-
111. Data: 2006-03-17 09:45:36
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
Ajgor napisał(a):
> Użytkownik "Przemek R." napisał w wiadomości
> news:dvbo2a$q6b$1@inews.gazeta.pl...
>> A przekonac mnie do ewidentnej bzdury nie dasz rady.. przykro mi nie ten
>> poziom.
>
> Nie nazywaj "ewidentnym" czegos, o czym jak widac tylko ty tak myslisz.
> I jestes w tym odosobniony. A jak wiadomo - norma jest ogol, a nie margines
> :)
roznica pomiedzy man a toba polega na tym ze ja tego doswiadczylem i
umiem dostzregac to co sie w okol dzieje. ty masz klapki na oczach i
widzisz tylko to co inni chca
-
112. Data: 2006-03-17 09:52:03
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> Jakie sa podstawy prawne prowadzenia sledztwa przez prywatna osobe w Polsce?
a na co CI podsatwy prawne? Nie ma przepisu zabraniajacego
> Jak bede chcial kogos (ewentualnego swiadka) przesluchac to co mam
> powiedziec?
powiedziec w sadzie ze chcesz przesluchac.
> Masz przyklad pomagania (autentycny znany mi osobiscie):
> Facet w autobusie zlapal za reke zlodzieja, ktory wlasnie wyciagal portfel
> jakiejs kobiecie z torebki.
> Zlodziej zaczal sie szarpac i uderzyl faceta w twarz. Facet mu oddal.
> Zlodziej wyszedl bez szwanku , a facet, ktory go zlapal dostal dwa lata w
> zawieszeniu za pobicie. I co panie prawniku? Moim zdaniem powinien dostac
> medal.
nie mogl dostac 2 lata za pobicie poniewaz pobicie to zdarzenie w ktorym
co najmniej 2 osoby wystwpeuja czynnie przeciwko innej osobie.
Tak wiec najpierw zdobadz dokladna wiedze na temat w ktorym sie
wypowiadasz a pozniej rzucaj przykladami.
Mogl otrzymac wyrok za naruszenie nietykalnosci cielesnej. I teraz po
pierwsze czy zagwarantujesz ze zlodziej go przed tym uderzyl? to po
pierwsze a po drugie tez ma znaczenie jak wygladlo to oddanie. Mozna
oddac lamaiac komus zebra.. a to juz nie moze pozostac bez odzewu.
p.
-
113. Data: 2006-03-17 09:54:04
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
Ajgor napisał(a):
> Użytkownik "Przemek R."
> <p...@t...gazeta.
pl> napisał w wiadomości
>
>> no i gadaj z dupa
>
> Chciales mnie do sadu podawac za zle zinterpretowanego nieuczciwego a sam
> mnie od dup wyzywasz?
> A gdzie umilowanie prawa? A moze tez jestes z tych "niewinnych" w
> cudzyslowiu co tylko na dziurach w prawie sie opieraja?
>
>
>> jak dla mnie eot
>
> Taaa.. Wyzwac kogos od dup i od razu EOT :)
nie wyzywam tylko steorwdzam fakt, wkladaasz miw suat slowa ktorych nie
wypowiedzialem. Jezlei twierdze ze nalezy czasem pomoc policji to nie
znaczy to ze sa oni niudacznikami ktorzy nic nie potrafia, tylko ze moze
sie zdarzyc ze cos pomina. Uogolniasz i kontratakujesz - powtorze sie -
jak PIS. Stad jak dla mnie eot.
P.
-
114. Data: 2006-03-17 10:14:07
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
Przemek R. napisał(a):
>
>> Ponadto, czytałeś to co sam cytowałeś i dałeś odpowiedź? Tam jest na
>> górze
>> napisane, że facet poszedł siedzieć lub miał kłopoty, bo znał sztuki
>> walki i
>> umiał się obronić.
>
> a dokladniej:
> (zaden nie zginal, ale wszyscy mieli polamane nogi, rece i zebra)
>
> Piszesz, że ktoś bije lub zabije w obronie własnej gdy
>> nie ma takiej potrzeby (zaraz - nie ma potrzeby obrony? zabójstwo jest
>> raczej niezamierzonym skutkiem obrony własnej, chyba, że oprawca(y) są
>> bardzo agresywni i dużo silniejsi od ofiary, a wiadomo w strachu człowiek
>> też inaczej działa).
>
> art 25 ust 3. kk
moze innym zacytuje:
"Sad odstępuje od wymierzenia kary , jezeli przekroczenie granic obrony
koniecznej bylo wynikiem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionego
okolicznosciami zamachu."
mowimy wiec o dwoch roznych rzeczach, Ty o sytuacji w ktorej (nie mowie
o podanym przykladzie tylko o Twoim komentarzu w nawiasie) to zabicie
bylo wynikiem strachu i byli niezamierzone ja o sytuacji gdy
pokrzywdzony swiadomie wykorzystuajc ten fakt zabija, ciezko rani czy
robi to samo nie po to by powstrzymac a p oto by sie zemscic . Na takie
sytuacje przyzwolnia byc nie moze. Nie moze byc tez tak ze ktos
wyciagnie pistolet i strzeli do osoby ktora wyrywa komus torebke. Pomijajac
jzu fakt ze zycie sprowazda do przedmiotu jak byle zul to zabija wtedy
gdy nie jest zagrozone niczyje zycie i gdy mozna zlapac sprawce oraz
uzywa sposoby razaco niewspolmiernego do zagrozenia.
Zmiany w kk na takie sytuacje zezwola. I nie mow mi ze zlodzieje beda
sie bac, nei beda, jezeli ktos jest w potrzebei to tak czy inaczej
dokona takiego czynu, roznica bedzie polegac na tym ze do akcji bedzie
wkraqczac uzbrojony i nie wiem czy to na dobre wyjdzie ofiarze.
Moim zdaniem bardzo dobrym rozwiazaniem jest wprowadzenie paralizatorow
z wystrzeliwanymi 'drutami'. (Bron z kulkami ju znie jest dobra bo
przypadkiem mozna kogos trwale okaleczyc .. bo komus sie wydawalo).
W tym kierunku nalezaloby isc i edukowac ludzi, namawiac do pomocy
policji. A nie umzliwiac dokonanie bezkarnego morderstwa.
P.
-
115. Data: 2006-03-17 10:24:30
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
Przemek R. napisał(a):
> Ajgor napisał(a):
>> Użytkownik "Przemek R." napisał w wiadomości
>> news:dvbo2a$q6b$1@inews.gazeta.pl...
>>> A przekonac mnie do ewidentnej bzdury nie dasz rady.. przykro mi nie
>>> ten poziom.
>>
>> Nie nazywaj "ewidentnym" czegos, o czym jak widac tylko ty tak myslisz.
>> I jestes w tym odosobniony. A jak wiadomo - norma jest ogol, a nie
>> margines :)
>
> roznica pomiedzy man a toba polega na tym ze ja tego doswiadczylem i
> umiem dostzregac to co sie w okol dzieje. ty masz klapki na oczach i
> widzisz tylko to co inni chca
acha, i nie mow mi wszyscy bo poki co sa to dwie osoby (dziecka Kiry nie
licze) Ala i ty. Zreszta moge sie zalozyc o kazde pieniadze ze w
momencie oskrazenia was o przestepstwo ktorego nie popelnilyscie
natycmiast pogladay by sie zmeinily.
Dlatego jak dla mnie rozmowa ta jest pozbawiona jakiegokolwiek sensu bo
piszecie o czyms o czym pojecia nie macie.
P.
-
116. Data: 2006-03-17 13:20:44
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Akulka" <s...@g...pl>
Użytkownik "Przemek R."
<p...@t...gazeta.
pl> napisał w wiadomości
news:dve001$2dh$1@inews.gazeta.pl...
>
> > Ponadto, czytałeś to co sam cytowałeś i dałeś odpowiedź? Tam jest na
górze
> > napisane, że facet poszedł siedzieć lub miał kłopoty, bo znał sztuki
walki i
> > umiał się obronić.
>
> a dokladniej:
> (zaden nie zginal, ale wszyscy mieli polamane nogi, rece i zebra)
No i? To normalne, że facet który trenuje ma więcej pary i siły w łapach.
Nie zabił, super. Dał za to wycisk w obronie własnej i niekoniecznie miał na
celu ich połamanie ale unieszkodliwienie. Siłę w strachu trudno kontrolować,
a nawet czasem zadziwia (np. matka przesuwająca samochód by uratować
dziecko). A jak napada cię nie jeden tylko kilku gości, to wiadomo, że
sytuacji nie da się analitycznie kontrolować.
Ty zaś wyskoczyłeś z jakimś przykładem, że facet obezwładnił, związał i
zarżnął napastnika. Podciąganie to pod argument przekroczenia obrony
koniecznej jest absurdem, bo obrona konieczna skończyła się z chwilą
związania, potem nastąpiła egzekucja.
Pozdrawiam,
Akulka
-
117. Data: 2006-03-17 13:37:38
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Akulka" <s...@g...pl>
Użytkownik "Przemek R."
<p...@t...gazeta.
pl> napisał w wiadomości
news:dve25g$cpq$1@inews.gazeta.pl...
> > art 25 ust 3. kk
>
> moze innym zacytuje:
> "Sad odstępuje od wymierzenia kary , jezeli przekroczenie granic obrony
> koniecznej bylo wynikiem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionego
> okolicznosciami zamachu."
Ano właśnie.
> mowimy wiec o dwoch roznych rzeczach, Ty o sytuacji w ktorej (nie mowie
> o podanym przykladzie tylko o Twoim komentarzu w nawiasie) to zabicie
> bylo wynikiem strachu i byli niezamierzone
Fakt
>ja o sytuacji gdy
> pokrzywdzony swiadomie wykorzystuajc ten fakt zabija, ciezko rani czy
> robi to samo nie po to by powstrzymac a p oto by sie zemscic .
Ale to nie jest obrona konieczna. Nie trzeba na siłę udowadniać czegoś, że
jest białe, jak każdy widzi, że jest białe, a tylko niektórzy doszukują się
odcieni szarości.
>Na takie
> sytuacje przyzwolnia byc nie moze. Nie moze byc tez tak ze ktos
> wyciagnie pistolet i strzeli do osoby ktora wyrywa komus torebke.
A kto to popiera? Nie zauważyłam, żeby ktoś to popierał. Trzymaj się faktów.
Chyba, że chodzi ci o moją wcześniejszą insynuację, że broń sobie kupię i
strzelę by zabić skoro nie mam innych praw, a zabić po to, żebym nie płaciła
mu ew. renty. To taka sarkastyczna ironia była...myślałam, że to oczywiste.
>Pomijajac
> jzu fakt ze zycie sprowazda do przedmiotu
Tak, zauważyłam, ze ostatnio bandyci zabijaja nawet za 20 gr - papierosa
jednego, za grę komputerową itd, itp. Mnie też to przeraża.;-)
>jak byle zul to zabija wtedy
> gdy nie jest zagrozone niczyje zycie i gdy mozna zlapac sprawce oraz
> uzywa sposoby razaco niewspolmiernego do zagrozenia.
Nie słyszałam o czymś takim, co jednak nie neguję, że takie sytuacje mogły
ie. kiedyś zdarzyć. Ludzie niezrównoważeni psych. są wśród nas. Rzucisz
jakimś przykładem?
> Zmiany w kk na takie sytuacje zezwola.
Konkretnie które? Wybacz, nie orientuję się w temacie.
> I nie mow mi ze zlodzieje beda
> sie bac, nei beda, jezeli ktos jest w potrzebei to tak czy inaczej
> dokona takiego czynu, roznica bedzie polegac na tym ze do akcji bedzie
> wkraqczac uzbrojony i nie wiem czy to na dobre wyjdzie ofiarze.
A widzisz, tu fajnie coś rozgraniczyłeś. Ludzie w potrzebie - złodziej jak
przymiera głodem to i tak ukradnie jak nie może lub nie chce znaleźć pracy.
Ale ten, dla którego przemoc jest aktem podniesienia swojej samooceny i
czerpie z tego przyjemność dba o swoje życie i liczy się z ryzykiem. Tacy
atakują zawsze tylko słabszych i bezbronnych, wymiekają gdy widzą realne
zagrożenie. Przykład np. szkoły - atakują w grupie młodszych, bezbronnych
słabych emocjonalnie rówieśników. Przede wszystkim jednak koty i kocenie.
> Moim zdaniem bardzo dobrym rozwiazaniem jest wprowadzenie paralizatorow
> z wystrzeliwanymi 'drutami'. (Bron z kulkami ju znie jest dobra bo
> przypadkiem mozna kogos trwale okaleczyc .. bo komus sie wydawalo).
Takie paralizatory mają swoje plusy i minusy. Mogą być zarówno narzędziem
obrony jak i przemocy. Każdy kij ma 2 końce.
> W tym kierunku nalezaloby isc i edukowac ludzi, namawiac do pomocy
> policji. A nie umzliwiac dokonanie bezkarnego morderstwa.
A kto o morderstwie tu mówi? Tylko ty. Chodzi o to, żeby człowiek nie był
karany za to, ze skutecznie się umie obronić i żeby nie stał przed
dylematem - zostać kaleką lub być zamordowanym, a pójść siedzieć za ew
obronę własną lub płacić rentę dla psychopaty, który wtargnął na twoją
posesję z zamiarem odebrania zdrowia lub życia (bo zagarnięcie mienia jest
tylko skutkiem pośrednim).
Pozdrawiam,
Akulka
-
118. Data: 2006-03-17 13:43:27
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Akulka" <s...@g...pl>
Użytkownik "Przemek R."
<p...@t...gazeta.
pl> napisał w wiadomości
news:dve086$4fb$1@inews.gazeta.pl...
> Ajgor napisał(a):
> > Użytkownik "Przemek R."
> > <p...@t...gazeta.
pl> napisał w
wiadomości
> > news:dvb9h5$bst$1@inews.gazeta.pl...
> >>> Masz az taka slaba pamiec? A sytuacja, w ktorej facet strzelal do
> >>> zlodziei ktorzy wychodzili od sasiada z willi w nocy perzez okno?
> >> ewidentne przekroczenie granic
> >
> > Juz wiem. Sam robisz takie napady i sie boisz ze cie ktos postrzeli :)
>
> taa, o PISie juz nie bede wspominac :-)
I nie wspominaj;-)
Poprzez takie ciągłe aluzje stajesz się małowiarygodny, bo sam krzycząc co
nóż o obiektywizmie i dowodach przyklejasz etykietki (słuszne lub nie) w
drodze słabo przeprowadzonej analitycznie i merytorycznie konkluzji.
Aha, zauważ także, że żart lub ironia nie są zazwyczaj oskarżaniem
kogokolwiek o cokolwiek.
Pozdrawiam,
Akulka
-
119. Data: 2006-03-17 13:46:33
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Akulka" <s...@g...pl>
Użytkownik "Przemek R."
<p...@t...gazeta.
pl> napisał w wiadomości
news:dvb9r4$bst$4@inews.gazeta.pl...
> i jeszcze jedno, z twojego postu wnioskuje ze jezlei czlowiek pochodzi z
> rodziny patologicznej jest 'dresiarzem' to mozna go zamknac pbez dowodow
> nie za to co zrobil (jezlei tego nie zrobil) a za to kim jest.
> Brawo!
Wnioski wyciągasz zbyt pochopnie - jak to się ma do twojego obiektywizmu i
nie osądzania bez dowodów? A może nie słyszałeś nigdy o wywiadzie
środowiskowym - ma on wg ciebie podpasować danego osobnika pod oskarżonego?
No coments.
Pozdrawiam,
Akulka
-
120. Data: 2006-03-17 14:28:37
Temat: Re: Jak dziala polskie prawo?
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
Akulka napisał(a):
> Użytkownik "Przemek R."
> <p...@t...gazeta.
pl> napisał w wiadomości
> news:dvb9r4$bst$4@inews.gazeta.pl...
>> i jeszcze jedno, z twojego postu wnioskuje ze jezlei czlowiek pochodzi z
>> rodziny patologicznej jest 'dresiarzem' to mozna go zamknac pbez dowodow
>> nie za to co zrobil (jezlei tego nie zrobil) a za to kim jest.
>> Brawo!
>
> Wnioski wyciągasz zbyt pochopnie - jak to się ma do twojego obiektywizmu i
> nie osądzania bez dowodów? A może nie słyszałeś nigdy o wywiadzie
> środowiskowym - ma on wg ciebie podpasować danego osobnika pod oskarżonego?
> No coments.
dla mnie wywiad srodowiskowy moze sluzyc jedynie pomocy w wybraniu
odpowidniej wysokosci kary ale w zaden sposob nie dowodzi niczemu
podawanie wiec go jako argumentu na swa niewinnosc (odnosnie pytania o
oskarzenie cie o rozboj) jest pozbawione jakiegokolwiek sensu.
P.