-
61. Data: 2004-04-07 08:39:54
Temat: Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>
Andrzej Lawa wrote:
>[...]
>> W razie wyprzedzania pojazdu jednośladowego [..] odstęp ten nie może
>> być mniejszy niż 1 m. (również gdy wyprzedzania rowerzysta innego
>> rowerzystę - każdy kierujący rowerem ma zachować odstęp 1 m.).
>
> Też się zgadza. Ale tutaj była mowa o wyprzedzaniu przez rowerzystę
> samochodu, czyż nie? (kontekst: były pretensje o rowerzystów
> przeciskających się w korkach). Wyprzedzenie rowerzysty przez innego
> rowerzystę w odległości 1m jest raczej trywialne do uzyskania - z uwagi
> na wąskość obu pojazdów - ale nie o tym była mowa! Tylko rower-samochód,
> samochód-rower.
>
>> I co Andrzeju stać cię na słowo przepraszam ?
>
> Za co? Za to, że nieuważnie czytasz?
Dyskusja staje sie coraz bardziej bezsensowna.
Kazdy czytajacy widzi, ze wypowiadajacy sie tu rowerzysci
postepuja obludnie.
Biedny caly w strachu jedzie ulica jednokierunkowa i aby go kierujacy
samochodami nie zabili robi wszystko, by nie dalo sie go wyprzedzic.
ALE....
gdy trzeba ta sama ulica jechac pod prad STRACH ZNIKA..
Jeszce przed chwila samochod majacy nadwyzke przedkosci 25 km/h
byl smiertelnym zagrozeniem i podmuch mogl biedaka zabic...
Ale teraz jedzie odwaznie pod prad i nie boi sie
choc predkosc wzgledna jest juz 60 km/h
Odwaznie ocenia, ze niec mu siene stanie ijedzie...
Osmieszacie sie koledzy.
NORMALNY kierujacy pojazdem jadac wolniej niz inni patrzy jak
tu umozliwic wyprzedzenie sie. Wsrod nienormalnyc zdarzaja sie
kierujacy samochodami i kierujacy rowerami...
SAMI napisaliscie , ze TEZ sie do nich zaliczacie.
Pozdrowienia
Boguslaw
P.S. I wczoraj znow mialem bliskie spotkanie z rowerzysa.
Jechalem sobie za VW Pasat-em taxi.., z naprzeciwka
jechaly samochody.
Bez cienia strachu rowerzysta przejechal po mojej lewej
"na trzeciego", bez cienia strachu przecial pas ruchu tuz
przed moja maska i wjechal pomiedzy kraweznik i jadacego przy
krawezniku Pasata..
Biedny nie zauwazyl, ze na chodniku stoi zaparkowany samochod..
miejsca nie bylo na kamewr wjechania na
kraweznik - za wysoko i za wasko.
Chcial wymusic na taksowkarzu, a ten "bandyta" nie stanal w miejscu
przed panem drogi.. wiec biedny zachamowal i wskoczyl na chodnik...
nic mu sie nie stalo...
Wjezdzajacego pod prad tez spotkalem
Wstydzcie sie rowerzysc..
-
62. Data: 2004-04-07 08:41:38
Temat: Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>
chester wrote:
[...]
> czyli przy wyprzedzaniu samochodów przez rower należy zachować
> ostrożność i _bezpieczny_ odstęp, a przy wyprzedzaniu roweru (pieszych)
> odstęp nie mniejszy niż 1m. To rowerzysta określa, jaki odstęp jest
> bezpieczny jeśli jest pojazdem *wyprzedzającym* .
Powiedz mi tylko czesterku, dlaczegoz to ustawodawca uznal,
ze gdy wyprzedza samochod 1 m jest minimalny bezpieczny,
a jak "pan rozerzysta" jedzie pod prad, to juz wystarzy 10 cm..
Boguslaw
-
63. Data: 2004-04-07 09:46:52
Temat: Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
Od: chester <c...@p...gazeta.pl>
> chester wrote:
> [...]
>>czyli przy wyprzedzaniu samochodów przez rower należy zachować
>>ostrożność i _bezpieczny_ odstęp, a przy wyprzedzaniu roweru (pieszych)
>>odstęp nie mniejszy niż 1m. To rowerzysta określa, jaki odstęp jest
>>bezpieczny jeśli jest pojazdem *wyprzedzającym* .
> Powiedz mi tylko czesterku,
Może bez zbytniego spoufalania się?
> dlaczegoz to ustawodawca uznal,
> ze gdy wyprzedza samochod 1 m jest minimalny bezpieczny,
> a jak "pan rozerzysta" jedzie pod prad, to juz wystarzy 10 cm..
jak jedzie pod prąd, to wystarczy mandat - ja nie mówię, że to legalne,
tylko że jeśli ktoś jedzie prawą stroną, to nie stwarza zagrożenia.
A wystarczy jak to piszesz "10 cm." dlatego, że wtedy, gdy rowerzysta
wyprzedza/omija to dzieje sie to z relatywnie niską prędkością, a rower
ma duże możliwości manewrowe oraz szybko może się zatrzymać. Dlatego
rowerzyście pozostawiono ocenę sytuacji ze wszelkimi tego
konsekwencjami. Ale to chyba oczywiste, w tym wątku nie dojdziemy do
porozumienia, gdyż każdy z nas mniej lub bardziej reprezentuje stanowisko:
"nie jesteśmy święci, ale ci drudzy to debile, bandyci i zabójcy/samobójcy"
chester
--
"Kobieta stanowi niebezpieczeństwo dla każdego raju." (Paul Claudel)
-
64. Data: 2004-04-07 10:13:09
Temat: Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>
chester wrote:
[...]
> A wystarczy jak to piszesz "10 cm." dlatego, że wtedy, gdy rowerzysta
> wyprzedza/omija to dzieje sie to z relatywnie niską prędkością,
> a rower
> ma duże możliwości manewrowe oraz szybko może się zatrzymać.
Niesamowite, na takie mozliwosci manewrowe, ze nze sie w
szybko zatrzymac...
namasce nadjezdzajacego pojazdh chyba..
> Dlatego
> rowerzyście pozostawiono ocenę sytuacji ze wszelkimi tego
> konsekwencjami. Ale to chyba oczywiste, w tym wątku nie dojdziemy do
> porozumienia, gdyż każdy z nas mniej lub bardziej reprezentuje stanowisko:
> "nie jesteśmy święci, ale ci drudzy to debile, bandyci i
> zabójcy/samobójcy"
Nie.
Moje stanowisko wyjasnilem.
NORMALNY kierowca tez wie, ze jak wyprzedza rower z predkoscia wzgledna 20
km/h to "fizyka" krzywdy rowerzyscie nie zrobi. Wic mowmy
oprzekraczaniuprzepisow badz nie przekraczaniu.
Normalny kierujacy pojazdem - w tym i rowerzysta korzysta z drogi tak,
by nie utrudniac innym korzystanie z drogi.
JESLI z jakichs wzgledow jade 30 km/h to patrze jak tu umozliwic
wyprzedzenie sie tym, ktorzy zgodnie z prawemm chca jechac 50..
To wy uwazacie, ze kierujacy samochodami to debile,
ktorzych trzeba "szkolic" bo "macie prawo"
a obowiazki macie w d...
(oczywiscie nie wszyscy.mowie o tych co namietniepod prad jezdza,
a jakjada "z pradem" to sie "boja" i nie daja wyprzedzic)
Ja szanuje normalnie korzystajacych z drogi rowerzystow...
Ci ktorzy wiedza, ze nikomu nie szkodza jak blokuja ruch
mam w odpowiednim powazaniu - choc im krzywdy nie mam zamiaru robic.
Boguslaw
-
65. Data: 2004-04-07 11:41:32
Temat: Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>
Andrzej Lawa wrote:
> bosz wrote:
>
>> Powiedz mi tylko czesterku, dlaczegoz to ustawodawca uznal,
>> ze gdy wyprzedza samochod 1 m jest minimalny bezpieczny,
>> a jak "pan rozerzysta" jedzie pod prad, to juz wystarzy 10 cm..
>
> Bo ustawodawcy tym razem zdarzyło się pomyśleć i przypadkiem orientował
> się w prawach fizyki, w przeciwieństwie do fanatycznych katamaraniarzy
> tutaj się awanturujących.
Wydaje sie Panu panie Andrzeju, bo to pochlebia panskiej proznosci
i rozgrzesza w panskim mniemani z lamania prawa.
Prawa fizyki sa nieublagane i nie naginaja sie do hipotez niedouczonych
rowerzystow.
Samochod jadacy 40 ie stwarza dla rowezrysty jadacego 20
niebezpieczenstwa " z powodu fizyki"
Jesli ten sam rowerzystajedzie "pod prad" to juz jest wzgledna predkosc
60 km/h ..
A jest jeszcze predkosc wiatru....
Wbrew emu rowerzysci nie jezdzacy samochodami nie sa "urodzonymi geniuszami"
z definicji.
A Ci, ktorzy nie stosuja sie do zasady iz nalezyporuszac sie tak,
by nie utrudniac korzystania z drogi innym, to chamy,
Ci, ktorzy twierdza ze robia to ze wzgledu na wlasne bezpieczenstwo,
to ponadto w przewazajacej wiekszosci hipokryci.
Strach i dbalosc o bezpieczenstwo mija im natychmiast,
gdy cha jechac pod prad,
lub wyprzedzac samochody.
Boguslaw
-
66. Data: 2004-04-07 11:56:49
Temat: Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>
Andrzej Lawa wrote:
> bosz wrote:
>
>> Kazdy czytajacy widzi, ze wypowiadajacy sie tu rowerzysci
>> postepuja obludnie.
>
> Jak jest ślepy albo nie ma pojęcia o rzeczywistości.
>
> [ciach]
>
>> Jeszce przed chwila samochod majacy nadwyzke przedkosci 25 km/h
>> byl smiertelnym zagrozeniem i podmuch mogl biedaka zabic...
>
>> Ale teraz jedzie odwaznie pod prad i nie boi sie
>> choc predkosc wzgledna jest juz 60 km/h
>> Odwaznie ocenia, ze niec mu siene stanie ijedzie...
>
> Chyba jednak tak na prawdę w życiu rowerem nie jeździłeś...
Pod prad jednokierunkowa ?
W ZYCIU...
Normalnie zgodnie z przepisami nieraz..
> Jest zadanicza różnica pomiędzy sytuacją wyprzedzania a mijania.
Oczywiscie - zwlaszcza jak sie chce przepisy zlamac..
> Primo: w tej drugiej rowerzysta ma dokładny widok na mijany pojazd.
I dlatego siene boi..
Poatrzy kierowcy prosto w oczy i juz widzi ze mu madrze patrzy..
A jak nie widzi - pewnie idiota jakis...
> Przy
> wyprzedzaniu może najwyżej kontrolować sytuację w lusterku,
A PO CO.. Wystarczy jak jedzie prosto "jak czlowiek"
Jak sie boisz i myslisz ze kazdy za toba tylko o
tym mysli zeby Cie zabic, to idz sie leczyc..
> ale przy
> znacznych prędkościach zwykle utrzymywanych przez samochody poza korkami
> mało to pomaga i taki 'pocisk' może być zaskoczeniem.
Poczatkujacy kierowcy dlatego wlasnie trabia na rowery bo im sie WYDAJE,
ze rowerzysta "nie slyszy", ze go pojazd chce wyprzedzic.
Ja jezdzilem troche na rowerze i wiem, ze normalny trzezwy i zdrowy
rowerzysta doskonale wie, ze go ktos wyprzedza.
I wystarczy "zaufac mocy" i trzymac prosto kurs.
Jesli istotnie ten za toba chce Cie zabic - zrobi to
i wjechanie na srodek drogi by go
nie przepuscic nic Ci nie pomoze
> Secundo: 'fala uderzeniowa' zależy nie od prędkości względnej obu
> pojazdów (samochodu i roweru) tylko od prędkości pojazdu wzgledem
> ośrodka (powietrza). Więc powoływanie się na 'prędkość względną
> pojazdów' jest wyrazem totalnej ignorancji.
Poucz sie troche jeszce fizyki, dowiesz sie, ze nie tylko
"fala uderzeniowa" samochodu sie liczy. Eower tez robi taka "fale"
i owe dwie fale ze soba "oddzoalowuja".
Rowerzysci (ci prawdziwi) wiedza to doskonale i wykorzystuja w wyscigach.
fale wytwarzana przez drugi rower.
>> Osmieszacie sie koledzy.
>
> Sam się ośmieszasz - ignorując rzeczywistość (prawa fizyki m.in.). I nie
> jestem twoim kolegą - wypraszam sobie.
Wiec osmieszasz sie nie-kolego.
>> NORMALNY kierujacy pojazdem jadac wolniej niz inni patrzy jak
>> tu umozliwic wyprzedzenie sie.
>
> Nawet, jeśli jest to niebezpieczne?
PRZEDE WSZYSTKIM waznajest POSTAWA.
CHCE przepuscic i NIE BLOKOWAC drogi.
A nie poprawiam sobie nadwyrezone ego
pokazujac innym "jaki to wazny jestem".
To zaden dyschonor dla tego ktory nie moze/ nie che/ nie potrafi
zjechac na pobocze i przepuscic innych.
Ale do teo trzeba miec zdrowa psychike.
> Dobre sobie. Jak mnie jakiś idiota będzie próbował wyprzedzać na łuku
> przez podwójną ciągłą, to na pewno go będę blokował (bo jak z przeciwka
> coś nagle nadjedzie - a na łuku widoczność jest ograniczona - to gdzie
> ten idiota będzie uciekał - oczywiście na mnie).
No i po co wymyslasz cuda...
Jak idiota na zakrecie, na luku czy gdzie indziejbedzie Cie chcial
wyprzedzic to jest idiota..
A jak za zakretem na prostej dalej bedziesz go blokowal bo
"to masz prawa" to jestes po prostu cham.
Nie wiem skad piszesz, ale u nas na poludniu to normalna praktyka,
ze jak ktos widzi za soba szybciej jadacy pojazd to patrzyjak go
przepuscic lub przyspiesza..
A jak ktos ma narabane w glowie, to jedzie "bo ma prawo"
i blokuje ruch. A drogi sa u nas krete i trzeba za takim
idiota dosc dlugo jechac...
Boguslaw
-
67. Data: 2004-04-07 11:58:38
Temat: Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>
Andrzej Lawa wrote:
> bosz wrote:
>> NORMALNY kierowca tez wie, ze jak wyprzedza rower z predkoscia wzgledna
>> 20 km/h to "fizyka" krzywdy rowerzyscie nie zrobi. Wic mowmy
>> oprzekraczaniuprzepisow badz nie przekraczaniu.
>
> Dobrze, że użyłeś cudzysłowu. Bo prawdziwa fizyka jednak działa inaczej
> niż ta twoja urojona, prywatna.
Naddziekowych samochodow jeszcze nie mamy..
A zjawiska np wyraznie przy predkosci bliskiej swiatla wnormalnyc warunkach
sa niezauwazalne.
Pozdrowienia
Boguslaw
-
68. Data: 2004-04-07 12:20:05
Temat: Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Artur Golanski wrote:
>>Wyraził się nieprecyzyjnie, ale z kontekstu jasno wynikało,
>
> Napisał nieprawdę.
Raaaaany, ale beton.... Nic nie dociera....
>>Odpisałeś na moj post - sprawdź sobie 'refereces'.
>
> Odpisałem na dwa listy, odkreślając jeden od drugiego, ponieważ
> dotyczyła tej samej kwestii spornej.
Tak się nie robi.
>>Nie odpowiada się w jednym liście na kilka listów
>
> A kto tak twierdzi "
Np. 99.9% użytkowników usenetu.
>>od różnych osób, chyba że jest się skończonym lamerem.
>
> Lamerem jest ktoś nieobyty z listami dyskusyjnymi
Bingo! Jesteś nieobyty (odpowiadanie dwóm osobom w jednym liście). I w
dodatku skończony cham - wzorem Jacusia Expierda robisz bez uprzedzenia
follow-up-to (myślałeś, że się na to złapię, cieciu?)
>>'Jak mężczyzna'?
>
> Sądziłem, że piszę do mężczyzny, a nie kobiety. Choć muszę przyznać,
No i proszę: Arturek nie zrozumiał... Chodziło mi o przyporządkowywanie
pewnych pozytywnych cech wyłącznie jednej płci, szowinisto tępawy.
> że przed 4-5 laty prowadziłem dyskusję na pl. soc. seks z kimś, kto
> podpisywał się Andrzej Lawa i przyznawał się do skłonności do tej
> samej płci, a swego partnera nazywał "żoną".
Primo: wypowiadam się na pssm, a nie pss.
Secundo: jestem hetero.
Tertio: nigdy w życiu żadnej swojej żony nie miałem.
Reasumując: albo jesteś zafajdanym KŁAMCĄ, albo skończonym idiotą. Nie
wiem, co gorsze.
> EOS - nie będę udowadniał, że słonie nie potrafią latać, choć mają
> duże uszy i długą trąbę ;-)
EOS? To seria aparatów fotograficznych firmy Canon...
-
69. Data: 2004-04-07 12:21:55
Temat: Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
bosz wrote:
> Powiedz mi tylko czesterku, dlaczegoz to ustawodawca uznal,
> ze gdy wyprzedza samochod 1 m jest minimalny bezpieczny,
> a jak "pan rozerzysta" jedzie pod prad, to juz wystarzy 10 cm..
Bo ustawodawcy tym razem zdarzyło się pomyśleć i przypadkiem orientował
się w prawach fizyki, w przeciwieństwie do fanatycznych katamaraniarzy
tutaj się awanturujących.
-
70. Data: 2004-04-07 12:32:38
Temat: Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
bosz wrote:
> Kazdy czytajacy widzi, ze wypowiadajacy sie tu rowerzysci
> postepuja obludnie.
Jak jest ślepy albo nie ma pojęcia o rzeczywistości.
[ciach]
> Jeszce przed chwila samochod majacy nadwyzke przedkosci 25 km/h
> byl smiertelnym zagrozeniem i podmuch mogl biedaka zabic...
> Ale teraz jedzie odwaznie pod prad i nie boi sie
> choc predkosc wzgledna jest juz 60 km/h
> Odwaznie ocenia, ze niec mu siene stanie ijedzie...
Chyba jednak tak na prawdę w życiu rowerem nie jeździłeś...
Jest zadanicza różnica pomiędzy sytuacją wyprzedzania a mijania.
Primo: w tej drugiej rowerzysta ma dokładny widok na mijany pojazd. Przy
wyprzedzaniu może najwyżej kontrolować sytuację w lusterku, ale przy
znacznych prędkościach zwykle utrzymywanych przez samochody poza korkami
mało to pomaga i taki 'pocisk' może być zaskoczeniem.
Secundo: 'fala uderzeniowa' zależy nie od prędkości względnej obu
pojazdów (samochodu i roweru) tylko od prędkości pojazdu wzgledem
ośrodka (powietrza). Więc powoływanie się na 'prędkość względną
pojazdów' jest wyrazem totalnej ignorancji.
> Osmieszacie sie koledzy.
Sam się ośmieszasz - ignorując rzeczywistość (prawa fizyki m.in.). I nie
jestem twoim kolegą - wypraszam sobie.
> NORMALNY kierujacy pojazdem jadac wolniej niz inni patrzy jak
> tu umozliwic wyprzedzenie sie.
Nawet, jeśli jest to niebezpieczne?
Dobre sobie. Jak mnie jakiś idiota będzie próbował wyprzedzać na łuku
przez podwójną ciągłą, to na pewno go będę blokował (bo jak z przeciwka
coś nagle nadjedzie - a na łuku widoczność jest ograniczona - to gdzie
ten idiota będzie uciekał - oczywiście na mnie).