-
31. Data: 2006-11-30 18:10:49
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwoś ć...
Od: zupa <b...@o...pl>
Kira wrote:
> Re to: zupa [Thu, 30 Nov 2006 14:44:17 GMT]:
>
>
>> I oczywiscie nie moze umorzyc sprawy z przyczyn niezaleznych
>> od sadu
>
> Pardon? Czy ty właśnie zasugerowałeś, że należy pozwalać
> złodziejom bezkarnie kraść z powodu fochów starszego faceta?
>
>
> Kira (zaskoczona)
Zaraz, zlodzejami to dopiero beda po prawomocnym wyroku. Narazie
trzymajmy sie ze tak _twierdzi_ milicjant z Dworca Centralnego. Rownie
dobrze moglo byc tak, ze stary pryk ma skleroze, zapomnial teczke w
wagonie, a wspolpasazer ja chcial oddac do biura rzeczy znalezionych.
Mozliwe?
I jezeli pryk sam sabotuje sprawe, to sedzia powinien po nieudanych
probach (grzywny, eeeeeeeeewentualnie areszt) sprawe umorzyc. Tak sie
robi w panstwie prawa.
I nie zapominaj, ze chodzi o jakas tam teczke, wartosci moze 100 zl, a
nie wielkich kasiarzy.
-
32. Data: 2006-11-30 19:51:53
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
Od: "Wiech" <w...@s...com.pl>
Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ekl2a9$313$2@atlantis.news.tpi.pl...
> Wiech napisał(a):
>
>>
>> co ma do tego TV? Czyżby brak argumetow?
>
> Nie brak argumentów, tylko brak rozmówcy, potrafiącego zrozumieć te
> argumenty. W taki wypadku albo jesteś upośledzony od urodzenia, albo to
> skutek oglądania TV. Stawiam Na to drugie. I tyle.
no cóż jeśli argumetem ma być:
- "upośledzony od urodzenia"
- "skutek oglądania TV"
swoją drogą na grupie pl.soc.prawo nie spodziewałem się takiego
poziomu dyskusji, tak wiec przykro mi, ale ja do tego poziomu
nie bede się znizal. Baw sie dobrze.
-
33. Data: 2006-11-30 20:14:42
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
Od: kam <x#k...@w...pl#x>
Kira napisał(a):
> Facet strzelił focha z powodu zwrócenia mu przez sąd uwagi,
> z tego co można przeczytać - całkowicie słusznej.
pytanie w jakiej formie
KG
-
34. Data: 2006-11-30 21:03:52
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
Od: "Wiech" <w...@s...com.pl>
Użytkownik "Szmul Szmulewicz" <s...@s...com> napisał w wiadomości
news:563220775.20061129234049@szmulewicz.com...
Wiech powiada:
>> To znaczy? Jak ma się wykazać tą kulturą? No i czemu nie odniesiesz tego
>> do świadka? On nie musi być kulturalny?
> Przykro mi, ale jesli tego nie wiesz, to i ja ci tego nie wytlumacze...
> Niektorzy to wiedza, choc rzeczywiscie wydaje mi sie, ze ostatnio nie jest
> to
> wiedza powszechna.
> Może wyjaśnisz wybrańcu co masz na myśli? Co musiałby zrobić sąd
> bez
> naruszenia procedury, aby wykazał się przed Tobą swoją kulturą?
wybrańcu? a to a propo czego? słyszałem wprawdzie o narodzie wybranym, ale
co ma piernik do wiatraka?
co do procedury, to jej nie znam, ale nie przypuszczam, aby zabraniała
sędziemu
uprzejmości, nawet wobec świadka. Ale cóż nie jestem prawnikiem... może i na
to są paragrafy...
Co do wykazania się przede mną kulturą, to są dwa problemy:
- pierwszy, że trudno się wykazać czymś czego się nie ma
- a drugi, to że nie jestem jakimś "wybrańcem", by kazać się komukolwiek
wykazywać przede mną (a tak w ogóle, to kulturą lepiej się nie wykazywać,
tylko po prostu trzeba ją mieć)
-
35. Data: 2006-11-30 21:17:23
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
Od: Szmul Szmulewicz <s...@s...com>
Wiech powiada:
>> Może wyjaśnisz wybrańcu co masz na myśli? Co musiałby zrobić sąd
>> bez
>> naruszenia procedury, aby wykazał się przed Tobą swoją kulturą?
> wybrańcu? a to a propo czego? słyszałem wprawdzie o narodzie wybranym, ale
> co ma piernik do wiatraka?
Ale niedomyślny jesteś. To a propos Twojej wypowiedzi skierowanej do
Johnsona o "niektórych, którzy TO wiedzą".
> co do procedury, to jej nie znam, ale nie przypuszczam, aby zabraniała
> sędziemu
> uprzejmości, nawet wobec świadka. Ale cóż nie jestem prawnikiem... może i na
> to są paragrafy...
Ponawiam pytanie, bo dotąd nie uzyskałem odpowiedzi. Gdzie dopatrzyłeś się
nieuprzejmości sędziego? Miejsce świadka jest za barierką a nie przy
prokuratorze. Uprzedzając Twoje ewentualne uwagi - tak na to są paragrafy.
> Co do wykazania się przede mną kulturą, to są dwa problemy:
> - pierwszy, że trudno się wykazać czymś czego się nie ma
Takim stwierdzeniem dajesz świadectwo tylko o sobie.
> - a drugi, to że nie jestem jakimś "wybrańcem", by kazać się komukolwiek
> wykazywać przede mną (a tak w ogóle, to kulturą lepiej się nie wykazywać,
> tylko po prostu trzeba ją mieć)
jw. Teraz mam pewność, komu w tej dyskusji brak argumentów.
Szmul Szmulewicz
-
36. Data: 2006-11-30 21:19:51
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Osoba przedstawiająca się jako *kam* stuknęła w klawisze i oto co
powstało:
>> Facet strzelił focha z powodu zwrócenia mu przez sąd uwagi, z tego co
>> można przeczytać - całkowicie słusznej.
>
> pytanie w jakiej formie
A z tym, jak wiadomo, bywa bardzo różnie. Sędzia też człowiek, więc
jak świnia także potrafi się zachować.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
JID:o...@j...org || http://olgierd.bblog.pl
-
37. Data: 2006-11-30 21:28:33
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Olgierd" <n...@n...problem> napisał
> >
> > pytanie w jakiej formie
>
> A z tym, jak wiadomo, bywa bardzo różnie. Sędzia też człowiek, więc
> jak świnia także potrafi się zachować.
Niestety bywa. Ale z drugiej strony żaden świadek nie pozwoli sobie na
takie fochy jakie odstawia Pan Profesor Znany Z Telewizji. Szajba mu
odwaliła i tyle.
-
38. Data: 2006-11-30 23:08:50
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
Od: "Wiech" <w...@s...com.pl>
Użytkownik "Szmul Szmulewicz" <s...@s...com> napisał w wiadomości
news:1906249723.20061130221723@szmulewicz.com...
Wiech powiada:
> co do procedury, to jej nie znam, ale nie przypuszczam, aby zabraniała
> sędziemu
> uprzejmości, nawet wobec świadka. Ale cóż nie jestem prawnikiem... może i
> na
> to są paragrafy...
> Ponawiam pytanie, bo dotąd nie uzyskałem odpowiedzi. Gdzie dopatrzyłeś
> się
> nieuprzejmości sędziego?
Cała rzecz nie tkwi w tym, że sędzia zwrócił uwagę, ale forma w jakiej
to zrobił.
>Miejsce świadka jest za barierką a nie przy prokuratorze.
> Uprzedzając Twoje ewentualne uwagi - tak na to są paragrafy.
Pytałem o paragrafy zabraniające sędziemu uprzejmości, a nie mówiące gdzie
ma
stać świadek Ale jeśli rzeczywiście takie są, to proszę o ich przytoczenie.
Bo nie wydaje mi się, aby ten wspominany tutaj wielokrotnie i tak
kochany przez prawników ustawodawca zajmował się rozstawianiem
osób po sali sądowej.
-
39. Data: 2006-11-30 23:13:24
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
Od: Johnson <j...@n...pl>
Wiech napisał(a):
>
> Cała rzecz nie tkwi w tym, że sędzia zwrócił uwagę, ale forma w jakiej
> to zrobił.
Kurcze, byłeś przy tym? A może to ty Wolniewicz? A skoro przy tym nie
byłeś i nie nazywasz sie Wolniewicz to tylko konfabulujesz co do tej
formy. A może jednak było to w TVN?
Ale ja nie oglądałem, a więc oświeć nas w jakiej formie to zrobił, a w
zasadzie zrobiła?
> Bo nie wydaje mi się, aby ten wspominany tutaj wielokrotnie i tak
> kochany przez prawników ustawodawca zajmował się rozstawianiem
> osób po sali sądowej.
>
To źle ci sie wydaje. Kto, gdzie siedzi na sali sądowej jest ustalone w
ustawie prawo o ustroju sądów powszechnych.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
-
40. Data: 2006-12-01 04:16:46
Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
Od: kam <x#k...@w...pl#x>
Johnson napisał(a):
> To źle ci sie wydaje. Kto, gdzie siedzi na sali sądowej jest ustalone w
> ustawie prawo o ustroju sądów powszechnych.
a nie w regulaminie?
KG