-
21. Data: 2006-11-29 22:35:23
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
Od: "Wiech" <w...@s...com.pl>
Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ekl1c3$rdg$2@atlantis.news.tpi.pl...
> Wiech napisał(a):
>
>>
>> Typowy prawniczy belkot tu wazne sa tylko paragrafy, bo nie zmuszaja
>> do myslenia.
>
> A ty, że tak powiem bełkoczesz jak typowy gość, któremu TV zrobiła wodę z
> mózgu. Ale dość komplementów, bo one do niczego nie prowadzą.
co ma do tego TV? Czyżby brak argumetow?
>>
>> a ja tylko pytam gdzie tak zwana zwykla przyzwoitosc?
>> gdzie zwykla sprawiedliwosc?
>> pomijam juz kwestie szaczunku dla starszych, bo byle ... w todze
>> uwaza, ze ma prawo gnoic starszego czlowieka, tylko dlatego, ze ten dal
>> sie
>> okrasc...
> A ty swoje.
> Za dużo oglądasz "Uwagi" na TVN-e.
I znow ta TV, to juz chyba jakas obsesja. A "Uwagi" nie ogladam jak
zreszta i generalnie TVN-u. Jakoś mi nie odpowiada "walterowska"
rzeczywistosc...
-
22. Data: 2006-11-29 22:37:15
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
Od: Johnson <j...@n...pl>
Wiech napisał(a):
>
>>> Po trzecie swiadek jest jednoczesnie pokrzywdzonym, wiec moze by tak
>>> nie karac go dodatkowo?
>> A może pokrzywdzony by robił to do czego zobowiązuje go ustawodawca?
>
> a czemuz to ustawodawca kaze karac dodatkowo pokrzywdzonego?
A czy ja wyglądam na ustawodawcę?
Ale odpowiem ci: żadne dodatkowo. Kara porządkowa jest za konkretne
zachowanie tego pokrzywdzonego, który narusza prawo (swoje obowiązki),
niezależnie od tego co było wcześniej.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
-
23. Data: 2006-11-29 22:40:22
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
Od: Johnson <j...@n...pl>
Wiech napisał(a):
>
> co ma do tego TV? Czyżby brak argumetow?
Nie brak argumentów, tylko brak rozmówcy, potrafiącego zrozumieć te
argumenty. W taki wypadku albo jesteś upośledzony od urodzenia, albo to
skutek oglądania TV. Stawiam Na to drugie. I tyle.
>
> A "Uwagi" nie ogladam jak zreszta i generalnie TVN-u. Jakoś mi nie odpowiada
"walterowska"
> rzeczywistosc...
>
>
I jeszcze sie przyznać nie chce ...
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
-
24. Data: 2006-11-29 22:40:49
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
Od: Szmul Szmulewicz <s...@s...com>
Wiech powiada:
>> To znaczy? Jak ma się wykazać tą kulturą? No i czemu nie odniesiesz tego
>> do świadka? On nie musi być kulturalny?
> Przykro mi, ale jesli tego nie wiesz, to i ja ci tego nie wytlumacze...
> Niektorzy to wiedza, choc rzeczywiscie wydaje mi sie, ze ostatnio nie jest
> to
> wiedza powszechna.
Może wyjaśnisz wybrańcu co masz na myśli? Co musiałby zrobić sąd bez
naruszenia procedury, aby wykazał się przed Tobą swoją kulturą?
>> A może pokrzywdzony by robił to do czego zobowiązuje go ustawodawca?
> a czemuz to ustawodawca kaze karac dodatkowo pokrzywdzonego?
Świadek ma obowiązek złożyć zeznania.
> owszem nie wiedza czy sa uzna ich wine, ale to zupelnie inna sprawa...
Lecz nie mniej ważna z punktu widzenia rzetelnego i sprawiedliwego procesu
przeprowadzonego w rozsądnym terminie.
Sąd jest od stosowania prawa a nie od prawienia uprzejmości świadkowi,
którego ego jest tak wybujałe, że nie pozwala mu spełnić swoich obowiązków
obwyatelskich.
Dla sądu każdy jest równy wobec prawa. A prawo przewiduje określone
konsekwencje wobec świadka uchylającego się od obowiązku złożenia zeznań.
Szmul Szmulewicz
-
25. Data: 2006-11-29 22:48:05
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
Od: m...@g...com
Wiech wrote:
>
> Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
> wiadomości news:ekksvv$5db$3@nemesis.news.tpi.pl...
>> Użytkownik "Wiech" <w...@s...com.pl> napisał w
>> wiadomości news:ekkqkh$4rr$1@atlantis.news.tpi.pl...
>>> mowia ze sprawiedliwosci mozna szukac wszedzie, tylko nie w sadzie
>>> i jak widac to prawda:
>>
>> Eee! Trochę tendencyjny ten artykuł. Spójrz na sprawę z drugiej strony.
>> Oskarżeni chcieli by wreszcie wiedzieć, czy są winni, czy nie. Sąd też
>> chciał by już odesłać akta tej sprawy do archiwum. A tu nagle świadek się
>> obraża na sąd i leci z nim w przysłowiowe "kulki". To co ma sąd zrobić.
>> jedna grzywna, druga grzywna. I co dalej? Zostaje doprowadzenie świadka
>> do sądu. Nie jest to kara, a po prostu zabieg konieczny, by dało się ten
>> proces w ten, czy inny sposób dokończyć.
>
> Po pierwsze to sprawe mozna umozyc
> Po drugie wypadałoby, aby sedzia wykazal sie odrobina kultury, zwlaszcza
> gdy ma doczynienia z osoba starsza.
> Po trzecie swiadek jest jednoczesnie pokrzywdzonym, wiec moze by tak
> nie karac go dodatkowo?
No ale jak to sobie wyobrażasz żeby go nie karać dodatkowo ... sprawę trzeba
dokończyć. Sąd miałby wysłać delegację z przeprosinami? Może rozprawę
przenieść do jego mieszkania?.
Bardzo mi się podoba protest tego człowieka, trzymam za niego kciuki i z
tego mogą być jeszcze fajne doniesienia :). Ale to nie zmienia faktu że
powinien zostać jakoś doprowadzony do porządku, bo jednak sąd to sąd, i
jaki by nie był, szacunek mu się należy.
p. m.
-
26. Data: 2006-11-30 09:06:53
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
Od: "Artur M. Piwko" <p...@p...kielce.pl>
In the darkest hour on Wed, 29 Nov 2006 22:58:42 +0100,
Wiech <w...@s...com.pl> screamed:
> Po pierwsze to sprawe mozna umozyc
> Po drugie wypadałoby, aby sedzia wykazal sie odrobina kultury, zwlaszcza
> gdy ma doczynienia z osoba starsza.
Dlaczego sędzia ma być kulturalny wobec niekulturalnego starego pryka?
> Po trzecie swiadek jest jednoczesnie pokrzywdzonym, wiec moze by tak
> nie karac go dodatkowo?
On sam poprosił o karę. Nie była ona przewidziana na początku.
> Po czwarte to oskazeni akurat najlepiej wiedza czy sa winni czy nie.
>
I czy wielbłądami są czy nie równie dobrze.
> I tak na margniesie tu wychodzi typowe myslenie prawnicze, ze nie ma czegos
> takiego jak prawda, czy sprawiedliwosc tylko wszystko mozna ustalic za
> pomoca wyroku.
Gdyby tak nie było panowała by u nas pełna anarchia. Aha - nie jestem
prawnikiem.
> Niedlugo dojdzie do tego, ze jesli ktos wyrwie kobiecie torebke na
> ulicy, to
> bede bal sie krzyknac "lapaj zlodzieja", bo mnie pozwie za znieważenie
> (przeciez
> on nie zostal jeszcze skazany).
>
Jakimiś innymi, równie nietrafionymi porównaniami, dysponujesz jeszcze?
--
[ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:228B ]
[ 10:06:59 user up 11176 days, 22:01, 1 user, load average: 0.06, 0.06, 0.06 ]
Hi! I'm a shareware signature! Send $5 if you use me!
-
27. Data: 2006-11-30 09:11:13
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>
Re to: Wiech [Wed, 29 Nov 2006 23:21:19 +0100]:
> a ja tylko pytam gdzie tak zwana zwykla przyzwoitosc?
> gdzie zwykla sprawiedliwosc?
> pomijam juz kwestie szaczunku dla starszych
Tak się zachowujesz jak te starsze babki w autobusach, co
to mając 3m dalej wolne miejsce oleją je i zawisną ci nad
głową głośno komentując twój kompletny brak wychowania.
Starsi mogą dowolne szopki odstawiać i ma im ujść? Pardon,
a dlaczego niby? Wiek zwalnia już z przyzwoitości, tylko
młodsi mają obowiązek czy jak?
Facet strzelił focha z powodu zwrócenia mu przez sąd uwagi,
z tego co można przeczytać - całkowicie słusznej. Z powodu
tego focha utrudnia - *celowo* - zakończenie procesu. Ty,
weź mi powiedz gdzie w tym jego fochu widzisz tą, jak jej
tam, *przyzwoitość* - bo ja za cholerę nie widzę...?
Kira
--
/(o\ ~ GG: 574988 ~ http://cyber-girl.net ~
\o)/ * Par. 31 * Sposób na Mac-a * Humor! *
Kira F ~ I am what I am, I do what I want ~
-
28. Data: 2006-11-30 14:44:17
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
Od: zupa <b...@o...pl>
f...@W...gazeta.pl wrote:
> Wiech <w...@s...com.pl> napisał(a):
>
>
>> zapomiales tylko o tym (jak i ten .... sedzia), ze ten swiadek byl
>> jednoczesnie
>> pokrzywdzonym!!!!!!!!!!
>
> Czy Twoim zdaniem upoważnia go to do olewania sądu? To przecież jemu
> najbardziej powinno zależeć na tym by sprawcy zostali ukarani...
>
>> najlepiej w ogole goscia wsadzic na dwa lata, bo co on sobie mysli, nie dosc
>> ze sie dal okrasc to jeszcze domaga sie sprawidliwosci. I to gdzie? On
>> chciały
>> miec sprawiedliwość w sadzie.
>
>
> On się domaga sprawiedliwości? To Sąd chce wymierzyć sprawiedliwość oskarżonym
> a pokrzywdzony mu to uniemożliwia.
I oczywiscie nie moze umorzyc sprawy z przyczyn niezaleznych od sadu, bo
sedzia jest od skazywania, a nie od umarzania.
-
29. Data: 2006-11-30 14:49:29
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
Od: zupa <b...@o...pl>
f...@W...gazeta.pl wrote:
> Wiech <w...@s...com.pl> napisał(a):
>
>> mowia ze sprawiedliwosci mozna szukac wszedzie, tylko nie w sadzie
>> i jak widac to prawda:
>>
>> http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_061129/k
raj/kraj_a_4.htm
>
>
> A jak ty rozumiesz sprawiedliwość?
> 14 razy odraczano rozprawę, fatygowano ludzi, tracono czas dlatego że jeden
> urażony na honorze nie ma ochoty się stawić. I to dlaczego? Dlatego że
> zwrócono mu uwagę że żle usiadł. A jak ci oskarżeni dostaną po 5 tysięcy euro
> za przewlekłość postępowania to oczywiście będzie wina sądu...
Jak najbardziej, bo "jeden urażony na honorze" sedzia nie _chcial_ z
wlasnej winy umorzyc sprawy. Czlowieka juz maja, ale teraz trzeba tylko
paragraf dopasowac do niego.
I czy to aby nie kurewki z Sadu Okregowego w Lublinie pojechaly do
Warszawy na sesje wyjazdowa, zeby przesluchac swiadka Dorna, bo swiadek
odmowil przyjazdu?
Czy to nie jest dyspozycyjnosc?
-
30. Data: 2006-11-30 17:51:02
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwoś ć...
Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>
Re to: zupa [Thu, 30 Nov 2006 14:44:17 GMT]:
> I oczywiscie nie moze umorzyc sprawy z przyczyn niezaleznych
> od sadu
Pardon? Czy ty właśnie zasugerowałeś, że należy pozwalać
złodziejom bezkarnie kraść z powodu fochów starszego faceta?
Kira (zaskoczona)
--
/(o\ ~ GG: 574988 ~ http://cyber-girl.net ~
\o)/ * 2nd Life * Sposób na Mac-a * eBook *
Kira F ~ I am what I am, I do what I want ~