-
81. Data: 2010-08-03 21:43:17
Temat: Re: Ilość nadgodzin
Od: "cef" <c...@i...pl>
Johnson wrote:
>> Sprawdzone praktycznie w kilku firmach (małych raczej)
>> A i owszem byli tacy, którzy po odejściu/zwolnieniu donosili
>> i zalewali firmę falą kontroli z PIP, ale dobra ewidencja
>> i załoga zainteresowana nie da sobie krzywdy zrobic.;-)
>
> No, ja mówię o czymś lepszym niż PIP.
Zaintrygowałeś mnie.
To może napisz czego mieliby się obawiać
zamotani w takie układy?
-
82. Data: 2010-08-03 21:57:13
Temat: Re: Ilosc nadgodzin
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail k...@l...pl napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:
>> Tak samo jak przepisk tory mowi, ze nastepnego dnia nie mozna przyjsc do
>> pracy wczesniej niz dzien wczesniej.
>
> Hmmm???
>
no wyobraz sobie, ze jest taki przepis mowiacy, ze jak dzis przychodzisz do
pracy o 9 to jutro mozesz przyjsc najwczesniej o 9.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Moi ludzie pracują na okrągło! Czasem nawet po 2, 3 godziny na dobę!!!"
kpt. Bertorelli/Dzielna Armia Włoska/Allo, Allo
-
83. Data: 2010-08-03 21:57:14
Temat: Re: Ilosc nadgodzin
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail k...@l...pl napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:
>> aha, czyli te same zadania, tylko inaczej nazwana umowa...
>> hmm - a wiesz, ze wazny jest charakter umowy a nie jej nazwa na
>> papierze?
>
> I sądzisz, że kontroler z PIPy będzie stał cały czas nad pracownikiem
> i oceniał, czy charakter wykonywanej pracy jest zgodny z tym na
> papierze czy nie? :) Bo zakładam (na przekór tym, którzy uważają
> inaczej), że pracownik, który sam się na taki układ zgodzi nie poleci
> od razu z jęzorem do PIPy, żeby o takiej sytuacji poinformować.
>
>> Sa przepisy ktore maja sens a sa takie w ktorych sensu nie widze.
>
> Ja większego sensu też w tym nie widzę, ponieważ uważam, że ludzie
> mają trochę więcej rozumu, niż się ustawodawcom wydaje.
> Ale tłumaczę Ci tylko jakie jest uzasadnienie tego przepisu, a nie czy
> ma on sens czy nie.
>
skoro przepis jest po to, aby pracownika nie przymuszano, to co stoi na
przeszkodzie aby po ustaniu stosunku pracy pracownik nie przyszedł do PIP
czy do sadu z informacja, ze co prawda spisano z nim Uz ale to była zwykła
kontynuacja zadac wykonywanych w ramach umowy o prace?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Windows 95 - 32bit extensions and a graphical shell for a 16bit patch
to an 8bit operating system originally coded for a 4bit microprocessor,
written by a 2bit company, that can't stand 1bit of competition.
-
84. Data: 2010-08-03 21:57:15
Temat: Re: Ilość nadgodzin
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail t...@w...spam.wypad.polska napisał(a) w poprzednim
odcinku co następuje:
>>>> Co innego zmuszac pracownika. Ale jezeli sam
>>>> sie godzi, bo wie ze firma godziwie zaplaci?
>>> Właśnie tego nie rozumiesz - przepis jest po to, żeby nie można było
>>> zmusić.
>> per analogia:
>> zambójstwo jest zabronione, ale przeciez i tak moze do niego dojsc -
>> to moze zakazac jeszcze posiadania noza?
> No wiesz, per analogiam to jednak nie jest za bardzo, granatów jednak
> mieć tak po prostu nie możesz, a przecież nie musisz nimi rzucać. A
> jakby tak - idąc twoja linią rozumowania - załatwić sprawę
> przekraczania prędkości poprzez zakazanie posiadania samochodów? ;)
to tylko inny ciezar gatunkowy ale dokładnie takie sytuacje.
Przeciez skoro byłby przepis, ze pracownika nie mozna zmuszac, to zmuszany
moglby to zglosic. Tak samo jak obecnie moze zglosic ewentualne fałszowanie
ewidencji.
> Nie ma i (chyba?) nie będzie idealnego prawa. Zawsze można spytać: a
> czemu 150 godzin dozwolone, a nie 151 i pół?
po co w ogole ograniczac?
Dzis wydajnosc pracy vs jej koszt jest juz tak waznym zagadnieniem, ze
nikomu nie ogloby sie oplacac zmuszac pracownika do pracy w jakis
idiotycznych ilsciach godzin.
> Życie weryfikuje bowiem skuteczność i zasadność aktów prawnych, na
> jego kształt ma ogromny wpływ scieranie się interesów różnych grup
> społecznych oraz zasięg i mozliwości ich oddziaływania na proces
> legislacyjny. Niemniej prawo się zmienia i zmieniać będzie. Normalne,
> przynajmniej jak dotąd.
jasne.
Dlatego IMO ten przepis raczej nie polepsza sytuacji pracowników, a
twierdze nawet, ze pogarsza.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Siłą kobiet są słabostki mężczyzn" - Voltaire
-
85. Data: 2010-08-03 21:57:31
Temat: Re: Ilość nadgodzin
Od: Johnson <j...@n...pl>
cef pisze:
> To może napisz czego mieliby się obawiać
> zamotani w takie układy?
Przegranej w sądzie pracy.
--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.
-
86. Data: 2010-08-03 22:17:41
Temat: Re: Ilość nadgodzin
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:03082010.4F468834@budzik61.poznan.pl Budzik
<b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> pisze:
>> jakby tak - idąc twoja linią rozumowania - załatwić sprawę
>> przekraczania prędkości poprzez zakazanie posiadania samochodów? ;)
> to tylko inny ciezar gatunkowy ale dokładnie takie sytuacje.
> Przeciez skoro byłby przepis, ze pracownika nie mozna zmuszac, to
> zmuszany moglby to zglosic. Tak samo jak obecnie moze zglosic
> ewentualne fałszowanie ewidencji.
Takie same sytuacje? Nie sądzę. A kwestie dowodowe?
Bo moim skromnym zdaniem łatwiej jest jednak udowodnić komuś urzędowo
posiadanie samochodu niż prywatnie oszustowi fałszowanie ewidencji czasu
pracy.
Ciekawostka: czy wiesz, że złośliwy pracodawczyna może nielubianemu, ale
chronionemu przed zwolnieniem np. ustawą o ZZ udzielać urlopu w martwych
sezonach, nie udzielać w czasie ferii (brak możliwości wyjazdu z dziećmi) i
to całkiem bezkarnie? I setki są możliwości szykan, których prawem nie da
rady wykluczyć.
Z kolei - mobbing. Niby zapis jest, tylko tak ogólny i nieprecyzyjny, że
dochodzenie na jego podstawie roszczeń to bieg przełajowy z małą możliwością
ukończenia na punktowanym miejscu.
>> Nie ma i (chyba?) nie będzie idealnego prawa. Zawsze można spytać: a
>> czemu 150 godzin dozwolone, a nie 151 i pół?
> po co w ogole ograniczac?
Już pisałem 2 razy. Trzeci mi się nie chce, sorry.
> Dzis wydajnosc pracy vs jej koszt jest juz tak waznym zagadnieniem, ze
> nikomu nie ogloby sie oplacac zmuszac pracownika do pracy w jakis
> idiotycznych ilsciach godzin.
Prawa nie tworzy się na dziś tylko. Już sama długotrwała ścieżka
legislacyjna (dziwne, jak ona czasem przyspiesza jednak ;) )sprawia, że
prawo często nie nadąża za życiem.
Zresztą ta wydajność vs koszt to zmartwienie pracodawców. Jest ich
mniejszość, więc niech się tam zrzeszają w jakieś Lewiatany czy inne pawiany
i lobbują. Jest w ogóle jakiś obowiązek bycia pracodawcą, bo nie słyszałem?
>> Życie weryfikuje bowiem skuteczność i zasadność aktów prawnych, na
>> jego kształt ma ogromny wpływ scieranie się interesów różnych grup
>> społecznych oraz zasięg i mozliwości ich oddziaływania na proces
>> legislacyjny. Niemniej prawo się zmienia i zmieniać będzie. Normalne,
>> przynajmniej jak dotąd.
> jasne.
> Dlatego IMO ten przepis raczej nie polepsza sytuacji pracowników, a
> twierdze nawet, ze pogarsza.
Twierdzić możesz, ale w jaki sposób pogarsza?
--
Jotte
-
87. Data: 2010-08-03 22:24:37
Temat: Re: Ilość nadgodzin
Od: "cef" <c...@i...pl>
Johnson wrote:
>> To może napisz czego mieliby się obawiać
>> zamotani w takie układy?
>
> Przegranej w sądzie pracy.
Tacy też byli.
Sąd nie dał wiary.
Ewidencja była nie do zakwestionowania.
-
88. Data: 2010-08-03 22:54:18
Temat: Re: Ilość nadgodzin
Od: mvoicem <m...@g...com>
(03.08.2010 22:21), Krzysztof wrote:
>
> Użytkownik "mvoicem" <m...@g...com> napisał w wiadomości
> news:4c58775f$0$17087$65785112@news.neostrada.pl...
>
>> Sensowne uzasadnienie jest bardzo proste. Jeżeli pracownik godzi się na
>> takie "nadgodziny" dzisiaj, a pokłóci się z pracodawcą ...
>
> Ale skąd akurat to założenie, że się pokłóci?
Nie założenie, tylko możliwość.
> Nie piszę o przypadkach skrajnych, gdy ktoś komuś celowo podkłada
> świnię, tylko o normalnych układach.
> Chyba nie chcesz mi wmówić, że takie nie istnieją :)
Nie chcę. Ale ty chyba mi chcesz wmówić że jak ktoś żyje ze sobą
zgodnie, to już zgodnie będzie żyć do końca.
W realnym świecie jednak jest inaczej. Inaczej patrzy na sprawę
pracodawca i inaczej pracownik. Jeżeli pracodawca (normalny, żaden tam
wyzyskiwacz) zwolni pracownika, to niezależnie od powodów jakiś odsetek
pracowników (normalnych, żadnych tam obiboków) będzie miał poczucie że
został potraktowany niesprawiedliwie. Już jest zarzewie konfliktu.
p. m.
-
89. Data: 2010-08-03 22:58:49
Temat: Re: Ilość nadgodzin
Od: mvoicem <m...@g...com>
(04.08.2010 00:24), cef wrote:
> Johnson wrote:
>
>>> To może napisz czego mieliby się obawiać
>>> zamotani w takie układy?
>>
>> Przegranej w sądzie pracy.
>
> Tacy też byli.
> Sąd nie dał wiary.
> Ewidencja była nie do zakwestionowania.
Widać skarżący byli dupami wołowymi, nie ewidencjonowali samodzielnie i
bez dowodów poszli do sądu.
p. m.
-
90. Data: 2010-08-04 04:55:04
Temat: Re: Ilosc nadgodzin
Od: "andreas" <a...@o...pl>
Użytkownik "Krzysztof" <k...@l...pl> napisał w wiadomości
news:i39tan$sjp$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał
>
>> Uznanie umowy cywilno-prawnej za kontynuację pracy etatowej?
>
> Na jakiej konkretnie podstawie?
Art. 22 kodeksu pracy.
--
andreas