-
141. Data: 2006-03-20 00:12:41
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Akulka" <s...@g...pl>
Użytkownik "Marcin" <m...@e...com> napisał w wiadomości
news:dvf199$gfn$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Np. Idziesz sobie ulicą, ja podchodze, wbijam Ci w żebra nóż (załóżmy
> miałem na ciebie zlecenie), poprawiam kilka razy, cobyś przestał
> oddychać, poczem dzwonię na policję, mówiąc, żeś mnie zaatakował i się
> broniłem.
> Jako, że innych świadków brak, a Ty raczej zeznawac nie możesz,
> prokuratura postanawia odmówić wszczęcia postępowania z uwagi na
> działanie w obronie koniecznej.
>
> to TY bronisz bandytów człowiecze.
Zbytnie uproszczenie. Akurat w tej sytuacji byłoby tyle niewiadomych, że nie
obyło by się bez drobiazgowego śledztwa. Ty też uważasz, że policja to
nieroby i niczego nie umieją dowieść?
Pozdrawiam,
Akulka
-
142. Data: 2006-03-20 00:16:55
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Akulka" <s...@g...pl>
Użytkownik "BartekK" <s...@d...org> napisał w wiadomości
news:dvh8e4$i3m$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Akulka napisał(a):
> > Czy ktoś cię zmusza do chodzenia do Kościoła i dawania na tacę? Mnie
nikt
> > nie zmusza, robię co chcę.
> jeszcze troche, to sie zmieni...
Nie strasz nie strasz, bo sam się.... Zapewniam cię, że do tego nikt cie nie
zmusi. A teraz zmów paciorek i do łóżka :D ;-)
Pozdrawiam,
Akulka
-
143. Data: 2006-03-20 05:35:19
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: stern <s...@o...pl>
Akulka wrote:
> Użytkownik "Marcin" <m...@e...com> napisał w wiadomości
> news:dvf199$gfn$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Np. Idziesz sobie ulicą, ja podchodze, wbijam Ci w żebra nóż (załóżmy
> > miałem na ciebie zlecenie), poprawiam kilka razy, cobyś przestał
> > oddychać, poczem dzwonię na policję, mówiąc, żeś mnie zaatakował i się
> > broniłem.
> > Jako, że innych świadków brak, a Ty raczej zeznawac nie możesz,
> > prokuratura postanawia odmówić wszczęcia postępowania z uwagi na
> > działanie w obronie koniecznej.
> >
> > to TY bronisz bandytów człowiecze.
>
> Zbytnie uproszczenie. Akurat w tej sytuacji byłoby tyle niewiadomych, że nie
> obyło by się bez drobiazgowego śledztwa. Ty też uważasz, że policja to
> nieroby i niczego nie umieją dowieść?
raczej są przepracowani i idą po najmniejszej linii oporu.
BTW: w którym miejscu uproszczenie?
pozdr.
--
http://bdp.e-wro.com
zamień symbol chemiczny w e-mail na nazwę gazu :)
-
144. Data: 2006-03-20 09:44:01
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Przemysław Rokicki" <p...@N...gazeta.pl>
poreba <d...@p...com> napisał(a):
> Dnia Sun, 19 Mar 2006 16:49:11 +0100, Przemek R. napisał(a):
>
> > Napadniety czlwiek ma prawo sie bronic zawsze tak jak umie (przed czynnym
> > atakiem, nei biernym).
> Mógłbyś jakoś przybliżyć pojęcie "biernego ataku"?
zle sie wyrazilem, chodzi o faze przygotowania. Przkladowo widzi ze dresiarz
sie kreci niedaleko, wyraznie daje do zrozumeinia ze zaraz zamierza dokonac
rozboju i przyszla ofiara zamiast uniknac tego zdarzenia (np odchodzac)
zaczyna sie atakowac (nie majac tak naprawde pewnosci ze na 100% on chcial
napasc).
P.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
145. Data: 2006-03-20 10:39:30
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: krys <k...@p...onet.pl>
stern napisał(a):
> idą po najmniejszej linii oporu.
Linii najmniejszego oporu.
--
Pozdrawiam
Justyna uściślająca
-
146. Data: 2006-03-20 12:05:35
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Przemysław Rokicki" <p...@N...gazeta.pl>
> zle sie wyrazilem, chodzi o faze przygotowania. Przkladowo widzi ze dresiarz
> sie kreci niedaleko, wyraznie daje do zrozumeinia ze zaraz zamierza dokonac
> rozboju i przyszla ofiara zamiast uniknac tego zdarzenia (np odchodzac)
> zaczyna sie atakowac (nie majac tak naprawde pewnosci ze na 100% on chcial
> napasc).
oczywiscie GO a nie SiĘ atakowac :-)
P.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
147. Data: 2006-03-20 15:53:10
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
>
> No za torebkę, to rzeczywiście absurd. Obrona powinna być współmierna do
> zagrożenia. Połamanie nóg napastnikom wg mojej oceny jest adekwatne,
> albowiem kilku napastników i 1 ofiara, to realna groźba utraty zdrowia lub
> życia.!!!
pogubilem sie. Jezeli rozmawiamy o przytoczonym przykladzie to nasdal
podtrzymuje ze zostali polamani po obezwladnieciu (nie wyobrazam sobie p
prostu jednoczesnego polamania tylu kosci u tylu osob jednoczesnei cie
atakujacych) a wowczas nie bylo realnej OBAWY utraty zdrowia lub zycia.
> Nadużycia będą zawsze, zarówno w prawie restrykcyjnym jak i liberalnym. Tego
> się nie ominie, albowiem czynnik ludzki jest niestety decydujący.
trzeba wiec tak tworzyc prawo by minimalizowac badz eliminowac mozliwosc
naduzyc. Pan Ziobro idzie w druga strone
> Więc chodzi ci o potrzebę dania wycisku innym?
zreguly zamiarem jest zyskanie czegos nie koniecznie chec dania wycisku
Patrz więc wyżej co
> napisałam. Tacy atakują z góry jednostki bezbronne i słabe zarówno fizycznie
> jak i psychicznie. Oczywiście nie mówię tu o chorobach psychicznych czy
> dewiacjach, u tych ludzi ich działania patologiczne mają inne podłoże.
ale o co chodzi? jakie to ma znaczenie ? Twoim zdaniem jezeli zlodziej
nie kradnie na leki to PO jego obezwladnieciu (czy siwadomym celowym
zastosowaniem srodka niewspolmiernego) mozna go zabic, polamac? Nie
bardzo rozumiem co chcesz wykazac.
> Tyle, że bandyta zazwyczaj atakuje z zaskoczenia 1:0 dla niego na
> starcie.... Ponadto takich paralizatorów jak sam twierdzisz trzeba nauczyć
> się obsługiwać itd, itp...o co mi chodzi każdy wie...
trezba umiec nacisnac przycisk i wycelowac, otcala filzoofia. Mysle ze
jezlei czlowiek nie jest wstanie sie czegos takiego nauczyc to powinien
byc pod opieka soby ktora tak skomplikowane sprawy ma opanowane.
>> jezlei to co robi bedzie faktycznie obrna konieczna to jak pisalem na
>> poczatku gdy sprawa rafi do sadu najwyzszego na pewno nie zostanie
>> skazany,
>
> Skąd u ciebie nagle taka wiara w sąd? Sąd skazuje niewinnych oskarżonych
> przez niedoszłe ofiary, a w drugą stronę jest już bardziej obiektywny?
> Dziwne to....
zanim dojdzie do sadu najwyzszego dokladnie wszystko zostanie zbadane.
Zmiana przepisow (na absurdalne ) uspi te czujnosc.
> s[rawy o ktorych pisalas prawdopodobnie tam nie trafily dlatego
>> doszlo do skazania prawomocnego badz ta obrona byla przesadzona (jak
>> przy polamaniu rak nog zeber bo tutaj tez bym nie pozowil na taka
>> sytuacje, to bylo przekroczenie granic
>
> Byłoby, gdybyś udowodnił, albo jasno by stwierdzono, że do złamań doszło nie
> w drodze obrony koniecznej, ale jak sugerowałeś już po obezwładnieniu, co wg
> mnie jest bzdurą.
bo? Pokaz jakie chwyty (nieswiadome) lamia zebra nogi i rece u kilku
osob cie atakuajcych
>> i to kontrolowane bo raczej osoba
>> znajaca sztuki walki wie co sie przy danych chwytach z cialem dzieje)
>
> Wie lub nie, obrona jest prawem niezbywalnym każdego obywatela.
nigdy nie twierdzilem inaczej
Osoba
> ćwicząca długo sztuki walki ma siłę i predyspozycję by zabić nawet jednym
> ciosem.
Osoba taka przedewszystkim wie jakie ciosy jakie obrazenia powoduja
zreszta i tak i tak nie wyobrazam sobie u kilku napastnikow w momencie
ataku spowodowania takich obrazen. Twierdzisz inaczej napisz jakie
chwyty zastosowano.
P.
-
148. Data: 2006-03-20 15:54:57
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
Akulka napisał(a):
> Użytkownik "Marcin" <m...@e...com> napisał w wiadomości
> news:dvf199$gfn$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Np. Idziesz sobie ulicą, ja podchodze, wbijam Ci w żebra nóż (załóżmy
>> miałem na ciebie zlecenie), poprawiam kilka razy, cobyś przestał
>> oddychać, poczem dzwonię na policję, mówiąc, żeś mnie zaatakował i się
>> broniłem.
>> Jako, że innych świadków brak, a Ty raczej zeznawac nie możesz,
>> prokuratura postanawia odmówić wszczęcia postępowania z uwagi na
>> działanie w obronie koniecznej.
>>
>> to TY bronisz bandytów człowiecze.
>
> Zbytnie uproszczenie. Akurat w tej sytuacji byłoby tyle niewiadomych, że nie
> obyło by się bez drobiazgowego śledztwa. Ty też uważasz, że policja to
> nieroby i niczego nie umieją dowieść?
a to niby dlaczego? Moze byc jeden cios w gardlo , np olowkiem czy
dlugopisem ktory akurat moderca niosl ze soba a ktore to
uprawdopodobnilyby obrone koneiczna. Co w takim przypadku ?
P.
-
149. Data: 2006-03-20 15:55:35
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
>> tak tak, i zgina reka rury metalowe. Czlowiek ktory trenuje karate wie
>> czym sie dane chwyty koncza, nie sadze by polamane nogi, rece i zebra
>> byly wynikiem obrony bo musialby wymierzyc kilak uderzen a jezeli
>> sprawcow bylo kilka ( a wnioskuje po poscie ze tak) to musial to zrobic
>> po ich obezwladnieniu.
>
> <ciach>
>
> Odpowiedziałam ci wyżej
nie na temat
-
150. Data: 2006-03-20 15:58:04
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
Przemek R. napisał(a):
>
>>
>> No za torebkę, to rzeczywiście absurd. Obrona powinna być współmierna do
>> zagrożenia. Połamanie nóg napastnikom wg mojej oceny jest adekwatne,
>> albowiem kilku napastników i 1 ofiara, to realna groźba utraty zdrowia
>> lub
>> życia.!!!
acha i mam nadzieje ze rozrozniasz pojecia pekniecia ktore moze byc
wynikiem uderzenia od polamania ?
P.