eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoJakie możliwości?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 8

  • 1. Data: 2006-06-09 12:59:13
    Temat: Jakie możliwości?
    Od: "Krzych" <k...@a...pl>

    Witam!

    Sprawa ma się następująco: w marcu zakupiłem na Allegro samohcód terenowy.
    Sprzedający na stronie opisał go jako w 100% bezwypadkowy, w bardzo dobrym stanie
    technicznym i wizualnym i jako niewymagający wkładu finansowego. Niestety, ten
    bardzo dobry stan techniczny okazał się czystą fikcją, w sposób wręcz zagrażający
    bezpieczeństwu. Jako laik nie mogłem tego stwierdzić. Auto zostało kupione za
    posrednictwem komisu. Jakie są ewentualne możliwości w tej sytuacji? Czy mogę
    wystąpic na drogę sądową, a jeśli tak to przeciw komu, sprzedajacemu czy komisowi?
    Jakie są szanse odzyskania pieniędzy?

    Pozdrawiam
    krzych


  • 2. Data: 2006-06-09 15:58:34
    Temat: Jeszcze jedno...
    Od: "Krzych" <k...@a...pl>

    Jeszcze jedna sprawa w związku z powyższą: czy brak możliwości odczytania, a nawet
    wręcz odnalezienia numeru nadwozia w miejscu wskazanym przez producenta można uznać
    za wadę prawną? Czy komisant nie powinien sprawdzić czy nr nadwozia zgadza się z
    dokumentami i w razie braku takiego nru odmówić pośredniczenia w sprzedaży?

    Pozdrawiam
    krzych


  • 3. Data: 2006-06-09 16:14:02
    Temat: Re: Jeszcze jedno...
    Od: "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl>

    Witam

    Krzych napisał(a) :
    > czy brak możliwości odczytania, a nawet wręcz odnalezienia numeru nadwozia
    > w miejscu wskazanym przez producenta można uznać za wadę prawną?

    Ehem... To kupiłeś samochód bez sprawdzenia i porównania z
    dokumentem numerów nadwozia??? No comments.

    --
    Pozdrawiam
    Zbyszek
    PGP key: 0xA10BD502
    Ale jak możesz strzelać do kobiet i dzieci?!
    Łatwo - wolniej uciekają (C) by S.C.


  • 4. Data: 2006-06-09 22:22:10
    Temat: Re: Jakie możliwości?
    Od: Beniamin <b...@c...pl>

    Krzych napisał(a):
    > Witam!
    >
    > Sprawa ma się następująco: w marcu zakupiłem na Allegro samohcód terenowy.
    Sprzedający na stronie opisał go jako w 100% bezwypadkowy, w bardzo dobrym stanie
    technicznym i wizualnym i jako niewymagający wkładu finansowego. Niestety, ten
    bardzo dobry stan techniczny okazał się czystą fikcją, w sposób wręcz zagrażający
    bezpieczeństwu. Jako laik nie mogłem tego stwierdzić. Auto zostało kupione za
    posrednictwem komisu. Jakie są ewentualne możliwości w tej sytuacji? Czy mogę
    wystąpic na drogę sądową, a jeśli tak to przeciw komu, sprzedajacemu czy komisowi?
    Jakie są szanse odzyskania pieniędzy?

    Możesz się sądzić. Masz na piśmie stwierdzenie sprzedawcy zapewniające o
    bezwypadkowości pojazdu, czyli coś, co w większości tego typu spraw jest
    nie do udowodnienia. Raczej niezbędny będzie adwokat.

    --
    Pozdrawiam,
    Beniamin


  • 5. Data: 2006-06-11 00:57:30
    Temat: Re: Jeszcze jedno...
    Od: "Krzych" <k...@a...pl>


    Użytkownik "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:e6c6p7$20p$1@inews.gazeta.pl...
    > Witam
    >
    > Krzych napisał(a) :
    > > czy brak możliwości odczytania, a nawet wręcz odnalezienia numeru nadwozia
    > > w miejscu wskazanym przez producenta można uznać za wadę prawną?
    >
    > Ehem... To kupiłeś samochód bez sprawdzenia i porównania z
    > dokumentem numerów nadwozia??? No comments.
    >
    > --
    > Pozdrawiam
    > Zbyszek
    > PGP key: 0xA10BD502
    > Ale jak możesz strzelać do kobiet i dzieci?!
    > Łatwo - wolniej uciekają (C) by S.C.

    Kupującym była moja żona, która nie musi mieć zielonego pojęcia o tym gdzie i czy w
    ogóle taki numer powienien się znajdować. Natomiast uważam, że przed przyjęciem
    prowadzący komis powinien ten numer zweryfikować. Mylę się? Sądzę też, że w razie
    stwierdzenia takiego braku nie powinien przyjmować tego samochodu. Chyba jemu i jego
    rzetelności, jako zawodowo zajmującemu się obrotem samochodami, żona mogła zaufać?

    Pozdrawiam
    Krzych


  • 6. Data: 2006-06-11 21:09:13
    Temat: Re: Jeszcze jedno...
    Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>

    Krzych napisał:
    > Chyba jemu i jego
    > rzetelności, jako zawodowo zajmującemu się obrotem samochodami, żona
    > mogła zaufać?

    Mogła, zakazu ufania ludziom nie ma. Co najwyżej można się zawieść.

    --
    +---------------------------------------------------
    -------------------+
    | Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +---------------------------------------------------
    -------------------+


  • 7. Data: 2006-06-11 22:52:04
    Temat: Re: Jeszcze jedno...
    Od: "Krzych" <k...@a...pl>


    Użytkownik "Paweł Sakowski" <p...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:1150060153.20438.12.camel@neptune.sakowski.pl..
    .
    Krzych napisał:
    > Chyba jemu i jego
    > rzetelności, jako zawodowo zajmującemu się obrotem samochodami, żona
    > mogła zaufać?

    Mogła, zakazu ufania ludziom nie ma. Co najwyżej można się zawieść.

    Tak, tylko że tu chodzi o zaufanie związane z wykonywanym przez tego człowieka
    zawodem i prowadzoną przezeń działalnością gospodarczą. To on tu jest fachowcem,
    który powinien poinformować nabywcę o np. braku numeru nadwozia, co uniemożliwi
    "zaliczenie" przeglądu technicznego, a tym samym dopuszczenie do ruchu. Twój post
    niczego, niestety, nie wnosi.

    Pozdr
    Krzych


  • 8. Data: 2006-06-29 11:00:01
    Temat: Re: Jeszcze jedno...
    Od: "Maciej Zagozda" <m...@i...pl>


    Krzych wrote:
    > Użytkownik "Paweł Sakowski" <p...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:1150060153.20438.12.camel@neptune.sakowski.pl..
    .
    > Krzych napisał:
    > > Chyba jemu i jego
    > > rzetelności, jako zawodowo zajmującemu się obrotem samochodami, żona
    > > mogła zaufać?
    >
    > Mogła, zakazu ufania ludziom nie ma. Co najwyżej można się zawieść.
    >
    > Tak, tylko że tu chodzi o zaufanie związane z wykonywanym przez tego człowieka
    zawodem i prowadzoną przezeń działalnością gospodarczą. To on tu jest fachowcem,
    który powinien poinformować nabywcę o np. braku numeru nadwozia, co uniemożliwi
    "zaliczenie" przeglądu technicznego, a tym samym dopuszczenie do ruchu. Twój post
    niczego, niestety, nie wnosi.
    >
    > Pozdr
    > Krzych

    Wydaje mi się że Twój tok rozumowania jest prawidłowy, w
    większości krajów taka osoba powinna liczyć na pełne informacje o
    nabywanym produkcie bez żadnych odgórnych założeń co do tego co
    wiedziała lub powinna wiedzieć. Istnieje w polskim prawie coś
    takiego jak "doprowadzenie osoby do niekorzystnego rozporządzenia
    swoim majątkiem" (czyli oszustwo). Nie jestem pewny co do
    szczegółowych uwarunkowań tej konkretnej sytuacji, ale zawsze można
    spróbować skonsultować z prawnikami właśnie ten aspekt.

    PS.

    Swoją drogą zapraszam na www.oszustwa.pl

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1