-
11. Data: 2024-06-26 09:33:10
Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2024-06-26, Shrek <...@w...pl> wrote:
> W dniu 26.06.2024 o 00:13, Robert Tomasik pisze:
>
>>> A ludzie to był inny gatunek? Mądrzejsi byli? ?
>>
>> Jak patrzę na młodzież teraz, to chyba tak. My od 5~6 klasy podstawówki
>> z kumplami łaziliśmy po górach. Nie gubiliśmy się pomimo tylko
>> papierowych map i busoli. Fakt, że początkowo staraliśmy się chodzić
>> oznakowanymi szlakami. Ale nikogo starszego z nami nie było.
>
> A w ilu językach programowałeś? Po prostu były inne okoliczności.
A współczesna młodzież to zna ich kilka? :)
Mozna MZ spokojnie przyjąć, że ilość wiedzy jest obecnie podobna lub
nieco większa, a ponieważ jest wieksze zróżnicowanie wszystkiego to i
głębia (specjalizacja) tej wiedzy jest dość słaba. Obecna młodzież ma do
obczajenia pierdylion urządzeń i aplikacji i serwisów. Nie spodziewam
się, żeby miała choć blade pojęcie jak się takie aplikacje pisze. Co
więcej, znakomita wiekszość współczesnych "informatyków" nie ma
zielonego pojęcia jak poprawnie napisac aplikację, stąd taka
przytłaczająca bylejakoś tych aplikacji. Biora jakiś zarobaczony,
wszystkożerny "framework" i na niż rzeźbia te koszmarki bez cienia
pomyślunku o chocby takiej ergonomii. Bo ludzie łykną każde gówno co już
dużo wczesniej przed pisem udowodnił na niespotykaną skalę niejaki Bill
Gates.
I tak jest praktycznie ze wszystkim. Typowy serwisant pralki czy
telewizora ma równie blade pojęcię jak naprawić jakiś moduł na poziomie
elementów dyskretnych. Mój dawny mechanik (skądinąd porządny gość) nawet
by się nie zabrał za "naprawę" zapieczonego tłoka w hamulcu.
--
Marcin
-
12. Data: 2024-06-26 10:48:44
Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
Od: PD <p...@g...pl>
W dniu 26.06.2024 o 09:33, Marcin Debowski pisze:
> On 2024-06-26, Shrek <...@w...pl> wrote:
>> W dniu 26.06.2024 o 00:13, Robert Tomasik pisze:
>>
>>>> A ludzie to był inny gatunek? Mądrzejsi byli? ?
>>>
>>> Jak patrzę na młodzież teraz, to chyba tak. My od 5~6 klasy podstawówki
>>> z kumplami łaziliśmy po górach. Nie gubiliśmy się pomimo tylko
>>> papierowych map i busoli. Fakt, że początkowo staraliśmy się chodzić
>>> oznakowanymi szlakami. Ale nikogo starszego z nami nie było.
>>
>> A w ilu językach programowałeś? Po prostu były inne okoliczności.
>
> A współczesna młodzież to zna ich kilka? :)
>
> Mozna MZ spokojnie przyjąć, że ilość wiedzy jest obecnie podobna lub
> nieco większa, a ponieważ jest wieksze zróżnicowanie wszystkiego to i
> głębia (specjalizacja) tej wiedzy jest dość słaba. Obecna młodzież ma do
> obczajenia pierdylion urządzeń i aplikacji i serwisów. Nie spodziewam
> się, żeby miała choć blade pojęcie jak się takie aplikacje pisze. Co
> więcej, znakomita wiekszość współczesnych "informatyków" nie ma
> zielonego pojęcia jak poprawnie napisac aplikację, stąd taka
> przytłaczająca bylejakoś tych aplikacji. Biora jakiś zarobaczony,
> wszystkożerny "framework" i na niż rzeźbia te koszmarki bez cienia
> pomyślunku o chocby takiej ergonomii. Bo ludzie łykną każde gówno co już
> dużo wczesniej przed pisem udowodnił na niespotykaną skalę niejaki Bill
> Gates.
>
> I tak jest praktycznie ze wszystkim. Typowy serwisant pralki czy
> telewizora ma równie blade pojęcię jak naprawić jakiś moduł na poziomie
> elementów dyskretnych. Mój dawny mechanik (skądinąd porządny gość) nawet
> by się nie zabrał za "naprawę" zapieczonego tłoka w hamulcu.
No to trochę tak, jak kiedysiejszy rolnik. Poza stricte rolnikiem musiał
być kowalem, ślusarzem, cieślą, mechanikiem, stolarzem, pogodynką itd.
Jak spojrzysz jego okiem na współczesnego rolnika to powiesz - synek, ty
zielonego pojęcia o robocie nie masz. I to jest racja, ale w
dzisiejszych warunkach nie trzeba tego pojęcia mieć. Wystarczy duży
areał, maszyny, dostęp do serwisu i smykałka, żeby to się finansowo
spinało. Oczywiście ten kiedysiejszy rolnik uważa, że świat zszedł na
psy, a współczesny z niego się śmieje. Postęp wytworzył takie warunki.
Tylko, że warunki mają to do siebie, że czasem się zmieniają. Jak jebnie
kilka atomówek, w cenie będzie "zrób to sam" a nie "kup rozwiązanie".
PD
-
13. Data: 2024-06-26 11:14:16
Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
Od: PD <p...@g...pl>
W dniu 26.06.2024 o 10:48, PD pisze:
> W dniu 26.06.2024 o 09:33, Marcin Debowski pisze:
>> On 2024-06-26, Shrek <...@w...pl> wrote:
>>> W dniu 26.06.2024 o 00:13, Robert Tomasik pisze:
>>>
>>>>> A ludzie to był inny gatunek? Mądrzejsi byli? ?
>>>>
>>>> Jak patrzę na młodzież teraz, to chyba tak. My od 5~6 klasy podstawówki
>>>> z kumplami łaziliśmy po górach. Nie gubiliśmy się pomimo tylko
>>>> papierowych map i busoli. Fakt, że początkowo staraliśmy się chodzić
>>>> oznakowanymi szlakami. Ale nikogo starszego z nami nie było.
>>>
>>> A w ilu językach programowałeś? Po prostu były inne okoliczności.
>>
>> A współczesna młodzież to zna ich kilka? :)
>>
>> Mozna MZ spokojnie przyjąć, że ilość wiedzy jest obecnie podobna lub
>> nieco większa, a ponieważ jest wieksze zróżnicowanie wszystkiego to i
>> głębia (specjalizacja) tej wiedzy jest dość słaba. Obecna młodzież ma do
>> obczajenia pierdylion urządzeń i aplikacji i serwisów. Nie spodziewam
>> się, żeby miała choć blade pojęcie jak się takie aplikacje pisze. Co
>> więcej, znakomita wiekszość współczesnych "informatyków" nie ma
>> zielonego pojęcia jak poprawnie napisac aplikację, stąd taka
>> przytłaczająca bylejakoś tych aplikacji. Biora jakiś zarobaczony,
>> wszystkożerny "framework" i na niż rzeźbia te koszmarki bez cienia
>> pomyślunku o chocby takiej ergonomii. Bo ludzie łykną każde gówno co już
>> dużo wczesniej przed pisem udowodnił na niespotykaną skalę niejaki Bill
>> Gates.
>>
>> I tak jest praktycznie ze wszystkim. Typowy serwisant pralki czy
>> telewizora ma równie blade pojęcię jak naprawić jakiś moduł na poziomie
>> elementów dyskretnych. Mój dawny mechanik (skądinąd porządny gość) nawet
>> by się nie zabrał za "naprawę" zapieczonego tłoka w hamulcu.
>
> No to trochę tak, jak kiedysiejszy rolnik. Poza stricte rolnikiem musiał
> być kowalem, ślusarzem, cieślą, mechanikiem, stolarzem, pogodynką itd.
> Jak spojrzysz jego okiem na współczesnego rolnika to powiesz - synek, ty
> zielonego pojęcia o robocie nie masz. I to jest racja, ale w
> dzisiejszych warunkach nie trzeba tego pojęcia mieć. Wystarczy duży
> areał, maszyny, dostęp do serwisu i smykałka, żeby to się finansowo
> spinało. Oczywiście ten kiedysiejszy rolnik uważa, że świat zszedł na
> psy, a współczesny z niego się śmieje. Postęp wytworzył takie warunki.
> Tylko, że warunki mają to do siebie, że czasem się zmieniają. Jak jebnie
> kilka atomówek, w cenie będzie "zrób to sam" a nie "kup rozwiązanie".
... a lokalny wyjęty z pod prawa kłusownik będzie bogiem i uosobieniem
cnót ;)
PD
-
14. Data: 2024-06-26 11:52:05
Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2024-06-26, PD <p...@g...pl> wrote:
> W dniu 26.06.2024 o 09:33, Marcin Debowski pisze:
>> On 2024-06-26, Shrek <...@w...pl> wrote:
>>> W dniu 26.06.2024 o 00:13, Robert Tomasik pisze:
>>>
>>>>> A ludzie to był inny gatunek? Mądrzejsi byli? ?
>>>>
>>>> Jak patrzę na młodzież teraz, to chyba tak. My od 5~6 klasy podstawówki
>>>> z kumplami łaziliśmy po górach. Nie gubiliśmy się pomimo tylko
>>>> papierowych map i busoli. Fakt, że początkowo staraliśmy się chodzić
>>>> oznakowanymi szlakami. Ale nikogo starszego z nami nie było.
>>>
>>> A w ilu językach programowałeś? Po prostu były inne okoliczności.
>>
>> A współczesna młodzież to zna ich kilka? :)
>>
>> Mozna MZ spokojnie przyjąć, że ilość wiedzy jest obecnie podobna lub
>> nieco większa, a ponieważ jest wieksze zróżnicowanie wszystkiego to i
>> głębia (specjalizacja) tej wiedzy jest dość słaba. Obecna młodzież ma do
>> obczajenia pierdylion urządzeń i aplikacji i serwisów. Nie spodziewam
>> się, żeby miała choć blade pojęcie jak się takie aplikacje pisze. Co
>> więcej, znakomita wiekszość współczesnych "informatyków" nie ma
>> zielonego pojęcia jak poprawnie napisac aplikację, stąd taka
>> przytłaczająca bylejakoś tych aplikacji. Biora jakiś zarobaczony,
>> wszystkożerny "framework" i na niż rzeźbia te koszmarki bez cienia
>> pomyślunku o chocby takiej ergonomii. Bo ludzie łykną każde gówno co już
>> dużo wczesniej przed pisem udowodnił na niespotykaną skalę niejaki Bill
>> Gates.
>>
>> I tak jest praktycznie ze wszystkim. Typowy serwisant pralki czy
>> telewizora ma równie blade pojęcię jak naprawić jakiś moduł na poziomie
>> elementów dyskretnych. Mój dawny mechanik (skądinąd porządny gość) nawet
>> by się nie zabrał za "naprawę" zapieczonego tłoka w hamulcu.
>
> No to trochę tak, jak kiedysiejszy rolnik. Poza stricte rolnikiem musiał
> być kowalem, ślusarzem, cieślą, mechanikiem, stolarzem, pogodynką itd.
> Jak spojrzysz jego okiem na współczesnego rolnika to powiesz - synek, ty
> zielonego pojęcia o robocie nie masz. I to jest racja, ale w
> dzisiejszych warunkach nie trzeba tego pojęcia mieć. Wystarczy duży
> areał, maszyny, dostęp do serwisu i smykałka, żeby to się finansowo
> spinało. Oczywiście ten kiedysiejszy rolnik uważa, że świat zszedł na
> psy, a współczesny z niego się śmieje. Postęp wytworzył takie warunki.
> Tylko, że warunki mają to do siebie, że czasem się zmieniają. Jak jebnie
> kilka atomówek, w cenie będzie "zrób to sam" a nie "kup rozwiązanie".
Zgadza się. Każde techniczne pokolenie funkcjonuje w brębie pewnego
poziomu abstrakcji, który jest nieprzejrzysty dla innego pokolenia, bo
wymaga pewnej wiedzy krytycznej. Współczesny rolnik będzie się lepiej
poruszał w nowoczesnych, skomputeryzowanych maszynach, ale kulki mu się
nie zetknął, że dziurę w desce może zrobić tak a tak. Z tym, że nadal
trochę widzę problemu w różnorodności tej wiedzy co sprawia, że nie mam
współcześnie jej pogłębiania. Jak kiedyś ten rolnik kupił jakąś maszynę,
to się od razu w niej specjalizował, bo to była prostsza maszyna i taka
umiejętność była mu potrzebna. Współczesny będzie wiedział jak ją
obsłużyć, ale nie przeprogramuje jej na ogół czy też nie naprawi sam
wszystkiego. Niekoniecznie to oznacza, że nie potrzebuje, a po prostu,
za dużo tego jest.
--
Marcin
-
15. Data: 2024-06-26 11:58:11
Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 26 Jun 2024 00:13:15 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 25.06.2024 o 22:56, _Master_ pisze:
>>> Ale to byĹy inne czasy.
>> A ludzie to byĹ inny gatunek? MÄ drzejsi byli? í ˝í¸
>
> Jak patrzÄ na mĹodzieĹź teraz, to chyba tak. My od 5~6 klasy podstawĂłwki
> z kumplami ĹaziliĹmy po gĂłrach. Nie gubiliĹmy siÄ pomimo tylko
> papierowych map i busoli.
Harcerzem byĹeĹ?
W NS widaÄ siÄ Ĺazi po gĂłrach, we WrocĹawiu czy Warszawie to siÄ
raczej moĹźna zgubiÄ w mieĹcie :-)
No ale poza szlakiem, i sie nie zgubiliscie nigdy?
KtoĹ was dobrze nauczyĹ :-)
Czy gĂłry u nas maĹe, i czĹowiek siÄ szybko znajdzie ? :-)
>Fakt, Ĺźe poczÄ tkowo staraliĹmy siÄ chodziÄ
> oznakowanymi szlakami. Ale nikogo starszego z nami nie byĹo.
>
> PamiÄtam problemy w schroniskach, bo do zameldowania trzeba byĹo mieÄ
> dowĂłd osobisty, a ten wydawano od 18-tu lat. Dlatego nocowaliĹmy pod
ByĹy dowody tymczasowe, dla mĹodszych.
No i legitymacje uczniowskie byĹy, chyba wystarczyĹy do zameldowania.
W koncu byĹy teĹź "schroniska mĹodzieĹźowe".
> plandekami budowlanymi - teraz dumnie zwanymi tarpem. Dopiero, jak
> Rosjanie zaczÄli jeĹşdziÄ i handlowaÄ, to pod koniec lat 80-tych kupiĹem
> taki maĹy namiot jednoosobowy. To juĹź byĹ wypas.
IMO - namioty byĹy i w PRL, w tym takĹźe mniejsze.
Ciagle jednak doĹc spore i trochÄ ciÄzkie.
A dziĹ zakaz biwakowania w Tatrach.
J.
-
16. Data: 2024-06-26 12:04:12
Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 25 Jun 2024 23:30:47 +0200, Shrek wrote:
> W dniu 25.06.2024 o 22:44, Robert Tomasik pisze:
>> Ale to były inne czasy. Pamiętasz, by były strzeżone kąpieliska
>> przykładowo? Przynajmniej w górach, bo nad Bałtykiem były. Tu łaziliśmy
>> na jezioro, stawy oraz do rzek i to górskich rwących. Ja do drugiej
>> klasy sam chodziłem przez pół miasta i sam wracałem. Co najwyżej przed
>> "czarną wołgą" się uciekało.
>
> Czasy były rzeczywiście inne, ale przepisy z grubsza te same. A za to co
> my w dzieciństwie odpierdalaliśmy to teraz byłby pewnie kurator.
Przepisy tylko z grubsza te same.
Kurator, za co?
Za to kiedys, juz w nowożytnych czasach, na jakims forum, mlody
opiekun kolonijny sie pyta "jak to jest z czasem wolnym i swobodnym
wyjsciem do miasta".
Na co doświadczony odpowiada:
Jaki czas wolny? Młodzież jest pod opieką opiekuna 24h/dobę.
Czas wolny to może mieć na terenie zamkniętego/ogrodzonego ośrodka
kolonijnego.
Ciekaw jestem, jak sobie radzą w internatach.
J.
-
17. Data: 2024-06-26 12:07:03
Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 26 Jun 2024 06:42:53 +0200, Shrek wrote:
> W dniu 26.06.2024 o 00:17, Robert Tomasik pisze:
>
>> Teraz młodzież po prostu ma inne zabawki. Komputer przykładowo. No i
>> dzikich terenów mniej.
>
> Ty miałeś dzikie góry, ja się bawiłem na budowach:P
Tak, pamietam jak u kolegi skakaliśmy z balkonu na kupę piasku pod
spodem :-)
>> Jak się wypuściłeś w Bieszczady, to można było
>> tygodniami się plątać nie widząc człowieka. Teraz to naprawdę trzeba się
>> strasznie starać.
>
> Zobaczymy - w wakacie biorę namiot i młodego i jedziemy do lasu w
> Bieszczady. W sumie to tylko od tego czy nie będziemy mieli jakiegoś
> pecha zależy czy to jest legalne:P
Ale wiesz, ze w BPN biwakowanie jest dozwolone tylko na wyznaczonych
miejscach?
J.
-
18. Data: 2024-06-26 12:10:34
Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 25 Jun 2024 22:32:32 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 25.06.2024 o 22:16, Michał Jankowski pisze:
>>
>> Czy istnieje jakiś przepis, który mówi, że dzieci w tym wieku muszą być
>> cały czas pod opieką dorosłych? Chyba nie, skoro explicite jest
>> dopuszczone korzystanie z dróg publicznych przez dzieci 7-letnie
>> samodzielnie (a pod opieką 10-latka nawet przez młodsze).
>
> Nie istnieje. Ale trzeba to urzędowo stwierdzić. Dziecko w tym wieku
> może samo się poruszać po ulicy.
>
> Natomiast jeśli się okaże, że rodzice wiedzieli, że dzieci idą się kąpać
> na niestrzeżone kąpielisko, to może się okazać, że wiele to w ocenie
> prawno-karnej zmieni. Trzy dziewczynki raczej nago się nie kąpały.
> Pewnie wzięły stroje kąpielowe. Nie zainteresowałbyś się, gdzie Twoje
> dzieci zamierzają się kąpać? No chyba, ze poszły się opalać, ale
> zmieniły plany.
>
> Przy czym nie wykluczone, że one się tam regularnie kąpały i nigdy nie
> było nieszczęścia. Może to jakiś staw koło domu. Generalnie nie znając
> okoliczności trudno cokolwiek powiedzieć po za tym, że to tragedia i tyle.
A to będzie wtedy nieszczęsliwy wypadek, czy karygodne zaniedbanie w
warunkach recydywy ?
>> Czy istnieje jakiś przepis, że matka dzieci musi być zawsze trzeźwa,
>> nawet jak dzieci nie ma w pobliżu?
> Nie. Tu akurat przyznaję Ci rację, że bez sensu to podają. Jeszcze,
> gdyby się okazało, ze była pijana. Ale ludzie przeważnie są trzeźwi.
No ale przecież to wy kulsoni, podajecie czesto, ze była nietrzeźwa,
została zatrzymana bo sprawowała opieke nad dzieckiem.
J.
-
19. Data: 2024-06-26 12:23:46
Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 26.06.2024 o 12:10, J.F pisze:
>> Przy czym nie wykluczone, że one się tam regularnie kąpały i nigdy nie
>> było nieszczęścia. Może to jakiś staw koło domu. Generalnie nie znając
>> okoliczności trudno cokolwiek powiedzieć po za tym, że to tragedia i tyle.
> A to będzie wtedy nieszczęsliwy wypadek, czy karygodne zaniedbanie w
> warunkach recydywy ?
Nie mam zielonego pojęcia. Recydywa na pewno nie. Poczytaj, co to
recydywa. Ale może być czyn ciągły.
--
(~) Robert Tomasik
-
20. Data: 2024-06-26 12:26:47
Temat: Re: I znowu prokuratura szuka paragrafu
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 26.06.2024 o 09:33, Marcin Debowski pisze:
>> A w ilu językach programowałeś? Po prostu były inne okoliczności.
> A współczesna młodzież to zna ich kilka? ?
Zna, przy czym żadnego dobrze. Poważnego projektu chyba nikt sam nie
oprogramuje. Co prawda da się w różnych językach pisać biblioteki i z
nich korzystać, ale mimo wszystko dobrze by było, jakby taki projekt w
jednym języku pisano. A że teraz ludzie często zmieniają prace, to i
muszą tu być elastyczni.
--
(~) Robert Tomasik