Jezeli ktos ma pomysl na odzyskanie mieszkania-pomocy!
Przed paroma laty kupilam mieszkanie w Polsce,a ze nie mialam wtedy
obywatelstwa polskiego to mieszkanie kupilam na moja przyjaciolke.Obecnie
wracam do Polski, mam juz obywatelstwo,a "przyjaciolka" juz nie jest
przyjaciolka i nie chce przepisac mieszkania na mnie twierdzac,ze cos jej
sie nalezy za opiekowanie sie mieszkaniem przez tyle lat...:(
Pomozcie,kochani....
Joanna

do góry

On Thu, 24 Jan 2002, JR wrote:

> Przed paroma laty kupilam mieszkanie w Polsce,a ze nie mialam wtedy
> obywatelstwa polskiego to mieszkanie kupilam na moja przyjaciolke.Obecnie

Czy w umowie zawarłyście prawo pierwokupu, albo warunek że w razie
uzyskania przez ciebie obywatelstwa koleżanka zobowiązana jest do
darowizny? Jeśli nie, to raczej ciężko będzie udowodnić twoje roszczenie.

> wracam do Polski, mam juz obywatelstwo,a "przyjaciolka" juz nie jest
> przyjaciolka i nie chce przepisac mieszkania na mnie twierdzac,ze cos jej
> sie nalezy za opiekowanie sie mieszkaniem przez tyle lat...:(

A to swoją drogą :)

--
Gwidon S. Naskrent (n...@s...pl)
Tłumaczenia, usługi biurowe, consulting
"Do you think there's anything to eat in this forest?"
"Yes" - said the wizard bitterly - "us." [Terry Pratchett, The Light Fantastic]

do góry

Czy w umowie zawarłyście prawo pierwokupu, albo warunek że w razie
uzyskania przez ciebie obywatelstwa koleżanka zobowiązana jest do
darowizny? Jeśli nie, to raczej ciężko będzie udowodnić twoje roszczenie.

***Niestety, Panie Gwidonie:) za bardzo ufam ludziom,a prawnikiem nie
jestem.

> wracam do Polski, mam juz obywatelstwo,a "przyjaciolka" juz nie jest
> przyjaciolka i nie chce przepisac mieszkania na mnie twierdzac,ze cos jej
> sie nalezy za opiekowanie sie mieszkaniem przez tyle lat...:(

A to swoją drogą :)

***Dzięki za wsparcie:)
***Dodam jeszcze,ze obecnie mieszkam w tym mieszkaniu i oplacam sama
czesne,ale nie ***jestem tu zameldowana.Zreszta zawsze to ja oplacalam
rachunki...
***Zdaje sobie sprawe,ze sytuacja jest w zasadzie bez wyjscia.
***Bardziej moze zalezy mi na pomysle,jakby mozna bylo owe dziewcze
"podejsc".
***Aczkolwiek jezeli istnieje jakas mozliwosc udokumentowana prawnie-jak
najbardziej...
***Serdeczne dzieki za zainteresowanie
***Joanna

do góry

JR oto Twoje pisanie:

> Czy w umowie zawarłyście prawo pierwokupu, albo warunek że w razie
> uzyskania przez ciebie obywatelstwa koleżanka zobowiązana jest do
> darowizny? Jeśli nie, to raczej ciężko będzie udowodnić twoje roszczenie.
>
> ***Niestety, Panie Gwidonie:) za bardzo ufam ludziom,a prawnikiem nie
> jestem.
>
>> wracam do Polski, mam juz obywatelstwo,a "przyjaciolka" juz nie jest
>> przyjaciolka i nie chce przepisac mieszkania na mnie twierdzac,ze cos jej
>> sie nalezy za opiekowanie sie mieszkaniem przez tyle lat...:(
>
> A to swoją drogą :)
>
> ***Dzięki za wsparcie:)
> ***Dodam jeszcze,ze obecnie mieszkam w tym mieszkaniu i oplacam sama
> czesne,ale nie ***jestem tu zameldowana.Zreszta zawsze to ja oplacalam
> rachunki...
> ***Zdaje sobie sprawe,ze sytuacja jest w zasadzie bez wyjscia.
> ***Bardziej moze zalezy mi na pomysle,jakby mozna bylo owe dziewcze
> "podejsc".
> ***Aczkolwiek jezeli istnieje jakas mozliwosc udokumentowana prawnie-jak
> najbardziej...
> ***Serdeczne dzieki za zainteresowanie

hmmm, mieszkanie jest drogie. Ludzie nie dla takich pieniędzy są straszenei
siłowo. Oczywiście nic nie sugeruję, ale jak nie bedzie wyjścia ;>
--
pozdrawiam,
taxilan


"Głośno mówię: Mała patrz - cywilizowany świat"

do góry

:)Nie za bardzo chcę wychodzić na drogę występku:), może uda mi się odegrać
jakieś przedstawienie, bo wiem, że panna boi się oddawać sprawę do sądu, w
końcu nie jest do końca poinformowana, czy ma pełne prawo do tego
mieszkania...
Ale dzięki za radę..może będę zmuszona skorzystać:))?

do góry

JR wrote:
>
> Czy w umowie zawarłyście prawo pierwokupu, albo warunek że w razie
> uzyskania przez ciebie obywatelstwa koleżanka zobowiązana jest do
> darowizny? Jeśli nie, to raczej ciężko będzie udowodnić twoje roszczenie.

Ale jakąś umowę macie?

> > wracam do Polski, mam juz obywatelstwo,a "przyjaciolka" juz nie jest
> > przyjaciolka i nie chce przepisac mieszkania na mnie twierdzac,ze cos jej
> > sie nalezy za opiekowanie sie mieszkaniem przez tyle lat...:(
>
> A to swoją drogą :)
>
> ***Dzięki za wsparcie:)
> ***Dodam jeszcze,ze obecnie mieszkam w tym mieszkaniu i oplacam sama
> czesne,ale nie ***jestem tu zameldowana.Zreszta zawsze to ja oplacalam
> rachunki...
Jeśli ona tam mieszkała a ty opłacałaś rachunki to co ona może jeszcze
od ciebie chcieć? Czy płaciła ci za prawo do mieszkania w tym lokalu?
Domyślam się że nie.
W takim razi nie powinna żądać żadnych pieniędzy za "opiekowanie" się
mieszkaniem.

Co dokładnie jest w umowie?


--
Pozdrówka
Wojtek GaduGadu: 1137408

do góry