eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKasacja wyroku - kolizja drogowa
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 48

  • 31. Data: 2005-07-27 10:28:39
    Temat: Re: Kasacja wyroku - kolizja drogowa
    Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>

    Użytkownik SzerszeN napisał:
    > Mateusz Buc napisał(a):
    >
    >> który wyprzedzając mnie prawą stroną zjechał tak na bok, że poruszał
    >> się po
    >> wjeździe do posesji o obniżonym krawężniku, a więc poboczem tego nie
    >> można
    >
    >
    > i co?
    > lysawo towarzystwu zakladajacemu wielki mur z prawej strony, zajechanie
    > drogi itd?
    > wyprzedzajacy malo ze zlamal przynajmniej dwa zakazy to jeszcze jechal
    > po chodniku

    i dwa sądy tego nie zauważyły?

    Przypuszczam, że "skręcający" samochód po prostu stał przy środku jezdni
    i ktoś nie wytrzymał i ominął (nie wyprzedził) go z prawej.

    M.


  • 32. Data: 2005-07-27 10:39:58
    Temat: Re: Kasacja wyroku - kolizja drogowa
    Od: " b" <b...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Dulek <f...@b...pl> napisał(a):

    > Ale powinien widziec migacz wczesniej, zanim mu wylaczyl, jesli tak bylo.
    > Nikt przed nim wiecej nie jechal.

    Nawet jak widział to o niczym nie świadczy. Jechał gość, migał w prawo, potem
    zaczął odbijać w lewo i przestał migać. Znaczy zmienił zamiar, nie?

    > Nie klei sie to wszystko. Przeciez skrecajacy sie nie zatrzymal na srodku
    > jezdni, bo po co?

    Ja nie mówię, że się zatrzymał, ale maksymalnie zwolnił - ot, żeby się ładnie
    w zakręt w prawo zmieścić. Dla jadącego z tyłu mogło to wyglądać, że zmienił
    zamiar i nie będzie skręcał w prawo, a jeśli już to raczej w lewo (skoro
    odbijał) i mogło to wyglądać (jeśli bardzo zwolnił) jakby stanął przy osi.

    I co wtedy? Gość z tyłu mógł pomyśleć, że facet nie będzie skręcał w prawo
    (nic na to już nie wskazywało) więc go spokojnie mijał.
    Taka jest noja ocena sytuacji - o winie się nie wypowiadam, bo nie wiem czy
    miał prawo go mijać z prawej w takiej sytuacji, gdy gość nie sygnalizował
    skrętu w lewo.

    pozdr

    b.



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 33. Data: 2005-07-27 11:31:17
    Temat: Re: Kasacja wyroku - kolizja drogowa
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    SzerszeN wrote:
    > Dulek napisał(a):
    >
    >> Jesteś współwinny, bo przed zmianą pasa trzeba się upewnić, czy pas jest
    >
    >
    > czytaj
    > jechal prawym pasem i skrecal w prawo, zostal walniety w prawy przod,
    > nie zmienial pasa wiec gdzie jego wspolwina
    > ten wyrok to jakies kuriozum

    Ty.
    Jak mozna jechac prawym pasem, skrecac w prawo i zostac walniety innym
    samochodem z prawej strony.

    Gosciu skrecajac w prawo mial szeroki gest i wjechal sobie na lewy pas i
    szerokim łukiem rodem z gwiezdnych wojen chcial wjechac na posesje.
    W tym czasie ktos sie mu zmaterializowal na prawym pasie i bylo bum.
    I tyle.
    Jakby jechal tirem, to by wygral, ale nie osobowka.


  • 34. Data: 2005-07-27 12:03:17
    Temat: Re: Kasacja wyroku - kolizja drogowa
    Od: SzerszeN <s...@t...pl>

    Dulek napisał(a):

    > Stad, ze jesli odbijal w lewo, bylo tam cos, co uniemozliwialo mu manewr
    > skretu w prawo bez zrobienia rundki w lewo. Nie napisal, ze wyprzedzajacy go
    > kolo jechal chodnikiem, wiec chyba mialem prawo.

    niespecjalnie miales prawo

    a czy napisal w jakiej odleglosci od krawedzi drogi byla brama???
    a moze brama od krawedzi jezdni stoi tez kilkadziesiat centymetrow, i po
    to taki manewr?

    czemu czynisz zalozenia na niekozysc pytajacego
    jesli nie jestes pewien zapytaj


  • 35. Data: 2005-07-27 12:04:17
    Temat: Re: Kasacja wyroku - kolizja drogowa
    Od: SzerszeN <s...@t...pl>

    witek napisał(a):

    > Jak mozna jechac prawym pasem, skrecac w prawo i zostac walniety innym
    > samochodem z prawej strony.

    tak jak napisal pozniej, jak cie jakis debil probuje wyprzedzac chodnikiem


  • 36. Data: 2005-07-27 12:07:29
    Temat: Re: Kasacja wyroku - kolizja drogowa
    Od: "Robcio" <r...@i...pl>

    tak czy inaczej nie mogl tego robic



  • 37. Data: 2005-07-27 12:09:03
    Temat: Re: Kasacja wyroku - kolizja drogowa
    Od: "Robcio" <r...@i...pl>

    jakkolwiek bylo nie mial prawa mijac z prawej.. za to ten pierwszy mial
    prowo zejchac troche na lewo nie chcac skrecac w lewo... (omijajac dziure,
    kota .. cokolwiek)
    nie kumam wspolwiny



  • 38. Data: 2005-07-27 12:28:02
    Temat: Re: Kasacja wyroku - kolizja drogowa
    Od: "Dulek" <f...@b...pl>

    SzerszeN:
    > a czy napisal w jakiej odleglosci od krawedzi drogi byla brama???
    > a moze brama od krawedzi jezdni stoi tez kilkadziesiat centymetrow, i po
    > to taki manewr?

    Brama, czy co tym wjazdem na teren posesji jest, musiala byc ok. 1,5-2
    metrow od kraweznika, przy zalozeniu, ze kierowca opla nie byl samobojca.
    Dobrze by bylo, gdyby ukarany dokladnie opisal teren. Okreslenie "obnizony
    kraweznik" czy jak on tam to ujal, niewiele mi mowi. Z jaka predkoscia
    jechal opel? To tez jest wazne.
    Pozdr. Dulek



  • 39. Data: 2005-07-27 18:33:20
    Temat: Re: Kasacja wyroku - kolizja drogowa
    Od: "bolo" <b...@i...pl>


    Użytkownik "SzerszeN" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:dc7iq8$e0p$4@opal.futuro.pl...
    > Mateusz Buc napisał(a):

    > > który wyprzedzając mnie prawą stroną zjechał tak na bok, że poruszał się
    po
    > > wjeździe do posesji o obniżonym krawężniku, a więc poboczem tego nie
    można

    > i co?
    > lysawo towarzystwu zakladajacemu wielki mur z prawej strony, zajechanie
    > drogi itd?
    > wyprzedzajacy malo ze zlamal przynajmniej dwa zakazy to jeszcze jechal
    > po chodniku

    a mnie sie wydaje ze ktos tu tak zatracil sie w klamaniu dla sadu ze
    zapomnial na grupie napisac prawdy "spowodowalem wypadek jak sie wylgac"
    no bo skoro wjazd byl tak skonstruowany ze nie dalo sie wjechac bez "zadania
    sie" to jakim cudem zmiescil sie na tym poboczu (chodniku czy jak to nazwac)
    ponad metr pojazdu "wyprzedajacego"?
    a wyprzedzajacego bylo w "" bo moim zdaniem stosowniejszym bylo by tu
    mowienie o omijaniu

    --
    pozdrawiam
    bolo



  • 40. Data: 2005-07-27 18:33:57
    Temat: Re: Kasacja wyroku - kolizja drogowa
    Od: "bolo" <b...@i...pl>

    Użytkownik "SzerszeN" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:dc78j2$9lr$3@opal.futuro.pl...
    > Dulek napisał(a):

    > > Jesteś współwinny, bo przed zmianą pasa trzeba się upewnić, czy pas jest

    > czytaj
    > jechal prawym pasem i skrecal w prawo, zostal walniety w prawy przod,
    > nie zmienial pasa wiec gdzie jego wspolwina
    > ten wyrok to jakies kuriozum

    zastanawiam sie czy inicjator watku jechal tirem czy 4-ro metrowa osobowka?
    byc moze akurat w tym wypadku uksztaltowanie wjazdu wymuszało "zadanie sie"
    ale jest tak bylo to napewno musial zwolnic do predkosci umozliwiajacej
    wymagane kodeksem drogowym upewnienie sie o wolnej drodze (szczegulna
    ostroznosc..."
    nalezy rowniez nadmienic:
    -ze inicjator watku nie mowil nic o tym jak bardzo sie "zadal" moze
    przejechal przez linie rozdzielajaca pasy a moze nie
    -to ze wyprzedzajacy byl winien wyprzedzania w miejscu niedozwolonym, w
    zaden sposob nie czyni go winnym (ani nawet wspolwinnym) wypadku (stluczki)
    tak wiec calkowita wina za to lezy na inicjatorze watku

    --
    pozdrawiam
    bolo

    ps. przypominam ze w PL obowiazuje ruch prawostronny



strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1