-
1. Data: 2004-03-26 18:21:37
Temat: Jak nie dac sie wymeldowac ... spadek/wspolwlasnosc/konflikt rodzinny
Od: "Pat" <t...@i...pl>
Jak nie pozwolic sie wymeldowac z domu, ktorego jest sie wspolwlascicielem
ale gdzie sie nie mieszka.
Ponizej historia w wersji maksymalnie skroconej ze znaczacymi dla sprawy
faktami.
Prosze o konstruktywne uwagi.
pozdrawiam
P.
Jestem wspolwlascicielem nieruchomosci (dzialka+dom) na podstawie spadku po
ojcu. W czesc 1/4
(mam postanowienie sadu o nabyciu spadku + wpis do hipoteki nieruchomosci)
Nie mieszkam tam od 10 lat. Praktycznie nie bywalem tam przez ten czas. Mam
rodzine i wlasny dom.
Po nabyciu spadku (rozwiedzeni rodzice, ja bylem po tej stronie barykady co
ojciec, ktory zostal skrzywdzony przez matke)
Do matki nie dociera ze byl on wlascicielem tego domu i ze na mocy spadku
teraz ja sie stalem wspolwlascicielem.
Nie chodzi mi teraz o egzekucji/podzial majatku - nie chodzi mi tak naprawde
o to. Jeszcze o tym nie mysle ...
Procedura sadowa jest dluga,kosztowna i ... malo skuteczna.
Chodzi mi o zasade...
Po przeprowadzeniu calej procedury sadowo-urzedowej zaczalem przyjezdzac do
mojej wlasnosci i stalo sie to niewygodne dla matki.
Sasiedzi patrza, okazalo sie ze ja jednak zyje ;-))) jakies awantury,
pokrzykiwania, wzywalem policje gdy nie otwierano mi domu itp.
Notabene nigdy nie zostalem wpuszczony do domu - policja robi notatke z
incydentu i spokojnie odjezdza.
Tu musze przyznac "lojalnie" ze gdy JEDEN RAZ udalo mi sie wejsc do domu,
policja konsekwentnie odmowila usuniecia
mnie sila z budynku ... Dlaczego bo mam MELDUNEK w dowodzie osobistym ...
Zadna instytucja (sad,policja,gmina,Urzad Skarbowy;) nie odmawia mi prawa
wlasnosci.
Ale nikt palcem nie kiwnie - prokuratura nie widzi przestepstwa (odmowiono
wszczecia postepowania, zlozylem odwolanie na razie)
Jednak okazuje sie ze w polskiej rzeczywistosci najwazniejszy do swobodnego
przebywania na terenie domu/nieruchomosci jest ... MELDUNEK.
Do tej pory jestem tam zameldowany - jakos nikomu to nie przeszkadzalo.
Teraz, gdy okazalo sie ze policja palcem nie kiwnie na obecnosc zameldowanej
osoby na terenie posesji
matka postanowila mnie wymeldowac. Istnieje podejrzenie przekupienia (dowodu
nie mam) lokalnego urzednika
ale sprawa idzie PIORUNEM. I najprawdopodobniej w ciagu miesiaca dostane
decyzje - mimo
ze sie nieustannie odwoluje. (Terminy na odpowiedz dostaje 7 dniowe, a sam
urzad odpowiada na moje
odwolania w ciagu 3-4 dni od dnia zlozenia mojego pisma w kancelarii
urzedu). Przyznacie ze to ciekawostka?
Zalezy mi na tym by zablokowac te procedure i aby moc swobodnie przebywac
(nie bac sie policji).
Po drugie mam dosc panoszenia sie matki, ktora skrzywdzila mojego ojca,
sklocila mnie z siostra
i idzie przez zycie jak czolg nie liczac sie z nikim i z niczym.
A, po trzecie chce sprawdzic co mozna w tym kraju wydebic - jestem w koncu
TAKIM SAMYM wlascicielem jak matka.
Jak skutecznie zablokowac decyzje urzednicza?
Ktora jest wydawana DOSLOWNIE przez panienke ktora (tak na marginesie) ma
klopoty z napisaniem poprawnego
zdania - we wszystkich pismach urzedu gminy, wprost roi sie od bledow
gramatycznych, literowek ...
Jak widze te denne pisma to plakac mi sie chce nad bezsilnoscia czlowieka
wobec wszechmocy urzedniczej
pozdrawiam jeszcze raz tych ktorzy dotad doczytali.
P.
-
2. Data: 2004-03-26 19:24:30
Temat: Re: Jak nie dac sie wymeldowac ... spadek/wspolwlasnosc/konflikt rodzinny
Od: Dredd<...@...pl>
A po co Ci ta wojna o meldunek?
Zameldowanie nie daje żadnych praw do lokalu w którym się jest
zameldowanym.
--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
-
3. Data: 2004-03-26 19:55:19
Temat: Re: Jak nie dac sie wymeldowac ... spadek/wspolwlasnosc/konflikt rodzinny
Od: "poilkj" <u...@d...invalid>
"Dredd" <...@...pl> wrote in message news:c4201e$bov$1@flis.man.torun.pl...
> A po co Ci ta wojna o meldunek?
> Zameldowanie nie daje żadnych praw do lokalu w którym się jest
> zameldowanym.
tylko, że policjanci jeszcze o tym nie wiedzą.
-
4. Data: 2004-03-26 20:57:52
Temat: Odp: Jak nie dac sie wymeldowac ... spadek/wspolwlasnosc/konflikt rodzinny
Od: "Mateusz Dr" <n...@w...pl>
No ale zostalo podkreslone ze daje pewne "prawa faktyczne" chociazby wobec
policji.
Niestety, oni sie glownie interesuja tym co jest wpisane w DO.
Proponuje wniesc sprawe do sadu o zlozenie rachunkow z zarzadu przez matke
lub o ustanowienie zarzadcy
lub o podzial wspolwlasnosci i zobaczyc co z tego wyjdzie.
Jesli matka stanowi wiekszosc wspolwlascicieli (1/2 ?) mozna powolac sie na
to ze wiekszosc krzywdzi mniejszosc.
pozdrawiam
mdr
-
5. Data: 2004-03-26 21:27:01
Temat: Re: Jak nie dac sie wymeldowac ... spadek/wspolwlasnosc/konflikt rodzinny
Od: Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki <p...@p...name>
On 26/03/2004 20:55, poilkj wrote :
> "Dredd" <...@...pl> wrote in message news:c4201e$bov$1@flis.man.torun.pl...
>
>>A po co Ci ta wojna o meldunek?
>>Zameldowanie nie daje żadnych praw do lokalu w którym się jest
>>zameldowanym.
>
>
> tylko, że policjanci jeszcze o tym nie wiedzą.
>
>
Wiedzą, cytując pytającego:
> Notabene nigdy nie zostalem wpuszczony do domu - policja robi notatke z
> incydentu i spokojnie odjezdza.
Odpowiadając pytającemu:
Do wprowadzenia w posiadanie jest komornik (w asyście Policji). Jak sam
widzisz, Policja nie rusza stanu faktycznego, jak jesteś poza domem to
Cię siłą nie wprowadza. Jak jesteś w domu to Cię siłą nie wyprowadza.
Musisz być świadom, że według polskiego prawa jeśli nie mieszkasz w
danym miejscu to MUSISZ się wymeldować. Jeśli tego nie robić to można
Cię wymeldować siłą.
Moja rada: w razie sporu z Policją (jeśli jesteś wewnątrz) nie pokazuj
dowodu osobistego (z zameldowaniem albo nie), ale postanowienie sądu o
nabyciu spadku (z klauzulą wykonalności), albo jeszcze lepiej aktualny
wypis z księgi wieczystej. Jeśli masz postanowienie sądu z którego
treści wynika, że masz prawo do części ułamkowej nieruchomości to po
uzyskaniu klauzuli wykonalności idziesz do komornika, który w trybie art
1046 i nn. kpc siłą wprowadza Cię do nieruchomości.
Właściwa droga biegnie przez sąd cywilny i komornika, a nie przez
zameldowanie.
O zameldowaniu w ogóle nie myśl bo ono nie ma tu znaczenia. (Poczytaj
tu: http://42.pl/url/2w2 ).
A przede wszystkim, zastanów się nad zatrudnieniem prawnika, który
będzie miał doświadczenie, (którego mi brakuje) i będzie dokładnie
wiedział co należy przedsięwziąć i w jakiej kolejności na podstawie
dokumentów które mu (jej) przedstawisz.
--
Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki
Let the fear of danger be a spur to prevent it; he that fears not, gives
advantage to the danger. (Francis Quarles)
-
6. Data: 2004-03-26 21:58:13
Temat: Re: Jak nie dac sie wymeldowac ... spadek/wspolwlasnosc/konflikt rodzinny
Od: Dredd<...@...pl>
> No ale zostalo podkreslone ze daje pewne "prawa faktyczne"
chociazby wobec
> policji.
Ciekawe określenie z tymi prawami faktycznymi
Mam nadzieję że nie proponujesz w ten sposób spełniania wszelkich -
nawet najbardziej bzdurnych - pomysłów niedouczonych policjantów
aby skłonić ich łaskawie do interwencji.
Choć z drugiej strony po części rozumiem tych policjantów - meldunek
jest chociaż jakimś namacalnym (czyt. urzędowo czyli z ich punktu
widzenia wiarygodnie potwierdzonym) punktem zaczepienia. W końcu
interweniując na prośbę każdego kto tylko podawać się będzie za
właściciela domu narażali by się na ryzyko wspierania np. strony która
formułuje wyssane z palca roszczenia (tu oczywiście już abstrahuję od
konkretnego przypadku którego dotyczy wątek)
Sytuacja opisana w wątku pachnie prędzej czy później procesem
cywilnym i wojna o meldunek niezależnie od jej wyniku - raczej tego
nie zmieni. Kto wie czy kwestia meldunku nie jest po prostu wygodną
wymówką dla policjantów a jak ją załatwisz to znajdą kolejną - bo po
prostu nie chcą mieszać się w nieznany im bliżej i nietypowy dla nich
spór.
Co do policjantów to proponuję ewentualnie z dowodami Twej własności
(zakładam że widzieli je również policjanci którzy odmawiali interwencji)
udać się np. do komendanta tychże policjantów i przedstawić mu
problem z prośbą o zajęcie stanowiska (ewentualnie o radę co do
dalszego postępowania) choć i tak podejrzewam że skończy się na
ocenie że to spór cywilny (bo takim w istocie ten spór przecież jest) i
odesłaniu cię np. do adwokata lub wprost do sądu cywilnego
--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
-
7. Data: 2004-03-26 23:20:15
Temat: Re: Jak nie dac sie wymeldowac ... spadek/wspolwlasnosc/konflikt rodzinny
Od: "Pat" <t...@i...pl>
Dzieki piekne za tak pouczajacy odzew - troche sie uspokoilem.
Mam postanowienie sadu o nabyciu spadku i zawiadomienie o wpisie
do ksiegi wieczystej. Uzyskanie tzw wypisu z KW to kwestia tygodnia i 10PLN.
Nie wiem co to jest postanowienie z klauzula wykonalnosci?
Czy z tymi dokumentami moge juz isc do komornika? Czy dopiero po
przeprowadzeniu postepowania sadowego
o tzw. dzial spadku? Z tego co ustalilem, to dzial spadku jest procesowaniem
wieloletnim i kosztownym.
Z kolei boje sie ze tracac MELDUNEK, moje przebywanie na terenie
nieruchomosci staje sie NIELEGALNE
(musze np przejsc przez ogrodzenie - tak to wyglada niestety ;-/
Tak przy okazji: jak zostaloby zinterpretowane wejscie sila do domu -> np.
rozbicie/wylamanie drzwi/okien?
Bo w tej calej sprawie nie chodzi tylko o pieniadze.
Moj ojciec machnal reka na swoja krzywde (sprawa jest po prostu
NIEWIARYGODNA, ale zdecydowanie NTG)
i nie dochodzil swoich praw - paradoksalnie zyskal na tym, bo odzyskal
spokoj wewnetrzny,
i mimo ciezkiej i przewleklej choroby zmarl w spokoju, otoczony zyczliwymi
ludzmi.
(ale znow robi sie NTG, sorki...)
Moim celem jest pokazanie matce, ze nie moze tak sobie kazdym pomiatac. Ona
chetnie (tzn. niechetnie ;) by mi
nawet cos zaplacila byle sie mnie pozbyc. Ale to nie jest moim celem.
I w kwestii meldunku niepokoi mnie, jak bede traktowany przez policje jesli
macham paszportem i kartka papieru...
Nie zamierzam ladowac w areszcie (zona, dzieci, praca, same klopoty)...
Majac MELDUNEK, przyjezdzam do
spornej nieruchomosci o 23 i jest wszystko OK, policja sie mnie nie czepia.
Jesli strace meldunek, to
na 99% uslysze tekst: prosze opuscic teren i wniesc sprawe do sadu ... A
mojej matce o to chodzi - ona
chce sie sadzic (jak najdluzej i jak najkosztowniej), bo ma na to fundusze.
A juz najbardziej matka nie moze przezyc ze ulozylem sobie zycie, nie
ogladajac sie na jej obietnice finansowe.
A istniejacy stan_faktyczny jest dla niej korzystny (dochodza jeszcze sprawy
wynajmu tej nieruchomosci,
ktorych umow nawet nie widzialem, nie mowiac oczywiscie o tym ze nie dostaje
z tego zadnych pieniedzy)
Jak widzicie malo tu logiki a duzo wiecej wieloletnich zali, ambicji i
emocji...
Ale na TEJ grupie szukam rozwiazan w kwestiach prawnych ;-)
pozdrawiam i zapraszam jeszcze do komentarzy ...
P.
-
8. Data: 2004-03-26 23:54:29
Temat: Re: Jak nie dac sie wymeldowac ... spadek/wspolwlasnosc/konflikt rodzinny
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Pat wrote:
> Z kolei boje sie ze tracac MELDUNEK, moje przebywanie na terenie
> nieruchomosci staje sie NIELEGALNE
Jak to już ktoś zauważył, meldunek to tylko zawiadomienie organów
administracji państwowej "tu mieszkam, i tutaj proszę mi przysyłać
wezwania do sądu, na komisariat i inne takie".
-
9. Data: 2004-03-27 09:10:01
Temat: Re: Jak nie dac sie wymeldowac ... spadek/wspolwlasnosc/konflikt rodzinny
Od: Dredd<...@...pl>
> Czy z tymi dokumentami moge juz isc do komornika? Czy dopiero
po
> przeprowadzeniu postepowania sadowego
> o tzw. dzial spadku?
Zależy czego chcesz się domagać. Ale zanim do komornika to najpierw
zdecydowanie do Sądu. Oczywiście możesz dochodzić działu spadku
ale też np. dopuszczenia do współposiadania zgodnie z istniejącym
stanem prawnym.
>
> Z kolei boje sie ze tracac MELDUNEK, moje przebywanie na terenie
> nieruchomosci staje sie NIELEGALNE
Nie stanie się, choć niewątpliwie stracisz pewien wygodny np. dla
policjantów argument w postaci wpisu do dowodu osobistego (o ile
masz stary a nie nowy dowód)
> Tak przy okazji: jak zostaloby zinterpretowane wejscie sila do domu -
> np.
> rozbicie/wylamanie drzwi/okien?
>
Mogłoby stanowić tzw. dozwoloną samopomoc przewidzianą w kodeksie
cywilnym w przepisach o ochronie posiadania choć oczywiście by
dokonac precyzyjnej oceny należałoby znać wszystkie szczegóły
sytuacji - bo być może w sytuacji w jakiej jesteś na samopomoc już za
późno i pozostaje droga sądowa
> I w kwestii meldunku niepokoi mnie, jak bede traktowany przez
policje jesli
> macham paszportem i kartka papieru...
JAk to już pisałem pewnie prędzej czy później odeślą Cię na drogę
procesu cywilnego
> Majac MELDUNEK, przyjezdzam do
> spornej nieruchomosci o 23 i jest wszystko OK, policja sie mnie nie
czepia.
> Jesli strace meldunek, to
> na 99% uslysze tekst: prosze opuscic teren i wniesc sprawe do
sadu ...
Bardzo możliwe, że tak właśnie policja się zachowa...
Obawiam się że bez sądu się nie obędzie
--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
-
10. Data: 2004-03-27 10:16:28
Temat: Re: Jak nie dac sie wymeldowac ... spadek/wspolwlasnosc/konflikt rodzinny
Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>
Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki wrote:
> On 26/03/2004 20:55, poilkj wrote :
>
>> "Dredd" <...@...pl> wrote in message news:c4201e$bov$1@flis.man.torun.pl...
>>
>>>A po co Ci ta wojna o meldunek?
>>>Zameldowanie nie daje żadnych praw do lokalu w którym się jest
>>>zameldowanym.
>>
>>
>> tylko, że policjanci jeszcze o tym nie wiedzą.
>>
>>
>
> Wiedzą, cytując pytającego:
>
>> Notabene nigdy nie zostalem wpuszczony do domu - policja robi notatke z
>> incydentu i spokojnie odjezdza.
>
> Odpowiadając pytającemu:
> Do wprowadzenia w posiadanie jest komornik (w asyście Policji). Jak sam
> widzisz, Policja nie rusza stanu faktycznego, jak jesteś poza domem to
> Cię siłą nie wprowadza. Jak jesteś w domu to Cię siłą nie wyprowadza.
Jak slusznie Pan zauwazyl kluczowa sprawa nie jest wlasnosc a POSIADANIE.
Tak wiec jedyna droga wiedzie przez sad lub ugode co do korzystania z
nieruchomosci WSPOLNEJ.
Nasz autor watku nie jest wlascicielem 1/4 domu, lecz ma 1/4 udzialu we
wlasnosci CALEGO domu (ciekawe zreszta kto ma druga czwarta,
skoro rodzice byli po rozwodzie) jako wspolwasciciel
nia ma prawa wchodzic do mieszkania mamy.. ale sie porobilo mama przeciw
synowi tak ostro..
> Musisz być świadom, że według polskiego prawa jeśli nie mieszkasz w
> danym miejscu to MUSISZ się wymeldować. Jeśli tego nie robić to można
> Cię wymeldować siłą.
>
> Moja rada: w razie sporu z Policją (jeśli jesteś wewnątrz) nie pokazuj
> dowodu osobistego (z zameldowaniem albo nie), ale postanowienie sądu o
> nabyciu spadku (z klauzulą wykonalności), albo jeszcze lepiej aktualny
> wypis z księgi wieczystej. Jeśli masz postanowienie sądu z którego
> treści wynika, że masz prawo do części ułamkowej nieruchomości to po
> uzyskaniu klauzuli wykonalności idziesz do komornika, który w trybie art
> 1046 i nn. kpc siłą wprowadza Cię do nieruchomości.
Artykul 1046 KPC mowi o wydaniu nieruchomosci.
Jest nieprawdopodobne, by sad przyznal nieruchomosc stronie majacej 1/4
udzialu jesli nie da sie tej nieruchomosci fizycznie podzielic.
> Właściwa droga biegnie przez sąd cywilny i komornika, a nie przez
> zameldowanie.
> A przede wszystkim, zastanów się nad zatrudnieniem prawnika, który
> będzie miał doświadczenie, (którego mi brakuje) i będzie dokładnie
> wiedział co należy przedsięwziąć i w jakiej kolejności na podstawie
> dokumentów które mu (jej) przedstawisz.
Ja bym najpierw sie zastanowil nad tym CO CHCE OSIAGNAC.
Nie osiagnie pan tego, by moc w kazdej cwili wejsc do mieszkania
mamy, ktora sobie tego nie zyczy i wlasciwie slusznie robi,
chcac Pana wyleldowac WLASNIE dlatego, ze Pan tam nie mieszka.
Trzeba sie zastanowic O CO tak naprawde chodzi.
A PRZEDE WSZYSTKIM powinno Panu chodzic o ZGODE,
bo choc mama pewwnie (skoro pan tak twierdzi) skrzywdzila ojca,
to niepan jest od tego by ja teraz za to rozliczac.
Wg mnie ma Pan prawo do pozytkow ze swej wlasnosci, wiec np
moze Pan zaproponowac mamie by placila miesiecznie jakas kwote
(pewnie sie ne zgodzi) moze Pan np postawic sobie altanke
w ogrodku(oczywiscie za zgoda wspolwlasciciela ale zadanie
wposzczania DO MIESZKANIA WSPOLWLASCICIELA jest bezzasadne.
No prosze sie zastanowic.. mlode malzenstwo wynajmuje u mnie
mieszkanie a ja jako wlasciciel wchodze sobie do "ich"
(mojego) mieszkania kiedy chce - bo jestem wlscicielem...
czy to sie kupy trzyma ?
Naprawde proponuje porozmawiac z mama jak z czlowiekiem
i zastanowic sie co zrobic, zeby obie strony byly usatysfakcjonowane.
Bo mama MA RACJE ze pana wyleldowuje a pan NIE MA PRAWA
sie do niej wlamywac, niezaleznie czy jest Pan
(wspol)wlascicielem, czy nie.
Droga sadowa jest dluga, wyboista, prawnicy nie sa tani,
a wynik nieoczywisty.
Moze sad nakazac mamie splacenie Pana,
mama moze nie placic pan do komornika, komornik zciagnie z mamy..
malymi ratami
Moze np jako OSTATECZNOSC
dojsc do tego, ze sad nakarze SPRZEDAC nieruchomosc
i podzielic uzyskane pieniadze. moze sie to zdarzyc
np po 20 latach sporow, mama zaraz po tym umrze,
Pan dostanie polowe wartosci domu, (bo okmornik sprzeda go za 60 % ceny
rynkowej..)
Naprawde zgoda wychodzi taniej,
wiec prosze sie zastanowic z czego ustapic..
Boguslaw