eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoI znowu prokuratura szuka paragrafu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 64

  • 21. Data: 2024-06-26 12:32:29
    Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 26.06.2024 o 11:58, J.F pisze:
    >> Jak patrzę na młodzież teraz, to chyba tak. My od 5~6 klasy podstawówki
    >> z kumplami łaziliśmy po górach. Nie gubiliśmy się pomimo tylko
    >> papierowych map i busoli.
    > Harcerzem byłeś?

    Nie. Skończyłem na zuchach.
    >
    > W NS widać się łazi po górach, we Wrocławiu czy Warszawie to się
    > raczej można zgubić w mieście ?

    U mnie na zasięg 2 dniowego marszu masz w zasadzie wszystko.
    >
    > No ale poza szlakiem, i sie nie zgubiliscie nigdy?
    > Ktoś was dobrze nauczył ?

    W górach ciężko się zgubić, o ile masz takie ogóle rozeznanie. Bo, ze
    się gdzieś pomylisz na szlaku, to jest częste.
    >
    > Czy góry u nas małe, i człowiek się szybko znajdzie ? ?

    Dokładnie.
    >
    >> Fakt, że początkowo staraliśmy się chodzić
    >> oznakowanymi szlakami. Ale nikogo starszego z nami nie było.
    >>
    >> Pamiętam problemy w schroniskach, bo do zameldowania trzeba było mieć
    >> dowód osobisty, a ten wydawano od 18-tu lat. Dlatego nocowaliśmy pod
    > Były dowody tymczasowe, dla młodszych.
    > No i legitymacje uczniowskie były, chyba wystarczyły do zameldowania.
    > W koncu były też "schroniska młodzieżowe".

    Jakie schronisko młodzieżowe w górach?
    >
    >> plandekami budowlanymi - teraz dumnie zwanymi tarpem. Dopiero, jak
    >> Rosjanie zaczęli jeździć i handlować, to pod koniec lat 80-tych kupiłem
    >> taki mały namiot jednoosobowy. To już był wypas.
    > IMO - namioty były i w PRL, w tym także mniejsze.
    > Ciagle jednak dośc spore i trochę cięzkie.

    Przede wszystkim drogie. Na tyle drogie, że jak z rodzicami jeździliśmy
    pod namiot, to się namiot wypożyczało.
    >
    > A dziś zakaz biwakowania w Tatrach.

    W Tatrach masz Park Narodowy. Zresztą tatry są średnio fajne do
    chodzenia. masa ludzi. Masa zakazów. Chyba, ze od strony słowackiej.

    --
    (~) Robert Tomasik


  • 22. Data: 2024-06-26 12:34:29
    Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 26.06.2024 o 06:42, Shrek pisze:
    >
    >> Jak się wypuściłeś w Bieszczady, to można było tygodniami się plątać
    >> nie widząc człowieka. Teraz to naprawdę trzeba się strasznie starać.
    >
    > Zobaczymy - w wakacie biorę namiot i młodego i jedziemy do lasu w
    > Bieszczady. W sumie to tylko od tego czy nie będziemy mieli jakiegoś
    > pecha zależy czy to jest legalne:P

    Jak nie będziesz dziwaczył, to nikt się nie będzie czepiał.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 23. Data: 2024-06-26 12:38:08
    Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 26.06.2024 o 12:07, J.F pisze:
    >> Zobaczymy - w wakacie biorę namiot i młodego i jedziemy do lasu w
    >> Bieszczady. W sumie to tylko od tego czy nie będziemy mieli jakiegoś
    >> pecha zależy czy to jest legalne:P
    > Ale wiesz, ze w BPN biwakowanie jest dozwolone tylko na wyznaczonych
    > miejscach?
    Po pierwsze Bieszczady, to nie tylko BPN. Po drugie tych miejsc
    wyznaczonych jest sporo. Po trzecie można podejść do właściciela terenu
    i poprosić o zgodę. Jak po cichu sobie tarp rozbijesz na końcu sadu czy
    prywatnym zagajniku, to nikt się nie będzie czepiał, a i nikt się nie
    może do biwaku na prywatnym doczepić. Po czwarte, tarp się rozbija tuż
    przed zachodem słońca, a zwija się po zamaskowaniu terenu o wschodzie.
    Szanse, ze w nocy Cię ktoś obczai jest mizerna, chyba, ze robisz to w
    pasie nadgranicznym, bo tam Straż Graniczna pilnuje.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 24. Data: 2024-06-26 12:44:25
    Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 26.06.2024 o 12:04, J.F pisze:
    > Ciekaw jestem, jak sobie radzą w internatach.

    Książka wyjść. Piszesz dokąd idziesz i kiedy wracasz.

    Na koloniach jest inny problem. Opiekun kolonijny pracuje 40 godzin
    tygodniowo, a jeszcze w tym czasie ma różne przerwy (ubikacja, spożycie
    posiłku itp.). Jak kolonia trwa dwa tygodnie, to jest to 336 godzin. Jak
    łatwo policzyć, na każdą grupę powinno być 8 opiekunów, a przepisy chyba
    przewidują jednego opiekuna na 10, czy 20 osób - są do tego rozporządzenia.

    Czyli wychodzi jeden opiekun na 2~3 uczestników. Nikt tak tego nie robi
    i nikt się o to nie czepia aż do czasu, jak dochodzi do wypadku. Wówczas
    zaczyna się dzielenie włosa na czworo.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 25. Data: 2024-06-26 12:57:34
    Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 26 Jun 2024 12:44:25 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 26.06.2024 o 12:04, J.F pisze:
    >> Ciekaw jestem, jak sobie radzą w internatach.
    >
    > Książka wyjść. Piszesz dokąd idziesz i kiedy wracasz.

    No ale wolno tak? :-)

    > Na koloniach jest inny problem. Opiekun kolonijny pracuje 40 godzin
    > tygodniowo, a jeszcze w tym czasie ma różne przerwy (ubikacja, spożycie
    > posiłku itp.). Jak kolonia trwa dwa tygodnie, to jest to 336 godzin. Jak
    > łatwo policzyć, na każdą grupę powinno być 8 opiekunów, a przepisy chyba
    > przewidują jednego opiekuna na 10, czy 20 osób - są do tego rozporządzenia.
    >
    > Czyli wychodzi jeden opiekun na 2~3 uczestników. Nikt tak tego nie robi
    > i nikt się o to nie czepia aż do czasu, jak dochodzi do wypadku. Wówczas
    > zaczyna się dzielenie włosa na czworo.

    Zaskarzyc po koloniach o wypłatę nadgodzin :-)

    J.


  • 26. Data: 2024-06-26 13:09:49
    Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 26 Jun 2024 12:32:29 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 26.06.2024 o 11:58, J.F pisze:
    >>> Jak patrzę na młodzież teraz, to chyba tak. My od 5~6 klasy podstawówki
    >>> z kumplami łaziliśmy po górach. Nie gubiliśmy się pomimo tylko
    >>> papierowych map i busoli.
    >> Harcerzem byłeś?
    >
    > Nie. Skończyłem na zuchach.

    To kto Was uczył chodzenia z mapą i busolą?

    >> W NS widać się łazi po górach, we Wrocławiu czy Warszawie to się
    >> raczej można zgubić w mieście 👂
    >
    > U mnie na zasięg 2 dniowego marszu masz w zasadzie wszystko.

    A Wrocław w najdłuższej osi ma 30km :-)

    >> No ale poza szlakiem, i sie nie zgubiliscie nigdy?
    >> Ktoś was dobrze nauczył 👂
    >
    > W górach ciężko się zgubić, o ile masz takie ogóle rozeznanie. Bo, ze
    > się gdzieś pomylisz na szlaku, to jest częste.

    A pomyłka propaguje, i potem jesteś gdzie indziej niż chciałeś :-)

    >> Czy góry u nas małe, i człowiek się szybko znajdzie ? 👂
    > Dokładnie.

    Tylko niekoniecznie da się szybko dojsc w miejsce docelowe :-)

    >>> Fakt, że początkowo staraliśmy się chodzić
    >>> oznakowanymi szlakami. Ale nikogo starszego z nami nie było.
    >>>
    >>> Pamiętam problemy w schroniskach, bo do zameldowania trzeba było mieć
    >>> dowód osobisty, a ten wydawano od 18-tu lat. Dlatego nocowaliśmy pod
    >> Były dowody tymczasowe, dla młodszych.
    >> No i legitymacje uczniowskie były, chyba wystarczyły do zameldowania.
    >> W koncu były też "schroniska młodzieżowe".
    >
    > Jakie schronisko młodzieżowe w górach?

    W Bieszczadach na pewno były, bo spałem.
    No ale tam sie góry i wioski przeplatają :-)

    >>> plandekami budowlanymi - teraz dumnie zwanymi tarpem. Dopiero, jak
    >>> Rosjanie zaczęli jeździć i handlować, to pod koniec lat 80-tych kupiłem
    >>> taki mały namiot jednoosobowy. To już był wypas.
    >> IMO - namioty były i w PRL, w tym także mniejsze.
    >> Ciagle jednak dośc spore i trochę cięzkie.
    >
    > Przede wszystkim drogie. Na tyle drogie, że jak z rodzicami jeździliśmy
    > pod namiot, to się namiot wypożyczało.

    Drogie IMHO umiarkowanie - nie całkiem tanie, nie majątek.
    Jak ktoś miał w planach częste korzystanie, to mógł sobie kupic.
    Oczywiscie jak trafił w sklepie, bo dostępność - jak to w PRL.
    Bywały.
    Trzeba to nosić, bo samochód to juz faktycznie drogi. Trzeba gdzies
    trzymać. No i w ogóle po co ci namiot, skoro co roku przysługują ci
    "wczasy" w cywilizacji, pod dachem i z wyĹźywieniem :-)

    >> A dziś zakaz biwakowania w Tatrach.
    > W Tatrach masz Park Narodowy. Zresztą tatry są średnio fajne do
    > chodzenia. masa ludzi. Masa zakazów. Chyba, ze od strony słowackiej.

    A tam jaka masa ludzi :-)

    J.


  • 27. Data: 2024-06-26 13:13:25
    Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 26 Jun 2024 12:23:46 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 26.06.2024 o 12:10, J.F pisze:
    >>> Przy czym nie wykluczone, że one się tam regularnie kąpały i nigdy nie
    >>> było nieszczęścia. Może to jakiś staw koło domu. Generalnie nie znając
    >>> okoliczności trudno cokolwiek powiedzieć po za tym, że to tragedia i tyle.
    >> A to będzie wtedy nieszczęsliwy wypadek, czy karygodne zaniedbanie w
    >> warunkach recydywy ?
    >
    > Nie mam zielonego pojęcia. Recydywa na pewno nie. Poczytaj, co to
    > recydywa.

    Kodeksowa nie. No chyba, ze już raz skazali.

    A jakby tak pare lat wczesniej ukarali za "sprawowanie opieki w stanie
    nietrzeźwości" ?


    > Ale może być czyn ciągły.

    Ale to tylko co roku na urlopie, to jak ciągły :-)

    J.


  • 28. Data: 2024-06-26 13:28:38
    Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 26.06.2024 o 12:57, J.F pisze:
    > On Wed, 26 Jun 2024 12:44:25 +0200, Robert Tomasik wrote:
    >> W dniu 26.06.2024 o 12:04, J.F pisze:
    >>> Ciekaw jestem, jak sobie radzą w internatach.
    >> Książka wyjść. Piszesz dokąd idziesz i kiedy wracasz.
    > No ale wolno tak? :-)

    Nie i oni są zorganizowaną grupą przestępczą pozbawiającą wolności.
    >
    >> Na koloniach jest inny problem. Opiekun kolonijny pracuje 40 godzin
    >> tygodniowo, a jeszcze w tym czasie ma różne przerwy (ubikacja, spożycie
    >> posiłku itp.). Jak kolonia trwa dwa tygodnie, to jest to 336 godzin. Jak
    >> łatwo policzyć, na każdą grupę powinno być 8 opiekunów, a przepisy chyba
    >> przewidują jednego opiekuna na 10, czy 20 osób - są do tego rozporządzenia.
    >> Czyli wychodzi jeden opiekun na 2~3 uczestników. Nikt tak tego nie robi
    >> i nikt się o to nie czepia aż do czasu, jak dochodzi do wypadku. Wówczas
    >> zaczyna się dzielenie włosa na czworo.
    > Zaskarzyc po koloniach o wypłatę nadgodzin :-)

    Ale ci opiekunowie muszą spać, jeść i w ogóle. To nie jest problem
    nadgodzin, a założenia z góry, że to zgodnie z przepisami działać nie
    może. Ale rodzice nad dziećmi opiekun też nie mogą sprawować 24/24
    godzin na dobę. Założenie jest z matematycznego punktu widzenia bez sensu.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 29. Data: 2024-06-26 13:47:50
    Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 26.06.2024 o 13:09, J.F pisze:

    > To kto Was uczył chodzenia z mapą i busolą?

    Biblioteki były już znane w moich czasach. Po za tym jeszcze były obozy
    wojskowe LOK, ale to od 7-mej klasy podstawówki.

    > A Wrocław w najdłuższej osi ma 30km ?

    Kilometrami Nowego Sącza jakoś szczególnie ne pobijesz. Ale u nas w
    granicach administracyjnych są lasy.

    > A pomyłka propaguje, i potem jesteś gdzie indziej niż chciałeś ?

    Tak wczoraj zamiast 4 kilometrów zrobiliśmy 11, ale było też fajno :-)

    > Tylko niekoniecznie da się szybko dojsc w miejsce docelowe ?

    A gdzie Ci się spieszy?

    >> Jakie schronisko młodzieżowe w górach?
    > W Bieszczadach na pewno były, bo spałem.
    > No ale tam sie góry i wioski przeplatają ?

    O ile wiem, to nie było. Były schroniska górskie PTTK. Były również
    takie prywatne schroniska. Młodzieżowych akurat nie było. Chyba, że tego
    nie rozróżniasz.

    > Drogie IMHO umiarkowanie - nie całkiem tanie, nie majątek.
    > Jak ktoś miał w planach częste korzystanie, to mógł sobie kupic.

    Kawałek plandeki łatwiejszy do "zorganizowania". A jeśli jeszcze umiesz
    sobie kółeczka sam zakłuć, to naprawdę tanim kosztem robisz tarp.

    > Oczywiscie jak trafił w sklepie, bo dostępność - jak to w PRL.
    > Bywały.
    > Trzeba to nosić, bo samochód to juz faktycznie drogi. Trzeba gdzies
    > trzymać. No i w ogóle po co ci namiot, skoro co roku przysługują ci
    > "wczasy" w cywilizacji, pod dachem i z wyżywieniem ?

    Przede wszystkim namiot wymaga płaskiej powierzchni. Nie rozwiesisz na
    sznurkach pod drzewami.
    >
    >>> A dziś zakaz biwakowania w Tatrach.
    >> W Tatrach masz Park Narodowy. Zresztą tatry są średnio fajne do
    >> chodzenia. masa ludzi. Masa zakazów. Chyba, ze od strony słowackiej.
    > A tam jaka masa ludzi ?

    Tam mało ludzi.

    --
    (~) Robert Tomasik


  • 30. Data: 2024-06-26 13:59:31
    Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
    Od: PD <p...@g...pl>

    W dniu 26.06.2024 o 12:07, J.F pisze:
    > On Wed, 26 Jun 2024 06:42:53 +0200, Shrek wrote:
    >> W dniu 26.06.2024 o 00:17, Robert Tomasik pisze:
    >>
    >>> Teraz młodzież po prostu ma inne zabawki. Komputer przykładowo. No i
    >>> dzikich terenów mniej.
    >>
    >> Ty miałeś dzikie góry, ja się bawiłem na budowach:P
    >
    > Tak, pamietam jak u kolegi skakaliśmy z balkonu na kupę piasku pod
    > spodem :-)

    Wspomnienia z dzieciństwa :) U nas nie trzeba było z balkonu, wszystkie
    bloki miały rusztowania do wykańczania z zewnątrz, a że w tych czasach
    nikomu robota w ręce się nie paliła, to te rusztowania długo stały.
    Podwędziliśmy parę rur i mocowań - zrobiło się bramki i haratało w gałę.
    I jeszcze na osiedlu budowali przedszkole, budowa była na etapie, że był
    wykopany głęboki dół, w sam raz do wspinaczki ;)

    Jest ślad i u Barei, w Alternatywy 4. W któryms tam odcinku Balcerek do
    syna - "Skocz na budowę i przynieś młotek" ;)

    PD

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1