-
51. Data: 2009-06-21 08:46:14
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: "*piotr'ek*" <p...@g...pl>
> powiedział co wiedział.
Powiedział co wiedział... poczytaj co to obszar lądowy,
Inż.prawa
-
52. Data: 2009-06-21 17:59:52
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z piątek 19 czerwiec 2009 19:38
(autor KRZYZAK
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <4a3bcd02$1@news.home.net.pl>):
> *piotr'ek* <p...@g...pl> napisali:
>>> Art. 178a. § 1. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod
>>> wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym
>> No... po publicznie dostępnym lądzie.
> Moglbys podkreslic, gdzie jest napisane, ze po publicznym?
W ruchu lądowym! Czy ruchem lądowym jest mój pokój?
--
Tristan
Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
-
53. Data: 2009-06-21 18:03:23
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z piątek 19 czerwiec 2009 17:58
(autor Icek
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <h1gc9n$qfj$1@node2.news.atman.pl>):
> Jestem w stanie sie zalozyc, ze przyjada idioci i zaloza ze ja
> przyjechalem i prowadzilem pod wplywem. Jak to zwykle domniemanie
> niewinnosci nie zadziala a moje tlumaczenia pewnie nie beda skuteczne ;)
Znajdę trupa z wystającym nożem z serca. Wezmę wytaplam się krwią i obmacam
nóż.
Jestem w stanie sie zalozyc, ze przyjada idioci i zaloza ze ja
zabiłem. Jak to zwykle domniemanie niewinnosci nie zadziala a moje
tlumaczenia pewnie nie beda skuteczne ;)
--
Tristan
Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
-
54. Data: 2009-06-21 18:03:58
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Nostradamus" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
news:h1kge7$2k3h$1@opal.icpnet.pl...
> Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
> wiadomości news:h1j8sm$cp$2@inews.gazeta.pl...
>> Przganiał kocioł garnkowi :-)
> Powiedz szczerze: słyszałeś kiedyś o przypadku postawienia zarzutów za
> usiłowanie popenienia przestępstwa z art.178a ??
Tak. Wielokrotnie. W jednym wypadku przykładowo wyciągnąłem faceta
usiłujacego odjechać zaparkowanym na środku ruchliwej ulicy samochdoem spod
sklepu monopolowego. Nie pozwoliłem mu włożyć kluczyków do stacyjki, choć
poczekałem, aż usiądzie za kierownicą, by nie było wątpliwości, że on, a
nie kolega ma zamiar jechać. Facet właśnie próbował takich sztuk, jak Ty
piszesz i dowadniał, ze on nie jechał, tylko stał. Dostał 2 lata w
zawieszeniu na trzy i zakaz prowadzenia pojazdów na rok. A miał coś ponad 2
promile.
> Jak chciałbyś udowodnić gościowi to, że chciał jechać a nie słuchać
> muzyki w aucie albo sprawdzić czy akumulator jest sprawny i da radę
> zakręcić silnikiem?
Jesteś w błędzie. Takich spraw jest kilka na rok w skali jednostki Policji
stopnia powiatowego. Chodzi o to, by ewentualny pościg nie skończył się,
jak we Wrocławiu ostatniej nocy.
> Ot, jałowe dyskusje.
No włąśnie. Też mi sie tak wydaje.
-
55. Data: 2009-06-21 18:07:09
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:h1kj64$hud$1@inews.gazeta.pl...
> Nostradamus wrote:
>> Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
>> wiadomości news:h1j8sm$cp$2@inews.gazeta.pl...
>>> Przganiał kocioł garnkowi :-)
>> Powiedz szczerze: słyszałeś kiedyś o przypadku postawienia zarzutów za
>> usiłowanie popenienia przestępstwa z art.178a ??
>> Jak chciałbyś udowodnić gościowi to, że chciał jechać a nie słuchać
>> muzyki w aucie albo sprawdzić czy akumulator jest sprawny i da radę
>> zakręcić silnikiem?
>> Ot, jałowe dyskusje.
> Wyborczej nie czytasz.
> To zdaje sie we Wrocławiu było.
> Szczegółów nie pamiętam, ale jakoś tak to poszło, że gościu z dyskoteki
> wyszedł po coś da samochodu, siadł na chwilę w samochodzie i go niebiescy
> zwinęli.
Takich sparw jest sporo. Jeszcze raz podkreśle, ze z punktu widzenia roboty
policyjnej lepiej nawet zaryzykować uniewinnienie przez sąd, niż prowadzić
później pościg. Tego, o czym piszesz nie słyszałem akurat, wiec trudno mi
się odnieść, tym nie mniej w celu właściwej oceny, to by trzeba było po
prostu przeanalizować sytuację. Relacjom dziennikarskim po prostu nie ufam,
a artykół mógł być oparty na wyjasnieniach oskarżonego.
-
56. Data: 2009-06-21 18:13:23
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
> news:h1kj64$hud$1@inews.gazeta.pl...
>> Nostradamus wrote:
>>> Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
>>> wiadomości news:h1j8sm$cp$2@inews.gazeta.pl...
>>>> Przganiał kocioł garnkowi :-)
>>> Powiedz szczerze: słyszałeś kiedyś o przypadku postawienia zarzutów
>>> za usiłowanie popenienia przestępstwa z art.178a ??
>>> Jak chciałbyś udowodnić gościowi to, że chciał jechać a nie słuchać
>>> muzyki w aucie albo sprawdzić czy akumulator jest sprawny i da radę
>>> zakręcić silnikiem?
>>> Ot, jałowe dyskusje.
>> Wyborczej nie czytasz.
>> To zdaje sie we Wrocławiu było.
>> Szczegółów nie pamiętam, ale jakoś tak to poszło, że gościu z
>> dyskoteki wyszedł po coś da samochodu, siadł na chwilę w samochodzie i
>> go niebiescy zwinęli.
>
> Takich sparw jest sporo. Jeszcze raz podkreśle, ze z punktu widzenia
> roboty policyjnej lepiej nawet zaryzykować uniewinnienie przez sąd, niż
> prowadzić później pościg. Tego, o czym piszesz nie słyszałem akurat,
> wiec trudno mi się odnieść, tym nie mniej w celu właściwej oceny, to by
> trzeba było po prostu przeanalizować sytuację. Relacjom dziennikarskim
> po prostu nie ufam, a artykół mógł być oparty na wyjasnieniach oskarżonego.
Nie wiem jak bylo naprawddę.
Ale to wyglądało dokładnie tak jak napisałeś.
Poczekali aż siądzie za kierownicą.
I teraz tylko wróżka wie, czy on chciał jechać czy tylko po coś
przyszedł do samochodu.
Z tym, że jak pamiętam, to było to jakoś tak, że koledzy czekali na
niego w dyskotece, nawet jego kurtka tam została, ale sędzia nie dał się
przekonać.
Nie pamietam już szczegółów to było ładych parę lat temu.
-
57. Data: 2009-06-21 18:16:35
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:h1lt83$g53$1@inews.gazeta.pl...
> Nie wiem jak bylo naprawddę.
> Ale to wyglądało dokładnie tak jak napisałeś.
> Poczekali aż siądzie za kierownicą.
> I teraz tylko wróżka wie, czy on chciał jechać czy tylko po coś przyszedł
> do samochodu.
> Z tym, że jak pamiętam, to było to jakoś tak, że koledzy czekali na niego
> w dyskotece, nawet jego kurtka tam została, ale sędzia nie dał się
> przekonać.
> Nie pamiętam już szczegółów to było ładnych parę lat temu.
Jeśli faktycznie nie miał zamiaru jechać, to po prostu jest to błąd sądu.
Najpewniej nie dał wiary świadkom obrony, że niby na niego czekali. No i
oczekiwanie w dyskotece nie wyklucza tego, ze gość mógł p prostu jechać na
chwilę "po flaszkę", wiec to generalnie żaden dowód w sprawie.
-
58. Data: 2009-06-21 18:16:57
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:h1lsug$fps$2@inews.gazeta.pl Robert Tomasik
<r...@g...pl> pisze:
> artykół
Czyżby policjant??
--
Jotte
-
59. Data: 2009-06-21 20:28:18
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:h1ltep$rfh$1@news.dialog.net.pl...
> W wiadomości news:h1lsug$fps$2@inews.gazeta.pl Robert Tomasik
> <r...@g...pl> pisze:
>> artykół
> Czyżby policjant??
Powinno być artykuł. Tak to jest, jak się nie czyta przed wysłaniem.
-
60. Data: 2009-06-22 07:22:08
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: zly <b...@N...fm>
Dnia Fri, 19 Jun 2009 14:37:20 +0200, Jotte napisał(a):
> Jak juz pisałem trzeba mieć ogląd całości okoliczności zdarzenia.
> Ale może sam w takim razie zdefiniuj i uzasadnij kiedy dochodzi do
> _kierowania_ pojazdem.
imvho w momencie wejscia do auta z zamiarem (i kluczykami), ale to
oczywiscie tylko imvo
--
marcin