> Wiem. Prezes zszedł i pogonił.

Nastepnym razem niech pozwoli nakrecic i oswiadczy ze zabrania w imieniu
czlonkow sp-ni / wspolnoty wykorzystania budynku w filmie (bo nie bylo
filmowane z ulicy tylko z terenu sp-ni/wspolnoty). Beda chcieli sie dogadac
(zeby nie wybulic drugie razy tyle na plan filmowy) i zafundujecie sobie
malowanie klatek schodowych na ich koszt.

Pozdrawiam,

Tiger

do góry

Dnia Fri, 12 May 2006 22:23:50 +0000 (UTC), Wojciech Czaplicki napisał(a):

> Przepraszam, ale trafiłeś kulą w płot.

Nie :)

> Wawel to muzeum, żeby wejść musisz
> kupić bilet.

Nie mówimy o robieniu zdjęć _w_ muzeum.

> Teraz w muzeach pobiera się już opłaty od samej możliwości
> robienia zdjęć i filmowania na użytek własny (nb. to kompletny idiotyzm,
> który tylko przepłasza turystów, ale opłaty za zdjęcia pobierają już nawet w
> Kościele Mariackim).

Opłaty za możliwość robienia zdjęć można rozumieć dwojako. Po pierwsze, nie
wolno przecież reprodukować zebranych tam dzieł sztuki - czyli wejde do
muzeum i zrobie aparatem zdjęcia obrazów - tak nie moge. W takim wypadku
"opłata za robienie zdjęć" jak rozumiem stwarza mi możliwość robienia zdjęc
eksponatów? Nie wiem jak to sie ma do prawa autorskiego i prasowego.

Jeśli nie chodzi o zezwolenie na fotografowanie eksponatów, to: -> Po
drugie, jeśli nie robię zdjęc eksponatom, a chciałbym np. zrobić fotki
podłodze czy sufitowi, to zasadniczo nikt ode mnie nie może za to żądać
pieniędzy. Tak samo nikt nie może mi tego uniemożliwić. Takie opłaty są
nielegalne.

> Bez zgody zarządzającego nie ma możliwości nakręcenia
> filmu komercyjnego na Wawelu,

Zrozumiałe.

> można natomiast zrobić to z Wawelem w tle.

Dochodzisz do sedna sprawy. Wawel jest ogólnodostępny, tak jak i otwarte
podwórko. Nie mówię że to dobrze, że Polsat wszedł na wasze podwórko i
cośtam sobie robił. Ale jeśli było otwarte (a nie wiesz napewno, że nie
było!) i oni weszli, to raczej nie naruszyli żadnych przepisów bo
skorzystali po prostu z ogólnodostępnego miejsca.

> Plac Defilad...? Widziałeś gdzieś tam
> jakiś płot, domofon, bramę? Nie? To filmuj sobie ile wlezie! W naszym wypadku
> było jednak zupełnie co innego.

Tego nie wiem napewno ani ja, ani Ty. Być może brama była otwarta.

>> Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
> Niezłe!

Wiem :)

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

do góry

>> A jak już tak sie podpierasz prawem to powinieneś wiedzieć, że
>> fotografowanie nieruchomości wymaga zezwolenia jej właściciela, chyba, że
>> stoisz poza ta nieruchomością np. na drodze publicznej.
>
> Poważnie mówie, doucz sie albo nie wypowiadaj sie na tematy o których nie
> masz pojęcia.

Nie ośmieszaj się.

do góry

Dnia Fri, 12 May 2006 21:03:25 +0200, Boombastic napisał(a):

> A jak już tak sie podpierasz prawem to powinieneś wiedzieć, że
> fotografowanie nieruchomości wymaga zezwolenia jej właściciela, chyba, że
> stoisz poza ta nieruchomością np. na drodze publicznej. A robienie zdjęć na
> czyjejś nieruchomości bez zgody jej własciciela jest niezgodne z prawem.

Patrzenie na nieruchomość też jest zabronione z terenu prywatnego? ;-)
Podaj lepiej podstawę prawną bo na razie to opowiadasz o "chciejstwie
właścicieli", a nie o prawie.

Henry

do góry

Dnia Sat, 13 May 2006 02:20:56 +0200, scream napisał(a):

> Opłaty za możliwość robienia zdjęć można rozumieć dwojako. Po pierwsze, nie
> wolno przecież reprodukować zebranych tam dzieł sztuki - czyli wejde do
> muzeum i zrobie aparatem zdjęcia obrazów - tak nie moge. W takim wypadku
> "opłata za robienie zdjęć" jak rozumiem stwarza mi możliwość robienia zdjęc
> eksponatów? Nie wiem jak to sie ma do prawa autorskiego i prasowego.

PA mówi o zakazie rozpowszechniania utworów, a nie widziałem tam nic
o reprodukcji (fotografowanie to nie reprodukcja tylko utrwalanie)
Czyli nadal nie wiem jakim prawem muzea zabraniają fotografować...

Pozdrawiam,
Henry

do góry

Dnia Fri, 12 May 2006 19:02:32 +0000 (UTC), dziennikarz napisał(a):

> i Niemczyckiej- muszę mieć jej zgodę. Już zza płotu wolno mi sfilmować
> wszystko. Podwórko nie jest własnością prywatną- każdy może po nim chodzić.
> A jak może chodzić to i może filmować.

Mylisz miejsce publiczne z miejscem udostępnionym. Jak mi się drzwi
zepsują to zanim je naprawię moje mieszkanie też nie będzie własnością
prywatną bo każdy może wejść?

Za to masz rację że nie potrzebujesz zgody na filmowanie. Nawet jeśli
fotografujesz prywatny plac zabaw.

Pozdrawiam,
Henry

do góry

Dnia Sat, 13 May 2006 01:14:37 +0200, Tiger napisał(a):

> Nastepnym razem niech pozwoli nakrecic i oswiadczy ze zabrania w imieniu
> czlonkow sp-ni / wspolnoty wykorzystania budynku w filmie (bo nie bylo
> filmowane z ulicy tylko z terenu sp-ni/wspolnoty). Beda chcieli sie dogadac
> (zeby nie wybulic drugie razy tyle na plan filmowy) i zafundujecie sobie
> malowanie klatek schodowych na ich koszt.

A możesz podać paragraf na podstawie którego zabronią wykorzystania
budynku w filmie?

Pozdrawiam,
Henry

do góry

Dnia Sat, 13 May 2006 09:16:20 +0200, Boombastic napisał(a):

>> Poważnie mówie, doucz sie albo nie wypowiadaj sie na tematy o których nie
>> masz pojęcia.
> Nie ośmieszaj się.

Jak na razie to Ty sie ośmieszasz. Przeczytaj stosowną ustawe, a potem
dyskutuj.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

do góry

Dnia Sat, 13 May 2006 10:21:05 +0200, Henry (k) napisał(a):

> Patrzenie na nieruchomość też jest zabronione z terenu prywatnego? ;-)
> Podaj lepiej podstawę prawną bo na razie to opowiadasz o "chciejstwie
> właścicieli", a nie o prawie.

Daj spokój, on wie lepiej.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

do góry

Dnia Sat, 13 May 2006 10:34:01 +0200, Henry (k) napisał(a):

> Czyli nadal nie wiem jakim prawem muzea zabraniają fotografować...

Taka konkluzja wyniknęła kiedyś z dyskusji tu na grupie, podejrzewam ze nie
bezpodstawnie :)

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

do góry