-
171. Data: 2007-08-06 22:44:59
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: "william" <n...@m...mnie.pl>
> Za leczenie i tak płacę, a pobierają kilka stówek...
> Jedyne co za to mam to druczek chorobowego (bo samo chorobowe i tak płaci
Endoproteza - 100 000 PLN. Rozrusznik serca -5 000. Na co wystarczy twoje
150 PLN składki ?
IMHO ubezpiecznie społeczne powinno dotyczyć "górnej" półki usług np.od
operacji w zwyż. Poniżej - ubezpieczenie indywidualne, szkolne, instytucje
charytatywne.
-
172. Data: 2007-08-06 23:10:52
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Jotte napisał(a):
> Pasy to cię ochronią przed guzem w razie stłuczki na parkingu.
Mało wiesz o życiu.
> Jak zmuszać do profilaktyki, to na poważnie.
> Eliminacja ślepych z ruchu drogowego.
> Obowiązkowe ubezpieczenia OC dla wszystkich, również pieszych - nie
> masz, nie wychodzisz poza dom.
Tylko jak wykupisz polisę nie mogąc wyjść z domu, hmm?
Ale, co tam! Idźmy na całość! Nie tylko OC - zdobycie uprawnień do
chodzenia też powinno być obowiązkowe! Plus okresowe badania techniczne
obuwia!
> W terenie zabudowanym V<=30km/h, poza - <=50km/h.
A po co się tak szczypać - przywrócić "red flag act" ;->
> Jak będzie trzeba - zaostrzyć kryteria, aż do momentu uzyskania 0 ofiar
> komunikacyjnych rocznie.
Och, to bardzo proste - zmniejsz proponowane przez siebie prędkości do
zera i będziesz miał zero ofiar ;)
Swoją drogą to uważaj - masz tak kretyńskie pomysły, że jeszcze cię do
armi wezmą: ostatnio ponoć zaczęli brać schizofreników ;->
-
173. Data: 2007-08-06 23:14:09
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Jotte napisał(a):
>> Pozorne na pewno nie, bo mające wymierne korzystne efekty, choć
>> oczywiście jakimś panaceum zapinanie pasów nie jest.
> Opinia bez dowodu.
> Ma wartość wróżby.
> Czyli bez znaczenia.
Oczywiście dziesiątki lat badań "Dekret Jotte" zlikwidował ;->
[ciach]
> Głupoty gadasz. Obowiązkowe ubezpieczenie OC jest konieczne. Możesz
> spowodować wypadek, którego kosztów nie jesteś w stanie pokryć. Nawet
> jak cię zlicytują, o ile będą mieli co.
Biedne dziecko... Nigdy nie czytało OWU i nie słyszało o limitach
odpowiedzialności ubezpieczyciela...
> Dlaczego cierpieć ma na tym poszkodowany? Dlaczego miałby dochodzić od
> ciebie pokrycia strat w długotrwałym postępowaniu cywilnym i w tym
> czasie być może pozbawionym środków utrzymania, że o pogorszeniu statusu
> nie wspomnę?
A czy ty masz osobiste OC?
-
174. Data: 2007-08-06 23:55:56
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: Jacek_P <W...@c...edu.pl>
Marcin Wasilewski <j...@a...pl> napisal:
> mocno przesadzona. W końcu opory mechaniczne układu alternator -> silnik, są
> takie same cały czas. Natomiast
Jaja sobie robisz, czy na fizyce w szkole spales?
A moze chcesz opatentowac perpetuum mobile?
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
175. Data: 2007-08-07 00:00:28
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: Jacek_P <W...@c...edu.pl>
Circulus V. <b...@n...polbox.com> napisal:
> Dlaczego mam się obowiązkowo ubezpieczać? Wyrządzę szkodę to zapłacę, a nie
Wlasnie dlatego sa obowiazkowe, bo WIEKSZOSC nie jest w stanie zaplacic
za spowodowane szkody, nawet gdyby ich zlicytowac do ostatnich skarpetek.
Mnie zas jako potencjalna ofiare srednio obchodza problemy platnicze takiego losia.
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
176. Data: 2007-08-07 00:02:43
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: Jacek_P <W...@c...edu.pl>
Andrzej Lawa <a...@l...spam_precz.com> napisal:
> Biedne dziecko... Nigdy nie czytało OWU i nie słyszało o limitach
> odpowiedzialności ubezpieczyciela...
Rozumiem, ze ty spokojnie jestes w stanie rzucic z kieszeni
odszkodowanie do poziomu powyzej miliona euro?
Nie rob sobie jaj!
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
177. Data: 2007-08-07 00:15:43
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z wtorek, 7 sierpnia 2007 00:44
(autor william
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <f98896$n33$1@news2.ipartners.pl>):
>> Za leczenie i tak płacę, a pobierają kilka stówek...
>> Jedyne co za to mam to druczek chorobowego (bo samo chorobowe i tak płaci
>
>
> Endoproteza - 100 000 PLN. Rozrusznik serca -5 000. Na co wystarczy twoje
> 150 PLN składki ?
nie 150 a co najmniej 300... A jak zachoruję i tak będą to mieli w dupie.
Skąd te wszystkie fundacje i inne?
Policz sobie 300zł razy 12 razy 40 lat: 144 tysiące. Razy dwa, trzy, cztery,
pięć... Bo statystycznie ilu członków rodziny skorzysta?
--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: p...@f...hu i...@h...pl n...@h...pl
s...@w...pl o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
-
178. Data: 2007-08-07 00:47:33
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
Użytkownik "Jacek_P" <W...@c...edu.pl> napisał w wiadomości
news:f98cec$8li$2@srv.cyf-kr.edu.pl...
> Marcin Wasilewski <j...@a...pl> napisal:
>> mocno przesadzona. W końcu opory mechaniczne układu alternator -> silnik,
>> są
>> takie same cały czas. Natomiast
>
> Jaja sobie robisz, czy na fizyce w szkole spales?
> A moze chcesz opatentowac perpetuum mobile?
To chyba Ty sobie jaja robisz. Biorąc pod uwagę, że alternator fizycznie
pracuje cały czas, a więc obojętnie, czy
światła są włączone, czy też są wyłączone, to opory związane z tym układem
nie są równe zero. A więc odejmując opory mechaniczne, które i tak występują
cały czas, pozostaje nam te około 100W mocy, która objawia się w postaci
oporów związanych z indukowanym polem magnetycznym. Policz sobie ile to jest
w stosunku do całego silnika. Druga sprawa, poczytaj sobie ile wynosi
sprawność takich urządzeń jak alternator. Prawda jest taka, że zdecydowana
większość energii traconej w takich urządzeniach, to energia tracona poprzez
tarcie elementów mechanicznych. Nie jest tak, że alternator, z którego nie
jest pobierana żadna moc, stanowi zerowy opór dla silnika.
-
179. Data: 2007-08-07 00:47:48
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Jacek_P napisał(a):
> Rozumiem, ze ty spokojnie jestes w stanie rzucic z kieszeni
> odszkodowanie do poziomu powyzej miliona euro?
> Nie rob sobie jaj!
Sam sobie nie rób jaj. Jakie szkody sobie wyobrażasz, które są możliwe
do spowodowania przez pieszego (pomijam celowe działania typu
podkładanie bomb czy wywijanie nożem, bo tego żadne OC nie obejmuje) i
które mogą sięgnąć takich sum?
I nie pitol mi o przebieganiu przez jezdnię, panice jakiegoś kierowcy i
efekcie domina - bo wtedy ubezpieczyciel też nie będzie chętny wypłacać
odszkodowanie i będzie próbować zwalić na spanikowanego kierowcę. A
ubezpieczyciela na pewno stać na lepszego prawnika, niż biednego żuczka,
który nie jest wart nawet 2 miliony złotych (bo taki jest limit
odpowiedzialności OC "osobowego" w PZU). I poszkodowani i tak przez lata
nic nie dostaną.
-
180. Data: 2007-08-07 04:56:53
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: Johnson <j...@n...pl>
Circulus V. pisze:
> Tym razem kluczowe słowo podkreśliłem wężykiem. To raz. A dwa, nie odpowiedziałeś
na pytanie dlaczego
> w kraju, w którym nie ma przymusowego ubezpieczenia zdrowotnego, leczenie
> jest wielokrotnie droższe niż w Polsce.
Jakoś przeoczałem znak zapytania ("?) i pytania nie zauważyłem. Widze
tylko zdania twierdzące o bredniach i takie tam.
Może podkreśl pytanie wężykiem?
>
> Dopóki nie rozumiesz prostego tekstu, to nie jesteś w stanie ocenić, co ja
> kwestionuję a czego nie.
A świstak siedzi i zawija je w te sreberka...
>
> Po co próbujesz mnie obrażać? Rozmawiaj w łaski swojej jak człowiek, a nie
> jak dziecko w piaskownicy, albo wcale nie będziemy dyskutować.
No przepraszam bardzo, czy ja zacząłem o bredniach?
Belki we własnym oku nie widzimy, a słomkę w cudzym to i owszem? (Czy
jak to tam idzie)
>
> Proste: nie da się za ograniczoną ilość pieniędzy zapewnić nieograniczonej
> ilości świadczeń. Trzeba oszczędzać. Trzeba zachęcać, a nawet zmuszać do
> profilaktyki. Na przykład poprzez obowiązek zapinania pasów.
>
>
Trzeba oddać to co się zabiera i pozwolić ludziom myśleć.Dopóki zabieram
i twierdzę że za to coś dam nie mam prawa potem narzekać nie ludzie chcą
z tego korzystać.
A zmuszanie dla "dobra" to ...
aj szkoda o tym gadać ...
--
@2007 Johnson
http://johnsonpl.blogspot.com/
http://notki.com.pl/johnson
"Wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej"