-
31. Data: 2009-06-19 19:02:20
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: BartekK <s...@N...org>
KRZYZAK pisze:
> MadMan <m...@n...wp.pl> napisali:
>>> Na wlasnym podworku tez nie mozna.
>> Dlaczegóż to?
>>
>
> Art. 178a. § 1. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem
> środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym
> lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia
> wolności do lat 2
A pod-lądowego nie napisali, znaczy że w kopalni można jeździć ;)
--
| Bartlomiej Kuzniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173
-
32. Data: 2009-06-19 19:25:27
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:h1gb0i$qbs$1@node2.news.atman.pl Icek <i...@d...pl>
pisze:
>>>> Wysunę postulat, że kierowanie pojazdem wymaga by znajdował się on w
>>>> ruchu.
>>> stojac na czerwonym swietle prowadze pojazd?
>> Pomimo wielu możliwych interpretacji tak potocznie zadanego pytania
>> wysunę postulat, że w tym konkretnym momencie - nie.
> tak jak ten co zasnal za kierownica i go zawineli za prowadzenie pod
> wplywem. A w mojej ocenie on tylko pilnowal pojazd ;)
> Kolega mu zle zaparkowal.
A może idąc sobie po pijaku zobaczył stojące auto i uznał, że czas się
przekimać? ;)
Winę trzeba udowodnić, niekoniecznie będąc złapanym na gorącym uczynku.
Nadal złośliwie obstaję przy stanowisku, że siedzenie za kierownicą w
stojącym (nawet na jezdni) samochodzie nie oznacza prowadzenia.
--
Jotte
-
33. Data: 2009-06-19 23:26:30
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "BETON" <b...@m...pl> napisał w wiadomości
news:h1ferb$eth$1@news.onet.pl...
> Od którego momentu staję sie nietrzeźwym kierującym ?
> Jak siadam nietrzeźwy na siedzeniu kierowcy ?
> Jak wkładam kluczyk do stacyjki ?
> Jak uruchomie silnik /?
> a moze jak ruszę ?
W praktyce w orzecznictwie utarł się pogląd, że dochodzi do usiłowania w
chwili, gdy kierujący siada za kierownicą z zamiarem kierowania pojazdem.
Usiłowanie jest karane tak, jak przestępstwo / wykroczenie dokonane, toteż
z
praktycznej strony znaczenia to nijakiego nie ma. Natomiast ów zamiar jest
oczywiście ocenny i nie da się udzielić jakiejś ostrej i uniwersalnej
odpowiedzi, od którego momentu już dochodzi do usiłowania.
Osobiście stoję na stanowisku, że o wiele lepszym jest uniemożliwienie
ruszenia nietrzeźwemu kierującemu, choćby obarczone ryzykiem uznania przez
sąd, że jeszcze do usiłowania nie doszło, niż dopuszczenie w celu
upewnienia
się co do zamiarów kierującego do ruszenia z miejsca. Późniejszy pościg i
zatrzymanie może być bardzo niebezpieczne, zarówno dla gonionego, jak i
goniących oraz osób postronnych, które przypadkowo się znajdą w strefie
działań pościgowo-blokadowych. nie jest mi znany przypadek, by sąd nawet
uznając, że brak wystarczających dowodów uzasadniających oskarżenie o
zamiar
jazdy pod wpływem, jednocześnie uznał działania policjantów czy innych
interweniujących osób za przekroczenie uprawnień do ujęcia czy zatrzymania
sprawcy. Jeśli nawet przyjąć, że do przestępstwa nie doszło, to na pewno
istniało uzasadnione przypuszczenie, że sprawca zamiar popełnienia
przestępstwa ma, co uprawnia do podejmowania kroków mających zapobiec jego
popełnieniu.
-
34. Data: 2009-06-20 07:51:27
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: "Icek" <i...@d...pl>
> > wplywem. A w mojej ocenie on tylko pilnowal pojazd ;)
> > Kolega mu zle zaparkowal.
> A może idąc sobie po pijaku zobaczył stojące auto i uznał, że czas się
> przekimać? ;)
> Winę trzeba udowodnić, niekoniecznie będąc złapanym na gorącym uczynku.
> Nadal złośliwie obstaję przy stanowisku, że siedzenie za kierownicą w
> stojącym (nawet na jezdni) samochodzie nie oznacza prowadzenia.
no dokladnie. To jest jeden z licznych przypadkow gdzie nie dziala
domniemanie niewinnosci. Bo do czasu jak policjant nie zlapie Cie na
"prowadzeniu" nie powinno mu przejsc przez glowe stawianie takich zarzutow.
Jak ma swiadka to juz jest jakis krok.
A u nas jak to zwykle wszystko do gory nogami. Jestes pod wplywem, spisz w
aucie == musiales prowadzic pod wplywem
Icek
-
35. Data: 2009-06-20 09:33:52
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: "*piotr'ek*" <p...@g...pl>
> Akurat.
Akurat to na fleku po swoim terenie można jeździć ile wlezie.
Inz.prawa
-
36. Data: 2009-06-20 10:25:00
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: "BETON" <b...@m...pl>
to po parkingu TESCO mozna jeździć na bani ?
szef tesco
-
37. Data: 2009-06-20 11:12:20
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: KRZYZAK <k...@k...com>
*piotr'ek* <p...@g...pl> napisali:
>
> Akurat to na fleku po swoim terenie można jeździć ile wlezie.
Ustawodawca uwaza inaczej.
-
38. Data: 2009-06-20 12:16:02
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: "*piotr'ek*" <p...@g...pl>
> Ustawodawca uwaza inaczej.
Ustawodawca się pomylił i tyle.
Inż.prawa
-
39. Data: 2009-06-20 12:36:17
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
*piotr'ek* wrote:
>> Akurat.
>
> Akurat to na fleku po swoim terenie można jeździć ile wlezie.
>
Akurat bylo do wejscia policjanta na twoj teren.
Sie kiedys zdziwisz jak wejdzie razem z drzwiami i jeszcze po drodze ci
psa odstrzeli.
-
40. Data: 2009-06-20 12:36:53
Temat: Re: Jazda po spożyciu.
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
*piotr'ek* wrote:
>> Ustawodawca uwaza inaczej.
>
> Ustawodawca się pomylił i tyle.
>
pomyłką to akurat jestes ty na tej grupie. I to od samego początku