CN napisał(a):

> To rzeczywiście lepsze rozwiązanie niż wprost, ale trzeba wówczas chyba
> wycenić inwentarz i ponieść koszty tej wyceny?
>

A nie wyjdzie cie taniej niż dzwonienie do wszystkich banków w Polsce i
sąsiadów zmarłej?


--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."

do góry

Johnson wrote:
> CN napisał(a):
>
>> To rzeczywiście lepsze rozwiązanie niż wprost, ale trzeba wówczas chyba
>> wycenić inwentarz i ponieść koszty tej wyceny?
>>
>
> A nie wyjdzie cie taniej niż dzwonienie do wszystkich banków w Polsce i
> sąsiadów zmarłej?
>
Na pewno nie.
Bo niech się później objawi jakieś coś, któremu zmarły wisiał ciężką kasę.
Nigdy przenigdy nie brać spadku wprost.

do góry

Herbi wrote:
> Dnia 29 cze o godzinie 07:41, na pl.soc.prawo, CN napisał(a):
>
>
>
>>Czy istnieje prosta możliwość sprawdzenia czy spadkodawca posiadał
>>zadłużenie, czy trzeba osobiście w ciągu 6 miesięcy sprawdzić wszystkie
>>możliwe instytucje finansowe, a i najlepiej osoby prywatne dając im do
>>podpisania oświadczenie, że taki oto człowiek nie jest im winien cokolwiek?
>
>
> Będziesz dzwonił do *wszystkich* firm, urzędów, instytucji w kraju?
> I do wszystkich obywateli?
> Cienko to widzę ;)
>
>

Dlaczego tylko w kraju ? :)

do góry

witek napisał(a):

> Nigdy przenigdy nie brać spadku wprost.

Czytać nie umiesz? Przecież pisałem wcześniej żeby wziął z
dobrodziejstwem inwentarza.


--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."

do góry

Johnson wrote:
> witek napisał(a):
>
>> Nigdy przenigdy nie brać spadku wprost.
>
>
> Czytać nie umiesz? Przecież pisałem wcześniej żeby wziął z
> dobrodziejstwem inwentarza.
>
>
Ależ ja ciebie nie krytykuję, tylko dopisuję własną opinię, dlaczego nie
warto brać spadku wprost.

do góry