
- Eksperci twierdzili, że kierowcy bardziej uważają, gdy na drogach są
tylko najpotrzebniejsze znaki. I to działa - mówi urbanista Ben
Hamilton-Baillie, szef programu likwidacji znaków Shared Space.
Zapoczątkowali go Holendrzy, którzy mają już kilka miast praktycznie
pozbawionych znaków drogowych.
--
Liwiusz
-
92. Data: 2011-06-19 19:21:35
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: spp <s...@o...pl>
W dniu 2011-06-19 21:11, Liwiusz pisze:
> - Eksperci twierdzili, że kierowcy bardziej uważają, gdy na drogach są
> tylko najpotrzebniejsze znaki. I to działa - mówi urbanista Ben
> Hamilton-Baillie,
... sprawdzone w Norwegii - działa ale trzeba się do tego przyzwyczaić. ;)
--
spp
-
93. Data: 2011-06-19 20:06:53
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: mvoicem <m...@g...com>
(19.06.2011 20:57), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
> W dniu 19.06.2011 16:03, mvoicem pisze:
>> Na przykład skrzyżowanie Sowińskiego i Głęboka w Lublinie. Przed
>> założeniem świateł ruch był płynny, stali jedynie skręcający w lewo. Po
>> założeniu świateł - stoją wszyscy.
>
> I jaki to ma związek z tym, że Gotfryd proponuje likwidację znaków? Tego
> właśnie nie zrozumiałem.
Dobra, nie doczytałem że Gotfryd oprócz likwidacji świateł proponuje
likwidację także znaków nieświetlnych.
Mimo to, zgadzam się w dużej mierze z Gotfrydem. W wielu miejscach znaki
są po prostu niepotrzebne, bez nich ruch byłby płynniejszy.
p. m.
-
94. Data: 2011-06-19 20:25:34
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2011-06-19 22:06, mvoicem pisze:
> (19.06.2011 20:57), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
>> W dniu 19.06.2011 16:03, mvoicem pisze:
>>> Na przykład skrzyżowanie Sowińskiego i Głęboka w Lublinie. Przed
>>> założeniem świateł ruch był płynny, stali jedynie skręcający w lewo. Po
>>> założeniu świateł - stoją wszyscy.
>>
>> I jaki to ma związek z tym, że Gotfryd proponuje likwidację znaków? Tego
>> właśnie nie zrozumiałem.
>
> Dobra, nie doczytałem że Gotfryd oprócz likwidacji świateł proponuje
> likwidację także znaków nieświetlnych.
>
> Mimo to, zgadzam się w dużej mierze z Gotfrydem. W wielu miejscach znaki
> są po prostu niepotrzebne, bez nich ruch byłby płynniejszy.
Znając pecha Przemysława, zostałby on pierwszą ofiarą braku znaków, stąd
być może jego podświadomy opór przed jazdą w naturalny sposób, zamiast
jazdy wg znaków :)
--
Liwiusz
-
95. Data: 2011-06-19 21:23:09
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: mvoicem <m...@g...com>
(19.06.2011 22:25), Liwiusz wrote:
>> Mimo to, zgadzam się w dużej mierze z Gotfrydem. W wielu miejscach znaki
>> są po prostu niepotrzebne, bez nich ruch byłby płynniejszy.
>
>
> Znając pecha Przemysława, zostałby on pierwszą ofiarą braku znaków, stąd
> być może jego podświadomy opór przed jazdą w naturalny sposób, zamiast
> jazdy wg znaków :)
Nie ma się co śmiać, gdyby tak dzisiaj zlikwidowano wszystkie znaki
pierwszeństwa (lub choćby większość z nich), ofiar by było mnóstwo. Od
kilku lat nie widziałem nigdzie w mieście skrzyżowania równorzędnego,
poza parkingami przy marketach.
Ale jakby to stopniowo wprowadzić ...
p. m.
-
96. Data: 2011-06-19 21:35:07
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2011-06-19 23:23, mvoicem pisze:
> (19.06.2011 22:25), Liwiusz wrote:
>>> Mimo to, zgadzam się w dużej mierze z Gotfrydem. W wielu miejscach znaki
>>> są po prostu niepotrzebne, bez nich ruch byłby płynniejszy.
>>
>>
>> Znając pecha Przemysława, zostałby on pierwszą ofiarą braku znaków, stąd
>> być może jego podświadomy opór przed jazdą w naturalny sposób, zamiast
>> jazdy wg znaków :)
>
> Nie ma się co śmiać, gdyby tak dzisiaj zlikwidowano wszystkie znaki
> pierwszeństwa (lub choćby większość z nich), ofiar by było mnóstwo. Od
> kilku lat nie widziałem nigdzie w mieście skrzyżowania równorzędnego,
> poza parkingami przy marketach.
>
> Ale jakby to stopniowo wprowadzić ...
Właśnie wprowadzanie stopniowe byłoby gorsze. Lepiej raz a dobrze,
wówczas każdy by wiedział, że zawsze jest reguła "z prawej".
--
Liwiusz
-
97. Data: 2011-06-19 21:41:30
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <m...@t...waw.pl>
W dniu 2011-06-19 23:23, mvoicem pisze:
> Nie ma się co śmiać, gdyby tak dzisiaj zlikwidowano wszystkie znaki
> pierwszeństwa (lub choćby większość z nich), ofiar by było mnóstwo. Od
> kilku lat nie widziałem nigdzie w mieście skrzyżowania równorzędnego,
> poza parkingami przy marketach.
W Warszawie takich pełno, oczywiście na ulicach o mniejszym ruchu
-
98. Data: 2011-06-19 22:49:28
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 17.06.2011 14:49, Bhastek pisze:
> Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości .
> W Polsce jest tyle bzdurnych przepisów że na ich
>> łamanie istnieje społeczne przyzwolenie, i bardzo słusznie.
>>
> Np jazda w obszarze zabudowanym więcej niż 50 km/h?
> Na to, można by rzec, też jest społeczne przyzwolenie.
Ale też istnieje trywialna metoda dopilnowania przestrzegania tych
ograniczeń ;->
Np. doradzałbym wszystkim jeżdżącym "normalnie" szerokim łukiem omijać
gminę "Biały Bór". Tamtejszym władzom tak zaświeciły się chciwe oczka na
mandaty, że fotoradary stoją dostatecznie gęsto by dostać w ciągu jednej
minuty dwa mandaty przy przekraczaniu limitu o mizerne 15km/h.
Na szczęście to nie moje okolice ;)
-
99. Data: 2011-06-19 22:50:45
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 17.06.2011 13:41, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> Ruchu drogowego, ale nie ruchu na jezdni. Pieszy też jest pełnoprawnym
> uczestnikiem ruchu drogowego, co nie znaczy że jezdniowego.
>
> Rowerzysta i pieszy mają oddzielne przepisy dające mu czasami
> przywileje, ale też dopuszczające ich ruch na jezdni wyłącznie w
> specyficznych przypadkach. Idea jest taka, że rower jak i pieszy są
> intruzami na jezdni.
>
"Tu samodzielna katedra mniemanologii stosowanej..."
-
100. Data: 2011-06-19 22:52:09
Temat: Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 17.06.2011 20:16, mvoicem pisze:
> Jeżeli jadę przez całą Polskę, przekraczając notorycznie prędkość o 10
> do 20km/h i nie dostaję ani jednego mandatu, to coś jest nie tak.
Pojedź do Białego Boru ;->