Prowadzimy z zoną małą firmę. Pół roku temu zatrudniliśmy nowego
pracownika - zeby nabrał kwalifikacji musiał przejść dość kosztowne
szkolenie. W umowie miał zaznaczone ze w wypadku odejscia z pracy prze
upływem dwu lat bedzie musiał zwrócić koszt tego szkolenia - o ile
zwolnienie nastapi w wyniku nie wywiazywania sie z obowiazków. Umowa była na
okres próbny 3 miesieczny. Niestety okazało się że człowiek ten był
kompletnym obibokiem, i po upływie okresu próbnego umowy nie przedłużyliśmy.
Przed odejściem na jego prośbę zgodziłem sie na rozłożenia zwrotu kosztu
szkolenia na miesieczne raty. Ale do tej pory nie zobaczyłem ani grosza.
Wysłałem do niego wezwanie do zapłaty - ale wróciło z adnotacją ze wyjechał
i nie podał nowego adresu. Ale w tym samym dniu spotkałem go na ulicy.
Wygląda więc ze nie ma ochoty odbierać listów.
W jaki sposób wyegzekwować zwrot kosztów?
Myślałem o skierowaniu sprawy do sądu, ale nie bardzo wiem jak to zrobić. A
poza tym czy ma to sens- jesli pisma z sądu potraktuje tak jak moje? Jaki
może być koszt postępowania?
Możecie coś poradzić ?

J. Boro

do góry

> W umowie miał zaznaczone ze w wypadku odejscia z pracy prze
> upływem dwu lat bedzie musiał zwrócić koszt tego szkolenia - o ile
> zwolnienie nastapi w wyniku nie wywiazywania sie z obowiazków. Umowa była
na
> okres próbny 3 miesieczny. Niestety okazało się że człowiek ten był
> kompletnym obibokiem, i po upływie okresu próbnego umowy nie
przedłużyliśmy.

mysle ze to byl blad, skoro umowa jest czasowa, to pracwonika do niczego
niezobowiazuje
napisales, ze byla to umowa na okres probny i odejscie na wlasna prosbe,
ale czy to oznacza ze umowa niezostala przedluzona na prosbe pracownika?
jesli tak, to stoisz na przegranej pozycji

Jean

do góry

Użytkownik "JB" <b...@c...pl> napisał w wiadomości
news:ca96tb$o5f$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Prowadzimy z zoną małą firmę. Pół roku temu zatrudniliśmy nowego
> pracownika - zeby nabrał kwalifikacji musiał przejść dość kosztowne
> szkolenie. W umowie miał zaznaczone ze w wypadku odejscia z pracy prze
> upływem dwu lat bedzie musiał zwrócić koszt tego szkolenia

Ale on nie odszedl z pracy, tylko umowa nie zostala przez was przedluzona.
Czemu zatem mialby placic?

--
SQLwysyn
"If the First Amendment will protect a scumbag like me, it will protect all
of you" - Larry Flynt

do góry

Użytkownik "JB" <b...@c...pl> napisał w wiadomości
news:ca96tb$o5f$1@nemesis.news.tpi.pl...

Z tego co piszesz, to rozwiązanie stosunku pracy nie nastąpiło z winy
pracownika tylko na skutek upływu okresu, na jaki umów została zawarta. W
tej sytuacji nie ziścił się przywołany przez Ciebie warunek pozwalający na
dochodzenie przez Ciebie na nim kosztów szkolenia. twoja zgoda n
rozłożenie na raty nie ma żadnego znaczenia. Potrzebna by była ewentualnie
jego zgoda na pokrycie tych kosztów. jeśli takiej dobrowolnie nie złożył,
to niestety nie widzę możliwości dochodzenia przez Was tych należności.

do góry

JB wrote:

> Prowadzimy z zoną małą firmę.

Przegracie.
To nie pracownik odszedł, to wy go zwolniliście (nie przedłużając umowy).

do góry

> Przegracie.
> To nie pracownik odszedł, to wy go zwolniliście (nie przedłużając umowy).
>
>
Hm, kiepsko to wygląda.
W umowie było: "Jeżeli umowa zostanie zerwana ze strony pracownika lub
wskutek niewywiązywania się ze zleconych obowiązków, zobowiązuje się on do
zwrotu kosztów szkolenia."
Ponieważ nie wywiązywał się z obowiązków umowa nie została przedłużona.
Czyli jak rozumiem z waszych wypowiedzi, takie sformułowanie nie zabezpiecza
naszych roszczeń?

J. Boro

do góry

Użytkownik "JB" <b...@c...pl> napisał w wiadomości
news:ca9pta$eol$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Przegracie.
> > To nie pracownik odszedł, to wy go zwolniliście (nie przedłużając
umowy).
> >
> >
> Hm, kiepsko to wygląda.
> W umowie było: "Jeżeli umowa zostanie zerwana ze strony pracownika lub
> wskutek niewywiązywania się ze zleconych obowiązków, zobowiązuje się on do
> zwrotu kosztów szkolenia."
> Ponieważ nie wywiązywał się z obowiązków umowa nie została przedłużona.
> Czyli jak rozumiem z waszych wypowiedzi, takie sformułowanie nie
zabezpiecza
> naszych roszczeń?

Oczywiscie, ze nie.
Spróbuj mu udowodnic 'niewywiazywanie sie ze zleconych obowiazków'.
Niewykonalne.

--
SQLwysyn
"If the First Amendment will protect a scumbag like me, it will protect all
of you" - Larry Flynt

do góry

JB wrote:

>>Przegracie.
>>To nie pracownik odszedł, to wy go zwolniliście (nie przedłużając umowy).
>>
>>
>
> Hm, kiepsko to wygląda.
> W umowie było: "Jeżeli umowa zostanie zerwana ze strony pracownika lub
> wskutek niewywiązywania się ze zleconych obowiązków, zobowiązuje się on do
> zwrotu kosztów szkolenia."
> Ponieważ nie wywiązywał się z obowiązków umowa nie została przedłużona.
> Czyli jak rozumiem z waszych wypowiedzi, takie sformułowanie nie zabezpiecza
> naszych roszczeń?
>

A jak mu udowodnisz, że się nie wywiązywał?
On powie, że się wywiązywał, a wy z niewiadomych mu przyczyn nie
przedłużyliście umowy.
Przynajmniej było go zwolnić dyscyplinarnie.

Takie sformułowanie zabezpiecza, ale gdyby to on się zwolnił, a nie wy
jego. Popełniliście bład nie przedłużając mu umowy.

do góry

> Spróbuj mu udowodnic 'niewywiazywanie sie ze zleconych obowiazków'.
> Niewykonalne.
>
A to akurat moge udowodnić. Jednym z obowiazków było przygotowanie
codziennych "raportów" z działalności. I tam widać czarno na białym że
wykonywał 10% tego co miał zrobić.

J.Boro

do góry

Użytkownik "JB" <b...@c...pl> napisał w wiadomości
news:ca9qri$j9b$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Spróbuj mu udowodnic 'niewywiazywanie sie ze zleconych obowiazków'.
> > Niewykonalne.
> >
> A to akurat moge udowodnić.

No to do sądu i juz po 3 latach mozna sie starac o klauzule wykonalnosci.

--
SQLwysyn
"If the First Amendment will protect a scumbag like me, it will protect all
of you" - Larry Flynt

do góry