-
171. Data: 2006-03-21 13:56:08
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
Akulka napisał(a):
> Użytkownik "Przemek R."
> <p...@t...gazeta.
pl> napisał w wiadomości
> news:dvoivc$brh$2@inews.gazeta.pl...
>> uwazam ze nie est mozliwym polamanie w tylu miejscach w momencie
>> bezposreniego ataku u kilku sprawcow naraz.Tym bardziej jezlei terujac
>> sztuki walki zna sie chwyty obezwladniajace.
>
> Żartujesz, albo ślepo upierasz się przy swojej racji. Jeszcze raz powtarzam,
> obezwładniać to sobie można 1-2 sprawców, a nie kilku gdy gra się o własne
> życie.
oczywiscie a w przpadku wiekszej ilosci obezwladneicie nie wchodzi w gre
(chyba ze stosuje chwyty do tego przeznaczone) a co dopiero polamanie
rak, nog i zeber w trakcie ataku. *) To tak jak poeplnic samobojstwo
strzelajac do siebie kilka razy ;)
> Nie bądź naiwny.
to Ty jestes naiwna. Pytam sie czy znasz akta tej sprawy? Bo mi na
pierwzy rzut oka sie nie podoba (ilosc polamanych rzeczy). Media
tak przedtstawia sprawe ze taki czlowiek zawsze bedzi e niewiny a
oskarzny o jakies przestepstwo gorsze winny. Opeirasz swa wiedze o to co
napsiał Ajgor a On na tym co widzial w tv ?
TAK/NIE
Wyobrażasz sobie, że obezwładnił napastników a potem
> z premedytacją ich połamał?
to juz bardziej prawdopdobne. POdobnie jak w przypadku broniacego
samochod swojej zony goscia ktorego Kaczynski bedac m.s. wypuscicl z
aresztu.
Jego obrona polegala na tym ze zawiozl zlodzieja do lasu i tam mu kosci
polamal.
>Takie tłumaczenie nie trzyma się kupy.
twoja jest tak wiarygodna jak *)
P.
-
172. Data: 2006-03-21 13:58:08
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Akulka" <s...@g...pl>
Użytkownik "Przemek R."
<p...@t...gazeta.
pl> napisał w wiadomości
news:dvoj91$dil$1@inews.gazeta.pl...
> ale rzeczy tak nieprawdopodobne nalezy raczej udowodnic. Wystarczy wiec
> pokazac jakie chwyty zostaly zastosowane. Widocznie nie potrafil sie z
> tego wytlumaczyc przed sadem.
Chwyty przed sądem rotfl, a nie mógł na ślepo kopać i wymierzać ciosów?
Zakładasz sytuację, że facet rozprężony, rozluźniony w odpowiednim
kontakcie -dystansie pokazywał im czego się nauczył na treningach czy
walczył o swoje zdrowie i życie? Za dużo filmów pan się naoglądał proszę
pana. Pewnie myślisz, że tak jak w filmie napastnicy atakują pojedynczo
czekając aż poprzednik przyjmie łomot?
> > Podziwiam twój obiektywizm. Takiego prawa nie ma i nie będzie nigdy i
> > nigdzie.
>
> da rade. Trzeba tylko cciec i nei kierowac sie emocjami a ni checia
> przypodobania sie 'szaremu ludowi'
A coś się tego Ziobry tak uczepił. Takie prawo było od dawien dawna i nie
sądzę by cokolwiek zmienił 1-den człowiek. Zresztą spokojnie, 1-den człowiek
nie jest mocny by coś zmienić
> probujesz mi pokazac ze po obezwladnienicu mozna pobic jezeli intencje
> sprawcy np radziezy nie sa szlachetne co jest kompletna brednia.
Cholera, gdzie ja to napisałam!!!??? Przestań wreszcie mi wkładać własne
słowa po raz n-ty w moje usta. Trzymaj sie faktów chociaż raz (wiem, że
proszę o wiele).
> >> trezba umiec nacisnac przycisk i wycelowac, otcala filzoofia.
> >
> > Tak, w momencie zagrożenia, to ludzie mają niekiedy problem z trafieniem
> > kluczem w dziurkę.
>
> czy wiesz jak wyglada paralizator?
Tak wiem i co z tego? Uważasz że jest poręczny, łatwo nim celować, a
napastnicy będąc w stanie posiadać takie same paralizatory nie będą lepsi,
chytrzejsi i bardziej opanowani by ich użyć?
> nie biedne glupie ofiary a osoby umyslowo uposledzione, to tak jakbys
> sie zastanawiala czy tarfisz papierem toaletowym w srodek d. po
> zalatwieniu 'sprawy'
Tak, typowe twoje dygresje bardzo podnoszą poziom dyskusji. A w tym momencie
obraziłeś setki ofiar, które nigdy nie musiały walczyć o swoje zdrowie i
zycie i w chwili zagrożenia wpadły w panikę i swoisty paraliż. Żeczywiście
są umysłowo upośledzone...... Boże - ty jesteś po prawie czy dopiero się
uczysz? Nie chciałabym sie spotjkać z twoją ignorancją i cynizmem.
> > Wiesz, nie potrzeba znać takich chwytów - jeszcze raz powtarzam,
człowiek w
> > chwili zagrożenia znajduje w sobie takie pokłady siły i determinacji,
> > których normalnie nie jest w stanie w sobie wyzwolić.
>
> no wiec prosze cie opisz w jaki sposob mogl te chwyty u kilku
> jednoczesnie atakujacych sprawcow spowodowac, nie filozofuj.
Filozofowanie zostawiam topie, ciągle to robisz z miernym skutkiem. A jak
mógł połamać ich podczas obrony już ci przedstawiłam w co najmniej 2
postach. Nawet gdy bym znała chwyty które są stosowane by ofiarę połamać
celowo lub z duzym prawdopodobieństwem, to i tak nie miało by sensu ich
przytaczanie, bo rzeby o tym merytorycznie porozmawiać trzeba się w danym
temacie orientować z obu stron.
> Czytając ciebie czasami w to wątpię....
>
> wskaz!
Poczytaj własne posty.
Pozdrawiam,
Akulka
-
173. Data: 2006-03-21 14:05:44
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Akulka" <s...@g...pl>
Użytkownik "Akulka" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dvp0ps$kvq$1@inews.gazeta.pl...
Przepraszam za błędy, pisałam szybko i wysłałam bez korekty.
Pozdrawiam,
Akulka
-
174. Data: 2006-03-21 14:12:03
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Akulka" <s...@g...pl>
Użytkownik "Przemek R."
<p...@t...gazeta.
pl> napisał w wiadomości
news:dvoisa$brh$1@inews.gazeta.pl...
> > Ja też jestem przeciwna w opieraniu się TYLKO na zeznaniu
pokrzywdzonego. Od
> > tego jest policja by zebrać dowody, a nawet dowody poszlakowe też są
ważnym
> > dowodem, ponadto zeznanie biegłych, psychologów itd, itp. Wymiar
> > sprawiedliwości ma szereg instrumentów i dróg by dojść do prawdy,
czasami
> > tylko nie chce ich w pełni wykorzystać.
> no i mamy sprzecznosc z tym co wczesniej pisalas.
NIe, nigdzie nie ma sprzeczności.
>Ale pozostawmy to,
> przejdzmy do poszlak.
> Sprawa prawdziwa
> oskarzona o zabojstwo ( w sklepie) decydujacym okazal sie dowod
> zapachowy pozostawiony na miejscu zdarzenia (precyzyjnie nie okreslisz
> czasu pozostawienia takiego sladu,
> a oskarzona pracowala w sklepie wkotym ten zapach zostal zabezpieczony)
> dowod ktory w zaadnym wypadku nie dowodzi faktu samego zabojstwa a
> conajwyzej moze dowiesc fakt kradziezy, wlamania ..
> takie rozumowanie Ci "pasi" ?
Wybacz ślad zapachowy, pies - czy my mówimy, czy pies może zeznawać na
korzyść lub niekorzyść oskarżonego, czy bezpośredni świadek? Teraz to już
celowo naginasz rzeczywistość do własnych celów.
A wyroku sądu nie będę komentować, bo sprawy dokładnie nie znam, chociaż coś
mi świta, że żona ofiary coś miała więcej do powiedzenia, a więc świadek nie
bezpośredni, ale pośredni tego zdarzenia. Jak było nie wiem.
Pozdrawiam,
Akulka
-
175. Data: 2006-03-21 14:16:10
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
>>> A mozesz to powiedziec jemu? :) Bo my to rozumiemy :)
>> jemu nie ma sensu, mam zamiar powysylac listy do poslow z pozostalych
>> partii bezposrednio przed uchwaleniem nowego kk. Przynajmniej bede mog
>> powiedziec ze probowalem.
>
> Naiwnosc bezgraniczna.
wiara, nie naiwnosc
>> Nie jestem sobei wstanie wyorbazic chwytow jakie moga spwodowac u kilku
>> napastnikow Cie atakujacych jednoczesne polamanie rak, nog i zeber,
>
> Masz strasznie ograniczona wyobraznie. Tylko czy na podstawie samej
> wypobrazni powinno sie wydawac wyroki?
nie na takiej podsatwie powstaja pytanai ktore sa powodem dalszych
badan. Na przyklad powoluje sie bieglych ktorzy stwerdzaja czy jest to w
ogole mozliwie.
>> stosujac zwykle logiczne myslenie dochodzac do wniosku ze musial poprawic
>> ich zdrowie juz po obzewladnienciu bvo gdyby zajal sie jednym sprawca
>> reszta by go obezwladnila.
>
> Dobry karateka bez problemu jest w stanie zajac sie kilkoma naraz. Inaczej
> po co to karate?
sluchaj nie piszemy o powaleniu a o polamaniu, subtelna roznica.
> Ograniczona wyobraznia to jeszcze nic. Jak ograniczona wyobraznia jest
> poparta totalnym brakiem wiedzy, i brakiem checi ZAPYTANIA kogos, kto sie
> zna na rzeczy, to juz trgedia.
no wlasnie
prosze przesdatwic ilu napastikwo bralo udzial i jakie dokladnie
obrazenia byly, a ja sie dowiem w odpowiednim miejscu czy jest mozliwym
powstanie takich obrazen przy takich okolicznosciach u tylu osob.
>
>> Twierdzisz inaczej, to badz laskaw napisac jakimi chwytami cos takiego
>> mozna dokoanac w takich okolicznosciach. Bo inaczej ciagneicie tej sprawy
>> nie ma sensu.
>
> Jodan-Tsuki, Chudan-Tsuki, Gedan-Tsuki, Ushiro-Geri, Ushiro-Mawashi-Geri, do
> tego Gedan-Barai,
> Jodan-Uke, Soto-Uke, Uchi-uke i inne. A nawet proste Hiza-Geri, Mea-Keage
> czy Yoko-Keage wystarcza, jak sa odpowiednio szybkie. Juz wiesz? :D Tylko
> nie pros, zebym ci tlumaczyl te nazwy bo mi sie nie chce. Zreszta jestes jak
> widze fachowcem, wiec sam powinienes wiedziec.
wymeinic to kazdy moze. Dobra zapytam sie u zrodla i z wynikiem przyjde
tutaj. Jednak domyslam sie ze sie tak mile rozczaruje jak z grupowym
kameleonem i skoblem
>> I mam jeszcze dwa pytania, czy znasz akta sprawy czy mowisz tylko to co
>> w mediach uslyszales? (moge sie zalozyc ze to drugie)
>
> Oczywiscie w mediach.
i wszystko jasne
>>
>> oo , i takie sa skutki kampani Ziobro :-)
>
> Widze, ze bardzo wysoko cenisz oana Ziobro. Rzadzi dopiero pol roku, a juz
> potrafil tyle napsuc. No prosze. Wiesz, jakim trzeba byc sprawnym ministrem,
> zeby tyle napsuc przez pol roku? Tym bardziej, ze wlasciwie to on nic
> jeszcze nie zrobil? Ani dobrego, ani zlego...
ale oczernil kogo tylko sie da. W tym sad, sad najwyzszy, trybunal
konstytucyjny, prawnikow, profesorow (zeby bylo zabawniej, gosc tory
aplikacje prokuratorska zakonczyl neizdanym egzaminem a za drugim razem
ledwo na 3 zdal mowi ze czuje pustke intelektualna gdy ma opierac swa
wiedze na tym co mowia profesorowie z podrecznikow ktorych prawa sie
uczyl. )
A do tragedii niedalego (obrona + sady 24 godzinne pozabwiajace wrecz
prawa obrony)
> Mam. BARDZO konkretne wlasne doswiadczenia. Wyobrazasz sobie, ze sedzia -
> ostoja praworzadnosci, na sali sadowej - w swiatyni praworzadnosci -
> falszowal moje wlasne zeznania na oczach kilkunastu osob? Nie do uwierzenia,
> prawda? A tak wlasnie bylo. Tylko nie mow, ze to niewykonalne, bo nie chce
> mi sie opisywac sytuacji. Ale tak wlasnie bylo.
napoisz na czym falsz polegal i co z tym zrobiles?
>>>>> Wie lub nie, obrona jest prawem niezbywalnym każdego obywatela.
>>>> nigdy nie twierdzilem inaczej
>>> Caly czas udowadniasz ze jest inaczej.
>> w ktorym miejscu (konretny cytat nie wyrwany z kontekstu)
>
> Mam tu skopiowac wszystkie twoje wypowiedzi? Sam ich sobie poszukaj.
nie, masz skopiowac te w ktorych twierdze iz czloiwek nie ma prawa sie
bronic.
P.
-
176. Data: 2006-03-21 14:16:31
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
>> ale rzeczy tak nieprawdopodobne nalezy raczej udowodnic. Wystarczy wiec
>> pokazac jakie chwyty zostaly zastosowane. Widocznie nie potrafil sie z
>> tego wytlumaczyc przed sadem.
>
> Hehehe... W ogole nie bierzesz psychiki pod uwage. Wyobraz sobie, ze napada
> cie kilku ludzi. Szarpiesz sie, kopiesz i tluczesz na wszystkie strony. Na
> myslenie nie ma czasu. A pozniej ktos ci mowi:
>
> Prosze pokazac, jakich ciosow pan uzywal.
>
> Chcial bym zobaczyc jak pokazujesz. Bedziesz mial wielkie szczescie, jak
> bedziesz pamietal, ilu bylo napastnikow.
przeciez biegly moze stwierdzic. CZlowieku ja naprawde sobie tego nie
jestem w stanie wyobrazic, chyba ze sie ustawili w kolejce do lamania
lub byl to 'czak noris' :-)
>> no wiec prosze cie opisz w jaki sposob mogl te chwyty u kilku jednoczesnie
>> atakujacych sprawcow spowodowac, nie filozofuj.
>
> Na takich umiejetnosciach mniej wiecej polega karate. Nie na JEDNOCZESNYM
> uderzeniu kilku przeciwnikow, tylko na BARDZO SZYBKIM uderzeniu ich po
> kolei, ewentualnym zablokowaniu ich ciosow i okladaniu ich az do calkowitego
> ich unieruchomienia. Wszystko dzieje sie odruchowo i czlowiek nawet nie ma
> czasu wlaczyc myslenia. A jesli ty bierzesz pod uwage tylko wlasne
> wyobrazenia (z tego co widze - CALKOWICIE pozbawione jakiejkolwiek wiedzy w
> temacie), zamiast najpierw sie chociazby ZAPYTAC, czy to mozliwe, to ja cie
> przepraszam....
nadal twierdze ze nie mozliwe. Zapytam w wiarygodnym mijescu.
P.
-
177. Data: 2006-03-21 14:21:02
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> NIe, nigdzie nie ma sprzeczności.
rzeczywiscie zwlaszcza twierdezni ze zeznanie pokrzywdzonego jest
koronnym dowodem. Zamilcz lepiej.
> Wybacz ślad zapachowy, pies - czy my mówimy, czy pies może zeznawać na
> korzyść lub niekorzyść oskarżonego, czy bezpośredni świadek? Teraz to już
> celowo naginasz rzeczywistość do własnych celów.
w wiarygodnosc takiego badania wierze 100% gloweni dlatego ze to
bezstronny 'sledczy' robi. Chodzi o wykorzystanie dowodu ktory nie
dowodzi pewneg zachowania
> A wyroku sądu nie będę komentować, bo sprawy dokładnie nie znam, chociaż coś
> mi świta, że żona ofiary coś miała więcej do powiedzenia, a więc świadek nie
> bezpośredni, ale pośredni tego zdarzenia. Jak było nie wiem.
bylo tak ze ta zona tez zostala postrzelona i ona twierdzila ze to
oskarzoa ( atu mozna znalezc wiele powodow dla ktorych moglaby falszywie
wskazac) , dwukrotnie zostala uniewinniona i wkoncu po zdaje sie 8
latach pojawil sie nowy dowod - zapach ktory w zadym wypadku nie dowodzi
FAKTU ZABOJSTWA. A ktory to jak powiedziala sedzia po ogloszeniu wyroku
okazal sie dowodem decydujacym.
P.
-
178. Data: 2006-03-21 14:28:28
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Przemek R. napisał(a):
> krys napisał(a):
>> Przemek R. napisał(a):
>>
>>>> Zdecydowanie za dużo filmów się naoglądałeś.;-)
>>>
>>> jestes tak naiwna i zupelnie bez wyobrazni ze az glowa boli.
>>
>> A kto nie potrafi sobie wyobrazic połamania kopniakami kilku
>> napastników?:-)
>
> no czlowieku :-) , polamanie rak, nog i zeber u kilku jednoczesnie CIe
> atakujacych ludzi ( w momencie ataku nie po) to nawet ja nie jestem
> w stanie sobie wyorbazic :)
Połamać żebra akurat jest dość łatwo, zdarza się nawet podczas
reanimacji, a co dopiero przy obronie. Karateka na pewno potrafi kopnąć
tak, że rekę czy noge złamie - w końcu po to się tego kopania uczy.
Dodaj do tego hormon walki, czyli adrenalinę i masz efekt. Cienko u
ciebie z wyobraźnia - obejrzyj sobie "Wejście smoka" - tam taki
nikczemnej postury skosnooki kopał, aż miło;-)
--
Pozdrawiam
Justyna
-
179. Data: 2006-03-21 15:40:40
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> Połamać żebra akurat jest dość łatwo, zdarza się nawet podczas
> reanimacji, a co dopiero przy obronie. Karateka na pewno potrafi kopnąć
> tak, że rekę czy noge złamie - w końcu po to się tego kopania uczy.
wlasnei pytalem na forum organizacji ktora uczy tej dyscypliny,
niekoniecznie jest tak lawto tego dokonac :-) Zebra spoko, ale rece i
nogi to juz nielada wyczyn. Zreszta wkleje pozniej odpowiedzi.
Cienko u
> ciebie z wyobraźnia - obejrzyj sobie "Wejście smoka" - tam taki
> nikczemnej postury skosnooki kopał, aż miło;-)
:-)
P.
-
180. Data: 2006-03-21 15:47:16
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
Przemek R. napisał(a):
>> Połamać żebra akurat jest dość łatwo, zdarza się nawet podczas
>> reanimacji, a co dopiero przy obronie. Karateka na pewno potrafi kopnąć
>> tak, że rekę czy noge złamie - w końcu po to się tego kopania uczy.
>
> wlasnei pytalem na forum organizacji ktora uczy tej dyscypliny,
> niekoniecznie jest tak lawto tego dokonac :-) Zebra spoko, ale rece i
> nogi to juz nielada wyczyn. Zreszta wkleje pozniej odpowiedzi.
>
i wynikalo z tego ze trzeba byc fachowcem i dzialac w pelni swiadomie, a
to zmeinia postac rzeczy.
P.