-
11. Data: 2008-03-14 20:46:08
Temat: Re: Jak zabronić prawnie prowadzenia samochodu?
Od: "pola" <p...@g...pl>
Jotte <t...@w...spam.wypad.polska> napisał(a):
> Przepraszam cię, ale chyba nie zrozumiałaś intencji mojej wypowiedzi. To
> pewnie moja wina, mogłem się nie bawić w sugestie tylko walnąć wprost.
> Nie pomagam donosicielom, brzydzę się nimi.
ja tez nie jestem i uważam,że to niemoralne, ale jak inaczej rozwiązać tą
sytuację jeżeli dana osoba zagraża swojemu i innych życiu, ta sytuacja wcale
nie jest dla mnie prosta
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
12. Data: 2008-03-14 20:53:01
Temat: Re: Jak zabronić prawnie prowadzenia samochodu?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:freo6f$mfv$1@inews.gazeta.pl pola
<p...@g...pl> pisze:
>> Przepraszam cię, ale chyba nie zrozumiałaś intencji mojej wypowiedzi. To
>> pewnie moja wina, mogłem się nie bawić w sugestie tylko walnąć wprost.
>> Nie pomagam donosicielom, brzydzę się nimi.
> ja tez nie jestem i uważam,że to niemoralne, ale jak inaczej rozwiązać tą
> sytuację jeżeli dana osoba zagraża swojemu i innych życiu, ta sytuacja
> wcale nie jest dla mnie prosta
A kto ocenił, że zagraża? Ktoś komu się tak wydaje?
--
Jotte
-
13. Data: 2008-03-14 21:13:58
Temat: Re: Jak zabronić prawnie prowadzenia samochodu?
Od: "Rafał \"SP\" Gil" <u...@m...pl>
leon pisze:
> zwija na pol minuty. w tym czasie 10 razy bedzie czolowka.
Nie jem śniadań. Nienawidzę jeść śniadań.
Budzik dzwoni ... zwlekam się na wpółprzytomny z łóżka ... Walę
pod prysznic ... gorący - nie lubię zimnej wody ... Prysznic
mnie usypia na potęgę, ale trzeba jechać ... wycieram się ...
Wychodzę z domu nadal nieprzytomny ... przekręcam kluczyk ...
świece żarowe nagrzewają się, ja w tym czasie odpalam czerwonego
marlborasa, włączam radio i otwieram okno ... odpalam ... sztach
numer jeden ...
Do najbliższego skrzyżowania jadę jak na gigantycznej bombie -
dym papierosowy robi swoje.
ZABRAĆ MI PRAWKO !!!
--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów Kaski z homologacją Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=535
6008
-
14. Data: 2008-03-14 21:22:12
Temat: Re: Jak zabronić prawnie prowadzenia samochodu?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Jotte pisze:
> W wiadomości news:frelab$8ep$1@inews.gazeta.pl pola
> <p...@g...pl> pisze:
>
>>> Musisz spróbować zostać donosicielem i donieść na człowieka (kierunek
>>> podał jb).
>> donieść ale gdzie? policja? wydział komunikacji urzędu miejskiego?
> Przepraszam cię, ale chyba nie zrozumiałaś intencji mojej wypowiedzi. To
> pewnie moja wina, mogłem się nie bawić w sugestie tylko walnąć wprost.
> Nie pomagam donosicielom, brzydzę się nimi.
>
Cóż, w takim razie należy mieć nadzieję, że człowiek, który kierując
pojazdem powoduje zagrożenie (bo np. jest pijany albo miewa ataki
epilepsji, a wszyscy jego znajomi są imbecylami i się brzydzą
"donoszeniem" czy ingerowaniem w jego "prywatne sprawy") wjedzie właśnie
w ciebie, a nie w kogoś innego.
-
15. Data: 2008-03-14 21:30:50
Temat: Re: Jak zabronić prawnie prowadzenia samochodu?
Od: "pola" <p...@g...pl>
Jotte <t...@w...spam.wypad.polska> napisał(a):
> A kto ocenił, że zagraża? Ktoś komu się tak wydaje
lekarz, który wypisał leki powiedział, że nie można po nich prowadzić, poza
tym napisane jest to na opakowaniu jako ostrzeżenie, czyli twoim zdaniem mam
patrzeć i czekać aż coś się coś złego wydarzy? tak źle i tak niedobrze, ech
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
16. Data: 2008-03-14 21:36:20
Temat: Re: Jak zabronić prawnie prowadzenia samochodu?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:freqqa$7ph$1@inews.gazeta.pl pola
<p...@g...pl> pisze:
>> A kto ocenił, że zagraża? Ktoś komu się tak wydaje
> lekarz, który wypisał leki powiedział, że nie można po nich prowadzić,
Komu powiedział? Czy ten kierowca jest ubezwłasnowolniony?
> poza tym napisane jest to na opakowaniu jako ostrzeżenie, czyli twoim
> zdaniem mam patrzeć i czekać aż coś się coś złego wydarzy?
Jak pisałem - możesz próbować donieść na człowieka. Ale ja ci w tym w żaden
sposób nie pomogę.
--
Jotte
-
17. Data: 2008-03-15 07:56:26
Temat: Re: Jak zabronić prawnie prowadzenia samochodu?
Od: "Troll" <w...@d...mnie>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:corqa5-a2a.ln1@ncc1701.lechistan.com...
> pola pisze:
>> Osoba nie może prowadzić samochodu, bo bierze leki i będzie brać
>> prawdopodobnie do końca życia, a po nich nie można prowadzić. Tłumaczenia
>> o
>> bezpieczeństwie swoim i innych nie dają skutku, a zabrnie kluczyków
>> również
>> nie wchodzi w grę, bo powie, że to jej samochód. Proszę o pomoc i radę. Z
>> góry
>
> Albo donos, albo podparcie się stanem wyższej konieczności i jednak
> odebranie tych kluczyków.
>
jakie dobro bezposrednio zagrozone wyzszej wartosci uratuje?
P.
-
18. Data: 2008-03-15 10:00:12
Temat: Re: Jak zabronić prawnie prowadzenia samochodu?
Od: "Idiom" <i...@v...pl>
> Przepraszam cię, ale chyba nie zrozumiałaś intencji mojej wypowiedzi. To
> pewnie moja wina, mogłem się nie bawić w sugestie tylko walnąć wprost.
> Nie pomagam donosicielom, brzydzę się nimi.
Gratuluję postawy moralnej! Pewno spodoba Ci się ta historia:
W mieście, z którego pochodzę, pewien facet 2 lata jeździł po pijaku - nikt
nie doniósł - ani żona, ani kumple - wszyscy kierowali się tą samą etyką co
Ty. Półtora roku temu zabił na pasach kobietę, na oczach jej dziesięcioletniej
córki. Uderzył ją gdy była już na drugim pasie, nawet nie zwolnił. Spokojnie
dojechał na swoje osiedle, po czym... wypadł z samochodu. Jego kumple uważają,
że słusznie poszedł do pudła. Pewno żaden nie pomyślał, że jest współwinny,
bo "brzydził sie donosicielami".
Niektóre leki uspakajające spowalniają rekację i w pewien sposób "otępiają".
Jeżeli lekarz mówił o konieczności odstawienia samochodu to pewno nie po to,
żeby szykanować pacjentkę. Jesteś pewien, że chciałbyś aby taka pacjentka ze
spowolnioną reakcją wjechała z prędkością 80 km/h np. Nissanem Navaro w
stojące Seicento, w którym siedziałyby bliskie Ci osoby (o ile oczywiście,
takowe posiadasz)?
Ty brzydzisz się donosicielami, a ja brzydzę się tymi, którzy innym dają
przyzwolenie na stwarzanie zagrożenia nie tylko dla siebie.
Monika
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
19. Data: 2008-03-15 17:51:36
Temat: Re: Jak zabronić prawnie prowadzenia samochodu?
Od: AW <s...@p...onet.pl>
Jotte pisze:
> W wiadomości news:freqqa$7ph$1@inews.gazeta.pl pola
> <p...@g...pl> pisze:
>
>>> A kto ocenił, że zagraża? Ktoś komu się tak wydaje
>> lekarz, który wypisał leki powiedział, że nie można po nich prowadzić,
> Komu powiedział? Czy ten kierowca jest ubezwłasnowolniony?
Jotte - jesteś idiotą. Nie wiesz o tym ale to normalne gdy jest się idiotą.
>
>> poza tym napisane jest to na opakowaniu jako ostrzeżenie, czyli twoim
>> zdaniem mam patrzeć i czekać aż coś się coś złego wydarzy?
> Jak pisałem - możesz próbować donieść na człowieka. Ale ja ci w tym w
> żaden sposób nie pomogę.
>
Nie tylko jesteś idiotą ale co gorsza jesteś idiotą, który służy lepszej
sprawie, co jak zastępy moherowych beretów. Jedyna nadzieja w mądrości
matki natury, która eliminuje takie jednostki jak ty. O ironio! Często
za pomocą podobnych tobie idiotów!
--
I tu NIE-pozdrawiam
AW
-
20. Data: 2008-03-15 18:54:56
Temat: Re: Jak zabronić prawnie prowadzenia samochodu?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:7123.0000003c.47db9e2b@newsgate.onet.pl Idiom
<i...@v...pl> pisze:
>> Przepraszam cię, ale chyba nie zrozumiałaś intencji mojej wypowiedzi. To
>> pewnie moja wina, mogłem się nie bawić w sugestie tylko walnąć wprost.
>> Nie pomagam donosicielom, brzydzę się nimi.
> Gratuluję postawy moralnej!
Dziękuję, choć twoja jej ocena jest mi całkowicie obojętna i pozbawiona
znaczenia.
> Pewno spodoba Ci się ta historia:
[cut]
To sobie darujemy.
> Niektóre leki uspakajające spowalniają rekację i w pewien sposób
> "otępiają". Jeżeli lekarz mówił o konieczności odstawienia samochodu to
> pewno nie po to, żeby szykanować pacjentkę. Jesteś pewien, że chciałbyś
> aby taka pacjentka ze spowolnioną reakcją wjechała z prędkością 80 km/h
> np. Nissanem Navaro w stojące Seicento, w którym siedziałyby bliskie Ci
> osoby (o ile oczywiście, takowe posiadasz)?
> Ty brzydzisz się donosicielami, a ja brzydzę się tymi, którzy innym dają
> przyzwolenie na stwarzanie zagrożenia nie tylko dla siebie.
A teraz skieruję twój rozum (o ile, oczywiście, takowy posiadasz) na pewne
szczegóły opowieści wątkoczyńcy, których nie udało ci się chyba dostrzec w
podnieceniu powierzchowną historyjką godnym czytelnika Super Expressu.
Pierwsza sprawą jest to, że jasno powiedziałem co można zrobić - donieść. A
to, że ja nie mam zamiaru instruować jak i gdzie to moja sprawa, nic nikomu
do tego.
Po drugie - podstawową kwestią jest wiarygodność przedstawianych faktów.
Cytuję: "lekarz, który wypisał leki powiedział, że nie można po nich
prowadzić" a ja zapytałem komu powiedział i czy pacjent jest
ubezwłasnowolniony.
Terapia jest to sprawa między pacjentem a lekarzem, jeśli o jej szczegółach
dowiaduje się osoba postronna (dotyczy także rodziny), to albo za zgodą
pacjenta albo gdy jest on ubezwłasnowolniony i stąd moje pytanie. Odpowiedzi
na to nie było, zaś w ulotkach firmy farmaceutyczne podają co tylko można
aby uniknąć ew. roszczeń odszkodowawczych (np. że od stosowania zasypki
można w sporadycznych przypadkach dostać wzdęcia i wiatrów).
Brak też informacji o tym co ten pacjent ma przepisane (dlaczego tego nie
podano), czy faktycznie leki te zażywa, określenie "będzie brać
prawdopodobnie do końca życia" - to wszystko łatwo nasunąć może wniosek o
chwilowej emocjonalnej reakcji, niekoniecznie racjonalnej (wzmiankowana była
myśl odebrania kluczyków), a w grę wchodzi poważna kwestia.
Reszty nie chce mi się tłumaczyć, zachęcam tylko do użycia mózgu i podjęcia
wysiłku czytania ze zrozumieniem.
Z drugiej strony pojmuję, że sam naraziłem się na wylew internetowego łajna
w rodzaju Lawy życzącego mi wypadku czy AW bluzgającego mi wokół kostek -
może powinienem swoje stanowisko inaczej przedstawić.
--
Jotte