-
31. Data: 2007-07-09 09:05:14
Temat: Re: Jak kara za zabicie psa?
Od: Sowiecki Agent <p...@t...gazeta.pl>
Arek (G) napisał(a):
> Neko napisał(a):
>> Użytkownik "Tom" <t...@o...pl> napisał
>>
>>> Chciałem spytać jaka jest kara za zabicie psa sąsiada?
>>> Sąsiad ma psa, który przez dwie godziny dziennie szczeka i wyje.
>>> Chciałem go jakoś uśmiercić i nie wiem czy mi się to opłaca.
>>
>>
>> Mam nadzieje, ze jak najwieksza. Minimum
>> dozywocie dla takiego %##$% jak ty.
>
> Proponowałbym nie oceniać jak się nie rozumie.
takiego skurwysynstwa nie da sie zrozumiec. Ktos podal przykald z
dzieckiem, ktore potrafi bardziej na nerwach zagrac niz pies, czy o
znaczy ze w ten sam sposob bedzie usparwiedliwac chec zamordowaqnia tego
dziecka?
P
--
>> http://wynagrodzenie.info <<
darmowe 'porady prawne' wolontariuszy w zakresie rozliczeń pracowników i
pracodawców, prowadzenia księgi oraz ewidencji, rozliczeń z fiskusem
oraz ZUSem.
-
32. Data: 2007-07-09 09:08:14
Temat: Re: Jak kara za zabicie psa?
Od: "Neko" <miglce@_bez_spamu_wp.pl>
Użytkownik "Arek (G)" <a...@b...pl> napisał
> Proponowałbym nie oceniać jak się nie rozumie. Kiedyś w jakimś filmie
> pokazywali jakieś tortury, które polegały na puszczanie różnych
> denerwujących dźwięków. Koleś długo nie wytrzymał. Teraz wyobraź sobie
> takie tortury dzień w dzień. Nie jeden myślał by o wysadzeniu całego bloku
> a nie tylko ostrzelaniu psa.
Ja mam co dzien takie tortury.
Na przeciwko miejsca gdzie mieszkam, jest jakis zaklad slusarski czy
cos w tym rodzaju. Nie musze budziku nastawiac. Codzien od poniedzialku
do soboty jest o 7.00 (punktualnie!) wlaczana szlifierka i jest pobudka
calej ulicy.
Na przeciwko miejsca gdzie mieszkam jest sklep Zabka, a obok sklepu
lawki - akurat vis a vis mojego miejsca zamieszkania. Codzien, siedem
dni w tygodniu, od okolo 22 do 5 nad ranem (!!!) sa imprezy "kulturalne"
milosnikow
taniego wina (czasem tylko przerazliwe wycie, czasem klotnie, czasem
ktos komus roztrzaska leb butelka - kiedys jako jedyny dzwonilem na policje
- teraz juz mi sie nie chce, czasem ktos rzuci butelka o mur, czasem jakis
cygan rzuci wiazanke i tak kontynuje non-stop przez 3 godziny na
caly regulator az mu w
gebie zaschnie - wtedy zyzgakiem biegnie po kolejna flaszke...)
To tylko fragment opowiesci z zycia wzietych.
Ale wiem, ze takie sa uroki mieszkania w centrum miasta dosc duzego miasta.
No coz. Chetnie bym sie z tym gosciem, co to niby ma problem z psem sasiada,
zamienil. Bardzo chetnie.
Do czego zmierzam. Otoz nie mam zamiaru nikogo zabijac. Czasem przeklne
siarczyscie, gdy zostane obudzony o drugiej nad ranem, ale kalasznikowa
nie kupilem. Moze dlatego ze jestem czlowiekiem?
Neko
-
33. Data: 2007-07-09 09:24:48
Temat: Re: Jak kara za zabicie psa?
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
Sowiecki Agent napisał(a):
> Arek (G) napisał(a):
>> Neko napisał(a):
>>> Użytkownik "Tom" <t...@o...pl> napisał
>>>
>>>> Chciałem spytać jaka jest kara za zabicie psa sąsiada?
>>>> Sąsiad ma psa, który przez dwie godziny dziennie szczeka i wyje.
>>>> Chciałem go jakoś uśmiercić i nie wiem czy mi się to opłaca.
>>>
>>>
>>> Mam nadzieje, ze jak najwieksza. Minimum
>>> dozywocie dla takiego %##$% jak ty.
>>
>> Proponowałbym nie oceniać jak się nie rozumie.
>
> takiego skurwysynstwa nie da sie zrozumiec. Ktos podal przykald z
> dzieckiem, ktore potrafi bardziej na nerwach zagrac niz pies, czy o
> znaczy ze w ten sam sposob bedzie usparwiedliwac chec zamordowaqnia tego
> dziecka?
Jest lekka różnica pomiędzy szczekaniem psa a płaczem dziecka. Chodzi mi
o głośność. U mnie w bloku ściany są dość grube. Na tyle grube, że w
zasadzie sąsiadów nie słyszę w ogóle. Czasem w lato jak są pootwierane
okna to jakaś głośniejsza impreza może dać się we znaki. Ale wystarczy
wówczas zamknąć okno. Ale kundelka sąsiada, który czasem potrafi cały
dzień szczekać po prostu słychać wszędzie. No i druga kwestia, dziecko
nie drze się przez cały dzień, popłacze chwilkę i tyle.
I dlatego gościa rozumiem. Mimo, że sam bym nigdy do czegoś takiego się
nie posunął. Łatwo jest oceniać innych, gdy takiego problemu się nie ma.
Arek
-
34. Data: 2007-07-09 09:27:45
Temat: Re: Jak kara za zabicie psa?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Jotte wrote:
> W wiadomości news:d2u7m4-7h9.ln1@ncc1701.lechistan.com Andrzej Lawa
> <a...@l...SPAM_PRECZ.com> pisze:
>
>>> Jak zatem widzisz, znalazłeś się w mylnym błędzie.
>> Ale bełkot...
> Nie, nie radzisz sobie.
Radzę.
> Może ci ktoś wytłumaczy pochodzenie tego zwrotu,
I tak dobrze, że nie chciałeś "pójść na całość" i nie dodałeś na
początku, że ktoś "był uprzejmy być znaleźć się w mylnym błędzie" (jak
już szpanujesz cytatami) bo byłby jeszcze gorszy bełkot.
> mnie się nie chce.
>
"mi" a nie "mnie" w tym konkretnym przypadku...
-
35. Data: 2007-07-09 09:29:20
Temat: Re: Jak kara za zabicie psa?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
MarlonB wrote:
> mi się jego pomysł. No nie wiem, okopałbym go trochę łopatą albo coś.
> Stomatolog jest bardzo drogi, a na uzębieniu bym się właśnie skupiał. Z
I potem ty byś za to płacił. Jak nie dobrowolnie to plus koszta sądowe i
komornicze.
Zlicytowali by ci domek nie miał byś gdzie hodować ujadających psów.
-
36. Data: 2007-07-09 09:30:12
Temat: Re: Jak kara za zabicie psa?
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
Neko napisał(a):
> Użytkownik "Arek (G)" <a...@b...pl> napisał
>
>
>> Proponowałbym nie oceniać jak się nie rozumie. Kiedyś w jakimś filmie
>> pokazywali jakieś tortury, które polegały na puszczanie różnych
>> denerwujących dźwięków. Koleś długo nie wytrzymał. Teraz wyobraź sobie
>> takie tortury dzień w dzień. Nie jeden myślał by o wysadzeniu całego bloku
>> a nie tylko ostrzelaniu psa.
>
>
> Ja mam co dzien takie tortury.
>
> Na przeciwko miejsca gdzie mieszkam, jest jakis zaklad slusarski czy
> cos w tym rodzaju. Nie musze budziku nastawiac. Codzien od poniedzialku
> do soboty jest o 7.00 (punktualnie!) wlaczana szlifierka i jest pobudka
> calej ulicy.
[...]
To szczerze współczuje. Mam trochę podobnie, mieszkam przy ruchliwym
rondzie. Też jestem zarzucany różnymi dźwiękami. Ale są tylko dwa
rodzaje dźwięków do których przyzwyczaić się nie mogę. Pierwszy to dawcy
nerek prujący ulicami, to na szczęście jest tylko chwilowe ale niestety
dość częste. A drugie to ujadanie takich małych kundelków, zamkniętych
na balkonach. Tego po prostu nie da się znieść.
Szlifierki też doświadczyłem, bo przez ostatnie parę miesięcy były
remonty balkonów i ekipa właśnie szlifierkami kontowymi demontowała
stare balkony. Zaręczam, że ten dźwięk to mód dla uszu w porównaniu do
tych małych ujadaczy.
Arek
-
37. Data: 2007-07-09 10:02:45
Temat: Re: Jak kara za zabicie psa?
Od: "Neko" <miglce@_bez_spamu_wp.pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał
> Zlicytowali by ci domek nie miał byś gdzie hodować ujadających psów.
Naogladales sie za duzo filmow klasy B.
Neko
-
38. Data: 2007-07-09 10:14:26
Temat: Re: Jak kara za zabicie psa?
Od: "MarlonB" <z...@w...kon>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:gob9m4-8db.ln1@ncc1701.lechistan.com...
> MarlonB wrote:
>
>> mi się jego pomysł. No nie wiem, okopałbym go trochę łopatą albo coś.
>> Stomatolog jest bardzo drogi, a na uzębieniu bym się właśnie skupiał. Z
>
> I potem ty byś za to płacił. Jak nie dobrowolnie to plus koszta sądowe i
> komornicze.
>
> Zlicytowali by ci domek nie miał byś gdzie hodować ujadających psów.
myślę jednak, że by mi to uszło na sucho.
M.
-
39. Data: 2007-07-09 10:16:29
Temat: Re: Jak kara za zabicie psa?
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Arek (G)" <a...@b...pl> napisał w wiadomości
news:f6suuk$sdp$1@atlantis.news.tpi.pl...
> nie drze się przez cały dzień, popłacze chwilkę i tyle.
a to juz zalezy od dziecka
a wracajac do tematu, to on napisal ze ten pies szczeka 2 godziny, jesli
teraz jeszcze zalozymy ze nie robi tego non stop przez 2 godziny, tylko
rozklada sobie to na raty :) to raczej szczegolnie uciazliwe to nie
powinno byc
-
40. Data: 2007-07-09 10:19:16
Temat: Re: Jak kara za zabicie psa?
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:gob9m4-8db.ln1@ncc1701.lechistan.com...
> I potem ty byś za to płacił. Jak nie dobrowolnie to plus koszta sądowe i
> komornicze.
nie bierzesz jednego pod uwage ;)
po pierwsze trzeba byc podejzanym, co akurat moze by sie i udalo, a po
drugie wine trzeba udowodnic, a z tym moze byc problem zasadniczy