-
111. Data: 2021-02-10 15:19:12
Temat: Re: I kolejny...
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 10.02.2021 o 08:49, Jacek Maciejewski pisze:
> Jako hetero wolisz parady ociekające hetro seksem? (karnawał w Rio i
> podobne)
> I nie rozumiem do końca zastrzeżenia. Skoro ci się jakiś seks nie
> podoba, nie bierz w nim udziału. Nie ma obowiązku oglądać parad gejów
> ani zresztą jakichkolwiek.
Akurat trochę racji w tym ma. Mi też się to średnio podoba, ale rozumiem
czemu tak robią.
Przez analogię (hm... nienajlepsze słowo) mnie wkurwiają zdjęcia
martwych płodów z późnych poronień na cięzarókach poparkowanych na
mieście przez jakiś pojebów piszących ze to ofiary aborcji w 12 tygodniu.
--
Shrek
-
112. Data: 2021-02-12 10:48:44
Temat: Re: I kolejny...
Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>
No tak, to przecież polskie dzieci prosiły ukraińskich bydlaków o rozrywanie żywcem i
robienie z nich pochodni.
-----
> 90 lat temu podobno dochodziło do kanibalizmu w czasie Wielkiego Głodu, ale nie
spowodowało to powrotu do łamania kołem i
> obdzierania ze skóry
-
113. Data: 2021-02-12 13:07:07
Temat: Re: I kolejny...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "ąćęłńóśźż" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:60264efc$1$510$6...@n...neostrada.
pl...
>No tak, to przecież polskie dzieci prosiły ukraińskich bydlaków o
>rozrywanie żywcem i robienie z nich pochodni.
-----
> 90 lat temu podobno dochodziło do kanibalizmu w czasie Wielkiego
> Głodu, ale nie spowodowało to powrotu do łamania kołem i obdzierania
> ze skóry
Ale troche sie miejsce nie zgadza.
W naszej czesci Ukrainy glodu nie bylo.
Z kolei tam gdzie byl, to powinni na wladze radziecka byc wk*.
No chyba, zeby przyjac koncepcje, ze 20 lat wladzy radzieckiej
spowodowalo taki wzrost okrucienstwa w narodzie, ktory potem sie
rozpropagowal na sasiednie rejony.
Alternatywnie - to 400 lat wladzy polskiej i rosyjskiej takie nastroje
spowodowaly, ktore mogly sie uwolnic dopiero w 1942, a Wielki Glod nie
mial z tym nic wspolnego.
J.
-
114. Data: 2021-02-12 13:22:21
Temat: Re: I kolejny...
Od: Olin <k...@a...w.stopce>
Dnia Fri, 12 Feb 2021 13:07:07 +0100, J.F. napisał(a):
> Ale troche sie miejsce nie zgadza.
> W naszej czesci Ukrainy glodu nie bylo.
Ąckiemu i tak wszystko kojarzy się z Polańskim.
Ani miejsce, ani temat dyskusji nie mają znaczenia.
--
uzdrawiam
Grzesiek
adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl
"Dzięki Radiu Maryja wiadomo, jak wiele pieniędzy potrzeba do życia w
ubóstwie."
autor nieznany
http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/
-
115. Data: 2021-02-12 13:59:33
Temat: Re: I kolejny...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Olin" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:10kfj37kq3b50$.hnxxix2wmqk0$.dlg@40tude
.net...
Dnia Fri, 12 Feb 2021 13:07:07 +0100, J.F. napisał(a):
>> Ale troche sie miejsce nie zgadza.
>> W naszej czesci Ukrainy glodu nie bylo.
>Ąckiemu i tak wszystko kojarzy się z Polańskim.
>Ani miejsce, ani temat dyskusji nie mają znaczenia.
Troche ma, bo jak widac po latach drobnej humanitaryzacji, nagle
okrucienstwo znowu wybuchlo.
I objawilo sie:
-w ZSRR ... u Rosjan ogolnie, czy rewolucyjne wzory przyszly z gory od
paru przywodcow ?
-w hitlerowskich Niemczech,
-w rzezi wolynskiej,
-w polskiej SB po 1945,
-w polskiej "sanacji"
-w Chinach Mao,
-w Korei pln,
-w Wietnamie pln
-w Kambodzy Pol Pota
Przy czym tych ostatnich to nie jestem taki pewny, czy mozna mowic o
wczesniejszej humanitaryzacji. Za to na pewno o "radzieckich
wzorcach", choc moze w Azji wzorce wcale nie potrzebne.
Wiec co - niedobor zywnosci powoduje okrucienstwo ?
Gdzies tam jeszcze masz Chile itp ..
J.
-
116. Data: 2021-02-12 14:10:26
Temat: Re: I kolejny...
Od: Olin <k...@a...w.stopce>
Dnia Fri, 12 Feb 2021 13:59:33 +0100, J.F. napisał(a):
> Wiec co - niedobor zywnosci powoduje okrucienstwo ?
Tego to ja tam nie wiem i zupełnie nie mam pojęcia, jak się zabrać do
problemu.
Są jakieś uczone prace na ten temat, ale nawet nie chce mi się ich czytać:
https://core.ac.uk/download/pdf/228069309.pdf
https://diametros.uj.edu.pl/serwis/?l=1&p=deb5&m=43&
ii=72
--
uzdrawiam
Grzesiek
adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl
"Dzięki Radiu Maryja wiadomo, jak wiele pieniędzy potrzeba do życia w
ubóstwie."
autor nieznany
http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/
-
117. Data: 2021-02-13 03:57:51
Temat: Re: I kolejny...
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2021-02-10, Shrek <...@w...pl> wrote:
> W dniu 10.02.2021 o 00:57, Marcin Debowski pisze:
>
>> Wyroki potwierdzają sens rozważan nad podżeganiem do nieistniejących
>> przestepstw? :) Możesz rozwinąć? :)
>
> Wyroki potwierdzają, że prawo jest wadliwe. Więc jak najbardziej
> przypadek wadliwego prawa powinien się w rozważaniach znaleźć, a nie
> zostać pominięty jako "rozważania absurdalne". Dla przypomnienia -
> rozmawiamy o sytuacji gdzie coś, co wedle wadliwego prawa przestępstwem
> nie jest, podczas gdy w rzeczywistości jest.
Udowadniasz mi tezy, których nigdy nie stawiałem i w dodatku, nigdy nie
twierdziłem, że jest inaczej.
>> Ale tak będą się bronić i stwierdzą, że mieli zaufanie do poleceń swoich
>> przełożonych.
>
> Mogą, ale nie zmienia to stanu faktycznego, że dobrze wiedzą co robią.
To juz oceni sąd :)
> Zresztą nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności. Zwłaszcza
> urzędnika państwowego - on ma obowiązek znać podstawę prawną swoich
> działań.
To też sąd oceni a nie jest to wcale takie czarno-białe MZ.
>>> Znaczy jak> Wpasłby na pomysł, że każdy każdego może bezkarnie zabijać?
>>
>> Cos mniejszego kalibru, ucięcie ręki np. za przejście przejście na
>> czerwonym, w jakiejś recydywie np.
>
> Ale rozmawiamy o czymś innym. O dozwolonym na gruncie prawa zabijaniu
> się obywateli bez ograniczeń prawnych.
To był tylko przykład. Rozmawiamy generalnie o tym czy jeśli gdzieś
pojawi się system prawny drastycznie nieprzystający do naszego, głownie
etycznie, to co wtedy?
>>> To w końcu od sądu zalezy czy od przepisu? Bo przepisy są jasne:P
>>
>> Od obu.
>
> Czyli od sądu. A sąd ocenia na podstawie przepisów.
Czyli od obu :)
>> Typowy błąd popełniany przez tę bardziej ogarniętą część społeczeństwa
>> polega na założeniu, że ta mniej ogarnięta widzi różne rzeczy tak samo.
>
> Dość karkołomna linia obrony "panie sądzie ja jestem tylko głupim
> urzędnikiem, gdzie mi do mediany inteligencji ogólnego ogarnięcia i
> znajomości podstawy prawnej mojej pracy";) Zresztą - jak już pisałem
> nieznajomość podstawy prawnej swojej pracy nie zwalnia od opowiedzialności.
No włąśnie, sąd będzie, a przynajmniej powien, oceniać całość. Pamiętasz
co stoi na początku kk, o niemożności przypisania winy, co to oznacza?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_winy
"Zasada ta opiera się na założeniu, że reakcja prawnokarna tylko wtedy
jest celowa i racjonalna, gdy czyn zabroniony jest rezultatem świadomie
powziętej i zrealizowanej woli sprawcy - negatywnie ocenianego
nastawienia psychicznego w formie zamiaru popełnienia czynu albo
niezachowania wymaganej w danych warunkach ostrożności. "
Czy to jest takie aż nie do wyobrażenia, że część z tych urzędników w
dobrej wierze i z przekonanniem wykonywała polecenie przełożonego?
>> Nie, prędzej, szef wie lepiej a jako podwładny mogę mu zaufać bo skoro
>> jest szefem, to przynajmniej powinien się lepiej orientować.
>
> Nie możesz. Masz przestrzegać prawa - nie ważne czy jesteś kulsonem,
> kierowcą autobusu, urzędnikiem czy inżnierem. Koniec tematu. Co najwyżej
> jest podstawa, żeby szef również odpowiadał.
Oczywiście, że możesz, bo nie jesteś robotem a i prawo nie jest dla
robotów, a dla ludzi, którzy tkwią w pewnych uwarunkowaniach
psycho-społecznych.
--
Marcin
-
118. Data: 2021-02-13 04:06:35
Temat: Re: I kolejny...
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2021-02-10, Jacek Maciejewski <j...@g...pl> wrote:
> Dnia Wed, 10 Feb 2021 00:35:37 GMT, Marcin Debowski napisał(a):
>
>> I to musi mieć formę parad ociekających gejowskim seksem?
>
> Jako hetero wolisz parady ociekające hetro seksem? (karnawał w Rio i
> podobne)
> I nie rozumiem do końca zastrzeżenia. Skoro ci się jakiś seks nie
> podoba, nie bierz w nim udziału. Nie ma obowiązku oglądać parad gejów
> ani zresztą jakichkolwiek.
Nie rozpatruję tego w ogóle z poziomu czy mi się podoba czy nie, a z
poziomu potencjalnego wpływu takich parad na bardziej konserwatywną
część, tu naszego społeczeństwa. Jakbyśmy omawiali problem wyzwolenia
seksualnego w jakiśm mega ortodoksyjnym społecześntwie, to
kwestionowałbym także organizowanie parad seksualnych heteroseksualnych
jako sposobu na przełamanie uwarunkowań spoleczno-religijnych.
--
Marcin
-
119. Data: 2021-02-13 04:24:31
Temat: Re: I kolejny...
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2021-02-10, Shrek <...@w...pl> wrote:
> W dniu 10.02.2021 o 01:35, Marcin Debowski pisze:
>
>>> No właśnie o tym rozmawiamy. O kwestii kary za coś na co nie ma się wpływu.
>>
>> Tzn, braku praw...
>
> W niektórch miejscach obejmuje to brak prawa do życia albo nietykalności
> cielesnej:(
>
>> to jak postrzegasz kwestie wieku emerytalnego w
>> zalezności od płci?
>
> Prawnie? W mojej ocenie narusza to równość obywateli wobec prawa. Ale TK
> (jeszcze jak istniał) był innego zdania. Zresztą TK znany był z różnych
> logicznych fikołków.
A służby wojskowej? :)
>>> Są kraje w których jest to jak najbardziej karane.
>>
>> Och wiem, żyję nawet w takim, tzn. nie za bycie, ale za stosunek
>> homoseksualny. Tak przy okazji, takie kuriozum, wolałbym chyba być tu
>> gejem niż w Polsce.
>
> Prawdę mówiąc nie wydaje mi się, żeby bycie gejem w polsce -
> przynajmniej nie tej powiatowej było już jakąś tragedią - nie wiem kiedy
> wyjechałeś, ale sporo się chyba od tego czasu zmieniło.Choć pewnie w
> szkole mają pod górkę, ale to akurat od prawa nie zależy.
Doniesienia prasowe kapią anty-gejowskości, policjanci nabijający się
z aresztowanych gejów, strefy wolne od pedałowania, oficjalne uchwały
rad gmin typu strefa wolna od lgbt, bojówki narodowców napadające na
pokojowe i bynajmniej nieseksualne manifestacji... tego kiedyś nie było.
Młodzi w Polsce są coraz bardziej kosmopolityczni i tolerancyjni,
przynajmniej w dużych miastach, jednocześnie wyrażnie postępuje albo
polaryzacja poglądów, albo ich uwidocznienie.
"U mnie" w ogóle tematów takich nie ma. Jedyne co o gejach przedostaje
się do oficjalnego obiegu to batalie sądowe, na które niektórzy geje się
decydują, aby znieść wspomnianą penalizacje stosunków homoseksualnych,
oraz trochę związanych z kwestiami adopcyjnymi. W tym samym czasie
funkcjonują gejowskie bary, czy inne miejsca, i zasadniczo można bez
większego problemu żyć i pracować będąc gejem w tym i z partnerem. Ba,
zdarzają się przpadki, że rząd daje pozwolenie na pobyt zagranicznej
parze homoseksualnej jeśli ich małżeństwo zostało zawarte w kraju
dopuszczającym takie małżeństwa. Wyobrażasz sobie coś takiego pod
rządami pisu?
>>> Na pierwszy rzut oka wydaje się nawet logiczne. Na drugi - to jak
>>> organizowanie protestów, tkazeby nikomu przypadkiem nie przeszkodzić.
>>> Zupełnie nieskuteczne:P Mają rację - jak coś się ma zmienić, to trzeba o
>>> tym głośno mówić, a mówić się będzie jak będzie ich widać.
>>
>> I to musi mieć formę parad ociekających gejowskim seksem?
>
> Musi być tak żeby było widać, żeby powodowało reakcję, dyskusję i
> zauważenie. Skoro tak się dzieje, to znaczy że robią to dobrze;)
To jest wyłącznie taka figura retoryczna, bo de facto mówimy o tym, jak
daleko przesunięty jest suwak. Wybijanie szyb i oblewanie farbą
powodowałoby większą reakcję i jeszcze większe dyskusje. MZ homofobów
przekonuje się pokazaniem, że są to ludzie jak oni, a nie jakaś pół-naga
pląsająca zgraja - a taki zapewne mają tego odbiór.
> NIe - lgbty robią swoją robotę dobrze. Wszyscy już wiedzą kto to,
> przebili się do świadomości społeczeństwa, ich flagi wiszą w oknach,
> symbole pojawiają się na każdym prawie proteście, w każdym serialu jest
> jeden gej. Być może nie jest to dobrze dla reszty protestów, do których
> się podłączają, ale z ich punktu widzenia robią to doskonale. Możesz się
> z nich śmiać (mnie też śmieszy, że w serialach jest nadprodukcja gejów i
> murzynów), ale robią to dobrze i za jedno pokolenie ktoś kto nie lubi
> gejów będzie traktowany jak antysemita dzisiaj;)
To wszystko byłoby równie skuteczne i widoczne bez parad seksualnych.
--
Marcin
-
120. Data: 2021-02-13 07:18:47
Temat: Re: I kolejny...
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 13.02.2021 o 03:57, Marcin Debowski pisze:
>> Wyroki potwierdzają, że prawo jest wadliwe. Więc jak najbardziej
>> przypadek wadliwego prawa powinien się w rozważaniach znaleźć, a nie
>> zostać pominięty jako "rozważania absurdalne". Dla przypomnienia -
>> rozmawiamy o sytuacji gdzie coś, co wedle wadliwego prawa przestępstwem
>> nie jest, podczas gdy w rzeczywistości jest.
>
> Udowadniasz mi tezy, których nigdy nie stawiałem i w dodatku, nigdy nie
> twierdziłem, że jest inaczej.
Wynika ona z kontekstu dyskusji do którego się odniosłeś. A mianowicie:
"> Nie jest przestępstwem kara usankcjonowana prawnie.
Powiedz to Żydom zamordowanym przez hitlerowców."
>> Mogą, ale nie zmienia to stanu faktycznego, że dobrze wiedzą co robią.
>
> To juz oceni sąd :)
Zgoda. Ale po pierwsze i najważniejsze on ma obowiązek znać podstawy
prawne swoich działań i brak tej znajomości nie zwalnia go z
odpowiedzialności. Poza tym oni są regularnie informowani przez ofiary
ich przestępstw czego się właśnie dopuszczają.
>> Zresztą nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności. Zwłaszcza
>> urzędnika państwowego - on ma obowiązek znać podstawę prawną swoich
>> działań.
>
> To też sąd oceni a nie jest to wcale takie czarno-białe MZ.
Co nie jest czarnobiałe? Jeśli chodzi o przedsiębiorców to zakazać
działalności można tylko i wyłącznie ustawą. Bierzesz podstawę prawną
swoich działań i czytasz nagłówek - jeśli jest napisan
rozporządzenie/zarządzenie/tłit/polecenie to znaczy że to ustawa nie jest.
> To był tylko przykład. Rozmawiamy generalnie o tym czy jeśli gdzieś
> pojawi się system prawny drastycznie nieprzystający do naszego, głownie
> etycznie, to co wtedy?
To wtedy zwykle takie państwo jest nieuznawane (isis) lub mocno
"dyskryminowane" na arenie międzynarodowej (korea p.). No chyba że z
jakiegoś powodu jest komuś potrzebne (arabia saudyjska lub izrael).
>> Czyli od sądu. A sąd ocenia na podstawie przepisów.
>
> Czyli od obu :)
Czyli od sądu:P Ja prawomocnie wygrałem, gdzie ustawodawca leciał w
chuja i sąd to wprost napisał. Literalnie w oderwaniu od reszty
prawodawstwa to powinienem przegrać, a jednak wygrałem. Co prawda
dopiero w apelacji;)
>>> Typowy błąd popełniany przez tę bardziej ogarniętą część społeczeństwa
>>> polega na założeniu, że ta mniej ogarnięta widzi różne rzeczy tak samo.
>>
>> Dość karkołomna linia obrony "panie sądzie ja jestem tylko głupim
>> urzędnikiem, gdzie mi do mediany inteligencji ogólnego ogarnięcia i
>> znajomości podstawy prawnej mojej pracy";) Zresztą - jak już pisałem
>> nieznajomość podstawy prawnej swojej pracy nie zwalnia od opowiedzialności.
>
> No włąśnie, sąd będzie, a przynajmniej powien, oceniać całość. Pamiętasz
> co stoi na początku kk, o niemożności przypisania winy, co to oznacza?
Że musisz dostarczyć papierek o niepoczytalności:P
> https://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_winy
>
> "Zasada ta opiera się na założeniu, że reakcja prawnokarna tylko wtedy
> jest celowa i racjonalna, gdy czyn zabroniony jest rezultatem świadomie
> powziętej i zrealizowanej woli sprawcy - negatywnie ocenianego
> nastawienia psychicznego w formie zamiaru popełnienia czynu albo
> niezachowania wymaganej w danych warunkach ostrożności. "
To jest tylko niewielki fragment. Pierdolnałem babę na pasach i nie
jestem hajto. Zakuli mnie w dyby do lochu i przed sąd a ja na to "ale ja
nie chciałem, nie pierdolnąłem starej baby specjalnie, nie taka była
moja wola, zrsesztą ona wtargnęła - tak na grupie p.misc.samochody
czytałem, że jak ja jadem, to pieszym nie wolno wyłazić bo wtedy
wtargiwujom - wysoki sądzie prosze mnie natychmiast uwolnić i
odszkodowanie za areszt przesłać na konto ..." ;)
> Czy to jest takie aż nie do wyobrażenia, że część z tych urzędników w
> dobrej wierze i z przekonanniem wykonywała polecenie przełożonego?
Tak. Zwłaszcza od kiedy dym się zrobił. Pierwszych kilku można tłumaczyć
brakiem wiedzy na temat podstaw prawnych swoich działań - choć mają
obowiązek je znać. Teraz to już nie do obrony.
>>> Nie, prędzej, szef wie lepiej a jako podwładny mogę mu zaufać bo skoro
>>> jest szefem, to przynajmniej powinien się lepiej orientować.
>>
>> Nie możesz. Masz przestrzegać prawa - nie ważne czy jesteś kulsonem,
>> kierowcą autobusu, urzędnikiem czy inżnierem. Koniec tematu. Co najwyżej
>> jest podstawa, żeby szef również odpowiadał.
>
> Oczywiście, że możesz, bo nie jesteś robotem a i prawo nie jest dla
> robotów, a dla ludzi, którzy tkwią w pewnych uwarunkowaniach
> psycho-społecznych.
Nie możesz. Masz działać w granicach prawa - jak jesteś kierowcą to masz
przestrzegać PoRD, jak urzędnikiem to prawa w twoim zakresie (na
przykład zamówień publicznych) jak inżynierem budowlanym to prawa
budowlanego. A nie wierzyć szefowi na słowo. Nie rozmawiamy tu o cieciu
na budowie a funkcjonariuszach publicznych.
--
Shrek