-
1. Data: 2004-04-07 11:10:01
Temat: Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
Od: M...@o...pl (KaMil)
bosz <b...@u...agh.edu.pl> napisał:
>Powiedz mi tylko czesterku, dlaczegoz to ustawodawca uznal,
>ze gdy wyprzedza samochod 1 m jest minimalny bezpieczny,
>a jak "pan rozerzysta" jedzie pod prad, to juz wystarzy 10 cm..
Boguslawie szkoda twego trudu-przeciez czesterek nie rozumie tego co
czyta. Nie rozumie, ze rower to tez jest pojazd i dotyczy go art. 24
KaMil
-
2. Data: 2004-04-07 12:00:17
Temat: Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>
Andrzej Lawa wrote:
[...]
> Zdecydowanie nie zrozumiałeś albo tego artykułu, albo w ogóle nie
> czytałeś listu, na który odpowiadasz (odpowiadasz nie na temat).
Zdecydowanie trescia tego watku stalo sie omowienie tezy rowerzystow,
ze gdy rowerzysta lamie prawo to jest to wynikiem przemyslemnia
i rozsadnej oceny sytuacji..
A jak sie boi, to kultura na jezdni go nie obowiazuje.
Boguslaw
-
3. Data: 2004-04-07 12:41:16
Temat: Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
KaMil wrote:
>>Powiedz mi tylko czesterku, dlaczegoz to ustawodawca uznal,
>>ze gdy wyprzedza samochod 1 m jest minimalny bezpieczny,
>>a jak "pan rozerzysta" jedzie pod prad, to juz wystarzy 10 cm..
>
>
> Boguslawie szkoda twego trudu-przeciez czesterek nie rozumie tego co
> czyta. Nie rozumie, ze rower to tez jest pojazd i dotyczy go art. 24
A'propos rozumienia - wytłumacz mi, co Art.24 ma wspólnego z sytuacją,
kiedy rower wyprzedza samochód albo (tutaj opisywaną) kiedy rower mija
jadący z przeciwka samochód?
Zdecydowanie nie zrozumiałeś albo tego artykułu, albo w ogóle nie
czytałeś listu, na który odpowiadasz (odpowiadasz nie na temat).
-
4. Data: 2004-04-07 19:36:33
Temat: Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
Od: chester <c...@p...gazeta.pl>
>>Powiedz mi tylko czesterku,
Bardzo proszę bez spoufalania się.
>>dlaczegoz to ustawodawca uznal,
>>ze gdy wyprzedza samochod 1 m jest minimalny bezpieczny,
>>a jak "pan rozerzysta" jedzie pod prad, to juz wystarzy 10 cm..
> Boguslawie szkoda twego trudu-przeciez czesterek nie rozumie tego co
> czyta. Nie rozumie, ze rower to tez jest pojazd i dotyczy go art. 24
Rozumie doskonale. I wprowadza pewne uogólnienia żeby nie czepiać się
każdego słówka. Ale widzę, że dla ciebie jest to fundament wypowiedzi.
Tak, rowerzystę też obowiązują zapisy art. 24.
Jednak nie o tym jest wątek! Nie o tym, jak powinien rowerzysta
wyprzedzać. Generalnie jest o jeździe rowerzysty środkiem pasa, przez co
jadące za nim pojazdy nie mogą go wyprzedzić nie zmieniając pasa ruchu.
Cała reszta to wielki OT, ale widzę, że kompletnie nie rozumiesz pojęcia
"kultura wypowiedzi".
chester
--
"Symetria: estetyka idiotów." (Julian Tuwim)
-
5. Data: 2004-04-07 19:50:02
Temat: Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
Od: chester <c...@p...gazeta.pl>
> Zdecydowanie trescia tego watku stalo sie omowienie tezy rowerzystow,
> ze gdy rowerzysta lamie prawo to jest to wynikiem przemyslemnia
> i rozsadnej oceny sytuacji..
> A jak sie boi, to kultura na jezdni go nie obowiazuje.
Nie, to nie tak. Rowerzyści często jeżdżą jak debile, nie mają pojęcia o
pierwszeństwie na skrzyżowaniach, nie mają oświetlonych rowerów w nocy,
wyjeżdżają nagle na pasy albo jeżdżą środkiem ulicy jednokierunkowej pod
prąd. To są główne grzechy rowerzystów (nie wszystkich i nie zawsze, ale
jednak).
Kierowcy natomiast nagminnie nie zachowują bezpiecznej odległości przy
wyprzedzaniu (że o tym MINIMUM 1 metrze nie wspomnę), zajeżdżają drogę
oraz gwałtownie hamują. No i również utrudniają wyprzedzanie (rzadko się
to zdarza, fakt, ale jednak). Też nie wszyscy kierowcy i nie zawsze.
Rzecz w tym, że rower samochodowi dużej krzywdy wyrządzić nie może, a
odwrotnie to już niestety gotowa tragedia.
Ja poza tym nie jestem zwolennikiem utrudniania jazdy innym pojazdom.
Jestem zwolennikiem własnego życia, a to niestety pociąga za sobą (w
polskich warunkach) konieczność jazdy środkiem pasa. Dodam, że jeżdżę
dość sporo (około 800 km miesięcznie, w tym roku dojdzie zapewne do
1200) więc wiem, o czym mówię. Na ruchliwej, trzypasmowej ulicy jadąc
przy krawędzi jezdni w szczycie komunikacyjnym jestem nagminnie
wyprzedzany "o włos" przez kierowców jadących około 80 km/h (+-20).
Podmuch wywoływany przez ciężarówki i niektóre samochody osobowe jest
tak silny, że czasem mam problemy z utrzymaniem równowagi (moja prędkość
to zazwyczaj 15-35 km/h).
Jak masz inne doświadczenia, to widocznie mało jeździsz. Ale ja np. nie
mam samochodu, mam za to rower i silenie się na tzw. kulturę jest dla
mnie niestety zagrożeniem.
A co do łamania niektórych przepisów (jazda po pasach i pod prąd), to
nie widzę w tym nic strasznego jeśli zachowana jest szczególna
ostrożność i nie są tworzone sytuacje niebezpieczne. Natomiast osoby
stwarzające zagrożenie niebezpieczną jazdą, wyjeżdżające pod koła czy
jadące bez świateł należy przykładnie karać i nagłaśniać takie przypadki!
Nie za suche złamanie przepisu, ale właśnie za stworzenie zagrożenia!
Więcej chyba nie mogę już "w tym temacie" powiedzieć
EOT, co?
chester
--
"Nie ma złej pogody. Jest tylko nieodpowiednia odzież." (William James)