eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Jak na podstawie terminu porodu pracodawca..... błagam
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 290

  • 271. Data: 2010-12-04 12:03:19
    Temat: Re: Jak na podstawie terminu porodu pracodawca..... błagam
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Fri, 03 Dec 2010 17:11:07 +0100, Liwiusz napisał(a):

    > To nie jest argument.

    Ty jesteś za zmianą systemu, ja za jego naprawą. Tak czy inaczej jest
    marnie...

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 272. Data: 2010-12-04 12:08:13
    Temat: Re: Jak na podstawie terminu porodu pracodawca..... błagam
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Fri, 3 Dec 2010 17:17:06 +0100, Krzysztof napisał(a):

    > I za 400 zł utrzymuje trójkę dzieci?
    > Normalnie medal za odwagę i pomysłowość.

    Należy się mojej szwagierce - dała radę. W praktyce wychodziło coś więcej,
    bo jakieś zwroty za ubrania dla dzieci, książki, jakieś inne ulgi -
    wystarczyło na życie.

    Henry


  • 273. Data: 2010-12-04 20:31:01
    Temat: Re: Jak na podstawie terminu porodu pracodawca..... błagam
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2010-12-04 11:04, mvoicem pisze:


    > Znasz jeszcze jakis inny kraj gdzie rynek medyczny choćby zbliża się do
    > twoich oczekiwań wolnego rynku - żeby można było porównać ceny?


    Nie znam, z prostego powodu - nie mam odpowiednich "czasomożliwości".
    Bardzo chętnie sprawdziłbym jak działa system opieki zdrowotnej w -
    dajmy na to - 150 krajach, ale trudno by mi było znaleźć odpowiednio
    wiarygodne źródła informacji i to jeszcze w ludzkim języku :)

    Mogę natomiast spojrzeć jak działa weterynaria w Polsce i stwierdzić, że
    działa bardzo dobrze (tylko proszę nie używać argumentu, że zwierzęta
    się usypia, ponieważ to samo się robi z ludźmi, tylko się inaczej nazywa
    [limity, brak usług w "koszyku świadczeń" itp.])

    Zwierzęta nie czekają w kolejce na zabiegi, a ich ceny są na takim
    poziomie, aby większość chętnych właścicieli było stać. A ceny nowych
    usług - najpierw są drogie, co zrozumiałe - z czasem tanieją.

    Oczywiście nie jest tak, że każdego właściciela stać na każdy zabieg,
    ale takiego luksusu nie ma w żadnym systemie i być nie może - jak już
    pisałem - mając nieograniczone środki pieniężne można przedłużać życie w
    nieskończoność.

    --
    Liwiusz


  • 274. Data: 2010-12-04 22:20:06
    Temat: Re: Jak na podstawie terminu porodu pracodawca..... błagam
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2010-12-04 11:32, Gotfryd Smolik news pisze:


    > Nie znajduję możliwości ubezpieczenia się od ryzyka o bardzo małym
    > prawdopodobieństwie lecz "groźnej" wysokości materialnej, bez jednoczesnego
    > ubezpieczenia od horrendalnej wysokości innych szkód.

    Napisz co potrzebujesz, podrzucę "zadanie domowe" znajomemu brokerowi ;)

    --
    Liwiusz


  • 275. Data: 2010-12-04 22:27:32
    Temat: Re: Jak na podstawie terminu porodu pracodawca..... błagam
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 04.12.2010 21:31, Liwiusz pisze:
    >
    > Zwierzęta nie czekają w kolejce na zabiegi, a ich ceny są na takim
    > poziomie, aby większość chętnych właścicieli było stać. A ceny nowych
    > usług - najpierw są drogie, co zrozumiałe - z czasem tanieją.

    bzdura. Weterynaria dotyczy albo bogatych właścicieli pupilków albo
    obowiązkowych działań u hodowców. Jak na wsi pies zdenerwował
    gospodarza, to to zatłukł szpadlem. Sam widziałem.

    --
    Przemysław Adam Śmiejek


  • 276. Data: 2010-12-04 22:31:53
    Temat: Re: Jak na podstawie terminu porodu pracodawca..... błagam
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2010-12-04 23:27, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    > W dniu 04.12.2010 21:31, Liwiusz pisze:
    >>
    >> Zwierzęta nie czekają w kolejce na zabiegi, a ich ceny są na takim
    >> poziomie, aby większość chętnych właścicieli było stać. A ceny nowych
    >> usług - najpierw są drogie, co zrozumiałe - z czasem tanieją.
    >
    > bzdura. Weterynaria dotyczy albo bogatych właścicieli pupilków albo

    Regularnie chodzę do weterynarzy i muszę powiedzieć, że emerytek tam
    jest nie mniej niż w przychodni, czy w kościele.

    > obowiązkowych działań u hodowców. Jak na wsi pies zdenerwował
    > gospodarza, to to zatłukł szpadlem. Sam widziałem.

    Obawiam się, że powody takiego zachowania były inne niż stricte finansowe.

    --
    Liwiusz


  • 277. Data: 2010-12-04 23:10:40
    Temat: Re: Jak na podstawie terminu porodu pracodawca..... błagam
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 04.12.2010 23:31, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2010-12-04 23:27, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >> W dniu 04.12.2010 21:31, Liwiusz pisze:
    >>>
    >>> Zwierzęta nie czekają w kolejce na zabiegi, a ich ceny są na takim
    >>> poziomie, aby większość chętnych właścicieli było stać. A ceny nowych
    >>> usług - najpierw są drogie, co zrozumiałe - z czasem tanieją.
    >>
    >> bzdura. Weterynaria dotyczy albo bogatych właścicieli pupilków albo
    >
    > Regularnie chodzę do weterynarzy i muszę powiedzieć, że emerytek tam
    > jest nie mniej niż w przychodni, czy w kościele.

    No i? Uważasz, że nie ma bogatych emerytek? Albo inaczej... (bo
    ,,bogaty'' to słowo nieprecyzyjne)... na tyle zamożnych, że stać je na
    taką fanaberię jak leczenie kotka czy pieska?

    Poza tym, u weterynarza robi się tanie akcje raczej. Miałem kiedyś
    szczury i bawiłem się w wetowanie nawet w zakresie ,,wytnijmy mu tego
    raka'' i kwoty są groszowe. W sumie na półroczne wizyty u weta wydałem z
    600zł abo nawet mniej. Oczywiście szczurek docelowo i tak kojfnął i
    teraz to bym go nie leczył wcale, ale 10 lat temu to było, szczurek był
    prezentem ślubnym a do tego młody byłem i gupi.

    Ale wracając do tematu: Ani nie sądzę, żeby mi ktoś nowotworka za 600zł
    wyciął ani też bym nie chciał mieć operacji takiej jakości jak wet
    zafundował szczurkowi.

    Miastowy weterynarz ma zerową odpowiedzialność moralną. A, ja akurat
    chłopak nie ma pecha, że przyjdzie do niego jakaś megapaniusia z
    megadrogim megapupilkiem, to i zapewne i zerową odpowiedzialność prawną,
    bo pozwów o błąd w sztuce lekarskiej pewnie za wielu tu nie ma. Do tego
    wyposażenie gabinetu jest dość skromniutkie. Leczy łatwe przypadki.
    Kosztem działania i zakresem wiedzy i doświadczenia można go spokojnie
    porównać do medyka pierwszego rażenia w przychodni rejonowej, tylko
    jeszcze bez obciążenia moralnego i prawnego.

    Przedostatnio, jak byłem z Rudolfem w przeglądzie, u pacjenta przed nami
    stwierdzono niewydolność
    nerek i wet zaproponował regularne dializy albo eutanazję. Jak myślisz,
    co wybrał właściciel psa?

    Ostatnio, jak byłem z Rudolfem w przeglądzie, u pacjenta przede mną wet
    wykonywał jakąś operację poważniejszą. Jak zapewne zgadłeś, tak, nie
    zostawił go na oddziale pod nadzorem pielęgniarek tylko odesłał do domu
    w koszyku, a mnie przyjął w poplamionym krwią fartuchu.

    Porównywanie weterynarzy do medyków, nawet tak mocno zdegenerowanych jak
    w Polsce, uważam za ździebko naciągane.

    >> obowiązkowych działań u hodowców. Jak na wsi pies zdenerwował
    >> gospodarza, to to zatłukł szpadlem. Sam widziałem.
    > Obawiam się, że powody takiego zachowania były inne niż stricte finansowe.

    Ależ były finansowe. Pies żarł, a nie przynosił pożytku, a do tego
    puścił się w okolicy (bo to tak naprawdę była żeńska odmiana psa
    nazywana czasami z uwagi na podobieństwo do radiowozów suką) i przywlókł
    bękarta.

    W każdym razie, nie ważne jakie powody, chciałem pokazać, że w skali
    kraju tylko znikoma część obywateli (i chwała Bogu, bo to dewiacja)
    traktuje zwierzaczki jako towarzyszy życia, o których życie walczy się
    do końca i bezwzględnie. Widziałeś gdzieś przykładowo hospicja dla
    śmiertelnie chorych na raka psów? Albo widziałeś weterynarza, co się
    martwi skąd wyszarpać 1 mln zł na urządzenie do szybkiego operowania psa
    z zawałem (zapomniałem teraz jak się nazywa to urządzenie i ten zabieg).

    To, że system jest bezsilny wobec skali potrzeb i można wykazać jego
    słabe punkty, nie oznacza, że system weterynarii daje się zastosować w
    lecznictwie człowieka jako lepszy od obecnego systemu.

    --
    Przemysław Adam Śmiejek


  • 278. Data: 2010-12-05 17:15:19
    Temat: Re: Jak na podstawie terminu porodu pracodawca..... błagam
    Od: "Krzysztof" <k...@a...pl>


    Użytkownik "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> napisał
    w wiadomości news:l3om6wj7467g$.1eux55ge6dh5p.dlg@40tude.net...
    > Dnia Fri, 3 Dec 2010 17:17:06 +0100, Krzysztof napisał(a):
    >
    >> I za 400 zł utrzymuje trójkę dzieci?
    >> Normalnie medal za odwagę i pomysłowość.

    > Należy się mojej szwagierce - dała radę.

    Brawo. Zapewne cała rodzina dzielnie obserwowała jej zmagania, trzymając
    mocno kciuki.

    K.


  • 279. Data: 2010-12-05 17:16:00
    Temat: Re: Jak na podstawie terminu porodu pracodawca..... błagam
    Od: "Krzysztof" <k...@a...pl>

    "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> napisał

    >> Ale nie narzucaj swojej wrażliwości innym.

    > Dlaczego?

    Dlatego, że sobie tego nie życzę.

    > Zamieszkałeś w tym samym kraju co ja, jesteśmy w tym samym
    > społeczeństwie, w moim interesie nie leży pozwalanie innym na
    > niezależność.

    Chyba Cię chłopie ... Bóg opuścił.

    K.


  • 280. Data: 2010-12-05 17:18:56
    Temat: Re: Jak na podstawie terminu porodu pracodawca..... błagam
    Od: "Krzysztof" <k...@a...pl>

    "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> napisał w
    wiadomości

    > Wiem że gdybyś nie oddawał połowy wypłaty w podatkach to jeszcze bardziej
    > byś pomagał innym, ale Krzysztofa nie znam - wolę mu narzucić swoje
    > zdanie.

    I takie siłowe narzucanie prowadzi potem do patologii.

    BTW - nie zastanawiałeś się dlaczego Liwiusz chętnie podzieli się bez
    przymusu (ja zresztą też w uzsadnionych przypadkach i myślę, że naprawdę
    cała masa innych ludzi), a inni niekoniecznie? Może tutaj należałoby szukać
    praprzyczyn takich, a nie innych zachowań i kształtować pewne postawy w
    społeczeństwie, zamiast po prostu dyktować warunki.
    Trochę tak, jak w wychowaniu dzieci - przymus na zasadzie "bo jak nie to
    ..." praktycznie zawsze spotyka się z oporem i buntem.
    Inna sprawa, że człowiek, który z trudem wiąże koniec z końcem, ale jednak
    się stara i nie chce innych obarczać swoimi problemami, będzie się buntował
    jeszcze bardziej, gdy część jego krwawicy "wspaniałomyślne" państwo siłą
    zabierze i odda tym, którym się już starać nie chce.

    K.

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 27 . [ 28 ] . 29


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1