Niezła jazda będzie teraz jak za przyjazd karetki bedzie decydowala jakaś
pani w dyżurce, albo lekarz rodzinny bo inaczej będę musiał zapłacić 200-300
złotych za to że nie było powodu jej wzywać(karetki). To państwo chyba się
rzeczywiście stacza na psy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Może powinni wprowadzić opłatę za chodzenie po chodnikach, bo nie ma jeszcze
tego w Polsce - przecież chodniki też się zużywają!!!
Pozdrawiam wszystkich

do góry

No tak - nie przyjedzie "przychodnia na kółkach".
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
W Polsce wszyscy znają się na prawie, medycynie i informatyce.

Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.

do góry

Użytkownik "wiciu" <w...@h...pl> napisał w wiadomości
news:br29ap$6g1$1@nemesis.news.tpi.pl...

Ale ta opłata ma być w wypadkach udowodnionych. A to daje duże pole
manewru. jak mnie będzie piekło za mostkiem, to nie ma takiego sądu, który
by uznał, że jako pacjent miałem sam się domyślić, że to nie zawał.
Natomiast moim zdaniem sam pomysł jest niegłupi, bowiem teraz karetki będą
finansowane z budżetu a nie z Funduszu Zdrowia.

do góry

Jesli uwazasz ze pomysl jest nieglupi to się przekonasz jak do Ciebie
przyjadą i Ci wystawią rachunek, i nie wiem czy będzie Ci się chciało
procesować o 200 zł.
Wiem tylko że to daje duże pole do popisu dla tych którzy zaczną zarabiać na
tym, żeby wystawić jak najwiecej kwitków (za nieuzasadnione).
Poza tym mnie może stać na przyjazd karetki. Ale co z tymi co się liczą z
każdym groszem?? - chyba niektórzy wybiorą żeby nie zadzwonić bo jak się
okaże że nieuzasadnione??

do góry

Użytkownik "wiciu" <w...@h...pl> napisał w wiadomości
news:br2u3t$sbd$1@nemesis.news.tpi.pl...

Twoje obawy są w pełni uzasadnione. Ale to Pogotowie jakby co, będzie
musiało przed sądem dowieść, że wezwanie myło nieuzasadnione, a nie
pacjent że karetkę wzywał zasadnie. Czy im będzie się chciało handryczyć o
200 zł? Po za tym, to nie ma złotego środka.

Nie wiem czy teraz to funkcjonuje, ale pamiętam, że takie podobne
funkcjonowało już pod koniec lat 80-tych. Wówczas w razie stwierdzenia
bezpodstawnego wezwania sanitariusz wypisywał wezwanie do zapłaty. Tylko,
że wówczas zależało to od odległości. To szmat czasu, ale jakoś nie
przypominam sobie, by ulice były zasłane zwłokami umierających bez pomocy.

Mam jednak świadomość, że to były trochę inne czasy. Nie wiem jak
dokładnie będą przepływać te środki. Jeśli na wzór mandatów będą spływać
do budżetu, to wydaje mi się, że nie powinno być jakiś poważniejszych
zaciągnięć ze strony personelu karetek. Ale jeśli nie daj boże to ma być
bezpośrednio do budżetu danej stacji pogotowia, to faktycznie poniekąd
słuszna idea może w praktyce doznać niemałego uszczerbku i zacznie się
polowanie na czarownice. Czy ktoś wie, gdzie te środki idą?

Zobaczymy, jak to będzie funkcjonowało w praniu.

do góry

Robert Tomasik wrote:

> Natomiast moim zdaniem sam pomysł jest niegłupi, bowiem teraz karetki będą
> finansowane z budżetu a nie z Funduszu Zdrowia.

Pomysl jest glupi, bo wielu ludzi (starszych, lub mniej zaradnych) zrozumie
z tego tylko tyle ze "teraz trzeba bedzie placic" i nie wezwie sobie
karetki.

Widzialem w telewizji w jakims programie o drogowce jak potracona przez
samochod kobieta wyrywala sie i uciekala z karetki, wlasnie dlatego ze sie
bala ze bedzie musiala za cale "zbiegowisko" wokol niej zaplacic.

A sluzba zdrowia w tym kraju wyglada teraz tak ze powinno sie znalesc
odpowiedzialnych i po prostu ich powiesic.

Nie dosc ze biora skladki, to pieniedzy na nic nie ma, niedlugo bedzie sie
tydzien czekac na przyjecie ze zlamana noga (zagrozenia zycia przeciez nie
ma), zero refundacji na leki, teraz jeszcze czesciowa odplatnosc wymyslili.

Ktos sie oze w najlblizszym czasie wybiera zrobic jakas rewolte? ;)

do góry

In article <br2n1l$1i0$12@news.onet.pl>, Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "wiciu" <w...@h...pl> napisał w wiadomości
> news:br29ap$6g1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ale ta opłata ma być w wypadkach udowodnionych. A to daje duże pole
> manewru. jak mnie będzie piekło za mostkiem, to nie ma takiego sądu, który
> by uznał, że jako pacjent miałem sam się domyślić, że to nie zawał.

ZTC napisała Wyborcza, to nie Ty będziesz decydował czy ją wezwać, a
lekarz rodzinny i do niego masz się w przypadku wątpliwości zwrócić. W
sumie chyba jeszcze większe pole manewru.

--
Marcin

do góry

Wydaje mi sie ze tu jest szerszy problem. Bylo juz tak bodajze w 1999 r. ze
wprowadzono oplaty za przyjazd "erki". I do czego doszlo ? Ze ludzie bali
sie wzywac nawet w powaznych wypadkach. Wedlug mnie nie chodzi o te 200 zl
tylko o sam efekt psychologiczny. No i ludzie teraz beda jechac na maksa na
sluzbe zdrowia ze jest tylko dla bogatych a biednym to juz tylko umierac
pozostalo. Dranstwo to jest wedlug mnie.

Pozdrawiam

Marcin

do góry

Pięknego dnia Mon, 8 Dec 2003 19:20:56 +0100, "Robert Tomasik"
<r...@g...pl> zakodował:

>Natomiast moim zdaniem sam pomysł jest niegłupi, bowiem teraz karetki będą
>finansowane z budżetu a nie z Funduszu Zdrowia.

A jak przechodzień padnie nieprzytomny obok Ciebie, to zadzwonisz po
pogotowie nie wiedząc, czy on dosyć często i zwyczajnie mdleje, czy
może ma cukrzycę albo dostał zawału?

A co z połamańcami? AFAIK wg tego pomysły karetkę można będzie wezwać
tylko przy zagrożeniu życia.
W sumie to premier powinien zapłacić za karetkę. Jak ktoś złamie czy
zwichnie nogę (albo co gorsza biodro) i będzie musiał być
przetransportowany w pozycji leżącej to już tylko na własny koszt?

--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775
e-mail Rot13 coded

do góry

.
>
> ZTC napisała Wyborcza, to nie Ty będziesz decydował czy ją wezwać, a
> lekarz rodzinny i do niego masz się w przypadku wątpliwości zwrócić. W
> sumie chyba jeszcze większe pole manewru.
>
> --
> Marcin
a gdzie w podlaskiem po nowym roku znajdziesz lekarza rodzinnego?
MS

do góry