-
1. Data: 2006-01-05 22:03:33
Temat: Karta praw pacjenta - potrzebna pomoc
Od: "iv" <i...@p...onet.pl>
Witam,
Od 3 stycznia jestem szczęśliwym ojcem Julka. Byłem przy porodzie, przez
cały czas towarzyszyłem mojej żonie nikt z personelu oddziału porodniczego
Szpiatala w Dzierżoniowie nie próbował zabronić mi obecności na oddziale.
I tak było aż do momentu gdy moją żonę przewieziono na oddział
poporodowy(noworodków) tutejszego szpitala. Schodząc o piętro niżej cofnąłem
się w czasie do pamiętnych czasów gdy tatusiowie oglądali swoje dzieci przez
szybę okienną.
Ale do rzeczy:
W szpitalu w Dzierżoniowie ojciec nie ma prawa wejść na oddział aby zgodnie
z kartą praw pacjenta (art. 19 ust.3 pkt 1) sprawować dodatkową opiekę
pielęgnacyjną. Według Pani ordynator ojciec może oglądać swoje dziecko przez
szybę drzwi wejściowych na oddział przez około 15 sec. (zależy to od dobrej
woli położnej jak długo ma ochotę trzymać malca na rękach). Z żoną swoją
może przebywać do woli (och jaka Pani ordynator łaskawa) na czymś co
przypomina połączenie klatki schodowej i korytarza.
I co wy na to??
Jakie mam możliwości wyegzekwowania należnych mi praw??
Jakich argumentów mogę użyć w rozmowie z dyrektorem szpitala
Z miasta w którym czas się zatrzymał a ordynator noworodków nie zauważył
zmian ustrojowych i hasła "rodzić po ludzku" oraz posiada własną
interpretację karty praw pacjenta
Michał
-
2. Data: 2006-01-05 22:07:12
Temat: Re: Karta praw pacjenta - potrzebna pomoc
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
iv [###i...@p...onet.pl.###] napisał:
Zapytaj na pl.sci.medycyna, ale z tego co mi się zdaje, to chodzi
raczej o bezpieczeństwo dziecka. Możesz jakieś paskudztwo przywlec.
-
3. Data: 2006-01-05 23:09:40
Temat: Re: Karta praw pacjenta - potrzebna pomoc
Od: badzio <b...@n...epf.pl>
Robert Tomasik napisał(a):
> Zapytaj na pl.sci.medycyna, ale z tego co mi się zdaje, to chodzi
> raczej o bezpieczeństwo dziecka. Możesz jakieś paskudztwo przywlec.
Z relacji znajomych ktorzy w ciagu ostatnich kilku lat "dorobili" ;) sie
potomka (w tym jeden wczesniak ktory musial przez pewien czas czesto
bywac w matce polce na rehabilitacjach) wynika ze zrodlem duzej czesci
chorob dzieci sa zle warunki sanitarne na oddzialach i niedbajace o
higiene pielegniarki/lekarze a nie rodzice.
--
Michal "badzio" Kijewski
JID: badzio(at)chrome(dot)pl
GG: 296884, ICQ 76259763
Skype: badzio
-
4. Data: 2006-01-06 16:26:40
Temat: Re: Karta praw pacjenta - potrzebna pomoc
Od: "Marcin T" <m...@w...pl>
Zgłoś na policję ograniczanie praw rodzicielskich, a do NFZ niewłaściwe
wykonywanie umowy bodajże o świadczeniu świadczeń zdrowotnych.
A jak ci zabrania wejść to co? woła ochroniaża? to niech ciebie popchnie, z
odszkodowania będziesz miał na oftelik samochodowy i nne większe wydatki.
Marcin
-
5. Data: 2006-01-07 00:24:21
Temat: Re: Karta praw pacjenta - potrzebna pomoc
Od: castrol <j...@w...blumen.pl>
iv napisał(a):
> Witam,
>
> Od 3 stycznia jestem szczęśliwym ojcem Julka. Byłem przy porodzie, przez
> cały czas towarzyszyłem mojej żonie nikt z personelu oddziału porodniczego
> Szpiatala w Dzierżoniowie nie próbował zabronić mi obecności na oddziale.
co za idiotyzm. Ja tez jestem szczesliwym ojcem od kilku dni. Bylem
obecny przy porodzie, i codziennie moge odwiedzac zone w szpitalu jak i
inni tatusiowie. Sa ustalone godziny wizyt, ktore tez czasem naciagam i
nikt nie ma do nikogo pretensji.
Pamietaj ze to jest rowniez Twoje dziecko i masz prawo sie nim opiekowac.
--
Pozdrawiam
Jacek
-
6. Data: 2006-01-07 00:25:20
Temat: Re: Karta praw pacjenta - potrzebna pomoc
Od: castrol <j...@w...blumen.pl>
Robert Tomasik napisał(a):
> Zapytaj na pl.sci.medycyna, ale z tego co mi się zdaje, to chodzi
> raczej o bezpieczeństwo dziecka. Możesz jakieś paskudztwo przywlec.
Sroctwo, male dziecko to taki sam czlowiek jak my, troche delikatniejszy
i nic nie stoi na przeszkodzie aby je odwiedzac. Czasy kiedy nie mozna
bylo wejsc do szpitala mamy juz dawno za soba.
--
Pozdrawiam
Jacek