On Mon, 30 Sep 2013, z wrote:

> Dlaczego tak jak u fryzjera nie może wisieć na ścianie (stronie internetowej)
> przykładowy cennik?

Bo to jest oksymoron.
Cennik bardzo mocno podważa "przykładowość" podanych wartości, jak
się okaże, że dany przypadek jest "trudny", obrona wyższej ceny
może być nieskuteczna.
Fryzjer ma chyba niższe prawdopodobieństwo trafienia na "trudne"
przypadki, bo przed łysym domagającym się grzywki na półokrągło
obroni się "zasadami prawnymi".

> jednak jest w tym przemyślany cel? Wszak to ludzie "mocno" myślący :-)

To prawda.
Ale jeden z tych elementów jest uzasadniony, IMO, jak wyżej.

> Mam obejść pół miasta żeby się dowiedzieć który "prawnik" jest dla mnie
> odpowiedni (stać mnie na niego)?

Tak wychodzi :D

> Mamy XXI wiek :-)

To pytaj przez telefon, będziesz w XX ;)

> PS. Jakoś mi tu wolny rynek ni w more nie chce się wpasować. Ciekawe
> Dlaczego? :-)

Jak pijesz do koncesjonowania zawodu, to oczywiście masz rację.
Ale to inna sprawa, odrębna od domagania się "przykładowego cennika" :)

pzdr, Gotfryd

do góry

W dniu 2013-09-30 02:57, Bereza pisze:
>
> Użytkownik "animka" <a...@t...wp.pl> napisał w wiadomości
> news:l27l5o$pbo$1@node1.news.atman.pl...
>> W dniu 2013-09-29 00:00, Bereza pisze:
>>>
>>> Użytkownik "animka" <a...@t...wp.pl> napisał w wiadomości
>>> news:l27cmn$g8u$1@node1.news.atman.pl...
>>> >
>>>>> Jeden zapytany czemu kasuje trzy razy za "dojazd" za 3 egzemplarze
>>>>> umowy
>>>>> stwierdził, że inaczej mu się "nie opłaca".
>>>>> I jak tu nie deregulować bractwa?
>>>>
>>>> Tu miał rację Przecież on nie listonosz. Mogłeś poprosić o wysłanie
>>>> pocztą.
>>>
>>> Nie miał racji.
>>> Nie dojezdżał 3 razy, czytaj uważnie. :)
>>
>> Czytałam uważnie. Nie opłacało mu się tak prawie za darmo przyjeżdżać, nie
>> musiał. Jakby miał gońca to też byś musiał za "przesyłkę" zapłacić. Także
>> kurierowi.
>> W tej sprawie mogłeś się sam, osobiście pofatygować.
>> Chyba, że jesteś inwalidą i nie wychodzisz z domu.
>
> On chciał, za wizytę w JEGO kancelarii podwyższoną stawkę, bo była sobota.
> Za trzy kopie tego samego dokumentu chcial TRZY razy stawkę za "dojazd".
> Czy już rozumiesz?
> Chciał 5 stówek za coś, co kosztowało 130 zł gdzie indziej.

No teraz dopiero jasno napisałeś. Ten notariusz to świnia i malwersant.


--
animka

do góry

Użytkownik "animka" <a...@t...wp.pl> napisał w wiadomości
news:l2c7da$clr$1@node1.news.atman.pl...
>> Chciał 5 stówek za coś, co kosztowało 130 zł gdzie indziej.
>
> No teraz dopiero jasno napisałeś. Ten notariusz to świnia i malwersant.

jest jednym z ul. Królewskiej, jakby co.
w stołecznym Krakowie.

BK

do góry

W dniu 2013-09-30 23:56, Bereza pisze:
>
> Użytkownik "animka" <a...@t...wp.pl> napisał w wiadomości
> news:l2c7da$clr$1@node1.news.atman.pl...
> >> Chciał 5 stówek za coś, co kosztowało 130 zł gdzie indziej.
>>
>> No teraz dopiero jasno napisałeś. Ten notariusz to świnia i malwersant.
>
> jest jednym z ul. Królewskiej, jakby co.
> w stołecznym Krakowie.

W tym Krakowie to już coraz gorzej :-(


--
animka

do góry

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>

>
>> Dlaczego tak jak u fryzjera nie może wisieć na ścianie (stronie
>> internetowej) przykładowy cennik?
>
> Bo to jest oksymoron.
> Cennik bardzo mocno podważa "przykładowość" podanych wartości, jak
> się okaże, że dany przypadek jest "trudny", obrona wyższej ceny
> może być nieskuteczna.

Przecież te sprawy są typowe. I serwis samochodu też jest typowy. W każdym
ASO policzą Ci dokładnie każdą czynność jaką wykonali. Gdzie indziej od
godziny policzą albo od rozwiązania problemu. Wszędzie zasadniczo wiadomo
ile będzie kosztowało. Jak mechanik podał większy koszt przy odbiorze w
stosunku do tego co chciał przy oddawaniu motywując istnieniem instalacji
gazowej to uznałem to za zwykłe oszustwo, bo z samochodem zapoznawał się
przed oddawaniem a na dodatek dostał numer telefonu, którego nie raczył
użyć.

do góry